Strona 1 z 1

W góry Kamienne spontanicznie

: 02 gru 2020, 12:54
autor: Jakub_P
W poprzedni weekend miałem jechać pod ziemię, w czeluście pewnej kopalni magnezytu ale ekipa się wysypała i chcąc nie chcąc w piątek wieczorem padło na szybki wypad w góry Kamienne. Plan zakładał przejście z Boguszowa do Ludwikowic Kłodzkich z noclegiem w wiacie koło Waligóry. Dystans to jakieś 45km na 2 dni więc spacerek, pogoda zapowiadała się średnio ciekawa, nocą miało dobić do jakichś -5 a w dzień oscylować koło 0. Oczywiście jak na PKP przystało pociąg spóżnił się ,,tylko'' 40minut, swoją drogą ciekawe dlaczego np. ĆD przy mnie najwięcej miały z 2min opóżnienia. No ale ostatecznie wysiadłem na stacji Boguszów-Gorce zaraz przed południem.

Obrazek
Widok z pod Dzikowca na Mniszek, lekki przymrozek i lampa, pogoda zapowiada się idealnie

Obrazek
Pogoda dosłownie 20 minut póżniej, marznąca mgła i silny wiatr

Obrazek
Pogoda nie zmieniła się do końca dnia, tutaj gdzieś koło Lesistej Wielkiej.

Obrazek
Mijając Andrzejówkę przy świetle czołówki zauważam jakiś budynek bez drzwi i okien, szybka zmiana planów, tutaj będę dzisiaj spał.Znajduję sobie jakieś pomieszczenie z w miarę szczelnym oknem i drzwiami z zachęcającym napisem ,,stop-bez flaszki out!'' przynoszę z innego pokoju drzwi i na nich układam matę i śpiwór bo na resztkach podłogi leży masa szkła i jakieś gwożdzie.

Obrazek
Robię sobie jakąś kolacje i uszczelniam okno kawałkiem dykty, nie wieje ale i tak jest zimno, woda w butelce grzechoce w formie lodowej kaszy. Wypijam herbatę i pakuje się do śpiwora, nogi przykrywam kurtką i zasypiam.

Obrazek
Rano budzę się zmarznięty, do telegrafowania może jeszcze daleko ale i tak jest zimno, mały termometr w breloczku pokazuje -8 ale nie bardzo mu wierzę. No ale herbata, przysiady i jakoś się człowiek rozgrzał.

Obrazek
Wchodzę na Waligórę po raz pierwszy, wcześniej jakoś nie było okazji a na górze jakaś namiastka śniegu nawet leży

Obrazek
Gdzieś bezszlakowo w kierunku Ruprechitckiego Spiczaka

Obrazek
Na Ruprechitckim już trochę śniegu jest, wieje też srogo

Obrazek
Widok z wieży

Obrazek
Okolice Głuszycy, zaplanowaną trasę skróciłem o jakieś 5km, bo nie widziałem sensu dreptać do Ludwikowic przy czołówce i wróciłem z Bartnicy.

: 02 gru 2020, 17:27
autor: birken1
Bardzo lubię tamte okolice.
Jakub_P pisze:budynek bez drzwi i okien, szybka zmiana planów, tutaj będę dzisiaj spał.
jak lubie takie miejsca zwiedzać bardzo tak nie ma szans bym w tym spał. Juz się naoglądałem ile z tego brudu to rozeschnięty/rozgrzebany kał. O moczu nawet nie wspominam.
Co to za śpiwór?

Dlatego kuchenka na drewno lepsza bo i ogrzać się można i więcej/łatwiej wrzątku zrobić

: 02 gru 2020, 19:44
autor: BowHunter
Cudne widoki. Ja znów lubię sypiać w niecodziennych miejscach i jak najbardziej rozumiem decyzję.

: 02 gru 2020, 19:53
autor: soohy
Fajnie, łaź po górach, lasach i nie przestawaj :) Też bym powrzucał relację, tylko myślę skąd tu fotki 'importować' :)

: 02 gru 2020, 20:23
autor: hycek
Super relacja,tak trzymaj młody.No i odważnie, bo sam.Zdjęcie ze strychu najlepsze,taki mroczny klimat z tym krzesłem.

: 02 gru 2020, 21:03
autor: Jakub_P
Dzięki
Birken- śpiwór to combo carinthi 1 i quechua 15°C czyli letni wsadziłem w jesienno-wiosenny. A kuchenka na patyki kompletnie do mnie nie przemawia, raz że nie chciało by mi się po nocy czy o poranku szukać chrustu, dwa że użycie tego w zamkniętych przestrzeniach czy w czasie suszy odpada.
Hycek po prawdzie to po to właśnie to krzesło tam ustawiłem ;-)

: 02 gru 2020, 22:38
autor: birken1
Jakub_P pisze:użycie tego w zamkniętych przestrzeniach
praktycznie żyłem kiedyś na jednym strychu i to był mój właśnie jedyny sposób gotowania. Da się :) Ja powoli będę sobie do niej wracał. tylko nową wersje muszę zrobić.