Strona 1 z 1

Kryjówka na plecak

: 24 wrz 2012, 15:28
autor: MrBebo0010
Cześć wszystkim, szukałem podobnego tematu, ale nie znalazłem.
Otóż, ostatnio jak byłem na weekendzie w lesie to zrobiłem tak:
W sobotę wyszedłem z domu o 8, o 10 byłem na moim stałym miejscu biwakowym.
Nie uśmiechało mi się do wieczora łazić z plecakiem w którym miałem namiot, śpiwór, karimatę, wodę i żarcie na sobotnią kolację i całą niedzielę.
To przerzuciłem sznurek przez gałąź na wysokości około 5 metrów i podwiesiłem na takiej wysokości plecak, drugi koniec sznurka wiążąc do drzewa w dość niewidoczny sposób.
Na resztę dnia wziąłem wodę, konserwę, pół chleba na obiad, po całodziennym łażeniu wróciłem na swoje stare miejsce i byłem o wiele mniej zmęczony niż zwykle.
W niedziele zrobiłem tak samo, tylko że po południu jak trzeba było iść do domu po prostu zabrałem już plecak ze sobą.
Co o tym moim pomyśle sądzicie?
Czy robiliście kiedyś tak, jeśli tak to gdzie ukrywaliście plecak?

: 24 wrz 2012, 15:57
autor: TRAF
Siemka.
Bałbym się zostawić plecak w ten sposób. Jedno ciachnięcie nożem sznurka przez kogoś i nie masz sprzętu całego. Jeśli na drzewie to lepiej się wysilić, wspiąć się po prostu i przywiązać plecak. Potem jakiś kamuflaż- siatka maskująca, jakieś rośliny.

: 24 wrz 2012, 20:06
autor: rzuf
Można też plecak zostawić na ziemi. Jak z kolegą yogerem robiliśmy rekonesans przed wiosennym zlotem zaprzyjaźnionego forum, to plecaki zwyczajnie schowaliśmy w jakieś krzaczory, żeby były niewidoczne, dopóki się nie wsadzi nosa w te krzaki. Poza sezonem grzybowym wg mnie lepsza opcja, niż wieszanie na drzewie, gdzie plecak jest widoczny z daleka.

Ale tak jak pisze Rafick, na dłużej niż krótki rekonesans po okolicy bałbym się zostawiać plecak. Jednak co Polska to Polska, swoich rzeczy trzeba pilnować non stop.

: 24 wrz 2012, 21:10
autor: Parthagas
O ile nie ma ścinki drzew, powieszenie plecaka na drzewie to dobry pomysł. W Twoich rejonach są niezłe miejsca eksploracyjne wykrywaczem metali, więc istnieje duże prawdopodobieństwo znalezienie na ziemi. Gdy buszowałem po Roztoczu, plecak szedł na drzewo.

: 24 wrz 2012, 21:16
autor: Apo
Też zostawiam czasem plecak - naziemnie. Zabieram jednak ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy (powiedzmy jakiś survival kit) + rzeczy ważne (dokumenty, kasa, tel). W takim wypadku to nawet jak plecak zginie to wielkiego bólu nie będzie. Za to omija mnie ból pleców czy innych nóg, bo mogę się szwędać po okolicy praktycznie bez obciążenia.

Często na wyjazdach, gdzie jesteśmy większą grupą (3-5 osób) zostawiamy w ogóle obozowisko samo sobie, bo każdy gdzieś się rozłazi (na grzyby, na jagody, na ryby). Złożenie jest zazwyczaj takie, że każdy czasem do obozowiska zajrzy - to raz. Dwa - jesteśmy w dziczy, więc wiele osób tam nie łazi. Trzy - nikt nie zabiera ze sobą mega cennych rzeczy (w sensie nie zostawia ich w obozowisku, chodzi mi głównie o aparaty foto) - w razie kradzieży nie będzie płaczu. Cztery - pojedyncza osoba i tak wszystkiego nie ukradnie ;)
Z resztą i po co kraść znoszone plecaki, podarte karimaty, przepocone koszulki, brudne garnki czy inne tego typu skarby ;)

: 24 wrz 2012, 22:14
autor: Kosa
Ja bym się bał nawet sam plecak zostawić...

: 24 wrz 2012, 22:18
autor: birken1
Kosa pisze:Ja bym się bał nawet sam plecak zostawić...
i słusznie, ja już się przekonałem jak potrafi bagaż zniknąć. Nie był mój ale ostrzegałem...
A najbezpieczniej to by było zasypać liśćmi lub śniegiem i na wierzch dołożyć wiadomo co :-P Nikt nie ruszy :-P

: 24 wrz 2012, 22:28
autor: Ranwers
Bawię się w taką grę terenową, jak geocaching (w Polsce bardziej popularna gałąź: opencaching), założenie jest takie, że pokazuje się ciekawe miejsca zakładając tam "skrzynki". Wszystko odbywa się przy pomocy GPSa, czyli zabawa we współczesne poszukiwanie "skarbów". Jedna ze "skrzynek" - pojemnik wielkości ~5-7 litrów był zawieszony jakieś 7 metrów nad ziemią, dotarliśmy na współrzędne, wiedzieliśmy, że pojemnik jest zawieszony, a szukanie, na które drzewo włazić, i tak zajęło nam kilka minut - po prostu worek był zafarbowany na kolor zbliżony do koloru kory drzewa.

Nie skreślałbym zawieszania plecaka, o ile będzie chociaż trochę zamaskowany. Wydaje mi się, że poza szlakami, na kilku metrach, niewielki plecak w kolorze chociaż trochę "maskującym" ma niewielkie szanse znalezienia przez postronnego.

: 24 wrz 2012, 22:32
autor: Kosa
Wiesz 48L plecak w Foliage Green raczej niezbyt dobrze się maskuje :D

: 24 wrz 2012, 22:33
autor: rzuf
Moja koleżanka znalazła kesza wielkości puszki coli wcale go nie szukając (nawet nie wiedziała o tej "grze"), więc to żaden wyznacznik ;)

Zostawianie czegokolwiek bez opieki to ryzyko. Nawet jakbyśmy plecak w ghillie ubrali, to i tak ktoś go może znaleźć.

: 24 wrz 2012, 22:46
autor: Ranwers
Kosa pisze:Wiesz 48L plecak w Foliage Green raczej niezbyt dobrze się maskuje :D
Nie twierdzę, że znika, jak tylko się go odłoży na bok ;-) Chodziło mi bardziej o niewielkie szanse znalezienia, bo nie da się na 100% zabezpieczyć.
Innym "patentem" z tej samej zabawy jest zawinięcie w worek na śmieci i delikatne przysypanie tym, co w okolicy na ziemi - całkiem dobra "polskie" maskowanie :-(

Ale jak napisał Rzuf, ryzyko znalezienia jest zawsze.

: 25 wrz 2012, 20:52
autor: Apo
Tak, jak pisałam - nie jest mi szkoda rzeczy, które biorę w las, więc kradzieżami na prawdę mocno się nie przejmuję. Może stąd moje nieco lekkoduszne "porzucanie" dobytku ;)

: 25 wrz 2012, 20:58
autor: soohy
Nawet najmniejsze prawdopodobieństwo straty całego sprzętu wyklucza zostawienie plecaka w moim przypadku oczywiście. Na pewno bym nie zostawił plecaka , zawsze mam ze sobą. Najdalej jak zostawiam to 20-30m, ale zaraz wracam do miejsca, także jest bezpieczny.

: 25 wrz 2012, 21:24
autor: Kosa
Apo: Mi akurat byłoby bardzo szkoda straty jakiejkolwiek części sprzętu.

1. Sprzęt Drogi,
2. Jestem wybitnie przywiązany do swoich rzeczy, jeśli zdecyduję się je zatrzymać,
3. To nie są tanie rzeczy...

Jeśli już zostawię to w zasięgu wzroku.

: 25 wrz 2012, 21:28
autor: soohy
Kosa, rzeczy nie tanie, więc sprzęt drogi, a jesteś do nich przywiązany, bo sprzęt drogi :D

: 25 wrz 2012, 21:31
autor: wolfshadow
Plecak na glebę. Chrust na wierzch.
Desperaci mogą posadzić maślaka i przykryć papierkiem - nikt nie ruszy.
Temat bez sensu w miejscach gdzie nie bytują niedźwiedzie. A i to pod warunkiem, że żarcie targamy w tobołku.

: 26 wrz 2012, 19:27
autor: kamykus
Czasem ale bardzo rzadko, zdarza mi się chować plecak. Szukam po prostu jakiegoś młodnika, i wrzucam do niego plecak. Nikt w młodniku grzybów i fantów szukać nie będzie. Czasem ledwo plecak idzie do niego upchnąć :)

: 26 wrz 2012, 23:56
autor: Bastion
Moim zdaniem, zabierasz ze soba za duzo sprzetu jezeli nie mozesz go udzwignac.

Moze lepiej tak dobrac ekwipunek, zeby byc mobilnym i przejsc zaplanowana trase bez niepotrzebnych komplikacji?

Poczytaj na forum o wyposarzeniu UL (Ultra Light)

: 29 wrz 2012, 22:49
autor: Q_x
Ciężkie plecaki to trochę offtop, ale zgadzam się w 100% - powinno się chcieć dźwigać plecak, żeby się chciało często wychodzić z domu. Nosiłem przez blisko 2 tygodnie 6-8 kg (35l + troczona karimata) na plecach (ciężar na samych szelkach), do 10h dziennie; z tym się naprawdę chciało chodzić. Zimą pewnie byłoby tego 5 kg i 20l więcej - to cały czas niewiele.

Odn. chowania rzeczy na krótki czas - postarałbym się znaleźć miejsce, w które nikt przytomnie myślący nie będzie chciał zajrzeć, prawdopodobnie kępę krzaków czy jakiejś nawłoci, taką trochę bardziej schowaną, raczej trudno dostępną, niewidoczną z drogi albo bardzo nieatrakcyjną ("czwarta kępa za gęstymi krzakami"). Tam bym po prostu położył plecak, może z jakąś karteczką pod spodem w rodzaju "zaraz wracam", żeby było jasne, że to nie zguba, tylko depozyt.

Przy pracy w lesie zostawialiśmy na miejscu siekiery, czasami też inne graty (paliwo i olej do pił), chowaliśmy je pod pniami albo w gałęziach na ziemi. Dojeżdżaliśmy do roboty na rowerach, nikomu się nie chciało wozić w kółko tych samych, ciężkich rzeczy. Nigdy nic nie zginęło, chociaż czasami zapominaliśmy gdzie co było upchnięte.

Lektura w temacie: "How To Hide Anything", Michael Connor.