Strona 1 z 1

Test odporności krzesiw syntetycznych na korozję

: 13 sty 2012, 11:19
autor: StaszeK
Pod tym linkiem znajduje się wymieniony w temacie test.

Dodam tylko, że jedno z krzesiw było od Pingwina. Drugie, takie samo zresztą, być może też było od niego, ale głowy nie dam. ;-)

h
Edyta: No tak, masz rację. Postaram się to poprawić.

: 13 sty 2012, 11:20
autor: Armat
Dales link do zalacznika w twoim mailu? :-)

: 13 sty 2012, 14:54
autor: Qasz
gdzie link?

: 13 sty 2012, 15:08
autor: StaszeK
Krisek zamieszcza go na swoich stronach. Trzeba czekać. :-|

[ Dodano: 2012-01-17, 18:12 ]
No, trochę to trwało, ale w końcu tekst został podwieszony na stronach Kriska i można go pobrać z poniższego linku:

http://www.survival.infocentrum.com/s/T ... Kedzia.pdf

Jedno z krzesiw z pewnością było od Pingwina, co do drugiego to nie jestem pewien.

Miłego czytania życzę. :-)


PS. Modów proszę o usunięcie wcześniejszych postów. :-)

: 20 sty 2012, 01:10
autor: Bastion
Fajny test, dajacy duzo do myslenia.
Niemniej, nie rozumiem czy testowaliscie krzesiwa od tego samego producenta czy rozne?

Niby szczegol.
Jak sie domyslam... test dotyczy krzesiw bezmarkowych, od tego samego producenta, okreslonego jako "no name" ? Czy moze chodzi o krzesiwa od roznych producentow, ktorzy wspolnie nie okreslaja swojej nazwy, czyli sa bezmarkowi= "no name"?

Praca badawcza to ciezki kawalek chleba;)

: 20 sty 2012, 08:22
autor: StaszeK
Oba krzesiwa były takie same, tak samo fabrycznie zapakowane i dawały takie same iskry. Więc najprawdopodobniej były od jednego producenta. Jedno z pewnością zostało kupione od Pingwina, natomiast drugie być może również od niego. Nie pamiętam już.

Ów test potwierdził moje wcześniejsze spostrzeżenia, dotyczące markowych krzesiw np. Prymusa. Ale niestety nie miałem dwóch nowych, markowych krzesiw, aby użyć ich do testu. Poza tym są dużo droższe. Więc użyłem innych. Krzesiwa Pingwina uważam za bardzo udany produkt. Jak już pisałem w teście, są połączeniem krzesiw twardych z miękkimi i jest to moim zdaniem bardzo udany mariaż.

Ja zawsze, po zakupieniu krzesiwa, wymieniam w nim linkę na dłuższą (tak aby krzesiwo można było nosić na szyi) i trochę mocniejszą (aby nadawała się na linkę do łuku ogniowego, sznurówkę do górskich butów, do siekiery i noża, itp.). Kiedy noszę takie krzesiwo w kieszeni, to linka owinięta jest wokół metalowego pręta. Czasami używałem krzesiwa podczas deszczu, więc linka bywała trochę mokra. Po owinięciu jej wokół pręta i włożeniu do kieszeni, już po paru dniach (2-3) pojawiał się na krzesiwie szary nalot. Więc postanowiłem się temu dokładnie przyjrzeć. Ale miałem również przygodę z krzesiwami pozostawionymi w garażu. Te które były w worku foliowym, też pokryły się nalotem w miejscu przylegania worka do krzesiwa.

: 20 sty 2012, 16:44
autor: Bastion
A wiesz z tym dluzszym sznurkiem to fajny patent, dzieki.
Mam jeszcze troche paracordu i zaraz zabieram sie za wymiane.

: 21 sty 2012, 18:50
autor: rufuscik
Jak ktos by chciał zobaczyć jak wyglada krzesiwo fireFlash, noszone 2 lata na szyi mogę wstawic foto. :-)

: 21 sty 2012, 18:57
autor: soohy
Też mam FireFlash, około 2 lat, jednak początkowo nie umiałem używać, i jest w stanie makabrycznym, jednak rozpalać się da i widać, że długo będzie jeszcze służyć.

: 16 wrz 2014, 13:07
autor: SyriuszTravel
Dobrze wiedzieć. Używam krzesiwa od 3 lat. Nie licząc koleżanki, który uczyła się na nim, krzesiwa używać, właśnie korozja wyrządziła największe szkody. Już wiem co i jak..

: 16 wrz 2014, 13:31
autor: SyriuszTravel
Bubel pisze:brawo! poprzedni post został napisany zaledwie pół roku po tym jak użyłeś krzesiwa po raz pierwszy...
wczoraj dolaczylem do forum. pozdrawiam