Strona 2 z 3

: 22 lis 2010, 00:49
autor: CzarnyWilk
A czy wedłóg Was używanie kijków trekkingowych w terenie nizinnym ma sens??

: 22 lis 2010, 07:18
autor: yaktra
Ja również korzystam z kawałka jakiejś lagi ( wyciętej ) kiedy wiem, że na szlaku muszę zaliczyć kilka wzniesień, a tym bardziej kiedy w Bukowej ślisko. Jest to najczęściej laga pod postacią "Y" aby mieć oparcie na dłoń. Świetnie się sprawdza jako "szybki statyw".
puchalsw pisze:Jednak do lasu na wiosnę i lato wolę kija z rzeźbionym dziadem (takiego sobie wyrzeźbiłem :-) )
zapodaj fotkę...
CzarnyWilk pisze:A czy wedłóg Was używanie kijków trekkingowych w terenie nizinnym ma sens??
choć na kondycję nie narzekam i jak to Puchal powiedział, że raczej duchem za młodzieniaszka robię :lol: to mimo tego pierwsze oznaki obciążenia nóg już widać pod postacią popękanych żyłek na podudziu...

osobiście bardziej obciążam lewą nogę bo gdzieś, być może w podświadomości, dbam o prawą która uległa jakiś czas temu skomplikowanej kontuzji.
Pablo666 pisze:ale jeżeli dla człowieka argumentem wystarczającym do ruszenia 4 liter z domu są kawałki kija
No właśnie, wystarczająco dobry. Kiedy widzę ludzi łażących w niedzielę po marketach ( baa nawet młodych prowadzących się za rączki ) to wara mi opada. Bo tacy twierdzą, że mile spędzili czas oglądając wystawy...

: 22 lis 2010, 20:12
autor: puchalsw
yaktra pisze: puchalsw napisał/a:
Jednak do lasu na wiosnę i lato wolę kija z rzeźbionym dziadem (takiego sobie wyrzeźbiłem )

zapodaj fotkę...
Mało tym kijem przez łeb od Żony nie dostałem... Zawsze stoi oparty przy wejściu do domu. Jak go wniosłem do środka, żeby zdjęcie zrobić, opitoliła mnie jak złoto...

Kiedyś na biwaku tak sobie siedziałem i strugałem neckiem. Chyba jeszcze mnie dużo trenowania czeka :-)... Rzeźbiarzem to ja nie zostanę.

Taki kij, to dobra rzecz na wędrówki po lesie. Tak jak napisałem: machasz przed sobą, i zrywasz pajęczyny, macasz bagna, psa wiejskiego obsobaczysz. Ważne aby za gruby nie był, bo szkoda ciężary nosić. Za cienki połamie się... Mój już sporo podsechł, i nawet ciężki nie jest zbytnio.

Raz mnie deszcz złapał (taka letnia ulewa) to sobie poncho helikona nałożyłem (kij wsunąłem w kaptur) i mały namiocik miałem.
A i z dziadem czasami można pogadać :-)
Obrazek

: 26 lis 2010, 18:55
autor: blackram
Puchalsw, fajny ten kij :). Kiedyś w klasztorze na Świętym Krzyżu widziałem pielgrzyma z długim, ok. 1,5 m okorowanym kijem, który dodatkowo zabezpieczony był bezbarwnym pokostem lub lakierem.

Próbowałem z kijkami, wg mnie to fajna sprawa jak idziemy na kilkugodzinny spacer "dla zdrowia", w lekkich butach i z małym plecakiem. Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę. Może i odciążają nogi i prędzej wędrujemy ale dodatkowa praca rąk sprawia, że męczymy się szybciej (lepsze spalanie to jedna z zalet NW) - nic za darmo. U mnie po kilku godzinach jeden kijek poszedł do plecaka a drugiego używałem już "tradycyjnie".

Chętnie bym za to kupił taką porządną drewnianą laskę albo ciupaskę z metalowym, szpiczastym zakończeniem od dołu, jakich używali przed laty turyści. Niestety dzisiaj to już chyba nierealne, a to co można kupić na straganach nadaje się tylko na ścianę jako pamiątka.

: 26 lis 2010, 20:04
autor: Zirkau
blackram pisze: Próbowałem z kijkami, wg mnie to fajna sprawa jak idziemy na kilkugodzinny spacer "dla zdrowia", w lekkich butach i z małym plecakiem. Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę.
ja twierdzę, ża akurat całkowicie odwrotnie. Właśnie kiedy idę z ciezkim plecakiem One mi pomagają. Bo jak idę na lekko, to są mi zbędne.

: 26 lis 2010, 20:11
autor: yaktra
puchalsw pisze:Puchalsw, fajny ten kij
Nooo fajny :mrgreen:
Zirkau pisze:ja twierdzę, ża akurat całkowicie odwrotnie
I ja tak uważam. To zawsze podpórka kiedy teren nierówny czy śliski...

: 26 lis 2010, 23:31
autor: Valdi
Polecam włoskie kije trekingowe " Fizan" z serii UL, naprawdę świetnie sobie radzą.Sprawdzone :) A cena jest śmieszna porównując z Leki . No możno się obejś laską skautową, też da radę, ale osobiście wolę trekingowe:)

: 27 lis 2010, 00:03
autor: blackram
W sumie - co innego Nordic Walking, a co innego Trekking i obie sztuki osobnych typów kijów i technik władania nimi wymagają.
Ten pierwszy przywiązuje wielką wagę do właściwej techniki poruszania całego ciała w czasie marszu i tu o żadnym ciężkim plecaku nie ma mowy. To rodzaj dyscypliny sportowej.
Trekking to w uproszczeniu po prostu łażenie z kijami po górzystym, nierównym terenie, o wiele mniej (teoretycznie) skomplikowane:

http://www.tegroup.org.pl/techniczne/te ... ingowe.htm

Można by to przyrównać do różnic w jeżdżeniu rowerem szosowym a górskim.

W górach kijki faktycznie mogą być przydatne, zwłaszcza na stromiznach lub śliskich kamieniach. Na pewno wymagają wprawy, podobnie jak odpowiednich butów trekkingowych i bardziej mimo wszystko sportowego odzienia, bo trekking to już jednak proszę Państwa z definicji trochę bardziej sport niż turystyka. Do glanów, dżinsów, flanelowej koszuli i plecaka z demobilu kijki po prostu jakoś nie pasują.

Ja jakoś wolę po prostu iść w swoim tempie i cieszyć widokami, wędrówką niż pilnować ciągle rytmu marszu, oddechu, długości kijów, efektywnej pracy rąk i czego tam jeszcze potrzeba. Do podpierania w razie potrzeby zawsze można kawałek kija znaleźć.

: 27 lis 2010, 00:09
autor: Valdi
blackram, Też tak myślałem,że można zastąpic byle badylem, a jednak tajemnica tkwi w szczegółach. Lekkie, wygodne kijki pomagają niesamowicie i to nie tylko w terenie górzystym. Islandia mnie w tym przekonała jednoznacznie, mogę powiedziec, ze kijki uratowały moje(zreszta i nie tylko ) życie

: 27 lis 2010, 09:04
autor: Zirkau
blackram pisze: Do podpierania w razie potrzeby zawsze można kawałek kija znaleźć.
Ja jakoś wolę po prostu iść w swoim tempie i cieszyć widokami, niż tracic czas na szukanie jakiegoś tam kija.

: 27 lis 2010, 10:31
autor: blackram
Valdi pisze:Islandia mnie w tym przekonała jednoznacznie, mogę powiedziec, ze kijki uratowały moje(zreszta i nie tylko ) życie
Valdi, widzę wiesz jak mnie podejść ;-) Czy mógłbyś szerzej opisać co się stało i dlaczego akurat kijki okazały się pomocne ? Jeszcze kilka takich postów i wyciągnę moje z szafy :-D
Ja jakoś wolę po prostu iść w swoim tempie i cieszyć widokami, niż tracic czas na szukanie jakiegoś tam kija.
Dlatego odpowiedniego badyla warto poszukać odpowiednio wcześniej, zwłaszcza zanim znajdziemy się na terenie rezerwatu przyrody lub parku narodowego, głupio byłoby natknąć się tam na leśniczego podczas karczowania przydrożnych chaszczy...

: 27 lis 2010, 10:59
autor: Zirkau
blackram pisze:Dlatego odpowiedniego badyla warto poszukać odpowiednio wcześniej,
to już nie lepiej kupić kijki karbonowe? waga 220 g/szt. ? i mieć je w plecaku ? chociaż jeden ? Jesteś wtedy uniezależniony od miejsca w którym się znajdujesz.

Inna sprawa: ciągle śmieszą mnie trochę ludzie którzy uzywaja kijków wszędzie, bo skoro ma, to uzywa, nie zauważajac że mu normalnie w danych waurnkach przeszkadzają, bo tylko je ciąga za sobą.

: 27 lis 2010, 11:41
autor: yaktra
blackram pisze:plecaka z demobilu kijki po prostu jakoś nie pasują.
Na widok plecaka z demobilu ( np BW ) zawsze sobie myślę, że koleś wiedział co dobre...

: 27 lis 2010, 14:57
autor: Hillwalker
Kijki mogą być nieocenioną pomocą w czasie szybkiego odwrotu turysty zaskoczonego w górach przez burzę. Bez nich rośnie ryzyko kontuzji i unieruchomienia, a jest już ślisko, pada deszcz. Dzięki kijkom i pewnej wprawie skręcenie nogi staje się dość... trudne :)

: 27 lis 2010, 15:52
autor: kmicic
Święty krzyż i okolice... Piękne tereny. Kiedyś wraz z koleżkami natrafiliśmy na pielgrzyma, który wg. miejscowej legendy wspina się na szczyt największej w okolicy góry w tempie 1cm/rok. Stanie na szczycie- nastąpi koniec świata. Jako, że mieliśmy kilka promili krwi w alkoholu postanowiliśmy obrócić go o 180 st. Nazajutrz zrozumieliśmy swój błąd, padła propozycja wniesienia go na szczyt... Co do kijków. Ślisko? Można stracić zdrowie, życie? Hehehe, nie ma ryzyka, nie ma zabawy.

: 27 lis 2010, 17:49
autor: puchalsw
blackram pisze: Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę.
A próbowałeś w górach? Kijki dają Ci dodatkowy "pałer" przy podchodzeniu, i odciążają kolana przy schodzeniu. Daj im jeszcze szanse.
Co do laski... Możesz samemu taką zrobić. Popatrz co Koledzy z Bushcraft UK zrobili:
Obrazek

Co do materiału to polecam leszczynę, ew wiatrołom brzozy (pozostawienie kory na części laski może dać świetne efekty. Możesz też pomyśleć o buku lub dębinie. Pamiętaj jednak, aby materiał pochodził od wiatrołomów, ew z tzw "dzików" wyrastających z bryły korzeniowej. Leszczyna szybko się odradza, więc myślę że nikt Cię tutaj nie zakrzyczy jak zrobisz laskę z leszczynowej gałęzi.
Dolny koniec laski możesz zabezpieczyć mosiężną tuleją, lub paskiem blaszki...

: 27 lis 2010, 17:55
autor: yaktra
Hillwalker pisze:Takie podejście to nie jest odwaga
a kto powiedział, że owy gość ma równo pod sufitem Hillwalker.
puchalsw pisze:Możesz samemu taką zrobić.
Ja chcę taką składaną wysłaną pocztą od puchala :-/

: 27 lis 2010, 18:05
autor: Hillwalker
Ósma laska (z wężykiem) ma klimat.
Kijki kojarzą mi się z szybkim marszem, napieraniem; laska to spokojna i dostojna wędrówka.

: 27 lis 2010, 18:19
autor: puchalsw
Panowie! Żeby było jasne. Nie sprowokujecie mnie do napisania posta w dziale DIY o temacie:
"Zrób sobie laskę!".
:mrgreen: :mrgreen:

: 27 lis 2010, 18:26
autor: yaktra
puchalsw pisze:Ósma laska (z wężykiem) ma klimat.
Nooo ta jak najbardziej.
Natomiast długość ( jak dla mnie ) zależna jest od sytuacji/ miejsca w jakim przebywam. Alternatywną jak dla mnie jest taka aby miała długość około 2 m ( wówczas macam podmokły teren ) a na wysokości ( licząc od dołu ) około 80 - 85 cm było rozwidlenie po gałęzi bo służy mi jako statyw do klikania w pozycji kucznej...
te 80 - 85 cm to dokładny namiar przy moim wzroście 178 cm.
Wybieram ZAWSZE świeżą gałąź bo w wiatrołomy jakoś nie wierzą...

: 27 lis 2010, 18:52
autor: Hillwalker
puchalsw pisze:Nie sprowokujecie mnie do napisania posta w dziale DIY o temacie:
"Zrób sobie laskę!"
:mrgreen: :mrgreen:

Parafrazując tekst piosenki kabaretu OT.TO:

Obywatelu, zrób sobie laskę sam
Przecież najlepiej wiesz o co w twym życiu chodzi
Obywatelu, zrób sobie laskę sam
Nikt fachowiej niż ty osobiście ci nie dogodzi.
:lol:

: 27 lis 2010, 19:26
autor: kmicic
Heheh, ktoś powiedział, iż powoływanie na "świat" istot śmiertelnych jest egoizmem i miał rację. Zobacz, jak wiele rzeczy po tym jednym zdaniu zaczyna układać się w całość. "Odwaga"- nie ma czegoś takiego. Przykład: Boguś Linda opowiadał kiedyś o ciekawym spotkaniu z kilkoma dżentelmenami na Bronxie. Heheheh, po czasie udzielił wywiadu, chwalił się, że ma coś takiego za sobą. Nie chwalić się, tylko w odpowiedniej chwili, tuż przed akcją, z premedytacją i z wielką przyjemnością położyć na szali wszystko. Później pozostaje uśmiechnąć się "w duchu" do siebie. Jeszcze jeden przykład na koniec. Krzysiek Majchrzak powiedział coś w tym stylu- życie jest jak rzeka, raz przyniesie wonny kwiat, innym razem martwe zwierzę.

: 27 lis 2010, 19:33
autor: Abscessus Perianalis
Co wy tak lecicie na wężową laskę? :shock: Jakaś taka zbytnio udziwniona..
Dla mnie pierwsza jest najlepsza, bo nie dość, że grubość ma odpowiednią, to i kuszące wygięcie na zakończeniu, dzięki czemu mamy ergonomiczny chwyt przy tłuczeniu kogoś oburącz. :P

: 28 lis 2010, 22:45
autor: Valdi
blackram, Powiem krótko, uratowały mnie od kąpieli w lodowatej rzece.A może i życie też mi uratowały, bo nie wiem, czy bym sie wypiął z plecaka w tak szybkim nurcie

: 29 lis 2010, 17:31
autor: yaktra
No, łokej, wiemy jaki materiał zastosować ale jak/ czym połączyć z rogiem jelenia. Mam na myśli ósmą od lewej lub pierwszą i drugą z prawej na powyższej puchalowej focie...
ja myślę aby oba materiały połączyć na tzw. zacios skleić i połączyć śrubami lub nitami. Zastanawiam się jakiego kleju użyć aby nie zniszczyć rogu.
;-)