Strona 3 z 21

: 26 sty 2010, 21:24
autor: Grzymek
Ja nóż łyżkowy kupowałem tu -> http://do-drewna.pl/sklep/index.php?pro ... rod_id=991 z tego co widzę to drożej ale mam wrażenie, że to nie jest dokładnie ten sam model.

: 26 sty 2010, 21:55
autor: Treasure Hunter
To jest dokładnie ten sam model i cena faktycznie duża.

: 17 mar 2010, 18:03
autor: Pratschman
a ja takiego wygiętego noża nie mam. To pozytywne- uczę się robić narzędzia- łyżki- tak żeby nie zmarnować iluś godzin na siepanie zwyklym nożem kawałka drewna i nie tracić energii i ducha. I mam:

http://picasaweb.google.com/11388053041 ... 8871340770

Robisz ją w 10 minut, nawet w marszu. Drążś czubkiem opinela. Z kory sosnowej. Jadłem nimi zupę nie raz, nie dwa- jest bardzo wygodna. Jak prześmiergnie- bez żalu wywalasz i robisz nową. Żywicą nie pachnie. Robił już ktoś coś takiego?

: 17 mar 2010, 19:23
autor: Dąb
Zrobiłem nie jedną łyżkę z kory, lepsza jest do tego kora topoli, łyżka pośrodku jest z niej wykonana:
http://4.bp.blogspot.com/_vIGVB1IRLog/S ... 301019.JPG
A tak poza tym, jak byś zrobił kiedyś łyżkę z drewna nawet bez użycia specjalnego nożyka, to byś wiedział że nie zajmuje to kilku godzin.

: 18 mar 2010, 20:11
autor: Pratschman
Dwa razy zabierałem się do łyżek z drewna, więc żadne nigdy, ale to chyba była wina noża- ostatni raz jakiś rok temu, pod względem ostrzenia miętki wtedy byłem :P

Teraz pewnie poćwiczę więcej, chciałbym żeby od października w moim nowym domu były drewniane łyżki i widelce, pałeczki własnej roboty, podkładki na stoł z plecionki z pałki, naczyńka z kory brzozowej na drobiazgi... Pleść i robić naczynka już umiem, tylko na małą skalę :)

Dzięki za poradę, Dębie- pod tym względem to tyś tu bossem :) Topolowa- ŁADNA. po prawej, jak mniemam, sosna, a po lewej co? Zdradzisz? Opiszesz trochę?

: 18 mar 2010, 21:36
autor: Dąb
Wszystko jest u mnie na blogu, po lewej z brzozowej kory. Tak po za tym to koło bossa nawet nie stałem. Na festiwalu w Biskupinie można spotkać bossów od takich robótek, mi lata świetlne do nich brakują.

: 10 kwie 2010, 12:03
autor: Jackus
Jednego razu poszedłem robić placki z tarniny i musiałem zrobić sobie... tłuczek :) przy użyciu Ontario Pilot Survival Knife. Możecie się śmiać ale tłuczek w lesie też potrzebny heh...
Obrazek

: 13 lut 2011, 20:55
autor: Valdi
Jakoś mi się nudziło dzisiaj, wiec powstało coś takiego,nie jest to mistrzowskie wykonanie :), ale i zajęło mi "tylko" 45 min :)
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Mercedes wśród siekier, czyli dzieło Brooksa, nóż łyżkowy producenta litewskiego(jak ktoś by chciał, to namiary podam), nóż Mora Clasic(brzydkie t jak musztarda, ale jakie piękne w robocie, no i moje ręce, prawdopodobnie obie lewe, ale jakoś poszło :)

: 13 lut 2011, 21:39
autor: zdybi
Valdi pisze:Jakoś mi się nudziło dzisiaj, wiec powstało coś takiego,nie jest to mistrzowskie wykonanie
Eee, bez przesady Valdi, jest ok. Nawet dobrze to wygląda ;-) Jak dla mnie, to taki surowy, niedopieszczony wygląd naczynek ręcznie robionych, dodaje im nawet pewnego uroku. Super klimat :-D

: 13 mar 2011, 21:03
autor: Mr. Wilson
Przez ostatnie kilka dni naszło mnie na robienie drewnianych kubków, oto efekt: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 1491173042

Dzisiaj przetestowałem swoje wyroby: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 5130195682

W kubku z brzozy oczywiście sok z klonu (zawiera cukier i sole mineralne, brzoza u mnie jeszcze nie daje soku), pyszny, słodki, dodaje energii, taki ''leśny Red Bull''.
Poza tym przez ostatnie dwa dni zbierałem sok z klonów (jest słodszy od soku z brzozy, zawiera więcej cukru) i zagęszczałem przez odparowywanie nad ogniskiem. Z kilku litrów soku otrzymałem 0,2l gęstego, bardzo słodkiego syropu.

: 13 mar 2011, 21:07
autor: Dąb
Pomijająć naczynka które są super , jedliśmy dzisiaj to samo :lol:

: 13 mar 2011, 21:08
autor: mcbren
Mister - nie działają mi Twoje linki :(

: 13 mar 2011, 21:45
autor: Mr. Wilson
Na razie odkładam roboty w drewnie, inne projekty czekają na realizację, a wszystkie pilne, na już :mrgreen: .
Jak zabieram ze sobą na wypad w teren jedzenie to czuję się jakbym nosił drewno do lasu na ognisko :mrgreen: , niestety ziemia jeszcze zmarznięta więc korzonków nie wykopię, jedyne co znalazłem do jedzenia (nie licząc soku z klonu) to wychodzące spod liści szczawik zajęczy i pokrzywa zwyczajna.
Za tydzień muszę ugotować jakąś zupę ''ze wszystkiego co znajdę'' :shock:

: 14 mar 2011, 15:54
autor: Armat
Mr. Wilson, jakiego noża używasz do tych kubków?

: 14 mar 2011, 16:26
autor: thrackan

: 14 mar 2011, 16:30
autor: Armat
Po tych zdjęciach wnioskuje, że narpierw żłobimy małe wgłębienie a potem wypalamy do dna?

: 14 mar 2011, 16:38
autor: thrackan
To już indywidualna sprawa. Jak to robi Mr. Wilson, to już on sam tylko może powiedzieć. ;-)

: 14 mar 2011, 16:43
autor: Armat
thrackan pisze:To już indywidualna sprawa. Jak to robi Mr. Wilson, to już on sam tylko może powiedzieć. ;-)
No dlatego czekam na jego odpowiedź :lol:

: 14 mar 2011, 23:37
autor: Mr. Wilson
Zagłębienia we wszystkich kubkach z ostatniego zdjęcia robiłem tylko nożem łyżkowym, pracowałem w świeżym drewnie, jest bardziej miękkie i łatwiej je wybierać. Jedyny problem to odpowiednie suszenie i zabezpieczenie przed pęknięciami oraz wchłanianiem przez drewno wody.
Kiedyś gdy nie miałem noża łyżkowego robiłem w kubkach zagłębienia metodą ''pal i skrob'' - kawałek żarzącego się węgla przykładamy do drewna, dmuchanie i wbieranie zwęglonego materiału, wypalałem rozgrzanym w ognisku kamieniem lub kawałkiem stalowej blachy, wydrapywałem krzemiennym lub szklanym drapaczem, wierciłem za pomocą łuku ogniowego - wiertło o odpowiednio ukształtowanej końcówce.
Przy takich robotach potrzebne jest doświadczenie i wiedza, nie jeden mój nie udany kubek trafił do ogniska.

: 15 mar 2011, 13:56
autor: Valdi
Mr. Wilson, Podziel się wiedzą na temat" konserwacji" świeżego drewna (zabezpieczenie przed szybkim wysychaniem i pękaniem)

: 15 mar 2011, 14:51
autor: orety
czytać, CZYTAĆ:
Mr. Wilson pisze:Kuksę zrobiłem z czeczoty brzozowej (przyznam się że puchalsw mnie zainspirował na jesiennym zlocie). Pod koniec grudnia odciołem piłą od pnia i tego samego dnia siekierką zebrałem nadmiar drewna. Zagłębienie zrobiłem tylko nożem łyżkowym, włókna czeczoty są bardzo poskręcane i wymaga to trochę wprawy. Zewnętrzną część kuksy obrobiłem siekierką, następnie tarnikiem i zwykłym nożem. Całość po wyschnięciu szlifowałem papierem ściernym o różnej gradacji a następnie zaolejowałem. Pracowałem nad nią przez 5 dni, po kilka godz. dziennie po pracy. Drewno czeczoty było mokre, jest bardziej miekkie i łatwiej je wybierać nożem łyżkowym. Każdego dnia swoją niedokończoną kuksę chowałem do foliowej reklamówki i szczelnie zawijałem, schła tylko podczas pracy. Wilgoć z czeczoty odparowywała skraplając się na wewnętrznej stronie foli, następowało wyrównanie wilgotności materiału w całej objętości i powolne wysychanie bez obawy o pęknięcia.
pozdrawiam
maciek

Drewniane łyżki, łopatki, widelce i drewniane naczynia

: 10 cze 2011, 23:42
autor: puchalsw
Czasu brak, do warsztatu w ogóle nie wchodzę, ale czasami na schodkach usiądę w ogródku i coś podłubię.
Dłubię sobie więc zestaw naczyń do wanigana na łódkę. Poprawiłem łyżkę którą zacząłem strugać na zlocie w zeszłym roku, do tego łopatkę do smażenia placków (patelnia stalowa już jest :-) )
W planie mam jeszcze zlutowanie kubków z blachy mosiężnej, deseczkę do krajania z rozszczepianego drewna klonu. Ale to już na zimę... życia i czasu nie starcza :-)
Robotę polecam nerwusom takim jak ja. Strasznie uspokaja.
Obrazek
Materiały: drewno brzozowe. W łopatkę wkomponowałem dziurę po sęku. Strugane tylko morką i nożem łyżkowym. Później zdradziłem zasady, i zamiast szkiełka szlifowałem glas-papirem.

: 10 cze 2011, 23:45
autor: Offtime
Co to za dziwny wzór, rysunek? Na łopatce. Kot?

: 10 cze 2011, 23:48
autor: SmileOn
Raczej sowa.

: 10 cze 2011, 23:52
autor: Offtime
SmileOn pisze:Raczej sowa.
Heh :-) Puchal :-)
Piwo przytłumiło mi percepcję ;-)