Jakie paliwo do kuchenki?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Jakie paliwo do kuchenki?
Witam. Dzisiaj wygrzebałem w piwnicy mała kuchenkę na paliwo płynne.
Dokładnie taką samą jak te tu:
http://www.allegro.pl/item628414876_pri ... _nowa.html
http://www.allegro.pl/item629626832_kuc ... rimus.html
Zwykłą benzyną pali się super i całkiem szybko. Niestety zapach benzyny psuje nieco efekt. Sprawdzałem denaturat, ale nie palił się (chyba za słabo parował, chociaż nie mam pewności bo się na tym nie znam). Zastanawiam się jakie paliwo może być najlepsze do takiej kuchenki. Takie żeby się dobrze paliło, szybko parowało, nie śmierdziało i nie kopciło. Podobno benzyna ekstrakcyjna nadaje się do tego, jednak nie wiem jak z jej "kalorycznością", czyli czy będzie tak szybko gotowała wodę co zwykła PB98.
Jakie są wasze doświadczenia? Jaki rodzaj paliwa możecie polecić?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Dokładnie taką samą jak te tu:
http://www.allegro.pl/item628414876_pri ... _nowa.html
http://www.allegro.pl/item629626832_kuc ... rimus.html
Zwykłą benzyną pali się super i całkiem szybko. Niestety zapach benzyny psuje nieco efekt. Sprawdzałem denaturat, ale nie palił się (chyba za słabo parował, chociaż nie mam pewności bo się na tym nie znam). Zastanawiam się jakie paliwo może być najlepsze do takiej kuchenki. Takie żeby się dobrze paliło, szybko parowało, nie śmierdziało i nie kopciło. Podobno benzyna ekstrakcyjna nadaje się do tego, jednak nie wiem jak z jej "kalorycznością", czyli czy będzie tak szybko gotowała wodę co zwykła PB98.
Jakie są wasze doświadczenia? Jaki rodzaj paliwa możecie polecić?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Benzyna ekstrakcyjna nada się wyśmienicie. Różnicy pomiędzy nią a PB98 raczej nie zauważysz.
A oprócz tego to i inne paliwa dadzą radę, nafta. Denaturat i benzyna lakowa nie nada.
Uważaj na rozpuszczalniki, bo choć też paliłem w niej jakimś rozpuszczalnikiem, to jednak można w ten sposób uszkodzić uszczelkę przy zaworze bezpieczeństwa.
Generalnie jest to sprzęt w zasadzie niezawodny i jesli będziesz dokonywał co jakiś czas przeglądu głównie uszczelek, to posłuzy jeszcze lata.
Swoją drogą wpisz w google haslo "breżniewka", "kostka" itp a z pewnością znajdziesz wiele cennych porad jak i czym palić.
A oprócz tego to i inne paliwa dadzą radę, nafta. Denaturat i benzyna lakowa nie nada.
Uważaj na rozpuszczalniki, bo choć też paliłem w niej jakimś rozpuszczalnikiem, to jednak można w ten sposób uszkodzić uszczelkę przy zaworze bezpieczeństwa.
Generalnie jest to sprzęt w zasadzie niezawodny i jesli będziesz dokonywał co jakiś czas przeglądu głównie uszczelek, to posłuzy jeszcze lata.
Swoją drogą wpisz w google haslo "breżniewka", "kostka" itp a z pewnością znajdziesz wiele cennych porad jak i czym palić.
Wielkie dzięki Doczu za szybką i konkretną odpowiedź. Muszę trochę się dokształcić na temat tej kuchenki bo szczerze mówiąc podczas czyszczenia i próbnego przepalania nie zauważyłem żadnych uszczelek . Muszę się dowiedzieć gdzie są i ewentualnie je dokupić/dorobić.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Hmmm przyznam ze już ładnych kilka lat nie bawiłem się kostką, ale z tego co pamiętam pod zaworem bezpieczeństwa (To ten korek do wlewu) powinna być uszczelka.maxter pisze:Wielkie dzięki Doczu za szybką i konkretną odpowiedź. Muszę trochę się dokształcić na temat tej kuchenki bo szczerze mówiąc podczas czyszczenia i próbnego przepalania nie zauważyłem żadnych uszczelek . Muszę się dowiedzieć gdzie są i ewentualnie je dokupić/dorobić.
Acha jeszcze jedna ważna informacja - paliw innych niz benzyna ekstrakcyjna nie uzywaj w pomieszczeniach bez wentylacji. Nawet ekstrakcyjna można się zatruć, ale wcześniej skończy Ci się paliwo w zbiorniku niz zbierze się wystarczająca ilośc toksyn.
No i nie radze kostki używać w namiocie.
- xMaS
- Posty: 51
- Rejestracja: 05 maja 2009, 16:59
- Lokalizacja: Mońki
- Gadu Gadu: 1248916
- Tytuł użytkownika: Ojcu
- Płeć:
Tylko ekstrakcyjna. Inne nie tylko śmierdzą, a do tego zapychają dyszę, a części zamienne do niektórych bywają drogie. Ostatecznie jak już nic pod ręką się nie ma lejesz z CPNu. Jednak ja swego Colemana Dual Stove 533 osobiście szanuje i dostarczam mu najwyśmienitsze jedzonko.
A co do używania w namiocie.. jak uważasz na płomień (a bywa różnie) da się gotować...tylko poły odsłoń w Bieszczadach w ubiegłe wakacje jak lało... kolację dla 8 osób się zrobiło na tym cudeńku
osobiście polecam - na mniej survivalowe wypady
A co do używania w namiocie.. jak uważasz na płomień (a bywa różnie) da się gotować...tylko poły odsłoń w Bieszczadach w ubiegłe wakacje jak lało... kolację dla 8 osób się zrobiło na tym cudeńku
osobiście polecam - na mniej survivalowe wypady
Something to do,
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.
Birch-Bark Roll E.T.S.
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.
Birch-Bark Roll E.T.S.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
tylko że Colek 533 ma niewiele wspólnego z kostką.xMaS pisze:A co do używania w namiocie.. jak uważasz na płomień (a bywa różnie) da się gotować...tylko poły odsłoń w Bieszczadach w ubiegłe wakacje jak lało... kolację dla 8 osób się zrobiło na tym cudeńku
O ile równiez gotowalem na Colemanie w namiocie, o tyle na kostce raczej bym się nie odważył.
- xMaS
- Posty: 51
- Rejestracja: 05 maja 2009, 16:59
- Lokalizacja: Mońki
- Gadu Gadu: 1248916
- Tytuł użytkownika: Ojcu
- Płeć:
heh...za szybko przeczytałem posta...chyba że mówimy o NS-10 tam można i próbować z ogniskiem hehehe
Something to do,
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.
Birch-Bark Roll E.T.S.
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.
Birch-Bark Roll E.T.S.
Kiedyś miałem taką kuchenkę. Sprawowała się bardzo dobrze. Miała tylko jedną wadę - wymagała myślenia. Jeśli ktoś nie myślał - dopuścił do zanieczyszczenia kuchenki i zatkania zaworu bezpieczeństwa a potem znowu nie myślał i dopuścił do przegrzania zbiornika otrzymywał coś w rodzaju bomby zapalającej.
Ale wydajność kuchenki, szybkość gotowania i dostępność paliwa są rewelacyjne.
Aha i jeszcze jedno - trzeba dobrze wyczyścić kuchenkę i butelkę z benzyną przed podróżą. Mnie chcieli kiedyś wywalić z pociągu - za przewożenie niebezpiecznych materiałów mimo że miałem tylko pustą butelkę. Ale śmierdziała nieziemsko.
A kuchenki na alkohol działają na całkiem innej zasadzie - w tej kuchence można użyć dykty co najwyżej do wstępnego ogrzania palnika a potem do czyszczenia kuchenki.
Ale wydajność kuchenki, szybkość gotowania i dostępność paliwa są rewelacyjne.
Aha i jeszcze jedno - trzeba dobrze wyczyścić kuchenkę i butelkę z benzyną przed podróżą. Mnie chcieli kiedyś wywalić z pociągu - za przewożenie niebezpiecznych materiałów mimo że miałem tylko pustą butelkę. Ale śmierdziała nieziemsko.
A kuchenki na alkohol działają na całkiem innej zasadzie - w tej kuchence można użyć dykty co najwyżej do wstępnego ogrzania palnika a potem do czyszczenia kuchenki.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
Tu masz wszystko wyjaśnione na temat twojej kuchenki.
http://www.tactical.pl/forum/index.php/ ... rymus.html
Ja używam ostatnio na każdym wypadzie (czy to praca czy las)
Jak o kostkę dba, to ona zadba o ciebie przez 10`tki lat Moja jest w rodzinie od jakichś 30 albo i więcej
http://www.tactical.pl/forum/index.php/ ... rymus.html
Ja używam ostatnio na każdym wypadzie (czy to praca czy las)
Jak o kostkę dba, to ona zadba o ciebie przez 10`tki lat Moja jest w rodzinie od jakichś 30 albo i więcej
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
No wydajność, to ona ma nieszczególną. Zdaje się że gdzieś widziałem informację (chyba na NGT ktos to oceniał), że ok 1200 W, co przy dzisiejszych konstrukcjach trochę odstaje. Co do reszty to zgoda.bogdan pisze:Ale wydajność kuchenki, szybkość gotowania i dostępność paliwa są rewelacyjne.
dokładnie. Najlepiej uzywać właśnie dykty lub benzyny ekstrakcyjnej - unikniemy okopcenia garów.bogdan pisze:w tej kuchence można użyć dykty co najwyżej do wstępnego ogrzania palnika
Ekstrakcyjną warto też zastosować do czyszczenia zbiornika - szybko odparowuje i nie pozostawia zapachu.
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Oj chyba coś Waść pomieszałeś - na jednym zbiorniczku (ok 100-120 ml) powinna spokojnie dojśc do 20 minut przy benzynie ekstrakcyjnejprzeszczep pisze:Nie wiem co to jest nieszczególna wydajność ale moja mi wystarcza bo pali się przy każdych warunkach wietrznych, a pół litry to jakieś 8 minut (chyba)
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Aaaa no to teraz żeśmy się dogadaliprzeszczep pisze:A piszemy o tym samym? Bo ja mówię że w 8 minut mi się pół litry wody zagotuje
A cały zbiorniczek benzyny to spokojnie dużo ponad 20 minut palenia Jeżeli oczywiście dobrze cie zrozumiałem
Ja myślałem że paliwa Ci starcza na 8 minut gotowania.
No to mniej więcej by się zgadzało bo w konstrukcjach współczesnych da się zagotowac 1L w 4 minuty (deklarowane przy wielu kuchenkach 3 lub 3,5 minuty nie udało mi się osiagnąć na żadnej kuchence czy to benzynowej czy gazowej)
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
hehe, no właśnie coś mi tak nie pasowało w tych naszych dywagacjach
Ja w zimie na lodzie (bo wtedy akurat mierzyłem) podczas pobytu na rybkach, zagotowałem kubek 0,5 litra wody w 8 minut (liczę wraz z rozpaleniem kostki) na ekstrakcyjnej oczywiście. Nie wiem jaka jest deklarowana prędkość zagotowania wody przez producenta
Ja w zimie na lodzie (bo wtedy akurat mierzyłem) podczas pobytu na rybkach, zagotowałem kubek 0,5 litra wody w 8 minut (liczę wraz z rozpaleniem kostki) na ekstrakcyjnej oczywiście. Nie wiem jaka jest deklarowana prędkość zagotowania wody przez producenta
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Niedługo będę miał nadzieję pobawić się trochę z naczynkiem ETA Primusa i zobaczymy czy zejdzie =< 3 minut na 1 litr (przetestuję na gazowych i benzynowej).Doczu pisze:Aaaa no to teraz żeśmy się dogadaliprzeszczep pisze:A piszemy o tym samym? Bo ja mówię że w 8 minut mi się pół litry wody zagotuje
A cały zbiorniczek benzyny to spokojnie dużo ponad 20 minut palenia Jeżeli oczywiście dobrze cie zrozumiałem
Ja myślałem że paliwa Ci starcza na 8 minut gotowania.
No to mniej więcej by się zgadzało bo w konstrukcjach współczesnych da się zagotowac 1L w 4 minuty (deklarowane przy wielu kuchenkach 3 lub 3,5 minuty nie udało mi się osiagnąć na żadnej kuchence czy to benzynowej czy gazowej)
Nie miałem możliwości użytkowania MSR XGK w "normalnych" warunkach testowych (tj. temp. otoczenia 20, temp. wody 20), ale śnieg topił aż miło, więc może on by zszedł do takiego czasu...
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Miałem w swoich rekach wiele kuchenek, z ostatnich wymienię Primus MFS, Optimus Crux, MSR Pocket Rocket, Coleman Apex 1, Coleman DF 533, Markill HotShot, że o kostkach, szmelach i innych mniej popularnych konstrukcjach nie wspomnę - żadna nie zeszła poniżej 4 minut.
Nie sądzę aby XGK zeszła poniżej 4 min. Ale kto wie - ludzie chwalą tę kuchenkę.
Nie sądzę aby XGK zeszła poniżej 4 min. Ale kto wie - ludzie chwalą tę kuchenkę.
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Heh. Też sobie chwalę XGK --> 25-30 minut na uzyskanie 1 litra wrzątku za śniegu to niezły czas. Mam nadzieję, że za kilkanaście dni dane mi będzie podać wyniki testu, ale raczej na Optimus Nova, MSR Pocket Rocket i może ze dwóch jeszcze palnikach będę badał. Na filmach z YT widać, że dosyć nieźle działają te naczynia z ETA.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Witam.
Dzisiaj zagotowałem sobie wodę na herbatkę przy pomocy kostki. Jako paliwa użyłem benzyny ekstrakcyjnej. Razem z tatą zrobiliśmy przegląd "breżniewki" (ojciec lekko się zdziwił, że kuchenka z czasów jego młodości bez problemu zapaliła za pierwszym razem ) Jak się okazało uszczelka od zaworu bezpieczeństwa jest jak nowa. Nie robiłem dokładnych pomiarów czasu i temp. Mogę jednak powiedzieć, że przy temp. otoczenia ok.10*C, temp. początkowej wody również koło 10*C, bez osłon wiatrowych litr wody kostka zagotowała w trochę ponad 10 minut (chyba bliżej 15 było ). W garażu, gdzie nie było wiatru 0,5 litra wody zagotowało się w ok. 4 minut (jednak temp. otoczenia była kilka stopni większa, niż na dworze). Po zagotowaniu wody w zbiorniczku zostało trochę paliwa. Bardzo się starałem (trząchając, klepiąc itp.), żeby coś wyciekło, ale nie chciało
Sporo osób twierdzi, że w ich "kostkach" pokrętło od regulacji płomienia działa lekko mówiąc marnie. W swojej tego nie uświadczyłem. Po zakręceniu płomień gaśnie, a po rozkręceniu na max huczy, aż miło
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Czy normalnym jest, że po zakończeniu gotowania i zgaszeniu płomienia, podczas stygnięcia całej kuchenki z dyszy palnika wydobywają się kropelki/bąbelki benzyny? Nie wiem, czy jest to normalne zjawisko, czy mam rozkręcać wszystko i szukać usterki.
Podsumowując. Uważam, że "breżniewka" wypada dość blado przy nowoszych kuchenkach. Jednak jej niewątpliwą zaletą jest cena, wytrzymałość, możliwość stosowania niemal wszystkiego co płynne i łatwopalne (pomijam, że w takie działania w mniejszym, lub większym stopniu przyczyniają się do szybszego "zużycia" kuchenki), bezawaryjność i bezobsługowość. Na stacjonarne wczasowanie pod namiotem na pewno się sprawdzi, ale waga nie jest mocną stroną tej kucheneczki, więc osoby którym zależy na lekkim sprzęcie będą niezadowolone. Ja swoją kostkę zabiorę na wyjazd ze znajomymi pod namiot, ale na wędrówkę po Norwegii zapewne nie (trzeba zakupić jakąś lekka gazówkę )
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam Maxter
Dzisiaj zagotowałem sobie wodę na herbatkę przy pomocy kostki. Jako paliwa użyłem benzyny ekstrakcyjnej. Razem z tatą zrobiliśmy przegląd "breżniewki" (ojciec lekko się zdziwił, że kuchenka z czasów jego młodości bez problemu zapaliła za pierwszym razem ) Jak się okazało uszczelka od zaworu bezpieczeństwa jest jak nowa. Nie robiłem dokładnych pomiarów czasu i temp. Mogę jednak powiedzieć, że przy temp. otoczenia ok.10*C, temp. początkowej wody również koło 10*C, bez osłon wiatrowych litr wody kostka zagotowała w trochę ponad 10 minut (chyba bliżej 15 było ). W garażu, gdzie nie było wiatru 0,5 litra wody zagotowało się w ok. 4 minut (jednak temp. otoczenia była kilka stopni większa, niż na dworze). Po zagotowaniu wody w zbiorniczku zostało trochę paliwa. Bardzo się starałem (trząchając, klepiąc itp.), żeby coś wyciekło, ale nie chciało
Sporo osób twierdzi, że w ich "kostkach" pokrętło od regulacji płomienia działa lekko mówiąc marnie. W swojej tego nie uświadczyłem. Po zakręceniu płomień gaśnie, a po rozkręceniu na max huczy, aż miło
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Czy normalnym jest, że po zakończeniu gotowania i zgaszeniu płomienia, podczas stygnięcia całej kuchenki z dyszy palnika wydobywają się kropelki/bąbelki benzyny? Nie wiem, czy jest to normalne zjawisko, czy mam rozkręcać wszystko i szukać usterki.
Podsumowując. Uważam, że "breżniewka" wypada dość blado przy nowoszych kuchenkach. Jednak jej niewątpliwą zaletą jest cena, wytrzymałość, możliwość stosowania niemal wszystkiego co płynne i łatwopalne (pomijam, że w takie działania w mniejszym, lub większym stopniu przyczyniają się do szybszego "zużycia" kuchenki), bezawaryjność i bezobsługowość. Na stacjonarne wczasowanie pod namiotem na pewno się sprawdzi, ale waga nie jest mocną stroną tej kucheneczki, więc osoby którym zależy na lekkim sprzęcie będą niezadowolone. Ja swoją kostkę zabiorę na wyjazd ze znajomymi pod namiot, ale na wędrówkę po Norwegii zapewne nie (trzeba zakupić jakąś lekka gazówkę )
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam Maxter
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Tak to całkowicie normalne. Kuchenka jest rozgrzana, ale nie na tyle aby "ulotnić" benzynę, ale dostatecznie by ja wycisnąc ze zbiornika. Każda kuchenka benzynowa tak ma w mniejszym lub wiekszym stopniumaxter pisze:Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Czy normalnym jest, że po zakończeniu gotowania i zgaszeniu płomienia, podczas stygnięcia całej kuchenki z dyszy palnika wydobywają się kropelki/bąbelki benzyny? Nie wiem, czy jest to normalne zjawisko, czy mam rozkręcać wszystko i szukać usterki.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Dobrze. Ale musialbyś zostawić odkręcony do czasu ostygnięcia kuchenki. Nie musi być całkiem zdjęty - wystarczy że będzie poluzowany, ale pamiętaj że jak za lakko poluzujesz, to znów "zassie" i bedzie się lać.maxter pisze:A gdybym po skończeniu gotowania wykręcił zawór/korek wlewu paliwa? Wówczas ciśnienia w zbiorniczku i na zewnątrz w jednej chwili by się wyrównały i nie wydostała się nawet kropla paliwa. Dobrze rozumuję?
Doczu używałeś kostki w warunkach zimowych? Jak się spisuje? Ile trwa zagotowanie wody? Czy w ujemnych temperaturach jest bardziej wydajna od kuchenek na kartusze z gazem?
Żeby nie śmiecić na forum, to zadam kolejne pytanie w tym temacie.
Zamierzam kupić mała kuchenkę na kartusze. Ceny kartuszy nakręcanych są z kosmosu w porównaniu do tych przebijanych. Mają jednak jedną ogromną zaletę...możliwość demontowania. Zastanawiam się nad taką opcją:
1. Palnik GoSystem'u + przejściówka /atrakcyjna cena, jednak nie wiem co sądzić o tym palniku/ http://www.8a.pl/page,produkt,id,2507.html
2.Primus Technotrial i do tego dokupić przejściówkę /droga opcja / http://www.e-biwak.pl/kategorie-kuchnia ... 7_184.html
http://www.8a.pl/page,produkt,id,728.html
Czy może nie warto płacić za przejściówkę i używać tylko kartuszy nakręcanych. Różnica cen kartuszy o podobnej wadze (190 przebijany, 220 nakręcany) to ok. 10 zł, więc przejściówka zwraca się po 7-8 kartuszach. To chyba mało.
[Edit]
Dodam, że zależy mi również na dużej dostępności kartuszy. Wybieram się w lipcu-sierpniu do Norwegii i obawiam się, że mogą być problemy ze znalezieniem odpowiednich kartuszy.
Żeby nie śmiecić na forum, to zadam kolejne pytanie w tym temacie.
Zamierzam kupić mała kuchenkę na kartusze. Ceny kartuszy nakręcanych są z kosmosu w porównaniu do tych przebijanych. Mają jednak jedną ogromną zaletę...możliwość demontowania. Zastanawiam się nad taką opcją:
1. Palnik GoSystem'u + przejściówka /atrakcyjna cena, jednak nie wiem co sądzić o tym palniku/ http://www.8a.pl/page,produkt,id,2507.html
2.Primus Technotrial i do tego dokupić przejściówkę /droga opcja / http://www.e-biwak.pl/kategorie-kuchnia ... 7_184.html
http://www.8a.pl/page,produkt,id,728.html
Czy może nie warto płacić za przejściówkę i używać tylko kartuszy nakręcanych. Różnica cen kartuszy o podobnej wadze (190 przebijany, 220 nakręcany) to ok. 10 zł, więc przejściówka zwraca się po 7-8 kartuszach. To chyba mało.
[Edit]
Dodam, że zależy mi również na dużej dostępności kartuszy. Wybieram się w lipcu-sierpniu do Norwegii i obawiam się, że mogą być problemy ze znalezieniem odpowiednich kartuszy.