Mam takie pytanie z czystej ciekawości czy ktoś próbował tutaj z forumowiczów survival pierwotny uprawiać - zapuścić się w las z manierką nożem i krzesiwem niczym Bear Grylls z programu szkoła przetrwania, no ewentualnie z minimalnymi racjami żywnościowymi a wszystko po to żeby się sprawdzić? Wiem że przez wiele osób jest on uważany za oszołoma a jego poczynania nie rzadko są nieracjonalne ale mimo to osobiście mam do niego szacunek. Jeśli ktoś tak próbował proszę o jakiś opis, wskazówki,
: 10 maja 2009, 05:39
autor: Młody
Dobrze napisałeś... jest oszołomem... człowiek skomercjalizowany któremu kasiora do łba odbiła. Pokazuje jakieś rzeczy wyssane z kciuka które w większości nie pokrywają się z prawdą albo są bezsensowne. A co do opisu jak to nazwałeś "survival pierwotny" i opisu to nie ma co opisywać skoro piszesz że chcesz zabrać manierkę,nóż i krzesiwo to właśnie te rzeczy bierzesz. A wskazówki... wykorzystujesz nabyte już umiejętności i starasz się z nich korzystać z pełnym nakładem sił.
: 10 maja 2009, 10:02
autor: pitersgs
Survival pierwotny tak ? Idź do lasu w ubraniu i tylko to (ubranie to i tak za dużo) i znajdź sobie schronienie, ogrzej się a co najważniejsze zdobądź pożywienie. Wykorzystując tylko dary lasu.
Powodzenia
Pozdrawiam
: 10 maja 2009, 10:08
autor: w0jna
Oczywiście ubranie musi być zdarte z mamuta. No i dodatkowo raczej nie jesteś sam.
: 10 maja 2009, 15:40
autor: Brightgrey
Ja darze człowieka szacunkiem ale wcale nie ze względu na to co teraz robi.Niemniej skoro dostał sie do SASu to jakiś czas temu musiał sobą reprezentować coś:)Co do sprawdzenia siebie są takie imprezy jak Harpagan/selekcja i pokrewne.Tam człowiek może sie wyżyć i sprawdzić siebie.Do lasu jednak bierzemy zazwyczaj jakieś absolutne minimum, które pozwoli nam funkcjonować.Np. nóż i folia to już jest dużo i z "pierwotnym" survivalem wiele wspólnego nie ma.Tak samo jak mowa o ubraniu(sic).Sznurówki w butach to już bardzo duża pomoc zmontujesz schronienie, rozpalisz ogień...
: 10 maja 2009, 18:45
autor: Rzez
Tyle, że służył (ponoć) w 21st (rezerwa) a nie w 22nd SAS. Po drugie, m. in. Chris Ryan poddawał w wątpliwość przebieg służby BG. Ray Mears też dosyć niepochlebnie się o nim wypowiadał. Ale proponuję powrócić do tematu, a BG raczej ze sztuką przetrwania nie jest zbytnio związany. Po prostu biega sobie przed kamerą i tyle.
: 10 maja 2009, 19:34
autor: Treasure Hunter
Pojęcie survivalu pierwotnego jakoś do mnie nie przemawia. Dziwny twór.
To co Ty proponujesz to raczej biwak z ograniczonym sprzętem. Ograniczonym ale akurat najtrudniejszym chyba do zastąpienia w terenie. Mamy jak rozpalić ogień, mamy pojemnik na wodę i ( jeśli mając za wzór sprzęt BG) mamy kubek aby tę wodę zagotować. Do tego nóż. Nie mamy schronienia ale to akurat jest najłatwiej zbudować (w każdym razie w naszym klimacie). Jak jeszcze dorzucimy racje żywnościowe to czego chcieć więcej.
Wskazówki? Weź to co powyżej i idź do lasu. W lasie liściastym najłatwiej będzie zbudować szałas bez niszczenia roślinek. Zbuduj szałas otwarty i rozpal ogień, żeby się ogrzać w nocy. Z dostępnych materiałów zrób jakieś łóżko/materac.
Myślę, że wielu próbowało takich biwaków z różną ilością sprzętu.
Jak chcesz prawdziwe wyzwanie to tak jak zostało wyżej napisane wyjdź z domu bez niczego i posiedź trochę w lesie
: 10 maja 2009, 19:36
autor: gruspecnaz
ok skoro popełniłem gafę i napisałem survival pierwotny to zmienię i napiszę survival minimalistyczny czy jak to tam nazwać, selekcja itp to nie do końca takie sprawdzenie siebie raczej tam chodzi p pozyskanie kogoś do oddziałów specjalnych a nie radzenia sobie w każdych warunkach dzięki pewnej wiedzy, ponadto jesteśmy tam poganiani przez czas, odległości i różne stresujące sytuacje jak jak pompowanie po ciemku i odpowiadanie na głupie pytania a to raczej nie sprawdza nas pod względem sztuki przeżycia w naturalnym środowisku. Mam bardziej na myśli sytuacje kiedy mamy tylko nóż, manierkę może krzesiwo i próbujemy przetrwać ponad tydzień w jakiejś leśnej ostoji bez konieczności przemieszczania się, pokarm zdobywamy przez zbieractwo, łowiectwo, myślistwo ( bardziej kułsownictwo). Czy wogulę ktoś tak próbował z obecnych na forum ?
[ Dodano: 2009-05-10, 19:43 ]
Myślę ze podejmę takie wyzwanie jednak wezmę siekierę i aparat żeby to udokumentować może tak koło sierpnia jednak dopiero, tak na 3, 4 dni. Samo wyjście do lasu i posiedzenie tam trochę - kilka godzin to jednak nie survival pierwotny
[ Dodano: 2009-05-10, 21:32 ]
A jeszcze mi się coś przypomniało, ten cały show BG pewnie jest na zasadzie wszystkich takich programów, jeden człowiek który ma szokować a sztab ludzi koło niego który mówi mi co ma robić jak, gdzie i kiedy zupełnie jak z Pascalem, Wołoszańskim itp. Co prawda trochę inna dziedzina ale inny mechanizm
: 11 maja 2009, 11:29
autor: Krisek
Rzez pisze:... m. in. Chris Ryan poddawał w wątpliwość przebieg służby BG. Ray Mears też dosyć niepochlebnie się o nim wypowiadał. Ale proponuję powrócić do tematu, a BG raczej ze sztuką przetrwania nie jest zbytnio związany. Po prostu biega sobie przed kamerą i tyle.
Mimo wszystko warto by zrobić wątek o Gryllsie, bo wielu 'młodych' weń wierzy jak chłopaczek w Piotrusia Pana. Sugeruje to Wam, bo sam zbyt rzadko tu wpadam - mam niezłe zawirowania życiowe (aczkolwiek tęsknię i kiedyś powrócę ;D)
Konopne worki jako ciuchy, dziurawe trampki, worek konserw, nóż, siekiera i wio do lasu. Taki projekt od dłuższego czasu hula mi po głowie.
: 11 maja 2009, 11:45
autor: mgr_scout
Gryf pisze: worek konserw, nóż, siekiera i wio do lasu
taki zestaw to full wypas a nie survival.. a już na pewno nie survival minimalistyczny czy pierwotny
: 11 maja 2009, 11:46
autor: Fredi
no właśnie chciałem zapytać Gryfa....co mu to da... ?
: 11 maja 2009, 11:49
autor: mgr_scout
że brzuch mu jeszcze bardziej urośnie
: 11 maja 2009, 11:50
autor: Fredi
gruspecnaz: posiadając nóż, krzesiwo, manierkę...i żywność - to żadne wyzwanie i większość forumowiczów na takie kilkudniowe wakacje mogłaby ruszyć w każdej chwili.
Problemy zaczynają się gdy nie mamy jedzenia (latem to pikuś- parę dni na roślinkach da się pojechać), a do tego pogoda jest fatalna. Tak, więc nie sierpień, a raczej późny listopad, albo grudzień...i pokaż co potrafisz...
: 11 maja 2009, 11:53
autor: Gryf
mgr_scout pisze:taki zestaw to full wypas a nie survival.. a już na pewno nie survival minimalistyczny czy pierwotny
No właśnie, należałoby ustalić kryteria takiego minimum.
Narzędzia: zęby i paznokcie i ruszamy "nago" ?
Czy zabieramy standardowe ciuchy?
Czy kradzież w przypadku survivalu może być usprawiedliwiona?
Czy możemy zabrać coś do jedzenia? Bo zdobycie pokarmu na np. dwa tygodnie leśnej nasiadówy może być kłopotem, choćby na zbyt małą liczbę kalorii w półproduktach czy innych surowcach roślinnych.
Fredi pisze:no właśnie chciałem zapytać Gryfa....co mu to da... ?
+ do tego mąka i da się żyć (żreć)
: 11 maja 2009, 12:01
autor: mgr_scout
można w tym przypadku oprzeć się na scenariuszach ze szkoleń typu SERE. Startujesz w ciuchach które masz na sobie, do tego nóż, krzesiwo/zapałki, manierka wody i batonik - i heja ... niby to sporo rzeczy ale można od tego zacząć.. a kiedy doda sie do tego elementy takie jak przenikanie przez terytorium wroga gdzie nie można palić ognia robi się ciekawiej
: 11 maja 2009, 12:05
autor: Gryf
mgr_scout pisze:Startujesz w ciuchach które masz na sobie,
Czyli? Bo możesz ubrać na siebie masy szmat.
mgr_scout pisze:do tego nóż, krzesiwo/zapałki, manierka wody i batonik - i heja ... niby to sporo rzeczy ale można od tego zacząć..
mgr_scout pisze:taki zestaw to full wypas a nie survival..
: 11 maja 2009, 12:13
autor: mgr_scout
czyli łyżka chilli
najpierw poczytaj co to jest SERE a dopiero potem zacznij czepiać się tradycyjnie słówek
nie widzisz różnicy pomiędzy batonikiem a workiem konserw? nie widzisz różnicy pomiędzy nożem a nożem i siekierą?
mgr_scout pisze:najpierw poczytaj co to jest SERE a dopiero potem zacznij czepiać się tradycyjnie słówek
No właśnie nie zauważyłem wzmianek na temat SERE. Z czym mamy doczynienia?
mgr_scout pisze:nie widzisz różnicy pomiędzy batonikiem a workiem konserw?
To zależy kto ma jaki apetyt. Po godzinie po połknięciu batonika głód powróci. Polować nie możesz a bezmięsne posiłki na leśnej monotonnej roślinnej diecie mogą się źle skończyć, dlatego proponuję mąkę i mięsko, jako podstawę diety.
mgr_scout pisze:nie widzisz różnicy pomiędzy nożem a nożem i siekierą?
Siekierę wymieniłem i uznałe jako minimum dla grupy osób. Zwróć uwagę, że nie wymieniam manierki, czy krzesiwa/zapałek bo o takie elementy możemy się postarać sami.
Taki minimalistyczny obóz może być żeczywiście wyzwaniem.
: 11 maja 2009, 12:43
autor: mgr_scout
Gryf, google Ci sie zepsuło? a jak chesz taki minimalizm to skocz na szkolenie Gułag do RSC
: 11 maja 2009, 12:51
autor: Gryf
Nie popsuło się ale niczego nie zauważyłem.
Jerzy, posługując się skrótami twoje odpowiedzi stają sie nieczytelne. Nie wiem o czym mówisz więc nie mogę się odnieść właściwie do tego o czym piszesz.
Rzeczywiście w starym lesie bez siekiery można się obyć w ostateczności można by zastąpić siekierę kukri. Konopne worki jako ciuchy, dziurawe trampki, worek konserw, nóż, ew. kukri.
Czy w grę wchodzą elementy pochodzące ze zbieractwa/znaleziska typu plastikowe butelki, szmaty, żelastwo wszelakie, szkło i inne śmieci?
- SERE Zauważyłem, że dziewczęta i chłopcy bawią się jak na harcerskim obozie. A rupieci mają tyle, że ho, ho! Nawet siekierę.
: 11 maja 2009, 13:10
autor: Fredi
Gryf: http://en.wikipedia.org/wiki/SERE - pierwszy z brzegu link... chodzi o sposób zachowania się podczas działań wojennych gdy "ulegniemy awarii".
Jesli chodzi o resztę...to śmieci wszystkie wchodzą w grę...jesli je znajdziesz...a nie bierzesz ze sobą...
Siekiera czy kukri...bardzo zapobiegawczo, a jednocześnie zbędnie...nikomu głodnemu nie będzie się chciało tego dźwigać i rąbać drewna, które można pozbierać
Po pierwsze trzebaby określić jak długo miałaby trwać ta samotnia... a potem ew. pomyśleć jakie minimum żarcia potrzeba aby wyżyć (nie aby się najeść, tylko wyżyć).
W naszym klimacie,w sezonie letnim....jak weźmiemy małą konserwę i paczkę sucharów / dzień - to będzie niezły wypas, ale jednocześnie pewność, że delikwent nie padnie zagłodzony.
Jeśli ktoś ma minimalne pojęcie o roślinkach, to idąc będzie skubał to tu, to tam...i zapomni o głodzie.
Jeśli chcemy ekstremalnie to powinniśmy się pobawić tak, że chętni wchodzą w las w samych majtkach (ew. strój plażowy - spodenki i t-shirt) boso i bez narzędzi, do przetrwania tydzień - latem w naszych lasach i unikanie przy tym kontaktu z ludźmi .
: 11 maja 2009, 13:10
autor: mgr_scout
Jakbyś kliknął na link wyżej nad filmem to byś wiedział co to jest SERE, ale do tego trzeba znać też angielski poza tym skrót SERE jest tak powszechnie znany że dla większości osób interesujących się tematyką survivalu jest on znany.. możesz jeszcze sobie poszukać SERE KNIFE
: 11 maja 2009, 13:42
autor: Gryf
Fredi pisze:Gryf: http://en.wikipedia.org/wiki/SERE - pierwszy z brzegu link... chodzi o sposób zachowania się podczas działań wojennych gdy "ulegniemy awarii".
mgr_scout pisze:Jakbyś kliknął na link wyżej nad filmem to byś wiedział co to jest SERE,
Chłopcy! Dwadzieścia minut wcześniej powiesiłem link z filmem o SERE. Już wiem o co biega. A z terminem SERE spotykam się pierwszy raz w życiu.
Bliższy memu sercu i żołądkowi jest termin SERE(K) Homogenizowany.
Fredi pisze:Jesli chodzi o resztę...to śmieci wszystkie wchodzą w grę...jesli je znajdziesz...a nie bierzesz ze sobą...
Zgoda.
A co z szabrem ziemniaków, pszenicy lub innych warzyw i owoców?
Fredi pisze:Siekiera czy kukri...bardzo zapobiegawczo, a jednocześnie zbędnie...nikomu głodnemu nie będzie się chciało tego dźwigać i rąbać drewna, które można pozbierać
To popierwsze a po drugie w starym lesie zawsze znajdziemy tyle suchego drewna, do postawienia obozu, które można wyłamać, przewrócić, że siekiera właściwie jest zbędna. Zawsze można użyć głazów do łamania czy kruszenia.
Bohaterowie filmu o SERE korzystają z siekiery i innych elementów które o miminaliźmie nie świadczą.
Fredi pisze:Po pierwsze trzebaby określić jak długo miałaby trwać ta samotnia... a potem ew. pomyśleć jakie minimum żarcia potrzeba aby wyżyć (nie aby się najeść, tylko wyżyć).
Dokładnie, choć i w trakcie wykonywania posiłków i zbieractwa można robić zapasy.
Fredi pisze:W naszym klimacie,w sezonie letnim....jak weźmiemy małą konserwę i paczkę sucharów / dzień - to będzie niezły wypas, ale jednocześnie pewność, że delikwent nie padnie zagłodzony.
Dla mnie mało. Nie lubię być głodny bo jak mi spada cukier i magnez to mi się humor psuje.
Fredi pisze:Jeśli ktoś ma minimalne pojęcie o roślinkach, to idąc będzie skubał to tu, to tam...i zapomni o głodzie.
Pośmigasz przez tydzień lub dwa po górach po lesie na takiej diecie to Ci się odechce. No chyba, ze potrafisz uzyskać kalorie z takiego żarełka ale ilość kalorii włożonych w zdobycie pokarmu może być mniejsza niż uzyskany pokarm roślinny. Stąd też propozycja mięsa, mąki i szabrowania.
Fredi pisze:Jeśli chcemy ekstremalnie to powinniśmy się pobawić tak, że chętni wchodzą w las w samych majtkach (ew. strój plażowy - spodenki i t-shirt) boso i bez narzędzi, do przetrwania tydzień - latem w naszych lasach i unikanie przy tym kontaktu z ludźmi .
Na golasa.
: 11 maja 2009, 13:56
autor: mgr_scout
Gryf, szkolenie SERE ma kilka etapów i na podstawie jednego filmu nie wnioskuj o tym co robi się w ogole na szkoleniu! tradycyjnie lubisz dobierać prawdę pod siebie
poza tym działania survivalowe, SERE etc zakładają minimum aktywności ruchowej albo w bardzo ograniczonym zakresie stąd nie można porównywać obozu wędrownego po górach z takimi działaniami.. sa to zupełnie dwa inne typy działań, z których każdy wymaga innego zapotrzebowania energetycznego.
poza tym mylisz pojęcia jak: poczucie głodu, sytości i wartości niezbędnych do przeżycia.. to że zjadasz np. na obiad michę ziemniaków ze skwarkami i do tego tabliczkę czekolady, nie oznacza że jest to ilość jedzenia niezbędna do przetrwania