Huby, hubki i inne podpałki.

dział małych piromanów ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Każdy przypadek trzeba indywidualnie analizować, aby poznać przyczynę niepowodzenia, lub powodzenia.
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

Dzięki Mr. Bogus za obszerne wyjaśnienia. Teraz już wiem w jakim celu dodaje się popiołu i mocz. Z pewnością wezmę je pod uwagę przy najbliższym preparowaniu hubiaka.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Chciałbym przypomnieć, że bez jakiegokolwiek preparowania czy zwęglania grzybnia żółciaka siarkowego też łapie iskrę z krzesiwa tradycyjnego.
Pisał już o tym jhp, jest to jednak trudniejsze i nie wszystkim się udaje, niektórzy twierdzą wręcz, że niemożliwe.
Sprawdzałem sam wielokrotnie, na różnych kawałkach grzybni, działa.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

jhp pisze:Przytoczę, że w łuku ogniowym najpierw pocieramy powoli, a potem ciągle i coraz szybciej
I tu też kolego nie ma reguły, ponieważ jak pokazuje doświadczenie z mojego ostatniego świdrowania łukiem gdzie zastosowałem deszczułkę z sosny a świder z gałęzi lipowej, od razu szybkie poruszanie łęczyskiem i silny docisk na świder powodują błyskawiczne uzyskanie żaru. Polecam.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Powtórzę, że każdy przypadek trzeba analizować indywidualnie, można powiedzieć, że nie ma reguł. Takie to są techniki, że każdy szczegół jest ważny.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Świetny artykuł o grzybach innych niż hubiak pospolity, z których można spreparować hubkę do krzesiwa tradycyjnego: http://www.primitiveways.com/Amadou%20substitutes.html

A z jakie jest Wasze doświadczenie z hubkami z innych grzybów ?

Tylko nie piszcie mi o błyskoporku czy grzybni żółciaka siarkowego.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Testuje 3 nowe części/gatunki. Jak już wszystko wykonam to podzielę się doświadczeniem :)

Też zachęcam do podzielenia się na w/w temat.

[ Dodano: 2012-10-08, 00:22 ]
Spotkał się ktoś z hubką z jakiegoś grzyba, która miała taką samą budowę jak owocnik hubiaka, lecz była biała?
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

soohy pisze:Testuje 3 nowe części/gatunki.
Części/gatunki czego?

[ Dodano: 2012-10-11, 23:10 ]
puchalsw pisze:Z innej beczki. Jakiś czas temu podsłuchałem Raya Mearsa, w jednym z jego filmów, kiedy podpowiadał aby palić w małych ogniskach sękami z drzew iglastych.
Twierdził, iż palą się dłużej i jaśniejszym płomieniem, niż normalne drewno z tego samego kanara. Wg. Raya przy ogniu z sęków, można nawet popracować czy czytać... co sami wiecie, nie za bardzo jest możliwe przy ognisku z lekko wilgotnego drewna.
Jakie są Wasze doświadczenia z sękami?
Puchalsw, nawet nie tyle sęki co gruba sosnowa czy jeszcze lepiej świerkowa gałęziówka, której zaletą jest zwarta zbita masa drewna, pali się znakomicie i w przeciwieństwie do drewna z pni sony, świerka zostawia żar.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Gryf, odpisywałem Wilsonowi, w temacie grzybów, czyli testuję gatunki grzybów.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

soohy pisze:Gryf, odpisywałem Wilsonowi, w temacie grzybów, czyli testuję gatunki grzybów.
soohy, nie bój się cytować a będziesz rozumiany.

Dąb'czynsky, swego czasu zaproponował hubkę z próchna świerkowego i przyznam się bez wykręcania ręki, że surowiec działa tip-top. Dziś zadaję kroka w Bialskie więc spróbuję w uschniętych świerkach pogrzebać za takąwoż hubką. Jak znajdę właściwy materiał, przywiozę cały worek i odbędzie się mały handelek. ;-)
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Gryf pisze: Jak znajdę właściwy materiał, przywiozę cały worek i odbędzie się mały handelek. ;-)
To ja mam nadzieję, że będę miał za darmo od Ciebie, w zamian za tego żółciaka :)

Ja już mam wysuszone próchno, dopiero je będę testował, tak jak z innych gatunków.

[ Dodano: 2012-10-22, 16:55 ]
Jak sprawdzaliście liście dziewanny jako hubkę do krzesiwa, to zbieraliście bardzo młode liście? Bo według mnie takie by się nadawały jeśli już. Nie wiem jednak, dopiero sprawdzę, jestem na etapie suszenia liści.

[ Dodano: 2012-11-01, 17:52 ]
Sprawdzał ktoś grzyba o nazwie 'Murszak rdzawy? Miał ktoś z nim jakieś doświadczenia?
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Gdy próbowałem skrzesać ogień z nikłych iskierek uderzając krzemieniem o piryt miałem spreparowaną hubkę z hubiaka, która doskonale wyłapuje iskry, wydało mi się to jednak zbyt łatwe. Zastanawiałem się czy Ötzi w swoim zestawie ogniowym używał spreparowanego hubiaka, czy jest to potrzebne ?

Na forum wiele już osób podawało różne sposoby preparowania hubki z hubiaka pospolitego do krzesiwa tradycyjnego. W ten sposób można wykorzystać dużą część owocnika jak i znacznie poprawić jego ''czułość''. Z najstarszej metody, popiół i mocz lub tylko popiół, sam często korzystam. Z roztworu sody lub azotanu potasu tylko czasami dla eksperymentów, przygotowuję w ten sposób hubkę z różnych gatunków grzybów, puchu roślinnego czy np. z papieru toaletowego, chusteczek higienicznych. Tak przygotowane hubki to duże ułatwienie, część materiałów bez takiego traktowania nie nadaję się do wykorzystania z krzesiwem tradycyjnym.


A hubiak łapie bez problemu iskry z krzesiwa tradycyjnego bez jakiegokolwiek preparowania, moczenia itd., wystarczy by był suchy. Wykorzystujemy oczywiście tylko niewielką część amadou z górnej strefy owocnika, pozostałe nie gwarantują sukcesu, mają różne (wyższe) temperatury zapłonu. Z hubiaka otrzymujemy doskonały materiał na hubkę, jest najłatwiejszym do znalezienia rodzajem hubki w terenie i co najważniejsze, nie wymaga specjalnego przygotowywania.

Wydaje mi się, że niektórzy o tym oczywistym, od dawna znanym fakcie zapomnieli ?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

Wilsonie, jeżeli możesz, to opisz bardziej szczegółowo, to co bierzesz z tego hubiaka.
Bo ja też brałem ową wełenkę, kosmaciłem ją, zbijałem, suszyłem na grzejniku, i niestety zapalała się raczej trudno.

Takie doświadczenia mam nie tylko ja.

Niestety, nie ma żadnych informacji na temat ewentualnego spreparowania hubiaka znalezionego przy człowieku lodu.
Awatar użytkownika
makaron
Posty: 141
Rejestracja: 05 kwie 2011, 20:19
Lokalizacja: Poznań
Tytuł użytkownika: Być jak Tarahumaras
Kontakt:

Post autor: makaron »

Potwierdzam, łapie dobrze, jednak nie każdy owocnik !
W moim przypadku starałem się zawsze o nie większe niż pięść co było najczęściej gwarancja zdrowia - cykl życia
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Mr. Wilson pisze:Zastanawiałem się czy Ötzi w swoim zestawie ogniowym używał spreparowanego hubiaka, czy jest to potrzebne ?
Skoro ty i inni udowodniliście, że mimo wszystko jest to możliwe to preparacja ma jedynie charakter odtwórczy, czyli rekonstrukcyjny, jest to zabawa dla hobbystów.
Mr. Wilson pisze:Z roztworu sody lub azotanu potasu tylko czasami dla eksperymentów, przygotowuję w ten sposób hubkę z różnych gatunków grzybów, puchu roślinnego czy np. z papieru toaletowego, chusteczek higienicznych.
Krawędź grubszego papieru czerpanego wystarczy opalić aby łapała iskrę.
Mr. Wilson pisze:Z hubiaka otrzymujemy doskonały materiał na hubkę, jest najłatwiejszym do znalezienia rodzajem hubki w terenie i co najważniejsze, nie wymaga specjalnego przygotowywania.
Prawdę mówiąc jeszcze nie próbowałem zważywszy na to, że na Biskupinie spotkałem zawodnika demonstrującego rozniecanie ognia przy pomocy hubiaka i pirytu, którem tak jak tobi Łilsonie przychodziła ta czynność z niezwykłą łatwością. Jedyny wniosek nasuwa się sam, czas ruszyć na poszukiwania.

https://plus.google.com/u/0/photos/1033 ... lY2Vg63aIw - Piryt i hubiak.

Mimo wszystko z naukowego punktu widzenia najważniejsza jest powtarzalność eksperymentu tak aby doświadczenie dowiodło skuteczności metody a nie jej nieprzewidywalności, cóż z tego że przy np. żółciaku uda się nam złapać iskrę raz na tysiąc lub nawet raz na sto prób skoro w ten sposób możemy zniszczyć krzesiwo nie mówiąc już o utracie sił i nerwów.


makaron, podziękował za cenne uwagi.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Najłatwiej łapie iskrę biała (tak, to nie pomyłka), miękka i elastyczna warstwa hubiaka. Najczęściej znajduję ją w niewykształconych owocnikach, takich jeszcze w fazie wzrostu o zaokrąglonych kształtach.
O wiele łatwiej pozyskać amadou o brązowym kolorze, wycinamy blisko miejsca zrośnięcia z drzewem, ale nie to jasnobrązowe i najbardziej włókniste.
Wcale nie tak łatwo opisać o jaką część chodzi, zdjęć nie mam, może na wiosnę coś na swoim blogu kulinarnym skrobnę ?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
jhp
Posty: 45
Rejestracja: 07 gru 2010, 22:28
Lokalizacja: Małopolska
Płeć:

Post autor: jhp »

Gryf pisze:
jhp pisze:Przytoczę, że w łuku ogniowym najpierw pocieramy powoli, a potem ciągle i coraz szybciej
I tu też kolego nie ma reguły, ponieważ jak pokazuje doświadczenie z mojego ostatniego świdrowania łukiem gdzie zastosowałem deszczułkę z sosny a świder z gałęzi lipowej, od razu szybkie poruszanie łęczyskiem i silny docisk na świder powodują błyskawiczne uzyskanie żaru. Polecam.
No. Więc oddaję szacun. Też już do tego doszedłem...

[ Dodano: 2012-12-18, 21:32 ]
StaszeK pisze:Dzięki Bogus za obszerne wyjaśnienia, ale jak na warunki survivalowe, to jest to zbyt skomplikowane. Zwłaszcza, że musimy jeszcze wcześniej uzyskać niegaszone wapno.

Pozostaje więc tylko szukać jesionu i robinii a następnie gotować w ich popiele hubiaka.
Dla nieczułych na smród może być jeszcze moczowy dodatek. :mrgreen:
A wpadłem na taki pomysł. Ktoś kiedyś mówił, że mocz poprawia rozkład hubiaka, a może zamiast moczu czy gnojówki spróbować śliny?
Skojarzyłem sobie tak , że możnaby to spróbować. Ale zaznaczam że to tylko taki wymysł impulsem czasu podyktowany. Plemiona tubylcze ślinami np. przyspieszali fermentację, i rozkład różnych rzeczy. A może i .... drożdże?
oczywiście nie mówię już o popiele.
"Z maleńkiej iskierki ojjjj wielki ogień byyywa..."
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

jhp pisze: No. Więc oddaję szacun. Też już do tego doszedłem...
Nawiasem mówiąc szczególnie polecam siniejące drewno sosny do łuku ogniowego jak i na ręczny świder.

https://plus.google.com/u/0/photos/1033 ... lY2Vg63aIw - Siarkowa łyżka, kolejna rozpałkowa ciekawostka.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Warstwiak zwęglony, fajny grzybek. Łapie iskrę z krzesiwa tradycyjnego po wysuszeniu. Bardzo pospolity grzyb, nie jest pod ochroną.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Mr.Bogus
Posty: 189
Rejestracja: 10 kwie 2012, 13:49
Lokalizacja: inąd
Płeć:

Post autor: Mr.Bogus »

Jeszcze jeden przepis na hubkę opisany w 1900 roku:
Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana

Cytuje wcześniejsze opracowania
Hubka.
Karłowicz powiada, że choć mamy rodzimy wyraz gąbka, lecz obok niego dla zróżniczkowania znaczeń zapożyczyliśmy od Czechów huba, hubka na oznaczenie grzyba drzewnego (używanego po wysuszeniu do rozniecania ognia za pomocą krzesiwa i do tamowania krwi, płynącej z ran). Marcin z Urzędowa w XVI w. powiada: „Hubki, gębki albo żagwie na dębach, sosnach, bukach, brzozach rosną; najlepsze jednak są modrzewiowe.” Ks. Kluk w XVIII w. utrzymuje, że „hubki, na drzewach rosnące, osobliwie wierzbowe i osowe, służą przy krzesaniu ognia.” Ks. Jundziłł podaje, że „hubka grzyb alneus igniarius, w ługu wymoczona i wybita, ogień bardzo łatwo chwyta.” Hubkę żagwiową zdjętą z drzewa krajano w plasterki, moczono w wodzie, warzono w słabym ługu, płókano, suszono, bito dla spulchnienia i zaprawiano saletrą lub prochem ruśniczym. Hubki bez tej zaprawy używano do tamowania krwi z ran.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Od czasów Karłowcza trochę pozmieniało się w nazewnictwie i systematyce grzybów. Grzyb ''alneus igniarius'' to zapewne czyreń ogniowy (Phellinus igniarius), potocznie nazywany hubą ogniową co zdradza jego zastosowanie.
http://darynatury.w.interia.pl/zrodla/grz160.htm

A przepis nie jest wcale nowy czy odkrywczy, to podstawowy sposób preparowania hubek.
Do tamowania krwotoków nadaje się miękka, włóknista warstwa amadou, najlepszy jest tu hubiak pospolity, czyreń ogniowy jest za twardy. Otzi miał przy sobie kawałki hubiaka, które prawdopodobnie do tego celu wykorzystywał. Wysuszony bardzo dobrze wchłania wydzieliny.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Mr.Bogus
Posty: 189
Rejestracja: 10 kwie 2012, 13:49
Lokalizacja: inąd
Płeć:

Post autor: Mr.Bogus »

Mr. Wilson pisze: A przepis nie jest wcale nowy czy odkrywczy, to podstawowy sposób preparowania hubek.
A czy ja piszę, że jest w tym coś nowego czy odkrywczego - podaję tylko jeszcze jedno źródło historyczne.
Zawsze każdy opis wprowadza coś nowego - nawet jeżeli podaje to samo bardzo podobnie , ale zwykle nie identycznie.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Gryf pisze:Nawiasem mówiąc szczególnie polecam siniejące drewno sosny do łuku ogniowego jak i na ręczny świder.
Czemu? Jeśli chodzi Ci o taki niebieskawy nalot, to z moich doświadczeń ze sosną jest on tylko na powierzchni, w głąb drewna(podkładki) nalot już zanika.

Co do hubiaka pospolitego, to zwęglone amadou doskonale łapie iskrę, co chyba nie zostało jeszcze tu napisane, co mnie bardzo zdziwiło. Po kilku uderzeniach zajmuje się i doskonale tli. Wystarczy, że z zewnątrz grzyb będzie lekko zwęglony. Nawet słabej jakości hubka działa.

Warstwiak zwęglony, jak napisał Mr. Wilson doskonale łapie iskrę, bez preparacji. Im ciemniejszy grzyb, tym łatwiej łapie iskrę. Oczywiście iskry powinno się kierować w przekrój grzyba.

Było sporo o grzybni żółciaka. Stary, kruchy, miękki owocnik także łapie iskrę bez preparacji. Po opaleniu jednak jest to łatwiejsze. Świeżo pozyskany i wysuszony żółciak bez preparacji nie łapie iskry, po opaleniu natomiast chwyta iskrę i świetnie się tli.

Sprawdziłem kiedyś białą miękką tkankę wrośniaka strefowanego. Nie tli się nawet po opaleniu zapalniczką.
Zebrałem też kilka gatunków purchawek. Żadna nie łapie iskry w stanie surowym i po opaleniu. Niektóre jedynie słabo się tlą po opaleniu. Niektóre się nawet nie tlą.
Liście dziewanny pospolitej w stanie surowym, opalone, moczone w moczu nie łapią iskry. Łapie iskrę jedynie spreparowany liść azotanem potasu. Mi się nie udało, bo za mało azotanu użyłem.

Taka informacja dla poszukiwaczy nowych hubek. Żeby sprawdzić, czy coś nadaje się na hubkę do krzesiwa tradycyjnego, wystarczy najpierw to podpalić zapalniczką. Jeśli materiał tli się wtedy dopiero można próbować krzesać z innym kawałkiem(nieopalonym, żeby sprawdzić, czy w surowym stanie też łapie). Jeśli nie łapie, to sprawdzić zwęgloną część itd... Zaoszczędzimy w ten sposób cenne odłupki krzemienne. Szkoda tylko, że tlących materiałów, a nie łapiących iskry z krzesiwa kowalskiego jest kilkanaście lub kilkadziesiąt.

Druga myśl, jaka kiedyś mnie naszła. Wszystkie hubki do krzesiwa tradycyjnego, są też hubkami przy wykorzystaniu soczewki, ale nie na odwrót.

Trzecia myśl. Wiele materiałów, które nie łapią iskry, a tlą się po opaleniu zapalniczką mogą służyć do przenoszenia ognia na mniejsze lub większe odległości.

Prośba: jeśli ktoś spotka gmatwka dębowego, pniarka obrzeżonego lub murszaka rdzawego to proszę go zebrać dla mnie w celach testu na hubkę. Brakuje mi jeszcze tylko tych trzech gatunków z grzybów, które interesują mnie (jak na razie) do sprawdzenia na hubkę do krzesiwa tradycyjnego. Byłbym bardzo wdzięczny.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

soohy pisze:
Gryf pisze:Nawiasem mówiąc szczególnie polecam siniejące drewno sosny do łuku ogniowego jak i na ręczny świder.
Czemu? Jeśli chodzi Ci o taki niebieskawy nalot, to z moich doświadczeń ze sosną jest on tylko na powierzchni, w głąb drewna(podkładki) nalot już zanika.
soohy, zupełnie nie wiesz o czym mowa - http://www.drewno.pl/artykuly/6225,sini ... wanie.html - przeczytaj a zrozumiesz.
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

Temat przeczyszczony na prośbę Gryfa.
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
ODPOWIEDZ