Wyruszamy o 4.20 spod Murowańca niebieskim szlakiem, jest pochmurnie i rześko, nawet padało przez niecałą minutę. Podchodząc pod Zawrat ubieramy kaski. Na grani krótka przerwa, ubieramy uprząż i ruszamy. Większą część szlaku staramy się nie używać łańcuchów, żeby sobie utrudnić szlak. Miejscami, w trudniejszych momentach korzystam z asekuracji.
Ludzi niezbyt dużo, nie ma problemów z kolejką czy mijaniem się - zaleta wychodzenia o świcie. Po 9.00 jesteśmy na Kozim Wierchu, gdzie padła decyzja o zejściu do Doliny Pięciu Stawów, a dalej Doliną Roztoki na Parking.
Legendarny szlak zrobiony, osobiście miałem wrażenie, że jest trudniejszy niż w rzeczywistości. Następnym razem będzie trzeba dokończyć odcinek Kozi Wierch - Krzyżne, który jest mniej wymagający niż jednokierunkowy szlak.














Jakie góry będą następne...?