W ogóle mój namiot z jeziora nie rzucał się w oczy. Pozostałem niezauważony. Zasypiając zastanawiałem się nad tym, żeby skarpa akurat tej nocy się nie osunęła

Tymczasem toaleta pojawiła się 100m od obozowiska.
A to miejsce, w którym był zlot jesienny w 2013 roku. Obecnie najmniejszego śladu nie ma po naszej obecności.
Powrót, szybki powrót...
Fajnie było i był to mój chyba piąty lub szósty raz na wyspie. Posprzątaliśmy śmieci po lokalnym chamstwie i półludziach.