Moja podróż, którą uwiecznię obszernie na blogu.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Prawda jest taka, że każdy z Forumowiczów ma własne opinie, własne przyzwyczajenia i własne doświadczenia. Niewiele jest tutaj osób, które wędrowały w dziczy przez ponad pół roku, ale jest duża grupa zaprawionych w 2-14dniowych bojach (standardowy weekendzik lub standardowy urlopik ;) ).
Ja np. uważam, że Nalgene to totalny niewypał i pomimo, iż jestem posiadaczką takowej to na dłuższe wyjazdy w ogóle jej nie biorę - lepiej się sprawdzają PETy, które są lekkie, można je zgnieść i ponownie wyprostować. Guzik mnie obchodzi jej "duże wieko", bo od żarcia mam albo kubek albo menażkę.
Namiot biorę tylko jak idę na krótko (kilka km marszu), większość czasu jadę jakąś komunikacją lub jest po prostu zimno - ze względu na wagę wygrywa zawsze tarp.
20 kg w plecaku to zabójstwo - pisałam już o tym, że tegoroczny 2-tyg urlop spędzałam w szwedzkiej dziczy i plecak 10-13kg to i tak wg. mnie było sporo.
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

GawroN, no właśnie, gdzie? Jak zobaczyłem to w górach u jakichś sportowców, stwierdziłem, że jest to dla mnie ciekawa alternatywa zwykłej butelki PET.

[ Dodano: 2015-10-16, 19:11 ]
Q_x pisze:10 kg plus żarcie i woda maksymalnie, serio.
Serio serio :) Już wcześniej w tym temacie miałem wspominać jakoś obszerniej, o ograniczeniu wagi plecaka, bo 20 kg to to za dużo mimo wszystko. Są tacy co spakowali by się w 6-7kg + jedzenie i woda :)

Udanej wędrówki.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Apo pisze:Guzik mnie obchodzi jej "duże wieko"
Duże wieko sprawdza się bardziej w przypadku facetów. Taki mit survivalowy. ;)
Budżetowo zwykły PET wystarczy. Zadaszenie - tarp. Ale trzeba brać pod uwagę robactwo.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
miśka
Posty: 190
Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
Lokalizacja: 3miasto
Gadu Gadu: 13946836
Płeć:
Kontakt:

Post autor: miśka »

Zirkau pisze:Sorry, jeśli moje pisanie jest odczytane też jako złośliwość.
nie jest odczytane, ale po prostu jest złośliwością. Jak wspomniałam wierze że nie miałeś takich chęci.
Zirkau pisze: Lęki jeśli chodzi o psy, są nie uzasadnione ( w przypadku obrazu rysowanego przez Franka).
Jedno jest pewne - nie da się pogodzić wędrówki z pełnym szpejem wyprawowym z równoczesnym korzystaniem z cywilizacji. albo to albo to.
No i to są sprawy nie tyle z którymi się nie zgodzę, co nie są prawdą. Nie negowałabym pewnych rzeczy, tylko dlatego że mi się wydają nierealne.

A tak poza tym, to zajełabym się zupełnie innymi szczegółami co liczenie szpeju i gaci na zmiane.
Zwróciłabym uwagę właśnie na konkretne zagrożenia na które nie mamy wpływu (dzikie psiory w jakimś regionie, Talibowie afgańscy), dalej np hostele w Kazachstanie od 80 dolców, niemożność wyrobienia wizy do Rosji z Kazahstanu (chyba że masz internet, kogoś w Polsce i jakieś 20 dni), susze i brak ludzi w regionach Tadżykistanu, problemy z przekraczaniem granic bez prezentów.
Coś, co realnie sprawi że na 2 tygodnie siądziesz w miejscu albo musisz się cofać.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Nie znam się. Motocyklem tylko byłem jeden raz.

Tu dyskutujemy co zabrać, a znam gościa co zabiera tylko to, co normalnie zabiera do miasta: plecak z lapkiem, termos, portfel, telefon, aparat fotomałpa, dodatkowa bluza i wsio. Mikołaj mówi, że tam dalej, ciuchy strasznie tanie, to nie zawraca sobie głowy tym. Spanie ma też ogarnięte poprzez coach surfing. I doskonale sobie radzi - bo żyje, jest najedzony, szczęśliwy. "Nauczycielom" angielskiego w Tajlandii, Chinach, Afganie płaca dobrze. To czasem zostaje dłużej w jednym miejscu.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Wojskowi doskonale wiedzą, że żaden plan nie ostoi się długo w starciu z nieprzyjacielem. Takiej włóczęgi po prostu nie da się zaplanować, i jak się nie jest bogatym rentierem, to trzeba się liczyć z koniecznością zdobywania środków do życia na bieżąco. Dźwiganie wielkiego bagażu zabije całą radość włóczęgi, a i tak nie da się ze sobą zabrać zapasów na więcej niż tydzień czy dwa. Skorzystaj z doświadczeń trampowania miejskiego, Ziemia bardzo rzadko bywa zupełnie bezludna. Słowem - planuj podróż tak, by wiodła przez tereny zamieszkałe, proś o nocleg, odpracuj posiłek i dalej w drogę. Jeżeli mimo wszystko chcesz wziąć więcej niż 10 kg bagażu, załatw sobie wózek, lekki, na dwóch dużych kołach z litymi oponami.

Nic nie zastąpi wiedzy - czytaj o terenach, przez które planujesz iść, postaraj się nauczyć podstawowych słów w lokalnych językach.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

I po to właśnie było moje pytanie o typ uprawianej turystyki.

To prawda, w podróży wystarczy para gaci na tyłku, potrzebna to tylko po to, żeby była w nich kieszeń, która pomieści kartę kredytową. W tym wypadku nie mówimy o darciu z buta.
Nie liczyłbym z drugiej strony na łapanie stopa czy wskakiwanie do pociągu z wózkiem z kilkunastoma kg gratów.

Frank uparcie twierdzi, że chce cisnąć latem po stepie i w górach z buta, mówimy o czasie i miejscach, gdzie gdzie bez doświadczenia, skrupulatnego planowania i sprawdzonego wyposażenia ludzie po prostu giną.

Człowiek zamiast się rzetelnie przygotować, pomyśli, że jakoś to będzie, że skoro nie da się wszystkiego przewidzieć, to nie ma się po co przygotowywać, a wiemy, że jest dokładnie odwrotnie, że to przygotowanie i doświadczenie są ważniejsze od sprzętu...

Sprawna głowa to za mało, żeby wszystko zaimprowizować. Więc spróbuje człek parę dni przedreptać, sparzy się, odwodni, przegrzeje i dokończy podróż autostopem - ze średnio potrzebnym wyposażeniem i dużym plecakiem. Namiot, trzysezonowy śpiwór, karimata, no sorry... Trochę ciuchów, klapki, kawałek sporka, butelka na wodę (Panowie, skoro się tak napinacie na najlepsze butelki, ostatnio moja ulubiona to taka szklana po małym Frugo, wymienię wyłącznie na najmniejszą stalową Klean Kanteen :mrgreen: :-P :mrgreen:), ew. letni śpiworek z wszystą moskitierą, kawałek folii i NRCta, żeby przekimać w jakiejś losowej kępie trawy albo wiacie. Czapka z daszkiem i można jechać.

[ Dodano: 2015-10-17, 13:31 ]
Edzia: krem z filtrem

[ Dodano: 2015-10-17, 13:35 ]
Edzia dwa: oraz ręcznik, autostopem bez ręcznika się nie da
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Bezludny step i dzikie góry to nie teren na wyprawę bez sprzętu dla greenhorna. A i doświadczony wędrowiec bardzo zaryzykuje, wybierając się tam na lekko. Nie tak dawno w szkockich górach zginął zimą doświadczony turysta - przecenił swoje doświadczenie.
Nadmiar ambicji jest szkodliwy.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Re: Moja podróż, którą uwiecznię obszernie na blogu.

Post autor: Zirkau »

Dirty Frank pisze: 6. Pałka teleskopowa + gaz (sam nie wiem w sumie, czy w Azji mi się przyda).
Tak mnie ruszyło. Dlaczego dziś każdy chce pałkę teleskopową, a zapomina o takiej prozaicznym elemencie który jest low-profile i żadne służby ani przypadkowi ludzie nie traktują tego jako wyposażenia Jamesa Bonda. A umiejętne użyte, może się okazać lepsze niż pałka:
Obrazek

Laska. kawał zwykłego kija o długości około 1-1,5 m.
Obrazek

Ludzie gór nosili ciupagi, czekaniki, ot narzędzie a i przed psem czy innym wilkołakiem lepsza obrona a i drwa na ogień pozyska, o kamień zachaczy i podciagnąć się w górę idzie.... :
Obrazek

Imho, każde powyższe lepsze niż pałka teleskopowa (pod względem odbioru społecznego)
ODPOWIEDZ