Wypad na stałe

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

lewygdynia - polecam Ci zapoznać się z miejscem, gdzie o rzuceniu wszystkiego lub prawie wszystkiego, a przynajmniej dobrowolnej rezygnacji z większej części dorobku cywilizacyjnego, gdybają nie tylko teoretycy: http://ekoosada.pl/

Nie wszystko na portalu jest zbieżne z Twoimi założeniami, ale jest tam jakaś taka bardziej namacalna "materia" do tego typu rozmów; znajdują się tam ludzie, którzy uciekają z miasta na wieś, tworzą ekologiczne projekty, marzą i dążą do samowystarczalności - finansowej, żywieniowej, usługowej - czy to indywidualnie, czy to w grupach.

Spokojnie też możesz tam znaleźć gospodarstwa, w których na wolontariat (mieszkanie i życie za codzienną pracę na potrzeby gospodarstwa, po prostu) przyjmą Cię z otwartymi rękami. Dzięki temu będziesz mógł popróbować takiego bardziej samodzielnego żywota, bez wkopywania się w jakieś decyzje ostateczne, z których szalenie trudno się potem wycofać.
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Witam po długiej niebytności ;)
lewygdynia
Ja zrobiłem to co Ty planujesz ;)

Co prawda nie w ciepłej Portugalii, ale na naszym zimnym, mazurskim zadupiu, ale zima przy "kozie" i książkach, przeleciałaby niezauważalnie, gdyby nie zamarzła mi woda w studni i odpływ do szambka :)
Bez hiper-noży, kosmicznych saperek, oddychających butów i kurtek... żyję sobie od dwóch lat w krzaczorach, sporadycznie wpadając do "cywilizacji" raz w tygodniu, na rowerze po zakupy :/
Obrastam mchem, wekuję, pasteryzuję, tyndalizuję, oprawiam dziki, kopię ogródek, destyluję, piekę chleb...
Kopię co roku kibel w innym miejscu i walę na wszystko garść liści :)))))

W przyszłym roku już pewnie będę miał własny prąd jako alternatywny, bo kilka razy wyłączali (śniegi).
W zasadzie to życie bez prądu, kilka razy, po kilka dni, w zimie , nie sprawiło mi tu problemu.

W sumie żyję obok ludzi, obok "cywilizacji", ale nie oznacza że jak jakiś Robinson ;)
Jak widać necik nawet czasem do mnie dolatuje :)

DA SIĘ...
Nie próbuj, RÓB ALBO NIE RÓB ... Nie ma próbowania :p
Awatar użytkownika
GawroN
Posty: 649
Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
Gadu Gadu: 1519631
Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
Płeć:

Post autor: GawroN »

dziul pisze:Nie próbuj, RÓB ALBO NIE RÓB ... Nie ma próbowania :p
I wszyscy kanapowi doradcy dostali w pysk. Jak w życiu coś chcesz zrobić to potrzebujesz trzy elementy : determinację + działanie + mózg.
Pozdrawiam wszystkie Kasandry
Fajny wpis Panie dziul,
Awatar użytkownika
kubush
Posty: 285
Rejestracja: 16 lut 2012, 21:11
Lokalizacja: Silesia
Gadu Gadu: 25553
Płeć:

Post autor: kubush »

dziul - szacun, podaj namiary to Cię odwiedzę :-)
Awatar użytkownika
Sikor
Posty: 209
Rejestracja: 29 wrz 2014, 07:38
Lokalizacja: Radom
Płeć:

Post autor: Sikor »

GawroN pisze:I wszyscy kanapowi doradcy dostali w pysk
he he mocne
dziul pisze:W sumie żyję obok ludzi, obok "cywilizacji", ale nie oznacza że jak jakiś Robinson
ale czy lewygdynia właśnie tego chce? Może się w końcu odezwie.
Krótko i na temat.
Irol
Posty: 13
Rejestracja: 10 wrz 2013, 17:22
Lokalizacja: Kraków
Tytuł użytkownika: Dawniej: Bear_Grylls
Płeć:

Post autor: Irol »

dziul :one: :one:
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Tia, w krzaczorach z gniazdkiem od prądu na drzewie, a pieniążki na zakupy listonosz co miesiąc przynosi... Nijak się kupy te zeznania nie trzymają, panie Dziul...
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Panie MIKI...
Owszem, kupę zasypuję trocinami lub piaskiem, nie trzymam :p
Nawet nie wiesz jak mi daleko zależy na "zeznaniach" i "opiniach" :)

Napisałem
dziul napisał/a:
W sumie żyję obok ludzi, obok "cywilizacji", ale nie oznacza że jak jakiś Robinson
Widzę że na tym Forum NIC się nie zmieniło.
Rozebrać wypowiedź na czynniki i przypieprzyć się do przecinka, lub słowa wyrwanego z kontekstu.
Właśnie przypomniałeś mi MIKI, dlaczego tu tak długo nie zaglądałem :D

MIKI powiem Ci nawet, że nie dość że mam gniazdko na SŁUPIE W KRZAKACH... to na dodatek 3fazowe :)
I teraz dopiero zacznij roztrząsać jakim cudem Elektrownia zamontowała, skoro to niezgodne z ich własnymi rozporządzeniami. Na dodatek jest to LEGALNY Punkt Poboru z licznikiem i comiesięcznymi opłatami.
Nie odpowiem Ci na pytanie skąd mam pieniądze co miesiąc, jakim samochodem, jakiego koloru i w jakim stroju, dostarcza mi je listonosz i czy to jest listonosz. :p

Na zdjęcia też nie licz, bo mam limit transferu i po prostu mi go szkoda na bezsensowne dysputy na poziomie piaskownicy :D

[ Dodano: 2014-10-28, 19:18 ]
Sikor pisze: ale czy lewygdynia właśnie tego chce? Może się w końcu odezwie.
Dziś są różne uwarunkowania, ale "NA STAŁE" , to bez Cywilizacji żyć się nie da.

Nie jesteśmy do tego przygotowani. Poza tym to człowiek SAM, po prostu nie da rady zabezpieczyć swojej egzystencji. Nawet dzicy żyją w plemionach, gdzie jest podział ról i zadań :)
Awatar użytkownika
Karuda
Posty: 70
Rejestracja: 04 kwie 2014, 09:13
Lokalizacja: Wrocław/Poznań
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Karuda »

Odnośnie życia obok cywilizacji to ludkowie z Poznania nie muszą daleko szukać :)

http://www.wprost.pl/ar/433681/Bezdomna ... -namiocie/

Mijam osadę tej pani w drodze do i z pracy. Osadę bo dorobiła się już kilku namiotów, kwietnika, krzywego parasola ogrodowego, małych ogrodowych solar-lampek i wszystko to ogrodziła siejąc wysokie słoneczniki :mrgreen: Jestem fanką jej uporu w stawianiu na swoim. Kobiecina żyje jak chce i nie daje się zagnać do przytułku.
Oczywiście bez pomocy innych długo by tak nie pożyła i tu cywilizacja jest jednak nieodzowna. Myślę jednak, że w pewnym sensie jej przykład pasuje w tym wątku ;-)
Na litość boską, królowo, czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? ...to czysty spirytus!
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Dziul - piszesz na forum publicznym, twoje wypowiedzi podlegają ocenom. Dobrze, że dopisałeś o tej cywilizacji, której uniknąć się nie da na dłuższą metę.

Elektrownia nie dociągnie ci prądu do lasu, trzecie drzewo na prawo od skrzyżowania dróg pożarowych. Musisz mieć własną działkę w tym lesie, albo ją chociaż dzierżawić oficjalnie. Prąd bez chałupy dostać można - nazywa to się rozdzielnia budowlana. Trochę drożej biorą za kilowat.

Listonosze pieniędzy ot tak sobie nie rozwożą - dostajesz rentę, albo emeryturę, i do tego sobie robisz przetwory, uprawiasz ogródek. W sumie pozwala to na w miarę spokojną egzystencję.

Tyle, że ma ona realne podstawy. Autor wpisu takich nie ma.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
Sikor
Posty: 209
Rejestracja: 29 wrz 2014, 07:38
Lokalizacja: Radom
Płeć:

Post autor: Sikor »

dziul pisze:Nawet dzicy żyją w plemionach, gdzie jest podział ról i zadań
właśnie, dlatego jeszcze raz pytam lewygdynia, czy o tym myślałeś?
Krótko i na temat.
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

dziul pisze:Nawet dzicy żyją w plemionach, gdzie jest podział ról i zadań
Też z tym się zgodzę :idea: na moim zadupiu też nie mam bieżącej wody , prąd jest bo za niego płacę , z domu wyjeżdżam do pracy o 5 wracam o 17,30 i mam napalone ,ugotowane , woda zagrzana do mycia - samemu było by ciężko , mniej czasu na odpoczynek - praca to takie współczesne polowanie ;-) będąc kloszardem też trzeba ''polować'' na puszki ,złom , czy coś do jedzenia . Taki Buddyjski mnich co to niby medytował , też musiał pracować ,siać zbierać plony , aby potem medytować :mrgreen: Czyli jak się nie obejrzeć to dupa z tyłu , bez pracy nie ma kołaczy , jeśli się nie chce robić u kogoś to trzeba założyć firmę i pracować na siebie :!: w dzisiejszych czasach nie da się rady przeżyć w lesie
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Karuda pisze: Jestem fanką jej uporu w stawianiu na swoim. Kobiecina żyje jak chce i nie daje się zagnać do przytułku.
Kiedyś tu (na tym Forum) była dysputa n/t jakiejś chałupki w krzaczorach.
Tutejsi "fani" życia w dziczy, doszli do wniosku że chyba trzeba sfajczyć, bo to może być kłusownik :)
Na wszelki wypadek nie podawaj namiarów tej kobitki ;)
Awatar użytkownika
Karuda
Posty: 70
Rejestracja: 04 kwie 2014, 09:13
Lokalizacja: Wrocław/Poznań
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Karuda »

Na wszelki wypadek nie podawaj namiarów tej kobitki ;)
Ona jest doskonale znana w okolicy i widoczna zewsząd. Mieszka tak w środku miasta przy głównej drodze, więc to żadna tajemnicza tajemnica ;-)
Na litość boską, królowo, czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? ...to czysty spirytus!
Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

Post autor: Bubel »

Dziul - nie zniechęcaj się do forum. Weź proszę pod uwagę, że każdy może tu napisać dowolne głupoty. Sądzę że przy większym wysiłku mógłbym napisać relację jak to spędziłem samotnie 3 miesiące w rosyjskiej tajdze jedząc mech, a byłoby to dalekie od prawdy... Internet to miejsce w którym sceptycyzm nie jest wadą a zasadą konieczną do filtrowania informacji.
Jeżeli jest prawdą to jak funkcjonujesz to brawa dla Ciebie! Niemniej zasada "pics or didn't happen" wciąż obowiązuje.
Może kiedyś skrobniesz jakiś temat w którym opiszesz jak udało Ci się osiągnąć obecny stan? mógłby być pouczający dla wielu użytkowników.
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

:mrgreen:
Z ciekawości i dla odświeżenia, zerknąłem do przywołanego przeze mnie wyżej Tematu.
W 2013 i już w 2014 wisiały u mnie skóry z dzików na gałęzi (żeby sikorki, sójki, dzięcioły itp ptica sobie poużywała)... Całe szczęście że nie szwendał się tam Yaktra , bo bym już był pogorzelcem bezdomnym :mrgreen:

PS ... Może kiedyś opiszę i ofotografuję ;) jak będę miał więcej transferu na zbyciu.
Na razie wystarczy luknąć w moje "kiedyśniejsze" posty i można "wyśledzić" co, gdzie i jak... zamiast gubić się w domysłach :mrgreen:
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 787
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Dziul, cieszę się, że realizujesz swoje plany. Też powoli wracam do korzeni. Pamiętam Twoje wyprawy rowerowe - bez wypasu, sama esencja. Pozdrawiam
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Kamilx
Posty: 42
Rejestracja: 10 paź 2009, 20:23
Lokalizacja: Przemyśl/Kraków
Płeć:

Post autor: Kamilx »

Można tylko pogratulować życia z ograniczaniem uzależnienia się od innych i rezygnacji z niektórych cywilizacyjnych udogodnień, oraz życzyć dalszego rozwijania się w tym kierunku :)
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

A ja jeszcze zapodam kolejnego linka do ciekawego przykładu, jak to się można możliwie uniezależnić od obecnych standardów społeczno-technicznych :)

http://jedznaturalnie.pl/ardeshir-rana- ... e-niszcze/

Można z pana brać przykład. Można też do niego wpaść, poobserwować. Odpocząć, pomęczyć się, pomóc.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Radę Dziula można przetłumaczyć na polski mniej więcej tak: Załatw se rentę z ZUS, za oszczędności kup działkę na Mazurach, i może uda ci się przeżyć. W przypadku przykładu Niszki jest jeszcze ciekawiej - ukończ trzy fakultety, stań się uznanym autorytetem w swojej dziedzinie, napisz do rodziny za granicą, że potrzebujesz puścić trochę forsy i baw się dobrze.

Autor wpisu posiadany majątek może spakować do plecaka, nadmiarem wiedzy nie grzeszy. Pracować nie lubi. Marzenia nic nie kosztują, ale wyścig szczurów nie jest wcale wynalazkiem ostatnich lat. On trwa, odkąd zeszliśmy z drzew na ziemię. Indianie nazwali luty miesiącem, w którym dzieci umierają z głodu. Życie koczownika nie jest usłane różami. Prymitywne koczowisko ma swój urok, pod warunkiem posiadania bazy, z której się wyrusza pokoczować, i do której się wraca, jak warunki koczowania ulegają pogorszeniu, albo się znudzą. Dlatego tak nam fajnie na zlotach, afterkach, biforkach etc. Pani, która koczuje na trawniku w Poznaniu, nie wypisała się z cywilizacji. Ma emeryturę, która nie starczała na utrzymanie mieszkania, ale wystarcza, by mogła przeżyć w namiocie. Korzysta przy tym z opieki społecznej, i pomocy okolicznej ludności. Ale to jest wyjątek, ta pani może tak żyć, bo nie ma takich więcej.

Jak podobnie próbowali żyć rumuńscy Cyganie, ich koczowiska były likwidowane, a oni sami deportowani.

Biorąc to wszystko pod uwagę, rady należy udzielać stosownie do sytuacji pytającego, inaczej wychodzi jak z tą królową francuską, która na wiadomość, że lud nie ma chleba, radziła, żeby jadł bułki.

Osoby bez zasobów, bez wiedzy etc siłą rzeczy muszą swoje plany oprzeć na pomocy ze strony innych ludzi w takiej sytuacji. Czy to będzie chatar w schronisku, czy doglądanie czyjejś działki - daje to jakąś postawę egzystencji. Bez tego przygoda będzie krótka i bez happy endu.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

MlKl pisze:Radę Dziula można przetłumaczyć na polski mniej więcej tak: (...) W przypadku przykładu Niszki jest jeszcze ciekawiej - ukończ trzy fakultety, stań się uznanym autorytetem w swojej dziedzinie, napisz do rodziny za granicą, że potrzebujesz puścić trochę forsy i baw się dobrze.
Ja podany przeze mnie przykład w kontekście założonego przez lewgdynie wątku widziałabym zgoła inaczej. Bardzo stronnicze i przeinaczane to Twoje "tłumaczenie". Linka dorzuciłam jako uzupełnienie poprzedniego.
Autor wpisu posiadany majątek może spakować do plecaka, nadmiarem wiedzy nie grzeszy. Pracować nie lubi.
Ja go nie znam więc nie oceniam. Z resztą, po "drugiej stronie" potencjalnie siedzi jakikolwiek odbiorca, który, przeglądając forum, zainteresował się tematem "wypad na stałe".
Marzenia nic nie kosztują, ale wyścig szczurów nie jest wcale wynalazkiem ostatnich lat. On trwa, odkąd zeszliśmy z drzew na ziemię.
Wyścig szczurów to skutek uboczny pędu cywilizacyjnego, nie sądzę jednak, by takie zjawisko towarzyszyło ludzkości od zarania dziejów ;) Chyba, że masz na myśli "rywalizację". Dla mnie to nie są określenia tożsame.
Awatar użytkownika
Dźwiedź
Posty: 690
Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
Lokalizacja: GoldenCity
Tytuł użytkownika: brat cebka
Płeć:

Post autor: Dźwiedź »

MlKl, - toś "wziął za grzywkę i o parapet" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Nie bądź bestia - daj im pomarzyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Kurcze ,życie bez cywilizacji ? Ciężki temat przynajmniej dla mnie. Choć w sumie za samą "cywilizacją" nie przepadam to kocham wiele rzeczy które ta cywilizacja mi daje. I nie mam tu na myśli wygód, opieki, stabilności itd. ale motocykle ,muzykę i jeszcze sporo innych "rzeczy". Czy da się bez tego przeżyć ? Pewnie ,że tak. Tak jak i się da żyć bez seksu ale się pytam ja co to za życie icon_twisted .
Myślę ,że porzucenie cywilizacji trzeba też rozważyć pod takim kątem.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Niszka - jeżeli proponowałaś wolontariat u sympatycznego Pakistańczyka, to oczywiście zwracam honor.

Tyle, że tam trzeba jednak pracować... No i nie do końca wiadomo, czy karmi tych swoich wolontariuszy, o przydziałowej flaszce nie wspominając...

Życie koczownika w naszej strefie klimatycznej nigdy nie było sielanką, żeby przeżyć zimę, trzeba było ostro gromadzić zapasy latem i jesienią. Nawet nie da się porównać ganiania za zwierzyną przy -20 stopniach jak się od tygodnia nic nie jadło, z problemami dzisiejszych korposzczurów...
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
geser
Posty: 168
Rejestracja: 27 lis 2013, 19:01
Lokalizacja: warszawa

Post autor: geser »

Sorry za OT, ale jak czytam "ten temat" to przypomina mi się "pamiętnik z Bieszczad"

12 sierpnia.

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pęknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

14 października

Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.

11 listopada.

Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, że wreszcie zacznie padać śnieg.

2 grudnia

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżną (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Bieszczady.

12 grudnia.

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.

19 grudnia

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

22 grudnia

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!

25 grudnia

Wesołych Świat! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego...przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.

27 grudnia

Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

28 grudnia

Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.

4 stycznia

Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

3 maja

Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.

18 maja

Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Bieszczadach.


EDIT: Zgodnie z regulaminem forum - nie klniemy. Sugeruje to podkreślenie na żółto przez autocenzurę.
Ostatnio zmieniony 31 paź 2014, 08:44 przez geser, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ