Strona 10 z 11

: 24 paź 2010, 00:04
autor: puchalsw
meick2334...

Po pierwsze Primo: Mieszam Cię z błotem i gorzej...

Po drugie Primo: druty się ciągnie... a nie wytapia :mrgreen: :mrgreen:

Po trzecie Primo: W.T.F-ck!

Dam Ci szansę zachowania twarzy i skasowania swojego posta. Masz 1 dzień.

: 23 kwie 2011, 22:37
autor: rybak
Ja osobiście znam kilka źródełek w miejscach w których przebywam.Jednak nie odważyłem się jak na razie z nich korzystać, nie licząc lat dziecięcych, gdzie jakoś mniej bałem się korzystać z takich źródełek.Piłem wodę nie tylko z źródełek, ale także z studni.Nic mi po tej wodzie nie było i jak widać to nadal żyję, dodam że jestem z Górnego Śląska, z miejsca gdzie naokoło są same kopalnie, jednak znalazłem źródełko z dala od pól uprawnych, źródełko gdzie jest las i same nieużytki.Inne źródełka, które znalazłem i gdzie ludzie piją wodę to są w miejscach pól uprawnych, a stamtąd to jest ryzyko picia takiej wody.Jednak również się tym kieruje, czyli tym gdzie można zauważyć że ludzie piją stamtąd wodę, czyli jakieś szklanki czy inne pojemniki na wodę, no bo skoro inni ludzie tam piją, to znaczy że jeszcze nikt nie umarł :-P . Wydaje mi się że ja znalazłem idealne źródełko dla siebie.Ktoś sobie nawet to tak skonstruował, żeby było łatwo wodę pobierać, zobaczcie sami:

Więc mam pytanko, czy według was wystarczy że do butelki pet wsypię węgla drzewnego(takiego do grilla) i przefiltrować wodę, czy jednak lepiej ją przegotować?A może zaryzykować i spróbować bezpośrednio się napić z tego źródełka?Jak już mówiłem to ktoś inny z tego źródełka korzysta, widać to choćby po tej ciekawej konstrukcji, oraz po uciętych butelkach pet, który ktoś nie raczył z sobą zabrać :evil:
Więc czy waszym zdaniem takie źródełka są "bezpieczne"?

: 24 kwie 2011, 01:45
autor: Armat
rybak pisze: Więc mam pytanko, czy według was wystarczy że do butelki pet wsypię węgla drzewnego(takiego do grilla)
Samo wsypanie wegla nic nie da :D Chyba, ze chodzi o filtr z warstwa wegla, zwiru, materialu itd.
rybak pisze:Więc czy waszym zdaniem takie źródełka są "bezpieczne"?
Kazde nieznane zrodlo/rzeczke/studnie itp. lepiej traktowac jak skazone i taka wode przegotowac albo/i przefiltrowac.

: 24 kwie 2011, 12:06
autor: rybak
Armat, teoretycznie masz rację.Ale wydaje mi się że skoro ludzie stamtąd piją wodę to warto zaryzykować i spróbować się napić.Bo chyba w najgorszym wypadku grozi mi biegunka.Tym bardziej że pamiętam że za czasów dzieciństwa piłem stamtąd wodę i nic mi nie było.Ale wiadomo że to było 15 lat temu, ale raczej nic się tam nie zmieniło od tego czasu.
Oczywiście że chodziło mi o filtr z butelki pet.Rozumiem że wystarczy wsypać węgiel drzewny i żwir, oraz gaza, a następnie kilka razy to przefiltrować.Z tym że tam jest czysta woda,nic w niej nie pływa i nie ma żadnej zawiesiny na pierwszy rzut oka.


A teraz troszkę z innej beczki, czy woda z górniczej hałdy jest skażona?Wydaje mi się że tak i że ma całą tablicę Mendelejewa, ale woda ta wpada do bagna,w którym żyją ryby.Więc czy te ryby też będą skażone?A być może że taka woda jest czysta bo ta hałda ją przefiltrowuje(węgiel,skały)?Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

: 24 kwie 2011, 14:49
autor: Tanto
rybak pisze:Inne źródełka, które znalazłem i gdzie ludzie piją wodę to są w miejscach pól uprawnych, a stamtąd to jest ryzyko picia takiej wody.
A nie boisz się jeść tego co na polach urosło? ..i owoców z sadów? ...i warzyw? ...i wyrobów mięsopodobnych?

: 24 kwie 2011, 15:08
autor: rybak
Tanto pisze:
rybak pisze:Inne źródełka, które znalazłem i gdzie ludzie piją wodę to są w miejscach pól uprawnych, a stamtąd to jest ryzyko picia takiej wody.
A nie boisz się jeść tego co na polach urosło? ..i owoców z sadów? ...i warzyw? ...i wyrobów mięsopodobnych?
Produkty z tych pól są tam jakoś badane.Po za tym jest różnica pomiędzy produktami rolnymi a wodą, która bezpośrednio spływa z tych pól.Tym bardziej że są tam stosowane nawozy mineralne i jakoś nie mam przekonania do takich źródeł, gdzie woda spływa z pól.Mimo że spływa do stawu, gdzie żyją ryby i myślę że te ryby "skażone" nie są.Jednak pić bezpośrednio taką wodę to jest chyba ogromne ryzyko, jednak nawozy i opryski są tam chyba jakoś w normie robione, bo w zeszłym roku był tam rzepak i pszczelarze zwozili tam ule, więc świadczy to że chemia nie jest aż tak masowa na tym polu.Ale mimo wszystko unikam tego źródła bo 3 km dalej jest właśnie źródełko, gdzie woda spływa z lasku a nie z pól.Więc wydaje mi się że te źródełko spod lasu jest bezpieczniejsze.Tym bardziej jak mówimy o bezpośrednim piciu wody z tych źródeł.

: 24 kwie 2011, 15:17
autor: Zirkau
Tanto pisze:
rybak pisze:Inne źródełka, które znalazłem i gdzie ludzie piją wodę to są w miejscach pól uprawnych, a stamtąd to jest ryzyko picia takiej wody.
A nie boisz się jeść tego co na polach urosło? ..i owoców z sadów? ...i warzyw? ...i wyrobów mięsopodobnych?
jeśli znasz cykl produkcyjny to nie musisz się bać - wiesz kiedy nie pić.
Np. wylanie gnojówki - warzywa wyrosną dopiero za 4 miesiace, a gnojówki juz dzisiaj w rowie. Opryski robione wcześnie rano - w południe gdy lataja owady już im szkodzą. Warzywa można zbierac dopiero po 1/2 tygodniach. Wiele pokarmow jemy dopiero przetworzone, a wiec gotowanie, obróbka termiczna robi swoje etc. etc.
a może rowek idzie prosto z pryzmy obornika ? I nie chodzi ze dużo chemii, raczej duzo biologii bo woda żyzna- picie surowej to gotowa biegunka.

: 24 kwie 2011, 15:53
autor: Tanto
Ale zgodzisz się że jeśli źródełko wybija spod ziemi w hałdzie obornika to raczej nie sposób tego nie zauważyć - Rybak wspominał o źródełku, a nie rowie... ;-)
Biorąc pod uwagę to że mam szlaban na wypowiadanie się w tym temacie, zaczynam się z niego raczkiem wycofywać :-)

: 24 kwie 2011, 16:02
autor: rybak
Tak do końca to nie są takie źródełka, jak by się mogło wydawać.Mieszkam w ternie gdzie jest mnóstwo wąwozów i teren mocno pagórkowaty.Więc stąd te ujścia wody.A wiadomo że woda ciągnie w dół i po prostu z tych wąwozów spływa i czasem tworzy się jakieś ujście wody, dlatego jest kilka takich źródełek do picia w mojej okolicy.Wśród miejscowych jest to zwane "źródełkami", ale czy to są prawdziwe źródełka to raczej ciężko powiedzieć.Myślę jednak że taka woda jest o wiele lepsza, niż woda z stawu czy z jeziora.Tym bardziej że powinno się unikać wody "stojącej", a takie źródełka są z pewnością dużo lepsze i bezpieczniejsze, bo za nim ta woda wyleci, to przecież płynąc pod ziemią to się filtruje i oczyszcza.

: 24 kwie 2011, 20:36
autor: Mr. Wilson
Takie ''źródełka'' wypływające z łatwo przepuszczalnego gruntu o słabym wypływie to wysięki, to też są źródła. Ogólnie im woda pochodzi z głębszych warstw wodonośnych tym wypływa pod większym ciśnieniem i jest czystsza.
Obecnie w dobie wszechobecnej chemii należy zachować dużą ostrożniość przy korzystaniu z wody z niezbadanych zródeł.
Migracja zanieczyszczeń w glebie odbywa się najczęściej w kierunku przepływu wody, zanieczyczenia nawozami np. azotowymi może sięgać kilkunastu metrów w głąb profilu glebowego, rozpad i wymywanie niektórych substancji chemicznych może trwać kilkadziesiąt lat, woda ze studni może być skażona mimo iż źródło zanieczyszczeń oddalone jest o kilka km, dlatego np. woda ze źródła w lesie może nie nadawać się do picia gdyż 1 km dalej jest pole uprawne na którym 5 lat temu dokonano chemicznego oprysku upraw.

Czystość wody może zależeć więc od głębokości warstw wodonośnych, ich układu, rodzaju podłoża i coraz częściej działalności człowieka.

PS. Tydzień temu piłem wodę bezpośrednio z leśnego źródła bez przegotowywania czy filtrowania, pomimo widocznych pływających fizycznych zanieczyszczeń i nic mi nie jest, chciałem przetestować wodę z tego źródła bo jest w pobliżu fajnej miejscówki. Dokładnie znam ten teren i wiem czego mogę się spodziewać, ryzyko ''wpadki'' było znikome. Dla zainteresowanych tematem, warto trochę postudiować w kierukach hydrologii i ochrony środowiska.

: 24 kwie 2011, 23:25
autor: rybak
Mr. Wilson, masz rację że warto postudiować w kierunkach hydrologii, bo dla survivalu to jeden z najważniejszych tematów, bez jedzenia dłużej przeżyjesz niż bez wody.Dziwię się że tak mało jest na tym forum tematów o wodzie.Uważam że powinien być specjalny dział o wodzie.Przecież o ogniu jest a o wodzie już nie.A przecież ludzie kiedyś żyli bez ognia i przetrwali, bez wody z pewnością by się im to nie udało.Więc szkoda że nie ma działu o wodzie.
Ja pozyskanie wody biorę na filozofię, czyli jak widzę że inni z tego piją(poznać po szklankach, kubkach czy butelkach pet) to również się zastanawiam na spożyciem tej wody.Właśnie jedno źródełko mnie nurtuje, bo jest niby w lasku, ale naokoło jest ogromne pole uprawne(na oko to ponad 100 hektarów w jednym kawałku), więc nie jest to uprawa amatorska, tylko profesjonalna a co za tym idzie to mocno chemiczna.A mimo to, to zauważyłem że ludzie piją wodę z tego źródełka, a do tego biorą ją w butelkach do domu.Więc nie rozumiem tego, być może że to źródło wybija z jakiś głębin i z wodą z tego pola nie ma nic wspólnego, bo przecież ludzie też by wiedzieli że z takich miejsc woda jest nie zbyt zdrowa, a jednak ją piją i zabierają do domu.Wygląda to źródełko tak:


Jak widać po szklankach, to ktoś tam tą wodę pije.Aż sam się dziwię że wandale tam jeszcze tego nie zniszczyli

: 25 kwie 2011, 09:07
autor: Zirkau
rybak pisze:domu.Więc nie rozumiem tego, być może że to źródło wybija z jakiś głębin i z wodą z tego pola nie ma nic wspólnego, bo przecież ludzie też by wiedzieli że z takich miejsc woda jest nie zbyt zdrowa, a jednak ją piją i zabierają do domu.
Cóż mogą się mylić, wychodząc z założenia że woda źródlana to zdrowa woda :(, bo ten mit pokutuje. Weź tą wodę, zanieść do sanepidu z prośbą o ocenę przydatności tej wody do picia. Będziesz miał 100 % odpowiedź. Tylko dogadaj się wczesniej co do ilości pobranej wody, naczynia oraz czasu przetrzymania w nim.

Woda pewnie jest znośna, do sporadycznego picia. - bo inaczej użytkownicy od razu by wiedzieli :D.

: 25 kwie 2011, 12:34
autor: rybak
A wie ktoś jak to w sanepidzie wygląda takie badanie wody.Chodzi mi właśnie o to w czym tą wodę im przynieść, żeby się nie ośmieszyć i w jakiej ilości, oraz ile ta przyjemność kosztuje.Orientuje się ktoś , jak to wygląda?Może już ktoś robił takie badania.Bo mam też do przebadania wodę z swojej studni.

: 25 kwie 2011, 14:11
autor: siux
makaron pracuje w sanepidzie, poślij mu PW

: 25 kwie 2011, 17:41
autor: Tanto
rybak pisze:...bo przecież ludzie też by wiedzieli że z takich miejsc woda jest nie zbyt zdrowa, a jednak ją piją i zabierają do domu.
Problem w tym że ci ludzie nie maja pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak survival ...i przez tą swoją niewiedzę nie mają problemu z określeniem czy danej wody można się napić, czy nie. :D

: 25 kwie 2011, 21:30
autor: rybak
Tanto, Czyli głupiemu w życiu jest lepiej :mrgreen:

: 25 kwie 2011, 21:56
autor: Armat
rybak pisze:Tanto, Czyli głupiemu w życiu jest lepiej :mrgreen:
Pewnie, dopoki nie zadziala dobor naturalny.

: 21 maja 2011, 12:05
autor: Damian
Nie będę tematu zakładał bo to od tego żadna dygresja, więc...

Przeczytałem w książce Grylls'a, że można ugotować wodę w plastikowej butelce i o dziwo, butelka się nie topi. Jak mam rozumieć, a tak się domyślam, wodę należy trzymać nad żarem. Tj, nad paleniskiem bez, lub z małymi płomieniami, tak by butelka nie miała z nimi kontaktu.

Jeśli, ktoś z Was to robił, proszę o wyniki eksperymentu ;)
Najpewniej sam sprawdzę, ale ciekawość mnie zżera już teraz :]

: 21 maja 2011, 12:32
autor: Skiba
Poszukaj na forum, temat był poruszany

: 21 maja 2011, 19:35
autor: puchalsw
Było mineło, ale fakt, kolega MDamianowicz może mieć trudności z wyszukaniem takiego hasła.
Więc tak:
- można ugotowac wodę w butelce nad ogniskiem
- niestety plastik podgrzewa się, i wydziela niezdrowe związki do wody
- co można samemu sprawdzić ogranoleptycznie. Taka woda ma :-/ ... plastikowy smak.
Czyli: gotujemy wodę w ten sposób, tylko w ostateczności.

: 22 maja 2011, 08:19
autor: Tanto

: 02 cze 2011, 19:07
autor: Pratschman
Szefie! Ale ten dawny zlot miał klimat! :mrgreen: w0jna i Valdi mają twarze! :-P

W te wakacje na bank robie destylarkę słoneczną. Robiliście jakieś eksperymenty w tym kierunku? Ja tylko raz - dołek o szerokości 1,5m, głeboki na 1m, folia pod skosem 30st. Oczywiście w garnuszku nic :-/ Macie jakieś sugestie jak by ustawić te wymiary, żeby było dobrze?

: 02 cze 2011, 23:02
autor: Tanto
Pratschman pisze:Robiliście jakieś eksperymenty w tym kierunku?
Ofiarą najpoważniejszego eksperymentu była kura domowa ;-) To było bardziej spotkanie towarzyskie niż warsztaty szkoleniowe, a już na pewno na destylarkę było za sucho.

: 04 cze 2011, 12:42
autor: Pratschman
Ale może ktoś coś.. ogólnie z forum się tym zajmował, niekoniecznie na zlocie/spotkaniu itp.?

Ja w swoim czasie upatrywałem w rosie realnego wsparcia ilości wody w mojej suchej południowej Wielkoposce (Jarocin). Niby woda bez pestycydów i nawozów, szybki zbiór- 200ml w 5 minut, ale filtracja tej zielonkawej zawiesiny do przeźroczystej cieczy nigdy się do końca nie udała :-/

Panowie i Panie, ile można o sprzęcie, podzielmy się wrażeniami o wodzie...

: 04 cze 2011, 14:23
autor: Młody