Strona 1 z 1

Rowerem przez wakacje:D

: 12 cze 2014, 19:03
autor: boski
Witam. Mam kilka dylematów/ problemów nie wiem jak to określić. Wpadłem z kolegą na pomysł ze w każdy wakacyjny weekend gdzieś wybywać( w tyg nie bardzo bo czas pracować).
1. Jednym z pierwszych problemów jest to, że on jest troszkę lepiej wysportowany i ma o niebo lepszą kondycję, więc ja nie mogę być gorszy :) Więc pytanie do was forumowicze w jaki najlepszy sposób poprawić kondycję. Proszę tutaj o każdą wypowiedź oczywiście jakieś komentarze nie wnoszące nic do rozmowy proszę zachować dla siebie:).
2. Następnym problemem jest mój osprzęt. Mam rower kupiony jako używany stwierdziłem ze narazie mam inne wydatki niż rower za 2-3tyś. Nie oszukujmy się jest to spora sumka. Więc muszę doprowadzić ten rower to stanu idealnego a nawet jeszcze lepszego. Nie mam zielonego pojęcia gdzie co i jak się ustawia, naprawić bym potrafił ale że ma być to rower na dalsze wyprawy to trzeba go trochę przerobić. Więc co jest najważniejsze w tym wszystkim bo ja nie mam zielonego pojęcia.
3. Potrzebuję nie drogiego licznika ale jakiegoś spradzonego. Co możecie polecić?
4. Do tego potrzebuje bloga jakiegoś. Każdy myśli ze blog to jest to banalna rzecz i łatwo ją znaleźć. Jednak jak ktoś zna jakieś sprawdzony blogi, chętnie osób z forum to bym prosił też o ich napisanie.

Ja jestem zielony więc czekam na wasze wypowiedzi, rady, i czego nie robić. Z góry dziękuje za wszystkie wypowiedzi oraz rady. Pozdrawiam K.

: 12 cze 2014, 19:38
autor: BRAT_MIH
1. Trzeba jeździć. Kolegę puść przodem, będzie rozbijał powietrze, tobie będzie za nim łatwiej jechać. Sprawdzone. Najlepiej się jeździ w grupie.
2. Poczytaj bloga Doctorka, osprzęt dobrej klasy, który już daje radę to shimano alivio.
3. Jakaś prosta Sigma.
4. Bikestats

: 12 cze 2014, 21:21
autor: boski
Okej przetestujemy przy najbliższej okazji. A gdzie tego Doctorka mogę znaleźć? Kiedyś wpadłem na jego bloga ale teraz nie mogę odnaleźć. Tak też myślałem chociaż licznik to rzecz która może poczekać. No co z jakimś podrecznym zestawem narzędzi? Brat wielkie dzieki :)

: 12 cze 2014, 21:44
autor: Valdi

: 12 cze 2014, 22:01
autor: boski
Wielkie dzięki :)

: 12 cze 2014, 22:47
autor: Lech
boski pisze:Tak też myślałem chociaż licznik to rzecz która może poczekać.
Nie radzę czekać. Kup tani licznik za 30-40 zł. Doradzą ci w sklepie rowerowym. Licznik daje dużą frajdę. Człowiek się cieszy z kolejnych pokonanych (niezauważonych) kilometrów. Dodatkowo mając licznik i zerkając na osiągane prędkości (pod górkę, z górki) będzie ci łatwiej oszacować, czy dasz radę jechać dalej, czy może lepiej zawrócić, by mieć siłę na powrót do domu.

Gdy kupowałem rower (używkę, kompletny demobil) od razu kupiłem licznik. To mnie bardzo mobilizowało. Najpierw myślałem, że nie dam rady przejechać 5km i tak było. Po kilku tygodniach okazało się, że 10 km to nie jest problem. Teraz 30 to nie jest problem. Mam nadzieję, że po wakacjach 50 to nie będzie dla mnie problem.

Jeśli nie masz kondycji i musisz "dogonić" kolegę, powinieneś w tygodniu, po pracy przejechać dowolny dystans. Nie ważne ile. Możesz przejechać 2 km. Ważne, że d'upa się przyzwyczai i ruszysz mięśnie, które nigdy nie były ruszane.

p.s. Jestem tu nowy, choć już niemłody. Najgorsze to zestarzeć się od środka, a tego nie planuję. Witam forowiczki i forowiczy :-)

: 13 cze 2014, 07:54
autor: MichałD
Jeżeli kupiłeś używkę, a chcesz jechać dalej niż 15km od domu, to pierwszą i najważniejszą sprawą jest dokładny przegląd kół (piast, szprych/nypli, obręczy), napędu i hamulców. Jak nie za bardzo wiesz co i jak to daj zarobić serwisantowi, lub postaw duużego browara kumplowi który ma o tym pojęcie i podstawowe narzędzia.

Bez licznika da się żyć, a wracać xx km niosąc rozwalony rower to kiepska rozrywka.

Kondycja przyjdzie z czasem, pamiętaj tylko by na początku nie przeforsować się zbytnio.

: 13 cze 2014, 11:07
autor: yaktra
Jeśli nie masz zbyt daleko do pracy, nie wykonujesz jej "pod krawatem" to pomykaj rowerem, wzmocnisz nogi, płuca a także "siedzenie" :)

: 13 cze 2014, 11:13
autor: lukasz_sp
yaktra pisze:Jeśli nie masz zbyt daleko do pracy, nie wykonujesz jej "pod krawatem" to pomykaj rowerem, wzmocnisz nogi, płuca a także "siedzenie" :)
Jeżeli pracę wykonujesz "pod krawatem" to tym bardziej rower nie zaszkodzi...

: 13 cze 2014, 12:34
autor: BRAT_MIH
Na rowerze ważne są kondycja nóg i tyłka. Na nogi nie masz wpływu, trzeba po prostu ćwiczyć, czyli jeździć. Na dupsko zdecydowanie polecam spodenki w wkładką zakładane na gołe ciało, nie na majty, bo to bez sensu. Do tego fajnie mieć porządne skórzane siodełko. Są Brooksa za 600 zł, Leppera za 300 zł (takie mam) i można też zwykłe od Ukrainy założyć. Upodabnia się do kształtu tyłka i idealnie nadaje się na dłuższe wycieczki, lub kilka dni pod rząd. Dłuższe to znaczy tak ponad 60 km, bo do 60 km to luzik. Swojego Leppera założyłem dzień przed najdłuższą wycieczką w moim życiu (160 km) i dał radę. Do domu dojechałem siedząc, a nie jak czasami na stojaka :)

Obrazek
Obrazek

: 13 cze 2014, 14:31
autor: hejtyniety
Kondycją się nie przejmuj - pojawi się sama w trakcie jazdy. To ma być przyjemność na nie mordęga.

Licznik to polecam jakiś najprostszy ale markowy - sam długo używałem sigmy 501 (ok. 30zł na wyprzedaży) i bardzo chwalę - mniej markowe potrafią mieć problem z wilgocią.

Ogólna zasada jest taka, że im tańszy/starszy rower tym więcej trzeba wiedzieć i umieć. Radzę przed większą trasą porozbierać go samemu, nauczyć się regulacji i zasady działania. To też jest dobry sposób żeby wiedzieć jakie narzędzia będą potrzebne. Co do samych napraw bardzo dobrze można się tego nauczyć z youtube, gdzie filmików jest zatrzęsienie.

Przed jakąkolwiek inwestycją warto też zapoznać się z tekstem: http://hejtynietycustomizer.blogspot.co ... erach.html

: 13 cze 2014, 16:13
autor: Draco
Boski, nie martw się, na początek każdy dystans ucieszy :) wybierzcie sobie na przykład jakąś miejscówkę oddaloną o 30km, nocka w dziczy i powrót. Jeśli do pracy nie masz od dalej niż 20 km, to nawet możesz dojeżdżać na luziku, zaprawi Cię to odpowiednio.

: 13 cze 2014, 17:11
autor: yaktra
lukasz_sp pisze:to tym bardziej rower nie zaszkodzi...
lukasz_sp, Są tacy "krawaciarze",że nie zawsze mają możliwość aby się przebrać :P
Mam kolesi zapalonych miłośników motocykli ale poprzez pracę jaką wykonują i fakt, że nie mają możliwości aby zostawić garnitur w czymś takim jak "normalna" szafka czy szatnia, są zmuszeni jechać do pracy w tym "kłopotliwym opakowaniu".

: 13 cze 2014, 20:11
autor: boski
Od razu rozwiążę temat z praca. Aktualnie uczę się w 2 technikum a pracy poszukuję na wakacje z przyczyn wiadomo jakich. W tym roku już miałem dwie dalsze trasy jedna to ok. 75km a druga to ponad 50. Mam niedaleko siebie dobrego specjalistę więc wystarczy tylko podjechać i wytłumaczyć o co chodzi. Z początku chcialem sam przy nim pogrzebać, ale póki co wolę oddać rowerem komuś kto się na tym zna. Hejtyniety przy większej chwili czasu na pewno to przejrzę. Dziękuje wszystkim za te rady i wypowiedzi :) Milego weekendu i oby nie w domku :P