Victorinox (Wegner) z serii RangerGrip?

zanim spytasz co na początek wpisz w google: mora lub frosts ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Victorinox (Wegner) z serii RangerGrip?

Post autor: Tanto »

Używał ktoś? Coś poza wyglądem usprawiedliwia wydanie większej, w porównaniu ze standardowymi vickami, kasy na nóż z tej serii?
Przykładowe foto http://www.euro-knife.com/sub/euro-noze ... c-2468.jpg
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Pingwiniak
Posty: 410
Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
Lokalizacja: Wrocław
Tytuł użytkownika: Szeregowy
Płeć:

Post autor: Pingwiniak »

Miał WENGERA 57 Hunter. Co prawda nie miał takich doklejonych szorstkich części, za to miał nacięcia podobne w stylu do moletowania. To pewnie trzyma się podobnie tylko jest mniej agresywne w dotyku a jednocześnie lepiej trzyma. Za swojego wengera dałem ok. 200zł i byłem w pełni zadowolony.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

Jeżeli te vicki to to samo co Wengery to różnic jest więcej niż mogłoby się wydawać i są to różnice bardzo istotne przy późniejszym używaniu nożyka.

Osobiście nie lubię zbyt dużej ilości narzędzi w scyzoryku - więcej niż dwie warstwy to już fanaberia. Porównanie będzie więc dotyczyło "bliźniaczych" modeli Wenger Ranger 61 (W) oraz Victorinoxa picknickera (V).

Wenger:
-1,5 cm większe ostrze, co naprawdę robi różnicę przy przygotowaniu jedzenia (choćby krojenie głupiej bułki nie musi być na okrętkę),
-wszystkie narzędzia są trochę większe i sprawiają wrażenie solidniejszych, ale żeby dowiedzieć się jak jest naprawdę potrzebne są testy destrukcyjne (próba osi na której utrzymuje się narzędzie) - przy normalnym użytkowaniu wszystko jest ok,
-wygodniejsza bardziej pękata rękojeść, sprawia wrażenie lekko dmuchanej i mniej wytrzymałej niż w Vicku,
-blokada typu liner-lock rozpinana za pomocą "swisscross", czyli naciskając logo,
-otwieranie jedną ręką,
-możliwość zakupu wersji z klipsem, dzięki czemu idealnie nadaje się jako EDC.

Vicek:
- mniejszy, mniej pękaty dzięki czemu łatwiej go schować,
- pęseta i wykałaczka w okładzinach,
- dwa płaskie śrubokręty (mniejszy na otwieraczu bo puszek i większy na otwieraczu do butelek)

Reasumując: V jest bardzo dobry jako nóż dodatkowy lub zasadniczy do lekkiej turystyki i przygotowywania prostych jedzenia. Jeżeli jednak szukamy sensownego EDC które chcemy mieć pod ręką to jednak proponuję W.

Dla uzupełnienia dodam, że W jest moim głównym i jedynym nożem do turystyki górskiej i idealnie się w tej roli sprawdza. Vicka zabieram ze sobą na konferencje i inne bardziej cywilizowane wyjścia gdzie łagodny wygląd jest zaletą.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
ODPOWIEDZ