Po prawie dwóch tygodniach codziennego, 3-4 krotnego używania kuchenki w trakcie wyprawy rowerowej, skrobnąłem krótki tekst i zmontowałem filmik z testu.
Zapraszam do zapoznania się tutaj:
http://kubaspiwkrzakach.pl/2014/05/test ... 4heat-v-2/
Test kuchenki turystycznej 4HEAT v.2
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
jestem szczęśliwy posiadaczem tej kuchenki od niedawna. Faktycznie całkiem fajny sprzęcik. Do rozpalenia potrzebuje duzo mniej miejsca niż ognisko. Spokojnie można tym palić na pomoście wędkarskim.
Fajna sprawa to miejsca na dwie szpilki w poziomie. Mój kubeczek US, z zestawu manierki US 1QT.
Zaleta nad ogniskiem? Gorące blachy dają dość promieniowania by ogrzać ręce, i potrzeba stosunkowo niewiele paliwa do zagotowania. Można by rzec, do gotowanie potrzebne tylko smieci drewniane: kuchenka nie jest duża, wiec zapychamy ją małymi kawałkami suchych gałązek, szyszki, itp kawałki drewna, np. grube wióry.
Zaleta nr 2. wielkość po spakowaniu - spokojnie mieście się w kieszeni bojówek.
Wada: szybko się wypala nie pozostawiając żaru. Gotować trzeba na ogniu a nie w żarze, bo drewno w niej spala się ładnie do samego końca.
Fajna sprawa to miejsca na dwie szpilki w poziomie. Mój kubeczek US, z zestawu manierki US 1QT.
Zaleta nad ogniskiem? Gorące blachy dają dość promieniowania by ogrzać ręce, i potrzeba stosunkowo niewiele paliwa do zagotowania. Można by rzec, do gotowanie potrzebne tylko smieci drewniane: kuchenka nie jest duża, wiec zapychamy ją małymi kawałkami suchych gałązek, szyszki, itp kawałki drewna, np. grube wióry.
Zaleta nr 2. wielkość po spakowaniu - spokojnie mieście się w kieszeni bojówek.
Wada: szybko się wypala nie pozostawiając żaru. Gotować trzeba na ogniu a nie w żarze, bo drewno w niej spala się ładnie do samego końca.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 16 wrz 2014, 00:42
- Lokalizacja: Zakopane
- Tytuł użytkownika: SyriuszTravel pl
- Płeć:
- Kontakt:
Wygląda fajnie, choć podobne coś można spokojnie zaimprowizować. Ja albo palę normalny ogień, względnie buduje piec, albo używam gazu, względnie ruskiego prymusa. Niestety nie zawsze i wszędzie można ogień palić. Czasem się po prostu nie opłaca. inna kwestia, że tam, gdzie szlajam się ostatnimi czasami palić jednak nie bardzo można.
Żyj tak, aby gdy będziesz umierać, z czystym sumieniem powiesz - TO BYŁO DOBRE ŻYCIE.
Zobacz coś więcej: http://syriusztravel.blogspot.co.uk/
Zobacz coś więcej: http://syriusztravel.blogspot.co.uk/