życie w Xwiecznej Rosji.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

życie w Xwiecznej Rosji.

Post autor: Bubel »

Przypadkiem trafiłem na ów artykuł:
Gość odwzorował ówczesne gospodarstwo. Jedynym haczykiem jest dla mnie dostępność przykładowej soczewicy - czy sam ją wyhodował??
http://joemonster.org/art/26211/Zycie_w ... znej_Rosji
Awatar użytkownika
lukasz_sp
Posty: 255
Rejestracja: 21 sty 2011, 13:55
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: lukasz_sp »

Tak jak wspomniałem na ShoutBox-sie. Brak komina zakrawa na totalną głupotę... Poza tym projekt bardzo ciekawy. Przy współpracy np z archeologami eksperymentalnymi można by sprawdzić np. odporność nieużywanych już narzędzi na długotrwałą eksploatację, określając przy tym ich trwałość. Nawiązując do komina. Przy współpracy z lekarzami określić jaka była długość życia człowieka narażonego na ciągłe przebywanie w dymie... :-P
Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

Post autor: Bubel »

wydaje mi się że ten brak komina to przesada o tyle że budowano tzw: Kurne Chaty. U szczytu dachu była zostawiona dziura przez którą dym uciekał. Gwarantowała też ona wentylację i nieco światła (okna były luksusem!).
Ciekawostką jest to że w polsce pod zaborami powrócono do owego braku komina bodaj że pod zaborem austriackim (?) po wprowadzeniu podatku kominowego.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Brak komina nie jest przejawem głupoty, to nic niezwykłego jak na budownictwo z tamtego okresu. Dym znajdzie sobie ujście w nieszczelnościach dachu. Zresztą, pojedzcie na Podhale, widzieliście kominy w bacówkach gdzie wędzi się tradycyjnie oscypki? Dym z paleniska o ile osłonięty jest przed podmuchami wiatru unosi się do góry i wcale nie jest ciągle zadymione całe wnętrze chaty. Proponuję zajrzeć np. do Biskupina, tam można podpatrzeć jak to wygląda w praktyce.

Tak naprawdę, bardzo niewielki wpływ miało wdychanie dymu z długością życia ówczesnego człowieka. Zupełnie inne czynniki przyczyniły się do tego.

Spalanie oleju w kagankach do oświetlania wnętrza X wiecznej chaty na Rusi nie do końca jest zgodne z przekazami historycznymi.

Soczewica jak najbardziej odpowiada X wiecznej Rusi, znana już w starożytnym Egipcie. Klimat Rosji umożliwia jej uprawę. Myślę, że ten facet nie męczył się jej uprawą tylko kupił ziarna.

Zdziwiło mnie uszczelniania w zimie mchem chaty, trochę za późno, gdy już śnieg i mróz.


'' Archeolodzy eksperymentalni '' - to mnie rozbawiło najbardziej. Jakiś nowy zawód, o którym nie wiem?
Słyszałem dużo o archeologii eksperymentalnej, ale nigdy w życiu o archeologach eksperymentalnych :566:

Taka subtelna różnica, tak wiele znacząca.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
Niemir
Posty: 86
Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
Gadu Gadu: 13993064
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Niemir »

A i w Polsce można się tak "cofnąć" o ile ma się odpowiedni sprzęt i czas
http://www.jomsborg-vineta.com/zyc-jak- ... -temu.html
I przykład prababci znanego nam dziś komina
http://www.jomsborg-vineta.com/images/s ... sen_10.jpg
Mech to tylko mech. Kupa ściśniętych farfocli. Jeśli nie był zabezpieczony jakoś gliną to możliwe, że trzeba było go regularnie uzupełniać, zwłaszcza gdy wiatr hulał, śnieg zacinał. Ewentualnie akcja robiona pod fotografa który chciał zobaczyć "coś fajnego". Kumple mi mówili, że na jeden pokaz wpadli do nich ludzie z radia żeby wywiad zrobić. Chcieli też nagrać odgłosy walki tylko, że wychodziło strasznie cicho. Ostatecznie postukali tuz przy mikrofonie dwiema siekierami ;P Z historyczności można by się przyczepić rękawic z palcami, ale to mały niuans. Jeśli gość serio tak żyje to sława mu. Jeśli wyjeżdża tam tylko raz na jakiś czas to również sława. Kto nie chciałby mieć takiej chałupki?
Kazdastronaswiata.blogspot.com
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

lukasz_sp pisze:Tak jak wspomniałem na ShoutBox-sie. Brak komina zakrawa na totalną głupotę...
Zdradzisz technologię budowy komina w warunkach gdy nie znasz technologi betonu i zapraw?


Co do reszty. Widać że chłopak ma zapał, ale chyba zero doświadczenia.
Zakopcić tak cały dom?
Rozebrać kurę tak paskudnie?
Być tak brudnym ?
mimo wszystko paru technik jak widać mu brakowało.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Zirkau pisze:Zdradzisz technologię budowy komina w warunkach gdy nie znasz technologi betonu i zapraw
Widziałem komin w jednej z chałup w skansenie zrobiony z drewnianych desek.
Wcale nie trzeba do tego betonu i zaprawy.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2014, 20:45 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
Niemir
Posty: 86
Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
Gadu Gadu: 13993064
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Niemir »

Kazdastronaswiata.blogspot.com
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

Zirkau pisze:Być tak brudnym
czepiasz się , przecież zrobił pranie :mrgreen:
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Na zdjęciu widać cegły zrobione z gliny z dodatkiem sieczki. Nawet wiem gdzie ten piec stoi, a i cegły się robiło ;-)
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
lukasz_sp
Posty: 255
Rejestracja: 21 sty 2011, 13:55
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: lukasz_sp »

Mr. Wilson pisze:'' Archeolodzy eksperymentalni '' - to mnie rozbawiło najbardziej. Jakiś nowy zawód, o którym nie wiem?
Słyszałem dużo o archeologii eksperymentalnej, ale nigdy w życiu o archeologach eksperymentalnych
Archeologią eksperymentalną interesuję się od baaardzo dawna. Ze światem nauki jestem można powiedzieć na co dzień. :-D

Archeologa zajmującego się "archeologią eksperymentalną" z powodzeniem nazwać mogę archeologiem eksperymentalnym. Tak samo jak biologa zajmującego się paleobotaniką, paleobotanikiem etc. Myślę że to dość zrozumiałe...

Edyta:

Poza tym nie chodzi mi o to czy komin był w tamtych czasach wykorzystywany czy nie. Chodzi o to że człowiek który tam mieszka przypłaci tę zabawę zdrowiem, jeśli nie życiem...
Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

Post autor: Bubel »

lukasz: wtrącę się - Jeśli chodzi o przypłacanie tego życiem: jakoś ludzie tak żyli, a w związku z tym że jesteśmy ich potomkami muszę uznać że całkiem nieźle im to życie szło.
Co do przypłacenia zdrowiem - nie wiem czy miejski smog nie jest bardziej szkodliwy od produktów spalania drewna, nie wspominając już o tym jak wielu z nas jest palaczami tytoniu...

co by offtopu nie było: poważnie w X wieku nie stosowano glinianych kominów? toż to by genialnie akumulowało ciepło do ogrzania izby nocą! oczywiście wchodziłyby w grę pewne trudności (np obróbka w dachu, niszczenie wskutek działania kwasów powstających w kominie) ale ogólny bilans byłby dodatni.
Chyba będę musiał pogrzebać za materiałami źródłowymi artykułu z JM :/
Awatar użytkownika
lukasz_sp
Posty: 255
Rejestracja: 21 sty 2011, 13:55
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: lukasz_sp »

Bubel, Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Przede wszystkim średnia długość życia była wtedy nieporównywalnie mniejsza niż teraz. Chodzi tu bardziej o sukces reprodukcyjny, czyli czy dany osobnik był w stanie się rozmnożyć zanim warunki w jakich żył go zabiły.
Na-przykład śmiertelna choroba jaką jest cukrzyca typu pierwszego, była konsekwencją adaptacji do skrajnie zimnego środowiska. Podwyższony poziom glukozy we krwi chronił tkanki przed zamarznięciem. W konsekwencji nie leczona choroba oczywiście spowodowała by śmierć jedna biorąc pod uwagę średnią wywczas długość życia 25lat. Zamiast zabijać powodowała sukces ewolucyjny.
Podobnie było z anemią sierpowatą i odpornością na malarię.

Dym z palenisk z pewnością był szkodliwy i z pewnością w konsekwencji spowodował by problemy zdrowotne lub śmierć. O jego szkodliwości z resztą nie trzeba się rozpisywać. To że UE chce wprowadzić obostrzenia dotyczące wędzarni wynika przecież z obecności produktów niepełnego spalania jak WWA które z dymu dyfundują w głąb wyrobu. Wyobraźmy sobie permanentne życie w wędzarni...

Szczerze powiedziawszy nie wiem dokładnie jak było w x-wiecznej Rosji. Natomiast rolę komina już dużo wcześniej spełniała dziura w dachu nad paleniskiem jak w Kurnej Chacie. Czy otwór na dym w indiańskim tipi. "Pierwsze kominy budowano już na początku 2 tysiąclecia p.n.e"...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Zwróćcie uwagę, że Rosja w X wieku to nie Syria, Daszamaszek Egipt czy Grecja.
To były bardzo prymitywne plemiona.

Oni nawet nie znali wówczas płodozmianu. Lasy karczowali za każdym razem pod poletko. Nawet nie wiedzieli co to nawożenie (korzystali nieświadomie, że trzeba las wypalić w danym miejscu, a potem jałowa ziemię porzucali). Nie mieli internetu, to nie wiedzieli, że coś zostało wymyślone już i to kilka tysięcy lat wcześniej.

Tu Borg, z muzeum wikingów:
Obrazek

Obrazek


Zwrócę uwagę, że i dziś w wigwamach, robi się ognisko i nie ma problemu zadymienia chaty:
Obrazek

Chata w Biskupinie czy te Wikińskie, jak i wigwam mają jedną wspólną cechę - są wysokie, (np. skośne dachy i brak przegrody, sufitu. Łóżka "na piętrze" nie ograniczają przestrzeni nad główną przestrzenią z ogniskiem. Tak więc, albo chłopak coś nie tak miał z wentylacją, coś sknocił w projekcie (bo nie wiem czy takie płaskie dachy wówczas mieli) albo po prostu ruscy byli tak prymitywni....

Bo porównajcie sobie chatę tego Rosjanina:
Obrazek

a chatę z Biskupina czy z Jomsborga
Obrazek
Widzicie różnicę ?
MichałD
Posty: 42
Rejestracja: 26 gru 2011, 21:15
Lokalizacja: Jura
Płeć:

Post autor: MichałD »

Systemy kominowe w budownictwie ludowym to naprawdę dość "świeży" temat, a kurne chaty na przełomie XIX i XXw. w niektórych regionach były jeszcze codziennością.

Nie wiem jak w wiekach średnich, jednak bliżej naszych czasów dym unoszący się z paleniska wylatywał przez dymnik w powale (zlokalizowany nie bezpośrednio nad paleniskiem by zmniejszyć roznoszenie iskier na dach) i dopiero później przenikał przez strzechę lub gont/dranice. I co ważne - ów dym konserwował pokrycie dachu.
tre33
Posty: 274
Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
Lokalizacja: południe
Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
Płeć:

Post autor: tre33 »

Moim zdaniem (popartym doświadczeniem :roll: ), zanim będzie to miało poważny wpływ na zdrowie, najpierw nie da wysiedzieć. Jak się zacznie dusić i gały mu wypadną, to będzie wiedzieć, że coś jest nie tak. Więc skoro tam mieszka, to musi dać się przeżyć.

Choć już oglądając zdjęcia z artykułu, miałem dokładnie te same wątpliwości co przedstawione przez Zirkau.
Awatar użytkownika
lukasz_sp
Posty: 255
Rejestracja: 21 sty 2011, 13:55
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: lukasz_sp »

tre33 pisze:zanim będzie to miało poważny wpływ na zdrowie, najpierw nie da wysiedzieć. Jak się zacznie dusić i gały mu wypadną, to będzie wiedzieć, że coś jest nie tak.
Niestety jesteś w błędzie. Istnieje coś takiego jak toksyczność chroniczna której nie widzimy... Bezpośrednia toksyczność "tu i teraz" czyli stężenie letalne (toksyczność ostra), będzie zauważalne natychmiast. W badaniach przyjmujemy najczęściej LC50 czyli czas w godzinach po którym procent organizmów odwali przysłowiową kitę. Toksyczność chroniczną natomiast charakteryzuje przyjmowanie małych dawek w długim czasie. LOEC "lowest observed effect najmniejsze stężenie które w teście chronicznym spowoduje zmiany w organizmach pewnego % osobników. I to właśnie w przypadku ludzi takie długotrwałe podtruwanie było i jest często przyczyną chorób i śmierci. Tu jest właśnie przysłowiowy "pies" pogrzebany. To nie jest tak że ludzie kiedyś sobie żyli szczęśliwie i nie mieli nowotworów czy innych chorób określanych często mianem cywilizacyjnych. Oni najczęściej tych chorób po prostu nie dożywali.

Obrazek
tre33
Posty: 274
Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
Lokalizacja: południe
Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
Płeć:

Post autor: tre33 »

Spoko, teorię też znam. Nie mówię, że nie masz racji, nie sprzeczam się. Nie uczestniczyłem w takim eksperymencie, nie znam wyników badań takowych eksperymentów.

Po prostu powątpiewam czy kilkadziesiąt/kilkaset dni przy dymie z ogniska, przy czym dym ten nie jest ani duszący, ani męczący dla mieszkańca (a więc jednak o małym stężeniu m.in. pyłów czy związków siarki), pomijając naturalnie substancje niewyczuwalne, takie jak dwutlenek/tlenek węgla (które jednak występuje w pewnym związku z wyczuwalnymi- zła wentylacja i spalanie vs dobra), jest dużo bardziej szkodliwe, niż 20letnia praca w kopalni, chroniczne narażenie palaczy papierosów, czy mieszkańców dużych miast (gdzie dochodzi nawet do promieniowania ;-) ).

Na pewno wtedy wszyscy żyli w ciężkich warunkach. Dość powiedzieć, że nikt z nich nie przeżył.
kermitttt
Posty: 338
Rejestracja: 09 sty 2011, 19:44
Lokalizacja: lubuskie
Płeć:

Post autor: kermitttt »

O ile z zaciekawieniem przeczytałem to rosyjskie MTV Crips, to zastanawia mnie jedno: 'Po co?". Dorosły facet nie ma nic lepszego do roboty, niż taka zabawa? Zrozumiał bym przeżyć coś takiego w weekend, ale po co narażać się chociazby wlaśnie na jakieś powikłania zdrowotne spowodowane omawianym zadymieniem, czy notorycznym brudem? BTW, ciekawe, czy jak się rozchoruje to też się będzie leczył metodami z Xw., czy się przeprosi z technologią...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

A dlaczego nie? Ty na wyprawę do lasu tez chodzisz góra na weekend? Nie marzy Ci się taki większy trip ? Bo mnie tak. W dwa dni nie przekonasz się jak żyło się wówczas. aby to poczuć, potrzeba czasu.
Awatar użytkownika
Dźwiedź
Posty: 690
Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
Lokalizacja: GoldenCity
Tytuł użytkownika: brat cebka
Płeć:

Post autor: Dźwiedź »

kermitttt, - a po co Ty łazisz do lasu zamiast siedzieć w ciepełku przed TV jak większość ludzi ? :lol:
Lepiej od razu się przyznaj że trochę zazdrościsz. ;-)

Każdy ma swoje hobby. Sam też chętnie bym spróbował takiego odpoczynku od cywilizacji choćby na miesiąc, ale w naszycgh warunkach już na 3 dzień przszedł by leśniczy a pod koniec tygodnia przypałętała by się straż miejska i jakiś redaktorek węszący temat do brukowca :-?
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
Awatar użytkownika
Dźwiedź
Posty: 690
Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
Lokalizacja: GoldenCity
Tytuł użytkownika: brat cebka
Płeć:

Post autor: Dźwiedź »

boshmen, - staniesz sie niepotrzebny dla rządu bo go nie utrzymujesz - albo zmuszą do życia wg ich potrzeb, albo znajdą jakiś przepis i wsadzą do więzienia :-|
Na razie to sporadyczne przypadki więc jeszcze się nie czepiają.
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

lukasz_sp, upierasz się. Kurne chaty wcale nie były takie zadymione.
Dym wydostawał się dymnikami, to były najczęściej otwory ulokowane na samej górze ścian szczytowych. Takie trójkąty. Stąd właśnie dach naczółkowe, które naśladują takie własnie dymniki.

W tamtych czasach, na żerdziach pod dachem rozkładano też płody rolne, siano, słomę. Dym odstraszał gryzonie, i szkodniki, które mogły by te zapasy zniszczyć.

W książce "Architektura wernakularna obszaru bałtyckiego" można przeczytać, że bytowanie w kurnej chacie, wcale nie było takie uciążliwe, jak to się wydaje. Pomieszczenia były dość mocno przewietrzane (wynikało to z niedoskonałości konstrukcyjnych), i miały dobry "cug".
boshmen pisze:Mnie ciekawi co by było jak by człowiek chciał zrezygnować np. z energii elektrycznej
Pogadaj z Parthagasem. On przerabiał tą procedurę z urzędnikami.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
miśka
Posty: 190
Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
Lokalizacja: 3miasto
Gadu Gadu: 13946836
Płeć:
Kontakt:

Post autor: miśka »

boshmen pisze: Mnie ciekawi co by było jak by człowiek chciał zrezygnować np. z energii elektrycznej ;-) Pewnie ciężko by było się przyzwyczaić :-/
gorzej się przyzwyczaić z powrotem niż odzwyczaić wcześniej.
Zawsze po miesięcznych obozach w lesie, te parę dni mimowolnie zapomina się o świetle w łazience, kroi się marchewę odrzucając obierki na ziemie, o talerzach nie wspominając...
puchalsw pisze:Kurne chaty wcale nie były takie zadymione.
to też zależy od drewienka, mieliśmy kiedyś w lesie prawdziwe tipi, było ok, szczególnie jak padał deszcz, ale czasem jak się dorzuciło nie to drewo to była ewakuacja tlenowa.
Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

Post autor: Bubel »

Co do życia bez prądu: DA się. Swego czasu w moim mieszkaniu w kamienicy padła instalacja elektryczna. Wszystko cacy, ale nie mogłem się zebrać by coś z tym zrobić. Ciągle praca i brak wolnego czasu :/
I tak sobie mieszkałem bez prądu.... w ścisłym centrum miasta.... przez miesiąc :D Nawet bojler miałem elektryczny więc np. prysznic to nie było takie hop-siup. Raz że zimny, dwa że przy świecach.
Aha - dodatkowego smaczku dodaje fakt że to było rok temu w lutym ;)
ODPOWIEDZ