Strona 2 z 4

: 16 sie 2011, 20:36
autor: MaciekK84
TRIAK pisze:Desanty to buty idealne jeśli są konserwowane, wybrało się prawidłowy rozmiar i chodzi się w nich w normalnych temperaturach i na dystansach nie przekraczających 25km dziennie. Mam już drugą parę i muszę stwierdzić że ich jakość zależy głównie od producenta. Moim zdaniem najlepsze są z Lublina (Protektor)- są po prostu dobrze zrobione. Skoczki z Gdyni które posiadam miały błędy w szwie, wąską podeszwę (!) oraz tandetną wkładkę. Ale czego można wymagać od butów za 100 zł na allegro :-D
Wiecie coś może więcej o producentach desantów i o tym, jak je rozróżnić? Bo moje także są produkcji Protektora z Lublina i po blisko 2 latach żyją, mają się dobrze i służą z powodzeniem. Ale doszedłem do wniosku, że w naszym kraju to nie wiadomo, kiedy jaka fabryka padnie, dlatego chcę już na zapas kupić drugą parę. A chce mieć pewność, że kupię równie porządne :)

: 16 sie 2011, 20:51
autor: birken1

: 16 sie 2011, 21:54
autor: MaciekK84

: 16 sie 2011, 22:38
autor: birken1
MaciekK84, a weź mi powiedz jaka jest oddychalność w tych co pokazałeś i jak toto się na śliskim sprawuje?

: 16 sie 2011, 22:54
autor: MaciekK84
Powiem szczerze, że moje jedyne odniesienie to glany Steel, więc do jakiegoś rasowego sprzętu nie porównam, ale jestem zadowolony. Jak się będzie je nosić latem całymi dniami, to wiadomo, że noga się spoci, ale nosiłem je praktycznie o każdej porze roku długie godziny, siedziałem 8h w pracy (biuro) i nie narzekałem-są na tym polu lepsze od glanów, także zauważalnie lżejsze i wygodniejsze, łatwiej się też sznurują. Podeszwa wg mnie w porządku, porównywalnie jak glany, albo też trochę lepiej.

: 21 sie 2011, 18:41
autor: Prowler
birken1 pisze: jak toto się na śliskim sprawuje
tragicznie.

: 22 sie 2011, 00:03
autor: BigMonster
Najgorsze buty w moim zyciu. A przeszedlem w nie jednych ladnych pare kilometrow (prawie 20 lat PTTK/PTSM/harcerstwa i survivalu).
Nie naleze do wybrednych, nigdy kasy nie bylo wiec bywalo ze dralowalem przez snieg w adidasach lub bazarowych kozakach. Ale te wyjatkowo nie milo wspominam...
Desanty to jedyne buty jakie kiedykolwiek daly mi pecherze (pecherze... Skarpetki mi sie przyklejaly do ran, blizny mam do dzisiaj).

Tragedia w zgieciu stopy-jak by sznurowkami nie modzic to cisna i obcieraja.
Klapcieja po kilku kilometrach (but traci fason)-bez dwoch skarpet po kilku km zaczyna sie zywcem obdzieranie delikwenta ze skory.
Podeszwa (i tak juz plaska) robi sie gladka po dwoch miesiacach chodzenia-po kilku orlach na sniegu doszedlem do konca trasy tylko dzieki owinieciu butow szmata.
Warstwy skory wewnatrz buta sie wycieraja i "atakuja" stope. Co jakis czas trzeba sie zatrzymac i wyrwac przeszkadzajacy kawalek z buta...
Jezyki wedruja jak chca za kazdym razem but inaczej obejmuje lydke.
Wodoodpornosc-HAHAHAHAHAHAHAHA....
W lecie noga sie gotuje bo but wysoki a w zimie stopa zamarza bo zadnej izolacji but nie ma.
Na koniec jeden z butow mi sie otworzyl jak na kreskowce (podeszwa sie rozwarstwila).

Moje byly prosto z polki w sklepie "szwejk" w lublinie wiec nie jakis uzywany magazynowy odrzut...

Szkoda kasy i nerwow. Najprostrze buty z turystycznego beda lepsze. Przynajmniej nie popsuja wam wypadu...

: 22 sie 2011, 09:46
autor: birken1
BigMonster, generalnie słyszeliśmy o tym wszystkim i kilku innych jeszcze rzeczach pytanie tylko czy te produkowane dziś przez Protektora to dalej te same buty...
Prowler pisze:birken1 napisał/a:
jak toto się na śliskim sprawuje

tragicznie.
tego się spodziewałem :-/

: 22 sie 2011, 10:23
autor: BigMonster
Wiem, chcialem tylko dorzucic siebie do statystyki.
A co do tego czy te same czy nie to nawet jesli dadza dobra skore, zadbaja o wykonanie itd to sam projekt nie jest za szczesliwy... A skoro jest wybor to po co ryzykowac? Teraz mozna przebierac i wybierac na rynku. Kiedys sie bralo desanty bo po prostu nie bylo innej opcji.

: 23 sie 2011, 20:20
autor: Kłobuch
Czy Kolega BigMonster pamięta jak jego desanty były oznaczone?

Sam już dawno temu miałem w łapach co najmniej trzy różne podróby (znaczy z różnych źródeł), a jak się zajrzy na Allegro to już w ogóle ręce opadają.

Chociaż fakt, że oryginalne desanty im nowsze tym gorsze i syf też się trafia.

Nosiłem jakieś 2,5 roku (na co dzień, do szkoły/na uczelnię, do lasu, do kościoła - po prostu wszędzie, prawie bez przerwy) jedną parę (pewnie nosiłbym dalej gdybym ich nie załatwił jednej zimy niewłaściwym suszeniem) i byłem zasadniczo zadowolony, tyle że moje były z 1993 r. i były jeszcze z całkiem przyzwoitej skóry.

Konstrukcyjnie najbardziej wkurzało mnie, że są nieco za luźne, po za tym nie miałem zastrzeżeń, przy czym wiele od nich nie oczekiwałem.

Mimo ciągłego deptania podeszwa jeszcze ma całkiem głęboki wzór, nic się nie rozlazło, nie rozkleiło - jakbym jeszcze gdzieś dorwał takie stare to pewnie bym wziął.

: 27 lis 2011, 20:28
autor: soohy
Mam w planie w grudniu zakupić takie buty: http://img51.imageshack.us/img51/9652/dsc05452vv.jpg
Mają służyć na zimę, oraz wczesną wiosnę, kiedy jest dużo błota, wody... Miałem już zwykłe skoczki (nieocieplane), było w nich strasznie zimno mając jedną parę zwykłych skarpet. Co do warunków wytrzymałościowych są bardzo dobre, nie psują się jeśli się o nie dba, są wodoodporne w pewnym stopniu. Chciałbym się tylko dowiedzieć, czy ocieplacz kożuchowy bardzo pomaga? Czy noga się poci? Czy można mieć 1 parę skarpet grubszych, czy też dwie pary? Mam w planie kupić trochę większe, żebym ubrał dwie pary skarpet.

: 27 lis 2011, 21:09
autor: Kłobuch
To co wrzuciłeś nawet nie stało koło wojskowych butów.

: 28 lis 2011, 12:32
autor: RBT
Kłobuch pisze:To co wrzuciłeś nawet nie stało koło wojskowych butów.
Może i stało. Trudno powiedzieć i oceniać na podstawie zdjęcia. Ale wyglądają porządnie. Jednak do chodzenia po błocie i wodzie lepsze będą buty z membraną lub ocieplane gumiaki. Na mokry śnieg i roztopy można rozważyć coś w tym stylu http://kolba.pl/buty-sniegowce-fox-ocie ... p7650.html Sprawdzone i chwalone przez wędkarzy.

: 28 lis 2011, 13:14
autor: MlKl
Membrana w butach to pomyłka - działa bardzo krótko. To cienka warstwa, mało odporna na uszkodzenia mechaniczne, zaś but pracuje na zgięciach intensywnie. W wyniku czego membrana ulega mechanicznemu uszkodzeniu góra po kilkudziesięciu kilometrach marszu. Dlatego na błoto czy mokry śnieg nie ma nic lepszego od gumofilcy. Solidny but skórzany odpowiednio zaimpregnowany też dobrze sobie radzi, ale wcześniej czy później tak czy siak przemięknie.

W desantach łażę od dawna - sprawdzają się.

: 28 lis 2011, 15:32
autor: Lisu
W dodatku buty z membraną od Gore mają cieńszą skórę zazwyczaj,bo funkcje wododpornosci powierza się membranie, a nie grubszej skórze którą można zakonserwować woskami,a potem pastą.

Co do wszelkich gumowcowych butów-zgadzam się, i wcale noga w nich nie gotuje się, sprawdzone nie tylko przeze mnie,a na zimę czy błotko wyśmienite, choć dużych, czy nawet większych dystansów nigdy w nich nie pokonałem.

: 28 lis 2011, 16:57
autor: Prowler
MlKl pisze:Membrana w butach to pomyłka - działa bardzo krótko.
MlKl pisze: membrana ulega mechanicznemu uszkodzeniu góra po kilkudziesięciu kilometrach marszu.
Miki miałeś kiedyś buty z membraną ? Bo z powyższego wnioskuje ,że albo nie miałeś albo miałeś jakieś g...o bo straszne bzdury napisałeś.

: 28 lis 2011, 18:48
autor: NumLock
MlKl pisze:Dlatego na błoto czy mokry śnieg nie ma nic lepszego od gumofilcy.
:one: Potwierdzam, sam całą zimę pomykam po lasach w gumofilcach.

: 28 lis 2011, 21:21
autor: Jaca
Prowler pisze:
MlKl pisze:Membrana w butach to pomyłka - działa bardzo krótko.
MlKl pisze: membrana ulega mechanicznemu uszkodzeniu góra po kilkudziesięciu kilometrach marszu.
Miki miałeś kiedyś buty z membraną ? Bo z powyższego wnioskuje ,że albo nie miałeś albo miałeś jakieś g...o bo straszne bzdury napisałeś.
Z tymi kilkudziesięcioma to może trochę przesada, ale tak po pół roku łażenia.

Ja popieram Mikiego. Miałem buty z membraną i to jest lipa. Membrana to może jest dobra jak na jedną/kilka wypraw jak się ma sponsora. jeśli chce się buty na lata to membrana nie ma sensu. Dlatego tym razem nie dałem się skusić i wybrałem skórę licowaną. Deczko cieplej niż w butach z membraną, ale jakoś mam większe zaufanie.

: 28 lis 2011, 21:35
autor: Prowler
no nie wiem. Ja w kubczakach zrobiłem już sporo km-ów a dostałem używane. Skóra i podeszwa są już bardzo mocno sfatygowane a membrana cała i dalej znakomicie spełnia swoją rolę. Drugie buty to protektory commando ta ichniej membranie te-por czy jakoś tak buty mają 2 lata przez pierwszy rok używane w terenie i na co dzień. Od roku używam ich w pracy czyli 5 razy w tygodniu po 8 h w różnych warunkach i membrana również trzyma. Przy czym w kubczakach membrana jest nienaruszona (brak przetarć, rozdarć) a w protektorach ostatnio zauważyłem ,że pękła po szwie na pięcie no i jak we wszystkich moich butach skórzanych jest wytarcie nad dużym paluchem (ale to tak jak pisze mam w każdym skórzanym bucie). Obie pary wody jeszcze nie puszczają

: 28 lis 2011, 21:55
autor: Kłobuch
Może to kwestia konstrukcji, wojskowe kapcie są zwykle toporniejsze i może membrana bierze na siebie mniej obciążeń, czy coś.
A mam wrażenie, że wielu producentów z cywilnego rynku podchodzi do sprawy tak, że można zaprojektować but byle jak - byle miał bajerancki dizajn - bo przecież wsadzimy membranę, więc i tak będzie grało. A guzik.

: 28 lis 2011, 23:27
autor: MlKl
Ja się nie znam, ja tu tylko sprzątam. Ale znam sporo ludzi, którzy się na membranie w butach srodze zawiedli. A skóra jest skóra - jak się dobrze zaimpregnuje i dba, to służy latami.

Dla ciekawych - skóra to właśnie taka membrana, ino naturalna, i jej grubość nie liczy się w mikronach, tylko w milimetrach. Dlatego służy latami bez żadnych problemów.

Parę polskich desantów którą tu widać :

Obrazek

użytkuję już z dziesięć lat, mam na zapas kupioną kolejną, te dwie pary pewnie mi już starczą do końca życia.

: 29 lis 2011, 00:07
autor: Prowler
O membrany też trzeba dbać odpowiedni i wówczas też służą długo przynajmniej mi ;).
Co do butów z tematu.Ja desanty też mam tyle że chodzę w nich na co dzień od z psem czasem wyskoczę "na miasto". Zachodziłem tak z 4-5 pary tych butów (nie pamiętam czy w wojsku przez rok miałem 2 czy 3 pary) . Kiedyś chodziłem w nich w teren bardzo bardzo dawno temu i są to najgorsze buty do lasu jakie miałem. Toporne, ciężki, śliskie, szybko przemakają i długo schną, a chodzenie w mokrych kończy sie tym że te buty "rozczłapuja sie" (robią się rozlazłe na boki) , ciężko je rozchodzić i o odciski w nich nie trudno (szczególnie w mokrych), latem gorąco zima zimno. Ich wytrzymałość to koleiny mit. Przy intensywnym używaniu jak nam wytrzymają rok to będzie wszystko. Ale po tym roku będą rozchlapane na boki, podeszwa będzie po rozwarstwiana albo na granicy odpadnięcia od reszty buta. Są to buty co najmniej kiepskie.

: 29 lis 2011, 08:23
autor: Morg
Nie chce byc zlosliwy, ale czy dobrze odnosze wrazenie ze desantami ogolnie zachwycaja sie ludzie ktorzy nigdy nie byli w wojsku i/lub na ostrym poligonie?

: 29 lis 2011, 14:56
autor: Prowler
Morg pisze:Nie chce byc zlosliwy, ale czy dobrze odnosze wrazenie ze desantami ogolnie zachwycaja sie ludzie ktorzy nigdy nie byli w wojsku i/lub na ostrym poligonie?
lub tacy co większych dystansów w tych butach nie zrobili albo nie zaliczyli w nich złej pogody.

: 29 lis 2011, 21:19
autor: soohy
W zwykłych skoczkach przeszedłem duże kilometry po betonie, w terenie, biegałem na betonie, w złej pogodzie itp... Na poligonie też byłem. Było źle, ale dlatego, że miałem za małe buty to po pierwsze, a po drugie miałem 1 parę zwykłych cienkich skarpet, chudszych od frotowych, po trzecie złą wkładkę. Ocieplane mają jakąś specjalną wkładkę, są miększe i będę miał dobre skarpety na różne warunki. Tak czy tak na błoto-zimę je kupie, chciałem tylko wasze opinie poznać.