Strona 1 z 1

Jak się pakować

: 11 sie 2013, 10:22
autor: Zirkau
Znalazłem bardzo fajną stronę:
jak się pakować
http://www.koniecswiata.net/poradnik/bagaz-i-pakowanie/

jak się pakować (dla dziewczyn)
http://www.koniecswiata.net/poradnik/dz ... co-zabrac/

: 11 sie 2013, 17:51
autor: Apo
Znam. Wedug mnie się nie sprawdza, zwłaszcza dla osób, które często jeżdżą w teren. Każdy z mas nas już ma swoją "szpej listę". A zupełnie poważnie: która z Pań i który z Panów pakuje się w ten sposób? Wg. mnie nikt z recona ;-) Nie mniej stronka jest bardzo fajna, sama korzystałam z niej jak jechałam do Hiszpanii :-)

: 11 sie 2013, 18:48
autor: hejtyniety
ehh,, na moje skromne oko mega słabiutki ten opis :566:

Z jednej strony bierz jak najmniej a z drugiej mamy szachy i opaskę na oczy... Coś na zasadzie: Ty weźmiesz coś dla wygodny to się nie znasz i jesteś dupa, ale kiedy ja ładuje niepotrzebny szpej to przecież wynika z konieczności!

No ale nic, widać, że koleś jeździ z kasą i tak naprawdę to potrzebuje kartę kredytową a nie rozsądny bagaż ;-)

: 11 sie 2013, 20:51
autor: tre33
"Nitka dentystyczna przydaje się wielokrotnie w roli (...) żyłki do improwizowanej wędki (...)."

:mrgreen:

: 11 sie 2013, 21:56
autor: Apo
Z mojej strony z listy "dla Pań":
www.koniecswiata.net pisze: - buty górskie – koniecznie wygodne i rozchodzone, z materiału odpowiedniego na dany klimat, ważne żeby nie przemakały.
- sandały/klapki – typ sportowy, lekkie, najlepiej zamykane na rzepy przez kostkę, z materiału który szybko schnie.
Dwie pary butów to luksus, jeśli chodzi o ultralight. Zawsze można chodzić boso po trawie to raz. Dwa - sandały na zmianę biorę tylko, jak mało wędruję z plecakiem a sporo czasu spędzam się w obozowisku.
www.koniecswiata.net pisze: - t-shirty x 4 - wersja dla panów mówi dwie sztuki, ale my dziewczyny nie obciążamy się bardziej, gdyż nasza jedna koszulka waży tyle co ich dwie. Proponuję, część z odsłoniętymi ramionami, a część z rękawkami – kolorowe o ciekawym kroju – żadnych gratisowych bezkształtnych t-shirtów!
IMHO 3 wystarczą, ale ok....
www.koniecswiata.net pisze: - koszula – najlepiej dwie, niebieska i zielona lub beżowa.
Najlepiej pięć. Albo 6, bo różowa też się przyda.
(w ogóle... niebieska??!! :shock: )
www.koniecswiata.net pisze: - czapka z daszkiem – nie stosuję, ale też nie odradzam.
- bandamka – must have.
(...)
- szal lub chusta
To wszystko można zastąpić jedną rzeczą typu duża chusta (np. arafata), komin, etc.
www.koniecswiata.net pisze: kostium kąpielowy, najlepiej dwuczęściowy – bo i od razu do opalania i najlepszy pod piankę do nurkowania. A góra od kostiumu doskonale zastępuje stanik.
Bzdura po stokroć. Od kiedy jeżdżę w teren nigdy takowego nie wożę a kąpać się w jeziorkach uwielbiam. Majtki i t-shirt wystarczą (przy okazji zachodzi idealne "pranie" ;) ), można też... nago 8-)

Najlepszy i tak jest wg. mnie tekst:
www.koniecswiata.net pisze: Jestem zwolenniczką rozwiązania, że stroje do podróżowania nie stanowią jakiejś specjalnej kategorii w szafie tylko mieszają się z ciuchami które noszę na co dzień.
Dziewczyna chyba nie chciałaby zajrzeć do mojej szafy ze "szpejem na wyjazdy", gdzie ciuchy wszystkie zawsze lekko pachną ogniskiem i są upaćkane tu i ówdzie żywicą, tłuszczem i innym brudem. Czasem po prostu tak się człowiek wybrudzi ;)

Może i inny styl reprezentuje owa dziewoja, ale wg. mnie lista jest słaba. Brakuje mi chociażby czegoś przeciwdeszczowego (kurtka/poncho/whatever)


Dobra jest jednak myśl:
www.koniecswiata.net pisze: Jeśli nie jesteś absolutnie pewny, że coś przyda się na bank, to coś zostaje w domu.

: 11 sie 2013, 22:03
autor: Zirkau
ja tam taki sceptyczny nie jestem. To w końcu fajna stronka dla początkujących, wyjeżdżających w całkowicie normalne i cywilizowane rejony.

Ty, Apo, jak większość osób na tym forum, praktykuje jednak dość specjalistyczną wersję turystyki. A co do koloru "niebieski" ja zgadzam się z ich poglądami co do odczuwania koloru.

: 11 sie 2013, 23:01
autor: birken1
Apo, podróżowanie o jakim piszą na tej stronie znacząco się różni od wyskakiwania na weekend do lasu parę km od domu...
Apo pisze:Dwie pary butów to luksus, jeśli chodzi o ultralight.
szczególnie jak sie jedzie do kraju gdzie ma się zamiar połazić po górach i spędzic kilka dni na plaży, że o wejściu pod prysznic w warunkach wątpliwej higieny nie wspomnę. Zresztą można tak długo...
Zirkau pisze:A co do koloru "niebieski" ja zgadzam się z ich poglądami co do odczuwania koloru.
hehehe

: 12 sie 2013, 18:10
autor: palowski
lista na moje oko wygląda na rozsądną, zważywszy na konkretny charakter ich podróży (wynika z nich, że raczej turystyka "zwiedzana" i pobyt w hostelach, schroniskach) - nie ma tam ni krztyny zacięcia "surwajwalowego", a wątek o improwizowanej wędce można potraktować z przymrużeniem oka

zdziwiłem się szachami, ale karty rozumiem. opaska na oczy... wiadomo po co, ale skoro maja chustę?

potwierdzam wyjątkową przydatność dużego szala - noszę często amerykański tzw. "desert scarf" (innymi słowy: kawał bawełny z domieszką o wymiarach ok. 170 x 35), wszystko da się z tego zrobić.

: 12 sie 2013, 20:26
autor: birken1
palowski pisze:zdziwiłem się szachami, ale karty rozumiem
no szachy rozwalają system :) ale warcaby? Miałem kiedyś takie co to cały komplet mieścił się do paczki po papierosach. Tylko tak na prawdę po co to...

: 12 sie 2013, 21:17
autor: NumLock
Offtopując: Gorąco polecam książki autora ww. strony, Tomka Michniewicza. Jak do tej pory, to książki podróżnicze, które najbardziej mnie wciągnęły. Wymiękają pozycje Cejrowskiego, Kamińskiego i Pawlikowskiej.
EOT.

: 13 sie 2013, 23:14
autor: Apo
birken1 pisze:Apo, podróżowanie o jakim piszą na tej stronie znacząco się różni od wyskakiwania na weekend do lasu parę km od domu...
Apo pisze:Dwie pary butów to luksus, jeśli chodzi o ultralight.
szczególnie jak sie jedzie do kraju gdzie ma się zamiar połazić po górach i spędzic kilka dni na plaży, że o wejściu pod prysznic w warunkach wątpliwej higieny nie wspomnę. Zresztą można tak długo...
Zgadzam się, dlatego też zaznaczyłam o co mi chodzi. Niebawem ruszam na urlop na 2 tygodnie - też "z plecakiem" - i jakieś lekkie klapki również wrzucę.
palowski pisze:wynika z nich, że raczej turystyka "zwiedzana" i pobyt w hostelach, schroniskach) - nie ma tam ni krztyny zacięcia "surwajwalowego"
Z tego, co się zorientowałam, to większość na tym forum wędruje właśnie "surwiwajlowo", wyjątki stanowią wczasy z rodzinką (co i tak nie jest pewnikiem ;) )

Co do koloru - mi w niebieskim nie do twarzy. Biorę albo czerwoną albo zieloną flanelę i basta ;)

: 14 sie 2013, 13:01
autor: palowski
sandały biorę zawsze i brał będę nadal, ich ogólnej przydatności nie da się opisać. schronisko, biwak, prysznic, podróż stopem, człapanie tu i tam...
pamiętam błąd jaki popełniliśmy z narzeczoną jadąc swojego czasu na ok. 12 dni do Hiszpanii. Plan: Barcelona 1 dzień - Pireneje kilka dni - powrót stopem nad M. Śródziemne - dzień plaży - powrót stopem do Polski. Zabraliśmy tylko buty górskie, czego gorzko żałowaliśmy przemierzając betony w poszukiwaniu wylotu z miasteczka (a to czasem dobre kilka kilometrów). sandały - zawsze!

drugą rzeczą co do której nie mam już żadnych wątpliwości jest lekka koszula. piekące słońce i wybór pomiędzy spaloną skórą (idziemy w koszulce) lub zalaniem się potem (idziemy w cienkim polarze) nauczył nas bardzo szybko tej prostej zasady...

I jeszcze jedno, dodałbym przedmiot, który wspomniany nie został: krem z potężnym filtrem UV. nic tak nie psuje radości z wędrówki jak brak możliwości szerokiego uśmiechu z powodu pękającej skóry...