Energizer Advanced Headlight 7 led

Dział z recenzjami sprzętu, sprawozdaniami z testów itp.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Energizer Advanced Headlight 7 led

Post autor: kamykus »

Temat kermitttt opisujący 6 i 3 diodówkę natchnął mnie żeby opisać nieco moje wrażenia co do 7 diodówki którą używam już jakiś czas, będzie może z 10 miesięcy.
Krótka recenzja.

Wrzuciłem na bloga, przy okazji wrzucę i tutaj
http://lesnydziad.pl/recenzja-energizer ... ght-7-led/

--------------
Obrazek



Budowa / ergonomia:


- Czołówka posiada 7 diod, 2 czerwone 3 diody rozpraszające światło oraz dwie diody skupiające światło. Daje to 4 tryby świecenia: punktowy, rozproszony, całkowity oraz czerwony

- Latarka posiada możliwość regulowania konta nachylenia diod. Ruchoma część jest dość stabilna, podczas marszu, ruchoma część „nie lata”, więc nie ma konieczności poprawiania konta świecenia bo akurat zachciało mu się opaść… Dość pewny krok, przeskakiwanie kałuż, czy zeskakiwanie z małych skałek nie przestawia konta świecenia.

- Z tyłu – czyli na klapce od baterii zastosowano coś w postaci gąbki. Według mnie jest bardzo kiepskiej jakości, po pierwsze wykrusza się na brzegach. Bardzo rzadko używam tej latarki do marszu, zwykle chodzę bez, ew. Przyświecam sobie ręczną gdy jest taka potrzeba. Mimo tą, gąbka bardzo się wytarła zostało jej ok 1mm, do tego wyszczerbiła się po bokach.

- Odporność na wilgoć latarka zdała na szóstkę, co do deszczu nie miałem okazji sprawdzić na tyle by mieć jakiekolwiek zdanie na ten temat.

- Latarka posiada na klapce od baterii mały pasek przyczepiony do drugiej części obudowy. Dzięki czemu przy nocnej wymianie baterii nie musimy się martwić że zgubimy klapkę.

• wymiary: 45 x 75 mm
• waga: 92 g (bez baterii)

Obrazek

Włączanie/Wyłączanie

Na ruchomej części z diodami, zamieszczono ogumowany przycisk który jest bardzo niewygodny. Zero przemyślenia. Po pierwsze jest mało wyczuwalny, w rękawiczkach nie ma szans na zmianę trybu. Po drugie bardzo ciężko chodzi, trzeba użyć siły żeby przełączyć tryb. Kto wpadł na pomysł zamieszczania przycisku na ruchomej części latarki? Największy minus tego śmiesznego włącznika to to że aby latarkę wyłączyć – trzeba przejść przez wszystkie tryby. I to zdecydowało ostatecznie że modelu tego już nie kupię nigdy.

Zasilanie:

- Zasilanie 3x AAA. Niestety. Producent podaje że na oszczędnym trybie wytrzyma 30h (2 białe diody, lub dwie czerwone), na trybie 5 diodek, 16h, a na 3 rozpraszających światło 21h.

Z moich obserwacji na 5 diodach latarka do 5-6h daje radę. Potem światło światło dociera na ok 6m. Używając 2 diodek skupiających światło, wynik dużo łatwiej zaobserwować, po 10h świecenia zasięg latarki spada do 7-8m. 3 Diodki wykańczają latarkę równie szybko co tryb 5 diodowy. Wynik podobny czyli 7m po ok 7h

Podobno latarka jest w stanie osiągnąć 30m zasięgu, według mnie jest to max 20m na nowych bateriach alkalicznych.

Czołówka zużywa według mnie za szybko baterie, to kolejny minus który spowodował że już jej nie kupię. Dane z pudełka są według mnie wyssane z palca. Wyniki te notowałem używając baterii alkalicznych, czyli takich jakie producent dostarczył do latarki, i czasy powinien spisywać korzystając z takich właśnie baterii.

Czerwone diody:

To one zaważyły o decyzji zakupu tej latarki, szukałem latarki w dobrej cenie z czerwonymi diodkami. Zwykle czerwone diody są w czołówkach dość słabe, pozwalają wygodnie wykonywać czynności obozowe, ale już do marszu się nie nadają. W tym modelu jednak zastosowano bardzo mocne diody. Spokojnie da się maszerować po szlaku używając tylko czerwonych diodek. Są nawet za mocne żeby używać ich do biwakowania, potrafią nieźle oślepić człowieka z którym się rozmawia – który stoi nawet 3-4m od nas. Szkoda że producent nie dał możliwości użycia również jednej czerwonej diody.

Pasek/mocowanie:

Tu nie mam zastrzeżeń. Ściągacze trzymają mocno, pasek nie uwiera. Latarka nie spada z głowy.

Krótkie Podsumowanie:

Koszt latarki to ok 50-60zł

Zdecydowanie zżera za szybko baterie, ON/OFF/przełączanie trybów nie przemyślane i utrudniające użytkowanie.

Światło jest na tyle mocne że pozwala wygodnie maszerować nawet z załączonymi tylko czerwonymi diodami.

Bardzo odporna na wstrząsy czy uderzenia, spadła mi niezliczoną ilość razy na beton czy kamień/skałkę. Nie ma żadnych większych śladów. Nic nie pękło, nie rozpadło się, mimo że niektóre upadki były dość „mocne”.

Według mnie warto, za taką cenę chyba nie dorwiemy niczego lepszego.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1141
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

Fajna recenzja ale szczerze wolałbym dołożyć 40 do mactronica z czerwoną diodą i regulacją skupienia. Sam tak zrobiłem - zmieniłem energizera na mactronica i była to najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć. Nie pamiętam tylko symbolu. K1 chyba
Obrazek
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Re: Energizer Advanced Headlight 7 led

Post autor: Bastion »

kamykus pisze: Czerwone diody:

To one zaważyły o decyzji zakupu tej latarki, szukałem latarki w dobrej cenie z czerwonymi diodkami. Zwykle czerwone diody są w czołówkach dość słabe, pozwalają wygodnie wykonywać czynności obozowe, ale już do marszu się nie nadają. W tym modelu jednak zastosowano bardzo mocne diody. Spokojnie da się maszerować po szlaku używając tylko czerwonych diodek. Są nawet za mocne żeby używać ich do biwakowania, potrafią nieźle oślepić człowieka z którym się rozmawia – który stoi nawet 3-4m od nas. Szkoda że producent nie dał możliwości użycia również jednej czerwonej diody.
Od pewnego czasu zastanawiam sie jaka role w czolowkach spelniaja czerwone ledy.
Sklanialem sie ku stanowisku, ze czerwony kolor swiatla (ze wzgledu na dlugosc fali elektro- magnetycznej) najlepiej penetruje ciemnosc, dym albo mgle. Dlatego czerwony kolor ma znaczenie sygnalowe. Z Twojej wypowiedzi wynika, (jezeli dobrze zrozumialem) ze czerwone ledy stosuje sie w celu oszczedzania energii?

Popraw mnie jezeli cos zle zrozumialem...
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 898
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Bastion,

Czerwona dioda nie wali tak po oczach z daleka. Po jej wyłączeniu/włączeniu oczy szybciej przyzwyczajają się do nowego oświetlenia, więc lepiej ogarnia się rzeczywistość ( czytanie mapy, nie rozwalisz twarzy o kamień co leży metr przed Tobą)
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

W przypadku tego Energizera, czerwoną diodę wykorzystuję zwyczajnie do marszu. Czerwone rozproszone światło jest widoczne z kilku metrów, białe z kilkudziesięciu a nawet więcej. Nie zwracam więc na siebie zbytniej uwagi.
Nie zawsze mocne białe światło jest potrzebne. Czerwone wystarcza do marszu, czasem idzie się nawet wygodniej. Osobiście nie lubię gdy coś mi świeci nad oczami, a w przypadku tego modelu, białe światło nieco razi (za duży kąt rozproszenia (dół-góra))
Czasem gdy jest jasna noc, włączam idąc na przełaj przez las, żaden myśliwy mnie nie odstrzeli bo widzi jakieś tam światełko, nie trudno pomylić po ciemku człowieka idącego środkiem lasu na przełaj z jakimś zwierzęciem. A jak jest na tyle jasno by iść, to zwyczajnie nie ma sensu świecić mocniejszym światłem niż jest nam potrzebne.

Czerwona dioda jest też świetna do obozowania, świecąc widzimy co trzeba a nie walimy latarką po krzakach że widać nas z pół kilometra. Nie oślepiamy innych, można z kimś rozmawiać oko w oko bez konieczności wyłączenia latarki. Właśnie na zlocie Recona przekonałem się do czerwonych diodek gdzie jako jeden z niewielu wkurzałem białym mocnym światłem, gdzie reszta stała sobie i rozmawiała doświetlając sobie czerwoną diodą która nie razi i nie widać jej już z kilku metrów (rozproszone światło)

Powodów jest jeszcze kilka, ale chyba najważniejsze już napisałem :D
Z Twojej wypowiedzi wynika, (jezeli dobrze zrozumialem) ze czerwone ledy stosuje sie w celu oszczedzania energii?
2 czerwone diody maja taki sam pobór mocy co 2 białe jeśli chodzi o ten model latarki.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1141
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

kamykus pisze:W przypadku tego Energizera, czerwoną diodę wykorzystuję zwyczajnie do marszu. Czerwone rozproszone światło jest widoczne z kilku metrów, białe z kilkudziesięciu a nawet więcej. Nie zwracam więc na siebie zbytniej uwagi.
Z doświadczeń kolegów wynika, że nie jest to tak do końca jak mówisz.
Nie pamiętam kto, ale ktoś mi mówił, że idąc na któryś zlot po nocy jako pierwsze widzieli migawki czerwonego a potem dopiero białe światło czołówek.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

dlaczego światła awaryjne, stop są czerwone ?

Uwaga: zwierzeta nie rozróżniają koloru czerwonego. Dla wielu z nich większa część widma jest niewidoczna - dla nich taka latarka to jak dla nas 10 x słabsza. Dla człowieka chyba odwrotnie - kolor nie naturalny w nocy, wiec ... zauważalny szybciej.

Co do czytania map. Ja osobiście przy takim filtrowaniu nie widzę czasem niektórych ścieżek - np. wyznaczających czerwony szlak.
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1141
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

Z mapami mam tak samo.

Z mojej strony czerwone światło jest fajne do łażenia po lesie, czasem mam wrażenie że widzę więcej niż w słupie białego i zgadzam się tu z Młodym - mniejszy szok dla oka po wyłączeniu światełka.
Obrazek
ODPOWIEDZ