Gumotexem Palawą po jeziorze

...kącik wodników-szuwarków

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
borsukwacław
Posty: 311
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:58
Lokalizacja: Pomorze
Płeć:

Gumotexem Palawą po jeziorze

Post autor: borsukwacław »

Witam !
Jakiś czas temu zwodowałem moja Palawę na jez. Raduńskim , postanowiłem przetestować Gumotexa na jeziorze . Moim celem było przepłynięcie jeziora w pojedynkę pod silny wiatr :) wiało tak że kiedy wypłynołem na szeroką część jeziora w okolicach Borzestowskiej Huty fala była tak wysoka że nie byłem w stanie dalej płynąć bo zaczeło mnie znosić na lewy brzeg w kierunku dużej zatoki :-| pomyślałem że nie ma co " spuszczać gaci " i trzeba pagajować bo meta już blisko ;-) nie dałem rady ,wylądowałem na wys. Borzestowskiej Huty ok. 1 km. przed metą zwinołem łódke do wora i pomaszerowałem ok 2km do drogi gdzie czekała na mnie moja żona którą powiadomiłem wcześniej przez telefon gdzie ma po mnie przyjechać :-> wystartowałem w Łączynie , metą miało być Chmielonko , płynołem w odwrotnej pozycji żeby osiągnąć optymalny środek ciężkości tak jak to robią nasi południowi sąsiedzi kiedy pływają w pojedynkę na rzekach . Pomimo silnego wiatru i przenikliwego zimna jestem bardzo zadowolony z mojej Palawy , spisała się dzielnie :) na moim sztywnym kanu nie zwojował bym nic więcej i pewnie musiałbym wylądować dużo wcześniej na brzegu . Płynąc we dwoje z pewnością byłoby dużo łatwiej , zresztą to miał być test w ekstremalnych warunkach na jeziorze przy obsadzie jednoosobowej , docelowo gumiakiem będę pływał po pomorskich rzekach a to już zupełnie inna bajka ;-)
Obrazek
Pzdr.
Oszczędzaj wodę , pij....Whisky .

Pomorska Grupa Knives
Awatar użytkownika
ra_dek
Posty: 171
Rejestracja: 17 lip 2012, 17:29
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: ra_dek »

Gratuluję udanych testów :)
Dla mnie to pływadło ma tylko jedną wadę, ale ponoć jest tego warta ;)
Po rzekach to rzeczywiście inna bajka, ale na rozlewiskach czy przed zaporami i ujściami też potrafi bujać.
Chętnie zobaczę relację z kolejnych wypraw. Pozdrowienia :)
P.s. Dobrze mieć zaplecze logistyczne na brzegu :D
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
Awatar użytkownika
borsukwacław
Posty: 311
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:58
Lokalizacja: Pomorze
Płeć:

Post autor: borsukwacław »

Witam!
W ostatnią niedzielę przepłynołem sobie 10-cio km. odcinek Słupii z Soszycy do Gołębiej Góry , na ty krótkim odcinku pokonałem chyba ze 20 zwałek , na szczęście wszystkie były dobrze "przeszlifowane " przez kajaki więc pokonałem je bez problemu .
Palawa gładko przechodziła przez płytko zanużone pnie i pięknie pokonywała płycizny o głębokości połowy pióra pagaja bez dotknięcia dna . W pewny momencie dobiłem do brzegu za jedną ze zwałek żeby popatrzeć sobie jak płynąca za mną grupa kajakarzy pokonuje przeszkodę , kajakarze mieli sporo problemów z pokonaniem zwałki przez którą ja prześlizgnołem się cichutko i bez problemu , dwa kajaki poległy na dnie a pozostałe załogi przeciągały łódki przez zwałkę brodząc w wodzie (na szczęście była ciepła o czym przekonałem się niebawem ;-) ) cała akcja kajakarzy była słyszalna chyba w promieniu 3 km , zgiełk i huk jak przy katastrofie Tytanica :shock: postanowiłem przeczekać i puścić ich przodem , kiedy przepływali obok mnie nawet mnie nie zauważyli , jeden z kajakarzy powiedział tylko że czuje zapach tytoniu , ja właśnie chwilę wcześniej zapaliłem sobie małą fajeczkę , byłem w szoku stałem przy brzegu zaledwie kilka metrów od przepływajacych kajaków :shock: kiedy odpłyneli poczekałem jeszcze chwilę dopaliłem fajeczkę ,podelektowałem się pięknymi widokami rzeki i w drogę . Jakieś 2km przed metą przeciskałem się przez gałęzie zwisające ze zwalonego wysoko nad wodą drzewa , kiedy już przedarłem się przez ten gąszcz zobaczyłem odpływającego dość szybko pagaja którego wygarneła z łódki jakaś gałąź . Nie miałem wyjścia i musiałem wyskoczyć z łódki do wody i złapać wiosło , na szczęscie było dość płytko i woda ciepła :) po odzyskaniu pagaja szybko wskoczyłem do łajby i dalej w drogę , ostatni odcinek był najfajniejsz , nurt wartki niósł Palawę szybko do przodu , przed mostem w Gołębiej Górze świerza zwałka nie do przepłynięcia , musiałem przeciągnąć gumiaka brzegiem , poszło leciutko i sprawnie , na koniec wisienka na torcie , pod mostem piękne bystrze ,skręt w prawo i lądowanie na brzegu , niestety żonka nie zdążyła pstryknąć fotki . Jestem baaardzo zadowolony z Palawy , już wiem że nawet zwałkowa ale przetarta rzeka nie jest jej straszna ,ale najfajniej płynie się po bystrej wodzie , na przepłyniętym odcinku miałem kilka bystrzyn i to było TO .
Mało fotek bo zapomniałem wziąść ze sobą drugi aparat :-|

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jutro spływamy z małżowiną Wdą , to będzie bardziej szkoleniowy wypad żeby moja pani oswoiła się z nowym pływadłem , ok. 11km po wartkim odcinku bez wiekszych przeszkód . Następna będzie Brda nieco trudniejsza i przynajmniej 3 dni na rzece .
W dalszych planach Dunajec i San , ale w międzyczasie napewno jeszcze coś ciekawego wypadnie , relacje będą ;-)
Pzdr.
Oszczędzaj wodę , pij....Whisky .

Pomorska Grupa Knives
Awatar użytkownika
palowski
Posty: 332
Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
Lokalizacja: Podbeskidzie
Gadu Gadu: 5301996
Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
Płeć:

Post autor: palowski »

ach Palava... pływałem nią swojego czasu po przełomie Dunajca i Hornadu oraz po Hronie. bardzo udana jednostka - zwrotna, lekka, słucha sternika.

jeżeli będziesz miał ambicję zaatakowania przełomu Dunajca musisz pamiętać, że to rzeka o charakterze górskim (nieraz w dniu, w którym pływaliśmy dochodziły do nas informacje, że akurat tego samego dnia rzeka zabrała jedną, dwie osoby...) i trzeba poznać przynajmniej podstawy poruszania się po takiej wodzie. odpowiednie ustawienie się wobec nurtu (odpowiednie przechyły!), zwracanie uwagi na bystrza i cofki, czytanie wody... a przede wszystkim kamizelka asekuracyjna, kask (bardzo ważny, wbrew pozorom) i odpowiednie siedzenie w Palavie - klęcząc, pośladki na podpórkach, uda w taśmach. na zdjęciach widzę, że płynąłeś "mazursko". na spokojnej wodzie to wygodny sposób, ale na silniejszym nurcie nie daje praktycznie żadnej kontroli nad jednostką.

pozdrawiam i życzę powodzenia!
Awatar użytkownika
borsukwacław
Posty: 311
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:58
Lokalizacja: Pomorze
Płeć:

Post autor: borsukwacław »

Witam!
Masz rację z tymi taśmami , już płynąc Słupią pomyślałem sobie że gdybym miał zainstalowane taśmy to mógłbym znacznie lepiej panować nad kanojką , miałem parę takich momentów gdzie musiałem ostro manewrować między zwałkami w ostrym nurcie .
Dzisiaj spływałem Wdą i uczyłem moją żonę podstawowych manewrów , nurt dość wartki ale rzeka szeroka bez żadnych większych przeszkód , przećwiczyliśmy pływanie w pozycji klęczącej , żona nawet sama pytała się o taśmy ale dzisiaj naprawdę nie było potrzeby żeby je zakładać . na całej 11-to kilometrowej trasie siedzieliśmy wygodnie na ławeczkach w pozycji "mazurskiej " i delektowaliśmy się pięknymi widokami . Następne pływanie zrobimy na bystrzejszej wodzie i poćwiczymy z taśmami ,przekonałem się że warto je mieć zawsze zainstalowane nawet jeżeli płyniemy spokojniejszą rzeką , w razie jakichkolwiek ostrzejszych manewrów na bystrzach zakładamy pasy na uda i mamy pełną kontolę nad łódką . Jakieś lekkie kamizelki i coś na "dekiel " trzeba będzie zanabyć , na dużej rzeczce nie ma "srania po krzakach" bezpieczeństwo jest najważniejsze ;-)
Dwie fotki z dzisiejszego wypadu .

Obrazek
Obrazek

Spływ odcinkiem Osowo leśne - Młynki , spokojny odcinek w sam raz na szkolenie załoganta ;-)
Pzdr.
Oszczędzaj wodę , pij....Whisky .

Pomorska Grupa Knives
Awatar użytkownika
palowski
Posty: 332
Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
Lokalizacja: Podbeskidzie
Gadu Gadu: 5301996
Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
Płeć:

Post autor: palowski »

zazdroszczę tylu okazji do spływu.
czy mogę zapytać o źródło twojej Palavy i jej cenę?
narzeczona nieśmiało podrzuca mi pomysł kupna (świetnie nadałaby się do naszych wycieczek - spływ / biwakowanie / powrót stopem), ale 2400 zł znalezione w kilku sklepach to dość dużo...
Awatar użytkownika
borsukwacław
Posty: 311
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:58
Lokalizacja: Pomorze
Płeć:

Post autor: borsukwacław »

Witam !
Swoją Palawę kupiłem w PRO Kajak-u z Krakowa w połowie marca , była promocja i zapłaciłem 2150,- zybli , więc zaoszczędziłem parę stówek .
Niestety od tego roku wszedł nowy model Palawy bez dmuchanych pokładów , który mnie osobiście za bardzo się nie podoba :-| i jest jeszcze o 2 stówki droższy od tej ceny którą podałeś . Myślę że te Palawy z dmuchanymi pokładami to już ostatnie sztuki w naszych sklepach i za chwilę będą już tylko te nowe droższe . Musisz dokładnie prześwietlić temat , i jeśli chcesz kupić Palawę z pokładami dmuchanymi to cena 2400,- jest moim zdaniem lepszą ceną niż 2600,- ;-) Ponadto w tej mojej dziób i rufa niczym się nie róznią ,możesz pływać w każdej pozycji , ja w pojedynkę pływam w odwrotnej pozycji , nowa Palawa ma już wyraźnie określony dziób i rufę ,na rufie fartuch jest znacznie krótszy (łódka może nabierać przez to więcej wody podczas raftingu ) a dmuchany pokład zawsze jednak stanowi jakiś element wypornościowy który w wypadku przejścia przez jakiś większy próg podniesie dziób do góry . Nie wiem.... może się mylę ale na mój "nos " lepiej mieć dwie komory wiecej niż mniej ;-) bierz ją jak masz kasę bo warto , mieszkasz na Podbeskidziu więc masz gdzie pływać , jeżeli testowałeś ją już wcześniej to wiesz sam ile jest warta :) może kiedyś zmontujemy jakiś TEAM i spłyniemy sobie jakąś "białą wodą "na naszych Palawach ;-)
Właśnie doczytałem że nowa Palawa jest o 20cm dłuższa i waży 17,5kg , dziwne bo moja waży 21 kg przy dł. 380 , ponadto doczytałem że nowa Palawa jest do WW2 moja do WW3
Wynika z tego że nowa dłuższ , lżejsza , za to na spokojniejszą wodę , pewnie zaoszczędzili na grubości materiału poszycia ;-) Palawa jak wino im starsza tym lepsza :)
Pozdrawiam Marcin .
Edyt.
Dobry filmik ;-)

Autor tego filmiku ma jeszcze kilka dobrych kawałków na których można podpatrzeć parę ciekawych rzeczy jeśli chodzi o pływanie Palawą po górskich rzekach , zwracam uwagę na odwrotna pozycję wjoślarza ( w tej pozycji pływają bez taśm ) po obejrzeniu tych filmów byłem w szoku z jaką łatwością pokonują najtrudniejsze odcinki rzeki :shock:
Na niektórych filmach widać że nawet Baraka wymięka przy Palawie .
Właśnie dzięki tym filmom zdecydowałem się na zakup Gumotexa :->
Pzdr.
Oszczędzaj wodę , pij....Whisky .

Pomorska Grupa Knives
Awatar użytkownika
palowski
Posty: 332
Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
Lokalizacja: Podbeskidzie
Gadu Gadu: 5301996
Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
Płeć:

Post autor: palowski »

wizualnie ta nowa niczego sobie według mnie... ale przecież nie o wygląd chodzi.
masz rację pisząc o dodatkowej wyporności dziobu - nie pomyślałem o tym w ten sposób. zastanawiam się tylko na ile to faktycznie sprawdza się w ten sposób przy bardzo grubych przecież burtach i dnie.
waga nowej tylko na plus, tym łatwiej spakować ją i wrócić się na miejsce startu, chociażby stopem.
wytrzymałość i konstrukcja na WW3 kusi, ale bez idących w parze umiejętności wiadomo jak to się kończy. chociaż kiedy przypomnę sobie wysokie stany w Przełomie Dunajca... (największa: 320 kubików przy standardowych 20-30 :D ale akurat przy takiej ilości wody zwiększa się już tylko prędkość, a trudność wręcz odwrotnie - im więcej wody tym bardziej skały schowane).
z pierwszymi spływami czaję się na Pilicę - narzeczona mieszka w okolicach Spały i Tomaszowa.

właśnie chciałem pytać czy przypadkiem nie siedzisz na odwrót, sądząc po odległościach między dziobem/rufą a deseczkami a tu taki myk - popularny i jak widać skuteczny.
Awatar użytkownika
borsukwacław
Posty: 311
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:58
Lokalizacja: Pomorze
Płeć:

Post autor: borsukwacław »

Witam !
Tutaj masz filmik na którym widać nową Palawę w akcji ;-)

Ciekawostka to ten żółty "sztywniak" Esqif Nitro :) kanojka jedynka na białą wodę ;-)
Pzdr.
Oszczędzaj wodę , pij....Whisky .

Pomorska Grupa Knives
ODPOWIEDZ