Strona 1 z 2

Coś nie dla Arnoldów, Karate Kiduf, i nie dla Brusuf Liiii:D

: 04 paź 2012, 17:52
autor: DrTomash
Generalnie nie jestem osiłkiem, należę raczej do tych "nisokich", i nigdy nie będę miał pół metra w bicepsie, jednak aby jakoś uzupełnić te braki poprosiłem kolegę pasjonata o zbudowanie dla mnie latarki według mojego projektu, a projekt powstał w związku z dyskusją na temat idealnej latarki taktycznej dla służb mundurowych. Wyszło z tego coś takiego: FOTA
Pamiętać należy, że to maleństwo: 13,5 cm długości i ok. 2 cm średnicy...
Zastosowanie takiej latarki zamiast np. nunczaku jest bardziej zasadne bo:
Pierwsze primo:
przeszczep pisze:Mam nadzieję, że wiecie, że nunczaku w Polsce jest uznawane za broń... ?

tak samo jak wszelkiego typu pałki, batony, teleskopy, tonfy i inne ustrojstwa...
Drugie primo: latarkę możesz mieć przy sobie zawsze, i nie jest to dodatkowy element do targania zwiększający masę i objętość plecaka :D
Trzecie primo: tak naprawdę zamiast latarki można użyć niemal wszystkiego... Idea jest prosta: Google sufler

I mój ulubiony filmik z przykładowym zastosowaniem takiej latarki:PLAY
I jeszcze jeden, potwierdzający słowa, że bronić można się wszystkim PLAY
Wielosystemowość tej koncepcji jest według mnie idealna, czerpie się ze sprawdzonych źródeł: techniki walki wywodzą się z ju jutsu. Dobrym uzupełnieniem treningu dla NIESUPERMOCARZY była by izraelska Krav Maga, Combat 56 Arkadiusza Kupsa czy BAS Andrzeja Bryla (którego niestety w obecnej chwili chyba nikt już nie uczy).

: 07 paź 2012, 19:04
autor: yaktra
Mam kolesia który twierdzi, daj mi ołówek a zrobię Ci kuku.
Osobiście, raz wpi*** typowi parasolką - całkiem efektownie zadziałało, choć po owym "deszczołap" trafił na śmieci,
niegdyś - pompką rowerową obiłem kolesia, a ta, w odróżnieniu od parasolki dalej zachowała sprawność, hmmm, kiedyś za PRL-a to były pompki.
Prezentuje się niezgorzej, myślisz, że po "użyciu" będzie nadal świecić???
:-P

: 07 paź 2012, 20:27
autor: DrTomash
yaktra pisze:Mam kolesia który twierdzi, daj mi ołówek a zrobię Ci kuku.
Jeśli jest aż tak dobry, nie powinien prosić o ołówek, zaś co do pompki, wierzę na słowo;)
yaktra pisze:(...)
Prezentuje się niezgorzej, myślisz, że po "użyciu" będzie nadal świecić???
:-P
Testowałem parę razy.... sprawdza się. Testowała też moja połówka, a to niewielka kobietka jest, i dba o paznokietki i takie tam... typ nie miał szans;) latarka zaprojektowana jako szpej wielorazowego użytku, dodatkowym atutem jest jej pełna wodoszczelność. Kilka słów o budowie, lemiesze w koronie są długie, ale nie mają ostrych krawędzi, żeby bolało, ale nie koniecznie zadawało rany cięte, w tylnej części latarki gdzie w "dupce" jest wyłącznik jest on osłonięty stalowym pierścieniem, który spokojnie spełnia rolę glassbreakera...

: 07 paź 2012, 21:18
autor: yaktra
DrTomash pisze:Jeśli jest aż tak dobry, nie powinien prosić o ołówek
przenośnia, ów kolega wiele potrafi, zawsze twierdzi, że jeśli zagrożenie jest duże wal czym się da, ma być skutecznie...

: 07 paź 2012, 21:46
autor: DrTomash
Dokładnie tak, broń się każdym możliwym sposobem, czasem sposoby są banalnie proste, ale żeby je zauważyć, trzeba mieć pewną wprawę, nazwijmy ją praktyką... na kursach samoobrony dla kobiet podpowiada się im zastosowanie obcasów, lakieru do włosów, czy kredki do oczu...

Re: Coś nie dla Arnoldów, Karate Kiduf, i nie dla Brusuf Lii

: 08 paź 2012, 09:06
autor: Zirkau
DrTomash pisze:Pierwsze primo:
przeszczep pisze:Mam nadzieję, że wiecie, że nunczaku w Polsce jest uznawane za broń... ?

tak samo jak wszelkiego typu pałki, batony, teleskopy, tonfy i inne ustrojstwa...
nie, Nunczaku czy pałka imitująca kij bejsbolowy są wpisane do ustawy o broni i sa BRONIĄ. Pałka teleskopowa nie, nóż, miecz! nie jest bronią w rozumieniu ustawy i tego należy się trzymać - tzn wiedzieć że na ich noszenie nie potrzeba zezwolenia.

A że z mieczem nie wszedzie wejdziesz? z widłami też nie wpuszczą Cię na stadion. Po prostu należy rozróżnić narzędzie niebezpieczne od broni. Na broń potrzebne jest zezwolenie.

Re: Coś nie dla Arnoldów, Karate Kiduf, i nie dla Brusuf Lii

: 08 paź 2012, 21:42
autor: DrTomash
Zirkau pisze:
DrTomash pisze:Pierwsze primo:
przeszczep pisze:Mam nadzieję, że wiecie, że nunczaku w Polsce jest uznawane za broń... ?

tak samo jak wszelkiego typu pałki, batony, teleskopy, tonfy i inne ustrojstwa...
nie, Nunczaku czy pałka imitująca kij bejsbolowy są wpisane do ustawy o broni i sa BRONIĄ. Pałka teleskopowa nie, nóż, miecz! nie jest bronią w rozumieniu ustawy i tego należy się trzymać - tzn wiedzieć że na ich noszenie nie potrzeba zezwolenia.
Semantyka, ale faktycznie moja wypowiedź może być myląca... miałem na myśli fakt, że użycie tego typu przedmiotu może narazić nas na problemy (na użycie batona potrzebne jest zezwolenie, tak samo jak na tonfę: otrzymujesz certyfikat po przejściu przeszkolenia z zakresu użycia tego środka przymusu. Mówi o tym USTAWA z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, ustawodawca przewidział też użycie tego typu środków przez inne formacje niż policja, (np. ochrona) jednak wszędzie są podobne obostrzenia, musisz mieć papier, żeby móc użyć... a nosimy z zamiarem użycia, o tym traktuje ten temat. NA LATARKĘ nikt certyfikatu nie będzie ode mnie wymagał, jak na konewkę, czy parasol, jeśli użyję go w obronie koniecznej (odpierając bezpośredni, bezprawny zamach na życie lub zdrowie). Jednak, jak już wspomniałem, nie o tym ten temat;)

: 09 paź 2012, 07:42
autor: hejtyniety
zacznijmy od tego, że w przypadku obrony koniecznej możesz używać bezkarnie co Ci w ręce wpadnie, łącznie z nielegalnie posiadaną bronią palną. Wszystkie kursy i certyfikaty są dla osób które zawodowo korzystają z danego narzędzia.

Dlatego też nie ma co się spinać - jeżeli ktoś Cie zaatakuje i sytuacja będzie naprawdę podbramkowa to nie ma zmiłuj: trzepiesz czym popadnie! Co innego kiedy chcesz po jakiejś zwykłej pyskówce pomachać ch*jem i wyciągasz sprzęt - wtedy można się przepisami przejmować, ale zwykle będą one jednak przeciw Tobie..

Re: Coś nie dla Arnoldów, Karate Kiduf, i nie dla Brusuf Lii

: 09 paź 2012, 09:37
autor: Zirkau
DrTomash pisze:(na użycie batona potrzebne jest zezwolenie, tak samo jak na tonfę: otrzymujesz certyfikat po przejściu przeszkolenia z zakresu użycia tego środka przymusu.
podaj podstawę prawną. Ja znalazłem takie:
Jedną z instytucji, która negatywnie odnosi się do uznania pałki teleskopowej za broń jest Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji.4

M.in. w ekspertyzie CLK KGP nr H-L-II -3317/3040/03 z dnia 20.05.2003r. możemy przeczytać:

"[...] Poddane badaniom obie pałki teleskopowe nie posiadają wewnątrz tulejek wkładek wykonanych z ciężkiego i twardego materiału. Pałki zakończone są z obu stron metalowymi korkami, które są wykonane z twardego materiału, lecz nie jest to materiał ciężki w stosunku do pozostałych ich elementów składowych.

Przedmiotowe pałki teleskopowe w świetle przepisów Ustawy z dnia 21 maja 1999 roku o bronii i amunicji nie spełniają wymogów narzędzia i urządzenia, którego używanie może zagrażać życiu lub zdrowiu, ponieważ nie posiadają zakończenia z ciężkiego i twardego materiału oraz nie zawierają wkładek z takiego materiału."5

Podobne stanowisko zajmuje też Wojskowy Instytut Techniki i Uzbrojenia w Zielonce.6

Jakie więc "pałki posiadające zakończenie z ciężkiego i twardego materiału lub zawierających wkładki z takiego materiału" mógł mieć na myśli polski ustawodawca? Oddajmy głos Tomaszowi Maczudze, zastępcy kierownika Zakładu Interwencji Policyjnych w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie:

"Wydaje się, że o broni w postaci pałki mającej zakończenie z ciężkiego i twardego materiału lub zawierającej wkład z takiego materiału można mówić jedynie wówczas, gdy ów materiał został w pałce umieszczony w tym celu, aby stała się ona niebezpieczna dla życia lub zdrowia - w razie jej użycia wobec człowieka".7


Tonfa natomiast jest bronią w rozumienie tejże ustawy, no chyba że cała plasticzana jak zabawka.
hejtyniety pisze:jeżeli ktoś Cie zaatakuje i sytuacja będzie naprawdę podbramkowa to nie ma zmiłuj: trzepiesz czym popadnie! Co innego kiedy chcesz po jakiejś zwykłej pyskówce pomachać ch*jem i wyciągasz sprzęt
tylko że tu granica jest zwykle tak płynna że nie rozpoznawalna.

Nie chodzi o to że się obronimy i obrona konieczna będzie uznana, ale z automatu niechciałbym iść siedzieć z zarzutami nielegalnego posiadania broni i planowania zabójstwa (bo w przeciwnym razie po co mi taka broń ? )

: 09 paź 2012, 13:15
autor: hejtyniety
W polskim systemie były już przypadki śmiertelnego postrzału z nielegalnie posiadanej broni w obronie własnej i strzelający został uniewinniony. Jedna jedynie zasada: trupy nie składają zeznań.

Nie da się pogodzić bycia w 100% czystym prawnie z biciem kogokolwiek i za cokolwiek. Trzeba być na tyle dorosłym, żeby podjąć decyzje - jestem w stanie się sam obronić i nie angażuje służb czy zostawiam wszystko służbą. Koniec tematu. Jeżeli kogoś uderzysz licz się z tym, że on ma takie samo prawo Ciebie oskarżyć. Dlatego też najlepiej jest unikać, unikać i jeszcze raz unikać...

: 09 paź 2012, 13:32
autor: Zirkau
hejtyniety pisze:W polskim systemie były już przypadki śmiertelnego postrzału z nielegalnie posiadanej broni w obronie własnej i strzelający został uniewinniony. Jedna jedynie zasada: trupy nie składają zeznań.
czy za to, ze wydało się że ma nielegalnie broń coś dostał? jeśli nie, to byłby to jednak przypadek a nie norma.

: 09 paź 2012, 13:45
autor: hejtyniety
Oczywiście, że za sam fakt posiadania broni jakąś tam kare dostał. Miałem kiedyś PDF'a z dokładnym opisem co tam było i jak się kończyło, tyle, że nie ma szans, żeby go teraz znaleźć... W każdym razie kara była jakaś śmiesznie mała...

: 09 paź 2012, 14:24
autor: MlKl
Kilkanaście lat temu kobieta zastrzeliła dwóch złodziei, kradnących na sąsiedniej działce transformator. Została uniewinniona z zarzutu zabójstwa, a za posiadanie nielegalnie dubeltówki dostała wyrok w zawieszeniu.

: 09 paź 2012, 14:38
autor: Zirkau
W naszym systemie prawnym do niedawna nie było uniewinnienia z tego tytułu, tylko odstąpienia od wymierzana kary. Dawało to ogromne pole popisu do roszczeń np. za utratę możliwości wykonywania pracy przez napastnika :p

A co do postępowania. Z podaną kobietą, sprawa do samego końca nie była jasna - naprawdę długo trwało to, zanim ostatecnzie wygrała. A zszargane nerwy, zdrowie i opinia przez ten czas? Wiem, wiem, lepsze to niż wąchać kwiatki od spodu.

: 09 paź 2012, 15:01
autor: hejtyniety
Powtórzę jeszcze raz: trupy nie składają zeznań. Jeżeli chcesz użyć broni licz się z tym, że będziesz miał kogoś na sumieniu. Jeżeli jesteś na to przygotowany chodzenie po sądach to pestka..

Sprawa którą mam opisaną dotyczyła jakieś dziadka który włamywacza recydywę potraktował z klamki zakitranej po wojnie..

: 09 paź 2012, 15:38
autor: MlKl
Doktor ma rację - jak już się decydujemy na użycie niebezpiecznego narzędzia w samoobronie, to bezpieczniej dla nas napastnika zabić. Martwy nie złoży obciążających nas zeznań, łatwiej potem wyjść z problemów z prawem. Bo problemy tak czy siak będą.

No i martwy raczej mścić się nie będzie...

: 09 paź 2012, 16:25
autor: GawroN
hejtyniety pisze:Powtórzę jeszcze raz: trupy nie składają zeznań. Jeżeli chcesz użyć broni licz się z tym, że będziesz miał kogoś na sumieniu. Jeżeli jesteś na to przygotowany chodzenie po sądach to pestka..
Takie pitu pitu - sprawa przez 5 lat, kasa na prawników, nagonka telewizyjna, a na końcu jak już będziesz siwy dostaniesz zawiasy.

: 09 paź 2012, 20:17
autor: Zirkau
MlKl pisze:Doktor ma rację - jak już się decydujemy na użycie niebezpiecznego narzędzia w samoobronie, to bezpieczniej dla nas napastnika zabić.
i tu jest duży problem - łatwo o coś co nazywa się przekroczeniem obrony koniecznej.
Bo co innego walnąć i zabić "przypadkiem", a co innego walnąć, nie trafić jak należy i próbować "dobić".

A wracając do meritum sprawy, jako że kiedyś trenowałem całkiem sporo, to sobie przypomniałem:
Obrazek

A latarka to taki kubotan, tu jeden ze sposobów wykorzystania:
Obrazek

: 10 paź 2012, 08:18
autor: hejtyniety
GawroN pisze:Takie pitu pitu - sprawa przez 5 lat, kasa na prawników, nagonka telewizyjna, a na końcu jak już będziesz siwy dostaniesz zawiasy.
Co i tak jest niczym w stosunku do zabicia człowieka - jeżeli po tym psycha Ci nie siądzie to sąd i ta cała szopka spłynie jak woda z kaczki

Zirkau - a niby kto ma obciążające Cię zeznania złożyć? W takim przypadku jest tylko Twoja wersja... BTW to co podajesz także jest bardzo niebezpieczne dla życia ;-)

: 10 paź 2012, 09:51
autor: Zirkau
Wiesz, wiele lat temu zostałem napadnięty na ulicy. Nikt nie pokwapił się z pomoca, każdy odwaracał głowę. Jak myślisz, gdybym go wówczas zabił, nie byłoby świadków?

: 10 paź 2012, 10:05
autor: MlKl
A zrobiłeś gościowi krzywdę na więcej niż siedem dni zwolnienia? Jak nie, to nie ma o czym gadać...

Generalnie - najlepszą obroną jest ucieczka. Ale jak już zostaniemy zmuszeni do obrony przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, to w wypadku okaleczenia przeciwnika on zrobi wszystko, żeby nas udupić. A dokładniej wszystko zrobi jego adwokat. Trup nie przedstawi własnej wersji, nawet jak rodzina weźmie adwokata. Lepiej odpowiadać za przekroczenie granic obrony koniecznej, zwłaszcza, że jak się będziemy upierać, że zrobiliśmy to ze strachu, to nawet w przypadku przekroczenia sąd może odstąpić od ukarania.

: 10 paź 2012, 13:30
autor: Zirkau
Zostawiłem mu paskudną szramę od krtani do do ucha- jeden ruch nozem (ale płytko szedł ) Od tamtej pory długo nie nosiłem noża w mieście. teraz tylko scyzoryk. Gdyby po tej jednej akcji, nie cofnął się wystraszony, pewnie bym go zaszlachtował. A odpowiadać musiałbym za człowieka? I jak myślisz, On biedny, pokrzywdzony, przecież tylko podszedł się "zapytać o 3 zł na chleb" a ja bandzior, no bo kto normalny nosi dużą "wojskową" kosę typu "USA SURVIWAL COMBAT CO"? -nawet nie mam pojęcia czy w ogóle to zgłaszał. Ja wówczas nie zgłosiłem napadu. Znów minus dla mnie.

Spotkałem go 2 tygodnie później jak szedł z kolegami - spojrzeliśmy sobie w oczy, zbladł, szepnął coś do kolegów i natychmiast skręcili omijając plac na którym siedziałem. To było zirka 20 lat temu. Ale dzięki temu spotkaniu wiem, jaki ślad mu zostawiłem. Od tamtej pory dużo się zmieniło. Przez wiele lat wystarczały mi ręce i nogi by się bronić. Dziś, jak człek ma już zaraz pół wieku na karku, potrzebuje innej broni - doskonalych prawników bo i przeciwnicy się zmienili.

Ale co chciałbym powiedzieć - że wiele napadów dzieje się w świetle dnia, lamp ulicznych, jest dużo świadków. I jak chociażby w mojej sytuacji - On się cofnął, a ja że byłem szybszy miałem dalej atakować?
Smierć w obronie koniecznej z przypadku, chwili, rzeczywistej konieczności a nie chęcią pozbycia się świadków. Nigdy nie wiesz kto to widział i jakie dalsze konsekwencje z tego będą.

: 10 paź 2012, 20:39
autor: Wedrowiec
Zirkau,z ciekawości, gdzie miałeś nóż ? Zdążyłeś go wyjąć i użyć, na to nie zawsze jest czas.

: 10 paź 2012, 20:49
autor: Zirkau
w kieszeni plecaka. gość zażądał portfela, więc po niekrótkiej pyskówce, małej szarpaninie i jego groźbie że jeśli nie zrobię tego dobrowolnie to zawoła kolegów a wówczas będą mnie zbierali z asfaltu i gwarantuje że nikt nie przyjdzie mi z pomocą..... więc "zgodzilem się' i sięgnął po portfel. "Pomyliłem" kieszenie, a On spodziewał sie jednak portfela w mojej ręce. gdy zauważył ruch to sie odchylił, odrobine za wolno, ale wystarczyło że ostrze poszło lekko, tnąc skórę, ale nie penetrując głebiej. Cofnął się ~dwa kroki, akurat tyle że mogłem spokojnie zwiać w przejście podziemne - nie chciałem czekać, az jego koledzy, ukryci gdzies tam za rogiem, kioskiem zareagują.

: 11 paź 2012, 09:55
autor: hejtyniety
Wybrałeś drogę samotnego szeryfa i Ci się udało. Ani Ty ani oponent nie poszliście do służb. Zupełni inaczej by było, gdyby koleś z tą sznitą polazł na pogotowie i policje - Ty stałbyś się agresorem i to Ciebie by szukali...