Jakie umiejętności posiadasz, a jakie chciałbyś posiąść?

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Jakie umiejętności posiadasz, a jakie chciałbyś posiąść?

Post autor: Parthagas »

Robinson dał sobie radę na bezludnej wyspie, gdyż, oprócz woli przeżycia, posiadał szereg umiejętności manualnych, które wykorzystał w praktyce i dzięki temu przeżył. Wymieńcie swoje umiejętności, które przydałyby się w podobnej sytuacji. Wskażcie też, jakich nie macie, ale chcielibyście jak najszybciej zdobyć, chociażby w stopniu podstawowym.
Dla przykładu wymienię swoje, przynajmniej te, które przyszły mi do głowy.
Umiejętności zdobyte:
1. sprawne posługiwanie się narzędziami ręcznymi typu nóż, siekiera, młotek, dłuto, hebel, piła, nitownica, nożyce do blachy itp.
2. sprawne posługiwanie się elektronarzędziami typu wiertarka, frezarka, szlifierka kątowa, piła mechaniczna, piła spalinowa, młot pneumatyczny itp.
3. obróbka metali – drobne prace ślusarskie typu dorobienie klucza na podstawie oryginału, prostej części z bardziej złożonego urządzenia, początki kucia i hartowania metali oraz ich odpuszczania, spawanie (ale słabo), obsługa tokarki i frezarki uniwersalnej.
4. obróbka drewna – wyrób sztućców, miseczek, jakieś niezbyt estetyczne plecionki z wikliny lub podobnych, szałasy, nieduże chatki z bala, proste meble obozowe, trzonki i rękojeści do narzędzi.
5. prymitywna broń – łuk i strzały, dzidy, włócznie itp., proce, kusze, karabiny miotające strzałami bądź hacelami, samopały.
6. uprawa ziemi – rozróżnianie gleb (mniej więcej), podstawy uprawy roli (orka, siew, sadzenie, pielęgnacja, zbiory, młocka, przechowywanie)
7. krawieckie – szycie ręczne prostej odzieży, cerowanie.
8. ogień – niecenie ognia krzesiwem tradycyjnym i za pomocą łuku ogniowego
9. pojazdy – umiejętność jazdy samochodem osobowym, małą ciężarówką, zaprzęgiem konnym, czołgiem T 72 (słabo już pamiętam), ciągnikiem z przyczepą lub z maszynami rolniczymi.
10. inne – budowanie pułapek na zwierzynę, patroszenie jej (tego nie lubię, tfuj), rozróżnianie różnych gatunków drzew, krzewów i ziół itp. rozróżnianie podstawowych gatunków grzybów, przygotowywanie różnego rodzaju potraw, mniej lub bardziej wyrafinowanych, pozyskiwanie wody: dołek-folia-kamień-kubek, szmatą po rosie, worek na liściastej gałęzi, łapanie deszczówki, strzelanie z broni palnej: AK 47, Beryl, Rak, Glauberyt, P-64, P 83, karabin PKT i wkm NSW (czołgowe), armata T 72.
Umiejętności pożądane:
1. doskonalenia techniki pływania (pływam kiepsko)
2. doskonalenie umiejętności rozpoznawania i nazywania roślin w terenie i możliwości ich zastosowania w swoim jadłospisie bez konsekwencji żołądkowych.
3. nauka jazdy konnej,
4. skoki spadochronowe, lotnia, paralotnia itp.
5. wspinaczka z wykorzystaniem sprzętu.

Zapraszam do prezentacji swoich umiejętności manualnych pod kątem przetrwania. Tematy typu „mam silną psychikę i wolę przetrwania, więc dam sobie radę” i „nie umiem nic, ale szybko się uczę” odstawmy na boczny tor. Co umiem teraz, czego się nauczę w najbliższej przyszłości! Gdyby temat był wcześniej poruszany, proszę Admina o usunięcie tego postu.
[/b]
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1073
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Przywaliłeś z grubej rury, teraz to większość będzie bała się coś napisać bo blado to wypadnie przy Twojej liście ;-)

Pozwolę sobie pominąć wypisywanie tego co potrafię, ale pewnie jak będę miał odrobinę więcej czasu to uzupełnie to, za to dokładnie wiem czego musze się nauczyć
1. udzielanie pierwszej pomocy sobie, a przy okazji i innym
2. jak wyżej...
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Rzeczywiście, mogłem trochę tę wyliczankę ograniczyć, ale zważając na mój zaawansowany wiek, a człowiek uczy się przez całe życie, trochę się tego uzbierało. Wiem jednak, iż na Forum jest mnóstwo ludzi, którzy, mimo dwudziestu kilku lat, wiele potrafią. W moich czasach były w podstawówce zpt-y, a w technikum warsztaty, w których przechodziło się wszystkie działy - od ślusarni poprzez stolarnię, spawalnię, obróbki mechaniczne i kuźnię. Poza tym przez 20 lat mieszkałem na wsi, a to też wiele tłumaczy. Pierwsza pomoc - też wymaga nieco przypomnienia, zwłaszcza zioła.
abyss
Posty: 113
Rejestracja: 08 lut 2008, 23:47
Lokalizacja: całkiem duża wieś
Płeć:

Post autor: abyss »

Myślę, że to to ŚWIETNY temat na tak zwane "warsztaty" - czyli spotkanie gdzie ludzie wymieniają się doświadczeniami. Wielu rzeczy (w podstawowym zakresie oczywiście) można nauczyć się bardzo szybko - jeżeli nauczyciel chce podzielić się wiedzą i doświadczeniem.

Co do moich doświadczeń surviwalowych - niestety nikłe, ale radzę sobie dosyć dobrze z autami w trudnym terenie, a teraz doszła mi jeszcze wiedza (niestety teoretyczna, prowadzę je głownie po asfalcie) o usterkach w Land Roverach różnej maści.

Chciałbym nauczyć się polować na zwierzynę z użyciem łuku (obawiam się, że to w Polsce zabronione- więc gdzieś indziej).

Proponuję skupić się na 2 rzeczach:
- co umiem/wiem ciekawego (potencjalnie pożadanego)
- czego bym się chętnie dowiedział/nauczył
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

abyss pisze: Co do moich doświadczeń surviwalowych - niestety nikłe, ale radzę sobie dosyć dobrze z autami w trudnym terenie, a teraz doszła mi jeszcze wiedza (niestety teoretyczna, prowadzę je głownie po asfalcie) o usterkach w Land Roverach różnej maści.

Bardzo dobrze, gdyż myślałem, żeby zrzucić się w kilku (np. 4), kupić landrowera i wyruszyć do Karelii lub Syberię (ale raczej tę pierwszą).
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Parthagas, od 2 lat planuje Krelie....znak Bozy? czy jak?
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

Ale ja bym prosił o doprecyzowanie co to znaczy "potrafię". Otóż np na siodle się trzymam, ale jakby mnie jakiś prawdziwy Komancz zobaczył to by padł ze śmiechu. Podobnie latałem na lotni, ale w życiu bym nie powiedział że potrafię. Wystarczy się porównać z kimś lepszym, nawet nie mistrzem od razu. Jaki poziom umiejętności jest wystarczający by powiedzieć "potrafię" ?

Ps Co do Karelii to też bym się wybrał, ale to zależne jest od kolejnego znaku Bożego - jak w końcu mi zapłacą należną kasę.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1073
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Panowie, z Karelią to poproszę do "Imprezy i wyprawy"
...też mi na ten wyjazd ślinka cieknie ;-)
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Zmęczon, trzymasz się w siodle, wiesz z której stony koń ma ogon, a z której głowę, wiesz, co je, potrafisz założyć siodło, podciągnąć popręg, jeździsz kłusem i galopem - umiesz. :mrgreen: Nie mówimy tu o mistrzostwie i perfekcji, a o umiejętnościach podstawowych.
Valdi, przecież razem drążyliśmy temat Karelii kilka miesięcy temu, upierałem się na fortyfikacje fińskie, a Ty chciałeś poganiać po wysepkach. W najbliższe lato temat dla mnie nieaktualny, gdyż zagospodarowuję obecnie kawałek ziemi na Mazurach. Dopiero następny rok, chyba, że wygram wcześniej w totka.
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

Parthagas pisze:Zmęczon, trzymasz się w siodle, wiesz z której stony koń ma ogon, a z której głowę, wiesz, co je, potrafisz założyć siodło, podciągnąć popręg, jeździsz kłusem i galopem - umiesz. :mrgreen: Nie mówimy tu o mistrzostwie i perfekcji, a o umiejętnościach podstawowych.
Te umiejętności które wymieniłeś są niezwykle przydatne, ale tylko w rekreacji. Są natomiast stanowczo za niskie by dajmy na to cicho pokonać nocą 150km, po czym w zaskakującej szarży przeskoczyć lekkie fortyfikacje obozu zbójów, wykłuć ich lancą i w ten sposób zdobyć zapas antybiotyków czy innych skarbów przydatnych w razie upadku cywilizacji.
Czyli czym jest ten nasz survival - rekreacją, czy jednak przygotowaniem na coś poważniejszego ?
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Najczęściej i tak trzeba liczyć na własne nogi. Nie czekam na upadek cywilizacji i mam nadzieję, iż to szybko nie nastąpi. Gdyby jednak tak się stało i przeżyłbym w miarę dobrej kondycji, wtedy dopiero dostosuję się do realiów. Żyć i myśleć pod kątem przyszłej zagłady, sposobić się do niej, wypatrywać zagrożenia - dla mnie to trochę paranoidalne. Zabezpieczyłem się przed ostrą zimą kupując więcej opału, mam agregat prądotwórczy, gdyby na dłużej siadł prąd, ogrzewanie na piec węglowo-śmieciowy, by spalić prawie wszystko nawet bez elektrycznego sterownika; ze względu na częste wichury ściąłem najniebezpieczniejsze drzewa w obejściu, zmieniłem i wzmocniłem dach. Mam też pompę, by w razie powodzi wypompowywać to i owo (mimo, iż rzeka jest daleko i zapyziała). Takie są zagrożenia realne, które mogą mnie dotknąć. Zabezpieczeniem przed kradzieżą są psy, które reagują na każdy ruch na podwórku, "ciekawe" znajomości też się przydają. Odkąd mieszkam, nigdy mi się nic takiego nie zdarzyło, a sąsiadów w tym roku chyba ze dwa razy.
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

No to po co Ci jeszcze ta jazda konna w kontekście survivalu ? Trzeba pamiętać że koń to zwierzę dość wymagające jeśli chodzi o obsługę. Jeśli nie ma się dla niego przeznaczonych określonych zadań, to nie warto sobie nim głowy zawracać.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1073
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

zmęczon pisze:...koń to zwierzę dość wymagające jeśli chodzi o obsługę.
Obsługą bym się nie martwił, większy problem z dostępnością tego środka lokomocji.
Choć od czasu jak jeździectwo stało się modne rumaków jest jakby więcej.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
nordwest
Posty: 100
Rejestracja: 28 sie 2007, 10:27
Lokalizacja: WLKP
Płeć:

Post autor: nordwest »

Parthagas, postawiłeś wysoko poprzeczkę i pewnie wiele osób jak zwrócił już uwagę Tanto, będzie się krępowało napisać.
Moje umiejętności to chyba najwyżej 1/3 Twojej listy. Na pewno potrafię się dość sprawnie posłużyć podstawowymi narzędziami (siekiera, łopata, młotek) w budowie różnych urządzeń z drewna na poziomie amatorsko-harcersko-działkowym. Potrafię zbudować ziemiankę, szopę z desek, namiot 10-osobowy na wysokości (namiot na drzewie), pomost itd. Także szałas, ognisko w różnych warunkach itd.
Podstawy szycia i cerowania też nie są mi obce, także naprawianie namiotów, plecaków itd.
Umiem rozpoznać dużą ilość zwierząt i roślin występujących w Polsce, ale chciałbym wiedzieć i umieć dużo więcej, zwłaszcza z zakresu wiedzy o roślinach jadalnych.
Znam podstawy pierwszej pomocy przedmedycznej.
Dobrze orientuję się w terenie, choć w biegach na orientację nie odnosiłem nigdy sukcesów, bo potrzebuję często dłuższej chwili do namysłu. Ale potrafię sobie poradzić z mapą i bez mapy w nieznanym terenie.
Umiejętnością z której jestem dumny, jest przewidywanie pogody na podstawie rodzaju chmur, wschodów i zachodów słońca, wiatru i innych oznak, oczywiście dotyczy to pogody w naszym klimacie (nie w tropikach czy strefach polarnych lub na pustyni).
Ze strzelaniem średnio, miałem w rękach kilka rodzajów broni, ale jedyną z którą jestem dobrze oznajomiony jest AK-47 :-)

Rzeczy których nie umiem jest dużo dużo więcej, spory kawałek życia jeszcze przede mną, ale z drugiej strony moja praca zawodowa w bardzo niewielkim stopniu polega na pracy w terenie (typowa praca umysłowa za biurkiem), a też wymaga ciągłego rozwoju, więc na sprawy survivalowe nie zawsze starcza czasu i energii.
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Ja mogę pochwalić się kilkoma umiejętnościami które na pewno przydały by sie w sytuacji walki o przetrwanie. Ja osobiście często wykorzystuje je w życiu codziennym:) najczęściej w pracy :-P
- Umiejętność udzielania pierwszej pomocy w zakresie "zaawansowanym" od trzech lat pracuje na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii :mrgreen:
- Obróbka metali zarówno ręczna jak i maszynowa. Wykonuje np noże (ale o tym już pewnie wiecie)
- Obróbka drewna wszelkimi narzędziami. Potrafię zrobić różne przydatne rzeczy z drewna.
- Posługiwanie się łukiem myśliwskim :diabel2:
- Tropienie...
- Rozpoznawanie roślin i zwierząt.
- Ziołolecznictwo oraz medycyna naturalna...
- Rozpalanie ognia różnymi metodami i w każdych warunkach.
- zachowanie "zimnej krwi" w różnych sytuacjach stresowych, jest to szczególnie przydatne w mojej pracy, niestety po kilku godzinach gdy spada poziom adrenaliny we krwi jestem betka... :lol:
No na razie to tyle co mi sie na myśl nasunęło ale jak coś sobie jeszcze przypomne to dopiszę :mrgreen:

[ Dodano: 2008-10-20, 23:08 ]
No właśnie jeszcze potrafię całkiem nieźle szyć ręcznie i maszynowo, a już zupełnie dobrze wychodziło mi na studiach zszywanie pijaków :diabel2:

[ Dodano: 2008-10-24, 01:44 ]
Zapomniałem jeszcze dodać że posiadam szeroko pojęte umiejętności ratownicze :mrgreen: : ratownictwo wysokościowe, drogowe, kurs strażaków ratowników Krajowego Systemy Ratowniczo Gaśniczego, załoganta śmigłowca ratowniczego - śmieszny kurs :lol:
Nie oczekuje "upadku systemu" ale jestem przygotowany na różne nieoczekiwane sytuacje. Mamy w domu zapas żywności i wody na kilka dni, rozbudowany zestaw pierwszej pomocy wraz z zestawem reanimacyjnym. Mamy w domku także zestaw na różne dziwne sytuacje w którym znajdują się min: latarki oraz radio z zapasem baterii, koce termoizolacyjne, palnik turystyczny i 2 katrtusze, suche racje żywnościowe oraz zapas wody.Jest tam jeszcze wiele innych rzeczy których nie będę wymieniał. Taki zestaw znajduje się w plecaku żeby można go było łatwo zabrać ze sobą w razie nagłej potrzeby... Dodatkowo w domu mamy 3 gaśnice proszkowe 6kg. Zamierzam dokupić jeszcze jedną śniegową do użytku w pomieszczeniach z elektroniką. Dlaczego jesteśmy tak przygotowani? Może to moje zboczenie, a może doświadczenie... Kiedyś położyłem się spać w piękną spokojną wiosenną noc we własnym domu i obudziłem się na wyspie :mrgreen: Nigdy nie sądziłem że malusieńka rzeczka która przepływa przez moje osiedle może wylać i odciąć nas od świata na 4 dni. Kilka lat temu dokładnie w Niedzielę Wielkanocną roku Pańskiego 2000 w moim domu wybuchł pożar... mało przyjemne zdarzenie jeśli nie jest się przygotowanym. Po ugaszeniu pożaru okazało się że nie bardzo mamy co jeść i pić a że noc się szybko zbliżyła okazało się że nieprzeniknione ciemności uniemożliwiły jakiekolwiek działania, jak pewnie się domyślacie latarki ani widu ani słuchu... Wtedy powiedziałem sobie Nigdy WIĘCEJ!!!
Samo wyposażenie nic nie da jeśli nie potrafimy się nim posłużyć. Dlatego bardzo ważne jest aby każdy członek rodziny wiedział gdzie taki zestaw się znajduje oraz wiedział jak się nim posłużyć. Przydałoby się jeszcze nauczyć rodzinę udzielania pierwszej pomocy i ja tak robię systematycznie, bo nigdy nie wiadomo czy to właśnie ja nie będę potrzebował pomocy...
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Awatar użytkownika
LAKIRANGERS
Posty: 15
Rejestracja: 26 sie 2007, 21:24
Lokalizacja: Ranger Survival Club
Płeć:
Kontakt:

Post autor: LAKIRANGERS »

Ja z racji tego że wychowałem się prawie na wsi potrafię wiele rzeczy...ale z biegiem lat wędrowania i podróżowania wykształciłem w sobie coś w rodzaju 7 zmysłu...tzn potrafię określić w obcym miejscu w każdych warunkach kierunki świata... :roll:
Awatar użytkownika
sinner
Posty: 11
Rejestracja: 18 wrz 2007, 22:19
Lokalizacja: Łapy
Gadu Gadu: 4020540
Tytuł użytkownika: Prosty człowiek
Płeć:

Post autor: sinner »

Podstawy Lockpicking'u :lol:
Just another freak in the freak kingdom . . .
Awatar użytkownika
tomekk
Posty: 4
Rejestracja: 10 lut 2009, 14:05
Lokalizacja: bochnia
Płeć:

Post autor: tomekk »

Parthagas
bardzo fajny temat
z umiejętności, to +/- twoja lista obrazuje moje możliwości, (pomijam jazdę czołgiem)
ale z listy życzeń wywalił bym spadochrony, konie i wspinaczkę ze sprzetem, a dorzucił wspinaczkę bez sprzętu- ew. z pomocą gołej liny :)


pozdrawiam
Awatar użytkownika
TITTO
Posty: 16
Rejestracja: 10 lut 2009, 19:18
Lokalizacja: Z Lasu
Płeć:
Kontakt:

Post autor: TITTO »

Z tych technicznych umiejętności włączając w to te kombinowane bronie i rozniecanie ognia to jak najbardziej posiadam. Dodatkowo wiedza na temat:
- dzikich roślin jadalnych
- znajomość jakichś tam sztuk walki(od 5 roku życia się turlam :) )
- umiejętność tropienia i podchodzenia zwierzyny
- jazda ciągnikiem :) rolniczym
- pierwsza pomoc
- umiejętność posługiwania się długą i krótką bronią białą

Stary chłop już jestem :) a tu jeszcze do załatwienia:
- nauka obsługi broni palnej (nie dubeltówek i sztucerów myśliwskich)
- skoki spadochronowe
- kurde bele - pływanie poprawić :mrgreen:
- (i największa) zrobić prawie jazdy :)
VaraVild - Bushcraf, Survival, Wilderness - northern Dalarna, Sweden - ODWAŻYSZ SIĘ !!??

http://www.huskygard.se/index_en.html
http://varavild.se/index_en.html?lang
ODPOWIEDZ