Survival - określenie coraz bardziej sponiewierane

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Yoggi, poszperaj po Skautach-dopiero sie zdziwisz!W harcerstwie jest inaczejSwiat sie zmienia, sa rozne sposoby-cel zostaje
Awatar użytkownika
Yoggi
Posty: 161
Rejestracja: 18 kwie 2008, 21:30
Lokalizacja: z Poznania
Płeć:

Post autor: Yoggi »

oj drogi Valdi o harcerstwie wiem sporo bo jestem harcerzem już bodajże 8 lat. Wiem co jest celem skautingu (w tym harcerstwa), ale celów nie osiąga się jedynie gadaniem o nich tylko ruszeniem d..y i robieniem czegoś.
A poza tym nie wiem jak przyzwoity harcerz może nie umieć chociażby 2 czy trzech węzłów, nie potrafi ułożyć ogniska, a na obóz do lasu jeździ z torbą turystyczną na kółkach? Niestety to jeżeli nie większość to na pewno spora część- przynajmniej ak wynika z moich obserwacji
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

wolfshadow pisze: Nie oddzielam. Tylko nie każdego myśliwego można nazwać adeptem sztuki przetrwania.
Bo to dotyczy naszego stanu świadomości i celu dla którego w danej chwili tropimy. Jeśli jedynym Twoim celem jest cyknięcie fotki to mimo całej wiedzy jesteś wtedy tylko fotografem przyrody. Howgh!
Nie nazywam myśliwych adeptami sztuki przetrwania! bycie myśliwym w dzisiejszych czasach nie oznacza biegłości w sztuce tropienia czy strzelania...

Wolf... jeśli chodzi o stan świadomości.... to masz rację - idąc na polowanie w celu zabicia, jesteś bardziej zdeterminowany i nie możesz sobie pozwolić na najmniejszy błąd, idąc z aparatem (dopóki nie jest źródłem utrzymania) to idziesz na luzie.
Nie odzielaj bytów. fotograf przyrody może w każdej chwili zamienić się w survivalowca-jeśli zostanie do tego zmuszony. Natomiast survivalowiec...niekoniecznie tak łatwo przejdzie w fotografa, a to dlatego że survival zakłada zdobycie pożywienia najprostrzymi metodami (tropienie najczęściej odpada) - np. pułapki.
wolfshadow pisze: [edit]
i jeszcze to "stadku saren"
Odmiana przez przypadki.
Mianownik - kto? co? - stadko saren
...
Celownik - komu? czemu? - stadku saren
[/quote]

Ale o co ci chodzi? zerknij no jeszcze raz.... ;)
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Spoko :-D
Chciałem po prostu udowodnić, że tylko osoba uprawiająca survival może powiedzieć, że jest "survivalowcem". Zwykły niedzielny turysta raczej nie będzie się interesował specyficznymi zagadnieniami biologii, medycyny, botaniki, archeologii itp. z myślą, że kiedyś tam znajdzie się w sytuacji ekstremalnej

A rozróżnianie tropów się przydaje. Zastawianie pułapki na króliki na niedźwiedziej ścieżce (i vice versa :lol: ) chyba mijałoby się z celem. :-)
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

Fotograf przyrody tak jak współczesny myśliwy może się posłużyć długim obiektywem oraz wynajętym przewodnikiem i wtedy żadne umiejętności mu są nie potrzebne. Vide Gudzowaty.

Co do nazw to jeszcze dodałbym swojskie cygan (nie mylić z Romem), łazik oraz szwendacz. Można też z rosyjska zwać się bradziagą.

Ale z drugiej strony co Wam zależy że jakiś niedzielny turysta kupi sobie zestaw survivalowy Gerbera i od tego napuchnie z dumy ? Coś Wam od tego zabraknie ?
Awatar użytkownika
bogdan
Posty: 160
Rejestracja: 15 mar 2008, 11:03
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: bogdan »

A ja twierdzą że należy edukować i propagować SURVIVAL. Żeby tym wszystkim cwaniakom nie było tak łatwo się przykleić do modnego słowa.
Ale żeby to czynić nie należy się zamykać we własnym kółeczku i gotować "w sosie własnym". Trzeba robić coś więcej - organizować imprezy dla innych. Niech to tylko będzie dwóch młodziaków a nie 20-osobowa grupa z firmy. To już będzie COŚ.
Jeśli tego nie zrobimy - nastąpi "chów wsobny" i wkrótce wyginiemy. Ewentualnie zostanie kilka mamutów w głębokich borach.
Survival zasługuje na coś więcej. Ale TRZEBA RUSZYĆ DUPĘ. A nie tylko siedzieć na niej i biadolić.
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

bogdan pisze:A ja twierdzą że należy edukować i propagować SURVIVAL. Żeby tym wszystkim cwaniakom nie było tak łatwo się przykleić do modnego słowa.
Ale żeby to czynić nie należy się zamykać we własnym kółeczku i gotować "w sosie własnym". Trzeba robić coś więcej - organizować imprezy dla innych. Niech to tylko będzie dwóch młodziaków a nie 20-osobowa grupa z firmy. To już będzie COŚ.
Jeśli tego nie zrobimy - nastąpi "chów wsobny" i wkrótce wyginiemy. Ewentualnie zostanie kilka mamutów w głębokich borach.
Survival zasługuje na coś więcej. Ale TRZEBA RUSZYĆ DUPĘ. A nie tylko siedzieć na niej i biadolić.
... i dlatego na zlot zimowy zgłosiło się mnóstwo osób. :p
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Fredi pisze:dobrze Tanto powiedział, nie UAZ tylko Gazik (uaz jest tak samo malo znany jak toyota i inne)
Niuans polega na tym, że UAZ i GAZ to dwie osobne nazwy producentów samochodów. Uljanowskij Awtomobilnyj Zawod i Gorkowskij Awtmoblinyj Zawod.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

oj Gryf, Gryf.....żeś odkopał temat i do tego zupełnie od czapy ;). Mowa była o określaniu tych aut przez zwykłych ludzików....a nie o rzeczywiste nazwy. :D
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Brightgrey
Posty: 119
Rejestracja: 11 lut 2009, 23:51
Lokalizacja: skątowni
Gadu Gadu: 6749056
Tytuł użytkownika: Chce zmienić nick:D
Płeć:

Post autor: Brightgrey »

Trzeba ruszyć.A jakże.Tylko skąd wziąść tych dwóch chętnych na wyjście do lasu?
Co ciekawe zainteresowanie ASG rośnie z dnia na dzień, jednak kiedy wśród ludzi z środowiska ASG staram sie pozyskać ludzi chcących zrobić coś więcej niż zanieczyszczać opuszczone miejsca i lasy plastikiem spotykam sie z zupełnym niezrozumieniem.Raz zostałem wyśmiany, że marnuje czas, kiedy możnaby jeździć na "prawdziwe strzelanki".
Powiedzmy sobie szczerze.Młodzi ludzie coraz mniej chętnie interesują sie zagadnieniami związanymi z survivalem, zdecydowanie przyjemniej jest wybawić sie w gronie znajomych na dyskotece/sobotniej strzelance zakończonej piwem/spędzić weekend na zabijaniu noobów w CSie. Totalna stagnacja.Może to tylko w tych okolicach ale wydaje mi sie, że nasze pasje powoli wymierają i będą nadal powoli umierać.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Fredi pisze:oj Gryf, Gryf.....żeś odkopał temat i do tego zupełnie od czapy . Mowa była o określaniu tych aut przez zwykłych ludzików....a nie o rzeczywiste nazwy.
Bo taki miałem kaprys! :lol:

Wg. mnie to zawsze były dwie odrębne marki. Tak jak, Fiat czy Opel. No ale zdarzały się interesujące przypadki inaczej interpretujące właściwe nazwy np. Kama 3 :mrgreen:
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Gryf, Kama3, inaczej KAMAZ, to Kamskij Avtomobilnyj Zawod, co w tej nazwie dziwnego?
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

że ktoś 3 czytał jako trzy a nie Z ;)
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Gryf...odnoszę wrażenie, że Ci się ostatnio nudzi i wyszukujesz dziwnych rzeczy aby tylko się do czegoś przyczepić...niestety w większości pudłujesz... ;)
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
kamil756
Posty: 39
Rejestracja: 26 lut 2009, 16:05
Lokalizacja: Lądek-Zdrój
Gadu Gadu: 222292
Tytuł użytkownika: czarny turysta
Płeć:

Post autor: kamil756 »

Brightgrey pisze:Trzeba ruszyć.A jakże.Tylko skąd wziąść tych dwóch chętnych na wyjście do lasu?
Co ciekawe zainteresowanie ASG rośnie z dnia na dzień, jednak kiedy wśród ludzi z środowiska ASG staram sie pozyskać ludzi chcących zrobić coś więcej niż zanieczyszczać opuszczone miejsca i lasy plastikiem spotykam sie z zupełnym niezrozumieniem.Raz zostałem wyśmiany, że marnuje czas, kiedy możnaby jeździć na "prawdziwe strzelanki".
Powiedzmy sobie szczerze.Młodzi ludzie coraz mniej chętnie interesują sie zagadnieniami związanymi z survivalem, zdecydowanie przyjemniej jest wybawić sie w gronie znajomych na dyskotece/sobotniej strzelance zakończonej piwem/spędzić weekend na zabijaniu noobów w CSie. Totalna stagnacja.Może to tylko w tych okolicach ale wydaje mi sie, że nasze pasje powoli wymierają i będą nadal powoli umierać.

no właśnie... do sprzedaży powinny być dopuszczone jedynie kulki bio degradalne , jeśli chodzi o zanieczyszczanie. Z dalszą Częścią cytatu -zgadzam się z twoim zdaniem. Niby mieszkam w miasteczku otoczonym górami i ktoś z miasta typu- Wrocław, Głogów, Warszawa itp. oczywiście nie wszyscy, ale znaleźli by się tacy ludzie, którzy mówią, że tutaj na pewno survival kwitnie. BZDURA! Ci, którzy robią jakies ognisko kupują rozpałki idt. idąc do lasu biorą różne rzeczy wspomagające rozpalenie nawet w czasie słonecznych dni, a gdy nie ma tego rozpalają np. plecakiem... Tragedia. Co do tego grania w CSa również się zgodzę, choć nie w 100%... :cry:
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2009, 15:10 przez kamil756, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Fredi pisze:Gryf...odnoszę wrażenie, że Ci się ostatnio nudzi i wyszukujesz dziwnych rzeczy aby tylko się do czegoś przyczepić...niestety w większości pudłujesz... ;)
Vice versa. Ja również większość twoich wypowiedzi traktuję z ;)
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Słusznie Tanto pisze na początku, że słowo survival jakoś się tak zfilcowało i straciło na znaczeniu. Dlatego ja sie nie utożsamiam z nazwami survival i bishcraft. Po prostu jestem sobą a obcowanie z przyrodą to mój sposób na życie. Moi przodkowie nie znali takich słów a doskonale sobie radzili w tajdze.
bogdan pisze:A ja twierdzą że należy edukować i propagować SURVIVAL. Żeby tym wszystkim cwaniakom nie było tak łatwo się przykleić do modnego słowa.
Ale żeby to czynić nie należy się zamykać we własnym kółeczku i gotować "w sosie własnym". Trzeba robić coś więcej - organizować imprezy dla innych. Niech to tylko będzie dwóch młodziaków a nie 20-osobowa grupa z firmy. To już będzie COŚ.
Jeśli tego nie zrobimy - nastąpi "chów wsobny" i wkrótce wyginiemy. Ewentualnie zostanie kilka mamutów w głębokich borach.
Survival zasługuje na coś więcej. Ale TRZEBA RUSZYĆ DUPĘ. A nie tylko siedzieć na niej i biadolić.
Ja nie biadolę ;-) polska odmiana hakasa nie wyginie uczę swojego starszego syna lasu i przetrwania młodszy się przygląda a do tego kolega mojego syna też z nami chodzi do lasu. Więc o wyginięcie się nie boję.
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

Nie boisz się Hakasie teraz.. a co będzie gdy syn podrośnie i sam zacznie stanowić o sobie, a las będzie ostatnim ciekawym miejscem dla niego?
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

mgr_scout Witaj Bracie!
Syn Hakasa jest sam Hakasem i nie boję się. Jeżeli nawet by zachłysnął się światem innym to i tak wróci do lasu. Las kołysał go do snu kiedy w moich ramionach wędrował po nim, w nim stawiał pierwsze kroki teraz daje mu schronienie przed złem tego świata. Już teraz samotnie wędruje po kniejach, czyta tropy słucha głosów i czuje zapachy. Ma 13 lat i kocha las. Znajduje ścieżki wytycza własne. Teraz czasami to ja staje się gościem przy jego ognisku, to On częstuje mnie herbatą. Staram się nie przeszkadzać synowi w obcowaniu z przyrodą. Stawia pierwsze kroki na łowieckim szlaku. Zna już woń posoki parującej z ubitego zwierza. Zna trud sprawiania. Las go wchłonął tak jak mnie. Hakasi nie mogą żyć bez lasu. A mój najmłodszy kiedy zjadę do domu zaraz pyta czy dzisiaj idziemy do lasu. Dlatego wiem , że jeśli nawet zagubi się w świecie to i tak wróci do lasu i przyrody. Bo bez przyrody my wszyscy nie znaczymy nic. I myślę, że prędzej dyskoteka będzie dla niego ostatnim ciekawym miejscem. Ostatnio przebonkuje mi o zostaniu leśniczym to dobry znak.

Pozdrawiam Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

Hakasie, cieszę się ze wierzysz w swoich synów. Jednak po prostu mniej na względzie, że czasem życie pisze różne scenariusze w tym i te najmniej spodziewane.. sam pewnie możesz podać wiele przykładów z życia kiedy ktoś wydawał się że będzie kimś a stawał się kimś innym.. pytanie tylko czy Ty jesteś na to przygotowany?
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Jestem przygotowany na takie zmiany i kiedy nastąpią ( jak nastąpią ) zaakceptuje je. A jeśli któryś mój syn będzie potrzebował pomocy podam mu rękę.

Nawiązując do głównego wątku topiku - Kiedyś dawno temu survival to było słowo magiczne. Pałkiewicz był półbogiem. Każdy chciał być podobny do niego. Na początku lat 90 powstała masa szkół survivalu co wakacje były ogłoszenia o obozach survivalowych itp. i każdemu się zdawało , że to jest na prawdę wielki survival.
Ale tak na prawdę czy wielkim wyczynem jest przejście przez mokradła ścieżkami zwierząt i przespanie się w lesie pod świerkiem lub nazbieranie grzybów dla syna lasu? Czy wyczynem jest odnalezienie ścieżki w śnieżycy w górach przez np.:Gryfa, który zna tam każdy prawie kamień. A może wyczynem jest rozpalenie zwykłego ogniska w dzień po opadach deszczu dla zwykłego Kowalskiego, który przeczytał podręcznik o survivalu i pojechał na urlop w dzicz?
Każdy z Nas na tym forum uprawia swój survival. Ja na przykład uprawiam survival kiedy muszę coś załatwić w urzędzie lub walcząc ze zgrzewka w markecie albo gdzieś na dworcu obcego dużego miasta kiedy jestem w podróży. A może ktoś inny uprawia survival pokonując wysoki krawężnik na swoim wózku inwalidzkim. Każdy z nas jest "survivalowcem" na swój indywidualny sposób i może tak trzeba na to spojrzeć.
Pozdrawiam Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
hellah
Posty: 15
Rejestracja: 01 lip 2009, 00:21
Lokalizacja: Inowrocław
Płeć:

Post autor: hellah »

Jeśli chodzi o pierwszy post w tym temacie, to ja kiedy nabiorę już jakiegoś doświadczenia i będę miał prawo używać jakiejś nazwy tudzież tytułu to nazwę siebie po prostu Forest Runner :mrgreen: 8-) Nazwa wymyślona na poczekaniu, co ja się będę rozczulał, a jeśli chodzi o 'dyscyplinę' to Forest Running.;) Rzecz jasna pozdrawiam wszystkich.
STORM
Posty: 18
Rejestracja: 11 lip 2009, 12:37
Lokalizacja: z zaskoczenia ;)
Płeć:

Post autor: STORM »

Hakas pięknie powiedziane ! Polać mu ! ;-)
"Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,
Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,
Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne."
Leopold Staff - Kowal
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Czy harcerzy z "Czerwonych Beretów" możnaby uzanć za prekursowrów survivalu?
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

w pewnym sensie na pewno.. tylko jeszcze z których "czerwonych beretów" :)
ODPOWIEDZ