Garnek prądu.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
senseimarcel
Posty: 5
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:45
Lokalizacja: Stettin
Płeć:
Kontakt:

Garnek prądu.

Post autor: senseimarcel »

Naród wspaniały, tylko ludzie chu... (Józef Piłsudski)
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Tak więc, aby naładować komórkę, musze palić ognisko przez kilka godzin, wciąż uzupełniając naczynie wodą...
A na koniec, okaze się, źe przepaliłem kabel... Tak czy inaczej nie nadaje się to do ogniska, ponieważ ogień szybko stopił plastikowe koszulki na rączkach.
Doradzanie klientom, aby "ujarzmili swe ogniska" (jak stoi w opisie) jest pomyłką...
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Dodałem link do tego urządzenia wczoraj w dziale z ciekawymi linkami, działa to na zasadzie ogniw Peltiera czyli nie musisz używać ognia, wystarczy różnica potencjałów temperatury (do garnka wlewamy zimną wodę ze strumienia a stawiamy go na rozgrzanych od słońca kamieniach. Z drugiej zaś strony można by skonstruować dużo mniejsze urządzenie, i jedną jego stronę wystawiać na działanie promieni słonecznych a drugą chłodzić np poprzez zakopanie w ziemi lub w wodze ze strumienia (bądź innej kałuży). Tak sobie myślę, może jestem w błędzie...
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

SmileOn, ok. Ale opis na stronie WWW wprowadza w błąd:
Harness your campfire to charge your electronics
Simply add water to the pot, plug in the the charging cable, and place the pot on a heat source appropriate for boiling water
Oba zdania sugerują, że prąd popłynie po umieszczeniu menażki w "źródle gorąca właściwym do zagotowania wody".
Pierwszy wręcz informuje, że "okiełznamy" obozowe ognisko.
Na palniku, pewnie działa poprawnie, ale sugerowanie że można to umieścić w ognisku... jest naciągane.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Ale na skraju ogniska czemu nie, jeszcze jak odpowiednio ustawisz kamienie tak by część ciepła z ogniska dostawała się od spodu garnka. Moim zdaniem pomysł dobry, i wykonanie też nie głupie, z filmików wynika że elementy znajdujące się przy garnku są niepalne albo przynajmniej trudno palne (może oprócz gumek na rączkach, ale nie wiem bo nie posiadam takowego). Niekoniecznie musi być ogień, wystarczył by żar a nawet gorący popiół, zawsze to będzie cieplejsze od wody w środku naczynia, która nie przekroczy 100stC i w ten oto sposób można zostawić na dłuższy czas by podładować urządzenie. A jak przykryjesz od góry to i zbyt szybko woda nie odparuje. Co sądzisz?
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
Grzymek
Posty: 225
Rejestracja: 26 sty 2010, 01:58
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów
Gadu Gadu: 6909467
Tytuł użytkownika: Na pohybel
Płeć:

Post autor: Grzymek »

Niedawno widziałem podobny patent.

Wyglądało to jak ten patent połączony z honeystovem albo kuchenką na gaz drzewny. Zbudowane bardzo solidnie. Z tego co pamiętam to testowali to na Hindusach.
Postaram się znaleźć.
.
.
.
.
.
.
Edyta: I znalazłem <- to ustrojstwo mi się podoba (tak wiem, że jest ciężkie i niemobilne).
"Lecą z mej gęby kumullusów kłęby..."
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

SmileOn, Nie zrozum mnie źle. Jestem strasznym gadżeciarzem :oops:. Jednak wyznaję zasadę, że prawdopodobieństwo awarii sprzętu w terenie, jest do kwadratu proporcjonalne w stosunku do jego stopnia skomplikowania :lol: A wzrasta do szescianu, kiedy są złe warunki pogodowe :lol: :mrgreen:
Stąd mój sceptycyzm.
Idea świetna, i tak jak napisałGrzymek, dobre rozwiązanie, dla krajów 3go świata.
Ale.. No już nie będę się wykłócał. W końcu to mi smartphone outdoorowy zamarzł w terenie, więc nie powinienem prawić morałów :-)
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

to, może coś co robiło się w podstawówce, a w necie też znajdzie się jeszcze info:

Do sporządzenia tradycyjnej ziemniaczanej baterii wystarczą jedynie dwa ziemniaki, dwa ocynkowane gwoździe, dwie miedziane monety, trzy kable i urządzenie na baterie.
Okazało się bowiem, że ugotowanie ziemniaków pozwala na uzyskanie 10 razy więcej prądu niż w przypadku surowych bulw. Aby maksymalnie zwiększyć wydajność baterii pokrojono ziemniaki w prostopadłościenne bloki o wymiarach 29mm x 50 mm x 90mm.
Tak przygotowany kawałek ziemniaka znajdował się pomiędzy dwiema płaskimi elektrodami (cynkowa i miedziana), przyłożonymi do największych ścian. Podczas eksperymentów zasilano w ten sposób dwie diody elektroluminescencyjne (ang. light-emitting diode – LED).
Napięcie nominalne baterii z ziemniaka to ok. 0.79V, a czas działania dochodził nawet do kilku dni. Dla porównania, alkaliczna bateria AA (popularny ”paluszek”) generuje napięcie rzędu 1.51V. Mimo, że ziemniaczana bateria daje o połowę mniej prądu jest dużo bardziej ekonomiczna.
Kiedy obliczono koszty budowy i eksploatacji ogniwa, i porównano z kosztami baterii AA okazało się, że prąd z ziemniaków kosztuje 9 USD/kWh, podczas gdy ten z baterii AA – 450 USD/kWh. Różnica chyba nie wymaga komentarza

źródło: http://badania.net/prad-z-ziemniakow-na-powaznie/

Pyrki są z garnka, a więc wciaż w temacie., odpowiednio podłączyć kilka takich ziemniaczanych par i mamy 4,5V jak z paluszków. Aha nie musi to być cała pyra. Przetniemy na pół i dla urządzenia mamy dwie/cztery pyry.
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

Z ogniwami z ziemniaków, cytryn itp. problem tkwi w wydajności prądowej. Dobrego "palucha" (np. akumulatorek Enelop) można sporo obciążyć i wytrzyma. W "ziemniaczanej" baterii napięcie raczej spadnie drastycznie. Dlatego też tego typu źródła nadają się tylko do zasilania odbiorników o bardzo małym zapotrzebowaniu na energię.
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

baaaa, wiadomym że aparatu foto tym nie obsłużysz, ale ładowanie tel. komórkowego przez noc ? Jako awaryjne źródło prądu McGyvera :)
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

Zikaru, chodzi ładowanie telefonu przy pomocy ziemniaka? O ile pamiętam to wygeneruje jakieś 0,5 V - troszkę za mało dla takiej baterii, którą trzeba naładować. Nie wiem czy szeregowe połączenie będzie skuteczne, pewnie sporo zależy od konkretnych ziemniaków.

Puchal - jeżeli używają tam ogniw termowoltaicznych, to ten kubek nie zawiera części ruchomych. Jedyne co trzeba robić, to pilnować, żeby się wszystko nie spaliło - to coś jak uważać, żeby nie urwać antenki, nie ukręcić korbki itd. Odstawiasz na gorący kamień i idziesz spać. Goście byli mądrzy na tyle, żeby złożyć to do kupy, więc na pewno zadbali o odpowiednią, wytrzymałą na temperaturę izolację na przewodach - w tandetnym mierniku mam coś, co powinno wytrzymać 300 stopni - sama termopara do 1000, do 400 wytrzymuje byle jaki silikon - a są i ogniotrwałe ;) Niestety, nie może się udać to, w co chcą, żebyśmy wierzyli, tzn. gotowanie sobie w tym posiłków na ognisku.

Co mnie martwi, to waga i cena - min. 340g - 500g to nie jest mało w porównaniu do zapasu baterii, tradycyjnych ogniw słonecznych albo do jakiegoś generatora wiatrowego/na korbkę, a 500zł za taki gadżet to zwyczajnie granda. Będę sobie dalej nosił ładowarkę na korbkę, poczekam na coś sprytniejszego.
Awatar użytkownika
Marshall
Posty: 694
Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
Gadu Gadu: 63140
Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Marshall »

Ciekawe i fajne, szczególnie np. na Islandię, stawiasz na kamieniu przy źródełku wrzątku i masz prund. :)

Ale jak dla mnie zdecydowanie lepsze od tego wynalazku jest ogniwo słoneczne czy nawet jakiś generatorek na korbę.
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

puchalsw, Moim zdaniem nie bardzo jest co tam popsuć, o ile czegoś nie przetopisz wrzucając całość w środek ogniska to raczej reszta jest dosyć solidna (z wyglądu oczywiście). Jak skończę wszystkie prace zaliczeniowe do szkoły i będę miał jeszcze trochę wolnej gotówki to spróbuje zrobić coś podobnego (oczywiście nie tak ładne) ale po szybkiej kalkulacji wydaje mi się, że powinienem się zmieścić w 50zł za same materiały (nie licząc kosztów wysyłki). Jak sklecę i będzie działać to jako pierwszy dostaniesz na testy. Największym wyzwaniem będą przewody bo fabryczne wychodzące z ogniwa są dość cienki i obawiam się szybkiego przepalania.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
ODPOWIEDZ