NAJDALEJ SURVIVALOWALEM W...

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

NAJDALEJ SURVIVALOWALEM W...

Post autor: CzarnyKruk »

Nie wiem czy to własciwy dział ale... może szanowni koledzy survivalowcy chcieli by się pochwalić gdzie najdalej od domu byli survivalowac?? Mam tu na mysli odległe kraje, pustynia, dżungla, tajga itd... choć nie tylko, np. tereny europy też. Ogółem jestem ciekaw czy ktos przeżył ciekawą przygodę poza naszym krajem/kontynentem:-)

Pozdrawiam:-)
Snajp
Posty: 38
Rejestracja: 28 gru 2008, 11:37
Lokalizacja: Janów Lubelski
Płeć:

Post autor: Snajp »

Jeśli to się liczy to najdalej survivalowałem we Włoszech na zbiorach pomidorów. Warunki do normalnego życia żadne. Woda z hydrantu służącego do podlewania pól, samo mieszkanie w polach na początku w namiocie, później przenieśliśmy się do opuszczonego domu bez okien. Ale za to współtowarzysze byli światowi (od Maroka po Niger)
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

Ja też nie wiem "czy to się liczy" ale najdalej byłem w Pirenejach (1994r) blisko granicy francusko - hiszpańskiej. Dwie "bazy", z czego jedna na lapiazie więc z wodą dosyć krucho było. Spanie pod namiotami, wino z kartoników, zupki "kung-fu" i sporo suchego (ryż, makaron) oraz zapuszkowanego żarełka zabranego z Polski (na miejscu było słabe zaopatrzenie i w twardej walucie).
Obrazek
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

wolf78 pisze:ki robaczek czy to przypadkiem nie jest isuzu trooper ? :-)
Dokładnie :)
Ponieważ była nas spora "wataha" to do kompletu był jeszcze VW transporter (wersja bodajże III). Oba autka doładowane na maksa + przyczepki bo gratów było sporo (żarcie, sprzęt biwakowy no i "haki, liny i drabiny" czyli cały szpej jaskiniowy).
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Hehe no spodziewałem się bardziej wpisów typu "przedzierałem się przez dżungle maczetą, strzepując pijawki z ciała, a moim tropem ciągle podążał jaguar" :D Nie ma to jak wybujała wyobraźnia hehe.

Nie no ale takie przykłady też dobre ;-) Hmm to i ja miałem taki zagraniczny jakby "survival" :-P W Norwegii jak byłem to wędkowałem trochę, tam w lasach są takie ukryte jeziorka. Żeby dojsć z drogi trzeba trochę się nachodzić przez moczary i lasy. Ale w takim jeziorku okonie biorą jak szalone i jest ich bardzo dużo (głównie dlatego że Norwedzy okoni, szczupaków itd. nie jedzą, wręcz się brzydzą). Zresztą podobnie z grzybami. Takich kolosów nigdzie nie widziałem.
Noo... jesli założymy też że w czasie survivalu je się dla kalorii a nie dla smaku i przyjemnosci to również to survivalem nazwać mogę... bo żarcie maja tam paskudne :-P hehe

Pozdrawiam ;-)
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

wolf78, mówię co widziałem, słyszałem i co mi ciotka opowiadała. Sam się zdziwiłem, ale mój wujaszek Norweg aż się wykrzywił jak szczupaka zobaczył. Patrzył na nas jak bysmy szczura jedli :-P U nich pstrąg, łosos, dorsz to jest ryba... to oni jedzą. Co kraj to obyczaj. Np. żabie udka są pyszne, a więkrzosć Polaków nie tknie nawet...
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

wolf78, a w które strony Norwegii jeździsz?? Ja na południe... okolice Elverum, choć nie wiem czy to się tak pisze... fonetycznie napisałem.
Możliwe że masz rację bo ja tam niewielu ludzi miałem okazję poznać. No i pierwszy raz tam wędkowałem w te lato co było. Dlatego za tą teorie ręki uciąć se nie dam. Napisałem co widziałem... co nie zmienia faktu że ryby tam mnogo hehe :mrgreen:

Pozdrawiam:)

[ Dodano: 2012-03-29, 10:50 ]
Ja raz do roku jeżdżę tam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”