Strona 1 z 2

mój mały zestaw X w

: 02 sty 2012, 19:59
autor: włóczykij
Witam, mój mały zestaw wyprawowy.
Jak idę do Lasu w X w.

https://plus.google.com/photos/11745030 ... 7PA-qa04QE

wszystko kute ręcznie odpowiednimi technikami z odpowiedniej stali.
Pozdrawiam

: 02 sty 2012, 20:02
autor: Dąb
włóczykij pisze:wszystko kute ręcznie odpowiednimi technikami z odpowiedniej stali.
odpowiednie techniki i odpowiednia stal jakoś mało nam mówią.

: 02 sty 2012, 20:11
autor: Armat
Dąb pisze:
włóczykij pisze:wszystko kute ręcznie odpowiednimi technikami z odpowiedniej stali.
odpowiednie techniki i odpowiednia stal jakoś mało nam mówią.
Moze dlatego, ze nie znasz tych odpowiednich? :lol:

: 02 sty 2012, 20:11
autor: Morion
Odpowiedni sposób to młotkiem w gorącą stal :D

: 02 sty 2012, 20:16
autor: włóczykij
ok, używają generalnie stali wysoko węglowej wplatając stal "starą" np z maszyn rolniczych używanych na początku XX w,

nóż wykonany jest w technice dziwerowania
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziwer

http://my.opera.com/ludosza/archive/mon ... nth=200801

http://www.google.pl/search?q=dziwer&hl ... 77&bih=651

lub damast

http://www.tlim.net/noze_damasty_012.php

poniżej dwa przykłady garnków w których gotuje potrawy
metalowy to Wolin a gliniany to powszechnie używany na terenach Europy

https://plus.google.com/photos/11745030 ... 4c2yvvW2fw

pozdrawiam

: 02 sty 2012, 20:19
autor: Armat
Straszne ogolniki, dalej to nic nie wyjasnilo ;)

: 02 sty 2012, 20:20
autor: włóczykij
wiem wiem ja też nie jestem kowalem, to jest temat na ognisko a nie 4um :)

: 02 sty 2012, 20:23
autor: Armat
włóczykij pisze:ja też nie jestem kowalem
"tez"?
Co ty taki pewny, ze inni nie sa? :D

Nie zmienia to faktu, ze zestaw bardzo fajny.
Jakie to wszystko duze jest?
No i jaka jest waga tej siekiery?

: 02 sty 2012, 20:26
autor: włóczykij
no tak zapomniałem dodać wymiary
nożyk ma ostrze około 10cm
toporek waży 400-500g

a poza tym już się przekonałem ze tu są fachowcy od wszystkiego ;-)

: 03 sty 2012, 12:26
autor: Driver
Ja to mam pytanko do włóczykija gdzie to można zanabyć :mrgreen: taki klimatowy kociołek i czy jest jakaś pokrywka do niego

: 03 sty 2012, 12:33
autor: puchalsw
Pan Krzysztof Starukiewicz ma piękne kociołki kute:
http://www.starkow.com.pl/?page_id=12

Patrz w dziale Kowalskie. Ja tam dyby dla białogłowy kupowałem :D

: 03 sty 2012, 12:55
autor: włóczykij
bezpośredni link do wykonawcy
chyba można zrobić pokrywkę :)

http://www.nieczar.com/#/kettles

: 04 sty 2012, 12:26
autor: Apo
A co to jest to coś co wygląda jak wąsy? :D

: 04 sty 2012, 12:43
autor: mwitek
zestaw fajny ale faktycznie dałeś ogólniki. Wystarczyło podać gatunek stali inny niż "odpowiednia" :) wielu z nas ma w tym temacie większe lub mniejsze pojęcie więc dało by nam to lepszy obraz właściwości twojego sprzętu. Pozdrawiam maciek :)

: 04 sty 2012, 13:51
autor: włóczykij
ok będę pamiętał ;-)

: 04 sty 2012, 17:52
autor: Dąb
Apo pisze:A co to jest to coś co wygląda jak wąsy?
krzesiwo tradycyjne, które używa się wraz krzemieniem ( http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/0 ... cyjne.html )

: 05 sty 2012, 16:24
autor: Apo
Dąb pisze:
Apo pisze:A co to jest to coś co wygląda jak wąsy?
krzesiwo tradycyjne, które używa się wraz krzemieniem ( http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/0 ... cyjne.html )
Tak myślałam, aczkolwiek wolałam się upewnić. Dzięki :)

: 06 sty 2012, 11:51
autor: włóczykij
a dokładniej krzesiwo z Oslo, bardzo ładnie "gra" jak się uderzy w kamień :)

: 05 kwie 2012, 09:50
autor: Razowiec
Uhuhu! Panie Włóczykij! W przypadku ceramiki średniowiecznej właściwie nie ma czegoś takiego jak model "powszechnie używany na terenach Europy". W czasach, kiedy każdy większośc sprzętu robił sobie sam w domu lub co najwyżej kupował we wsi ceramika wykazywała wyjątkowo duże zróznicowanie w zależności od regionu. Ceramika nigdy nie była moją mocną stroną ale toto mi przypomina chyba naczynia typu Bobzin (wnioskuję po charakterystycznej pokrywce) - czyli słowiańszczyzna płn-zach, głównie Połabie, XIw. Plus może okolice, jak np eksport do Skandynawii ( w roli "opakowań" na kupowane przez wikingów żarcie).
Co nie zmienia faktu, że bardzo fajny :mrgreen: Może aż za ładny.. bez tej gruboziarnistej domieszki zchudzającej ;-) Ale i tak super. Za mało widzi się u dzisiejszych rekonstruktorów takich rzeczy, za mało...

Toporek jest repliką jakiegoś konkretnego znaleziska? Bo takie wykończenie obucha to we wczesnym średniowieczu raczej rzadkość... Niczego nie zarzucam, pytam z ciekawości, jako żywo zainteresowany tematyką.
A i nie męczcie człowieka "jaki to gatunek stali", bo ludzie kujący dla rekosntruktorów bardzo rzadko podają takie rzecz. Do tego wielu samemu bawi się w nawęglanie żelaza, więc gatunek stali można najczęściej określić "jak wyszło". :p
Trzonek na zdjęciu wygląda dla mnie trochę "castoramowo" i maszynowo...choć zdaję sobie sprawę, że za pomocą dostępnych w średniowieczu narzędzi jak najbardziej dało się osiągnąć taki efekt ino większym niż dzisiej nakładem pracy.

Nóż przepiękny.
Krzesiwo takoż.

: 05 kwie 2012, 11:47
autor: puchalsw
Razowiec pisze:Trzonek na zdjęciu wygląda dla mnie trochę "castoramowo" i maszynowo
włóczykiju, ja ostatnio eksperymentowałem z postarzaniem drewna. Faktycznie ten trzonek może wyglądać dość "półkowo", ze względu na kształt zbliżony do trzonków toczonych, i świeży kolor drewna.
Co mogę Ci doradzić, to szlifowanie powierzchni drewna grubą watą metalową. Pozostawia ona gładką powierzchnię bez zadziorów, jednak uwypuklając jednocześnie słoje i włókna.
Następnie pokryłem powierzchnię drewna roztworem chlorku żelaza, który przyciemnia drewno, ale nie tak jak bejca.
Nie eksperymentowałem jeszcze na jasnych gatunkach, ale merbau, z typowo egzotycznej czerwieni zmienił się w czarny dąb, który przeleżał dziesiątki lat w strumieniu :D
Drewno tak potraktowane, wygląda jak by zostało wycięte z konstrukcji jakiejś wiekowej chaty drewnianej.

: 05 kwie 2012, 11:50
autor: Zirkau
potraktujcie drewno temperaturą np. w piekarniku, czy wędzarni ( tej gorącej).

wysoka temp. powoduje ciemnienie drewna. - oczywiście byle nie spalić. I na sucho. ( w ten sposób też obecnei produkuje się "drewno egzotyczne". )

A co do trzonka, drzewiej, jak za młodu szukałem trzonka do siekiery, młotka czy kija hokejowego, to szło się do lasu, szukało odpowiednią gałąź czy całe młode drzewko o odpowiedniej średnicy i krzywiźnie i wycinało się fragment który potrzebowaliśmy. Nożykiem tylko szczegóły się poprawiało. Szczególnie na kij hokejowy szukało się ciut dłuzej, bo musiał mieć jaką taką krzywiznę zachowaną. Po wysuszeniu wygrawał taki kij z każdym kupnym. Dwa trzy uderzenie i kupne się rozpadały.
Oczywiście ksztatłowanie przed wysuszeniem. Czasem tylko struganie z większych klocków, ale by się nie narobić należało umieć czytać drzewo. Dziś to zapomniane profesja. maszyna jak głupia toczy a potem, 1,2 kupny trzonek pęka w dziwnych miejscach.

: 05 kwie 2012, 21:19
autor: włóczykij
od wczoraj mam krzesiwo wykonane z metalu wytopionego z rudy z dymarki czyli pełna tradycyjna rekonstrukcja

: 05 kwie 2012, 21:29
autor: Razowiec
Zaznaczyłem, że wygląda tak tylko na zdjęciu. Nie wiem jak w rzeczywistości. Ale odradzałbym postarzanie drewna. Średniowiecze było dawno, ale wtedy też miewali nowe rzeczy 8-) Innemi słowy rekonstrukcja jakiegoś zabytku ma oddać jego stan kiedy działał a nie kiedy został po tysiącu lat wyciągnięty z ziemi czy wody. To właśnie główny mankament np pięknych rekonstrukcji przeworskich tarcz wykonanych przez Wojciecha Sławińskiego - wspaniała robota, tylko niepotrzebnie nadał tarczom wygląd typu "prosto z bagna", podczas kiedy tak ze źródeł pisanych (np z "Germianii" Tacyta) czy wykopalisk (np: torfowisko koło Illerup Adal) wiadomo, że były bardzo barwne. W średniowieczu Germańce się nie zmieniły i cesarz Henryk II odgrażając pod adresem Czechów raczył był powiedzieć: "jeśli zaś wy nie uczynicie czego chcę, pokażę wam ile mam malowanych tarcz i co jestem wart na wojnie" - tym samym ilość swoich wojowników mierząc ilością ich tarcz - oczywiście pięknie malowanych a nie rustykalnych jak z "Braveharta" czy ostatniego "Króla Artura".
http://www.platnerz.com/platnerz-com/br ... foto2.html

Niemniej... dzięki Puchalu za rady. Przydadzą mi się przy innych okazjach. Bo jako człowiek żyjący w wielkim mieście lubię rustykalne rupiecie.

: 06 kwie 2012, 07:50
autor: Zirkau
jeśli ktoś nie chce postarzać, musi dużo pracować tym toporkiem, by nabrał profesjonalnego klimatu a nie cepeliowego. A ww. trzonek wygląda zbyt "cieżko", bo to ani wygodne ani pewne ( bo toczony maszynowo).

Ciężko patrzeć na rekonstrukcje jak wszystko wygląda jak prosto od krawca, wszystko nowe. Klimat mają przecież okopcone garnki, wyszczerbiony miecz czy tarcza ze śladami uderzeń toporów. Ponadto jeśli chodzi o powyższy toporek, to też trochę zachwiana jest równowaga między masą trzonka a żeleźca.

Na szczęście trzonki się wymienia :D. A nożyk to mi się podoba.

Aha, Razowiec - jeśli porównujemy do średnich wieków - to obecnie sama szlachta wojuje, miecze, topory, kolczugi, szyszaki :), normalnie na niczym im nie zbywa. A każdy inaczej. ;)

: 06 kwie 2012, 08:47
autor: Razowiec
Jeśli chodzi o wczesne średniowiecze w Polsce... to obecnie wojują głównie mongolscy harlejowcy. Większość tego co wychodzi do bitwy nie wygląda jak wojownicy z epoki, tylko jak faceci-co-powkładali-na-siebie-różne-rzeczy. Boso a w kolczudze, bez pasa a z mieczem, jak to podsumował ktoś mądry. Rozjebane do kostek lniane hajdawery, cepeliowskie kolorki, poobgryzane, za-grube-a-za-małe tarcze ze sklejki, wiedźmińskie karwasze, ludzie-choinki, rękawice bokserskie, rdza, berserkerzy z owczymi futerkami, umba typu dekiel-od-wartburga, dwumetrowe pseudo-topory "duńskie", drzewce włóćzni, toporów i sztandarów z pogiętych badyli, orcze osłony twarzy podoczepiane do hełmów, niedopasowane pancerze... a wszystko to okraszone niezachwianym poczuciem własnej fajności. Bo przecież "jesteśmy wikingami" i "my wiemy co to prawdziwa walka"... Jasne, że nie wszyscy tak... nie brakuje ludzi robiących to co robią wspaniale... ale generalnie poziom rekonstrukcji z roku na rok wcale się nie podnosi. Normą jest replika królewskiego hełmu na chłopaku co wygląda jak obdartus z Madmaxa. Smuty dopełniają kręcący się wokół imprez lub biorący za temat neonaziści, neopoganie i pryszczaci mistycy. Aż się płakać chce. Do tego jest trochę imprez bez publiki, schowanych po lasach i na prywatnym terenie... i tam jest najwyższy poziom ;-)

Przepraszam za offtop, ale musiałem. :cry: