Strona 1 z 2

Guma do zucia z zywicy swierku?

: 29 lis 2011, 22:17
autor: Bastion
Zainteresowal mnie jeden z pobocznych watkow, dotyczacy wosku pszczelego, a dokladnie
mozliwosci zucia zywicy viewtopic.php?p=68900#68900

Wygooglowalem troche informacji na ten temat, wydaje sie, ze z zywicy swierku mozna faktycznie sporzadzic namiastke tego co obecnie nazywamy: " Guma do zucia"
http://www.foody.pl/strony/1/i/345.php

W necie nie ma zadnego gotoweo przepisu.
Intuicja mi podpowiada, ze trzeba rozetrzec zywice swierku z cukrem, olejem, listkami miety.

Macie jakies przepisy?
Ktos eksperymentowal?

: 29 lis 2011, 22:23
autor: soohy
Ja po prostu zrywałem ze świerku i sosny i jadłem. Przepisów żadnych nie robiłem.

: 29 lis 2011, 22:57
autor: Bastion
soohy pisze:Ja po prostu zrywałem ze świerku i sosny i jadłem. Przepisów żadnych nie robiłem.
Jadles czy zules?

: 29 lis 2011, 23:26
autor: puchalsw
Według tego Pana:

Najpierw wytapiamy żywicę, po oczyszczeniu, rozpuszczamy ponownie i mieszamy z woskiem pszczelim (czyli jednak teświece się przydają :-) ).
Podobno (tak twierdzi Pan :-) ) smakuje jak miód.
Jedyne co mnie konsternuje, to stan uzębienia Pana... Może lepiej nie przesadzać z tym żuciem :lol:
Mam nadzieję, że pomogłem. Smacznego.

: 29 lis 2011, 23:31
autor: soohy
Bastion pisze:Jadles czy zules?
Trzymałem w ustach chwilę i zjadłem.

: 29 lis 2011, 23:36
autor: Mr. Wilson
Coś na ten temat już było: viewtopic.php?t=550&highlight=guma++%BFucia

: 14 gru 2011, 11:58
autor: acia1065
Igiełki świerkowe, możesz żuć jak gumę do żucia

: 16 gru 2011, 13:13
autor: Apo
Sama nie próbowałam, ale koledzy i owszem. Wg. nich żywica żuta zdaje egzamin jako guma (w żaden sposób jej nie przygotowywali, ot wzięli z drzewa i żuli ;) )

: 16 gru 2011, 13:31
autor: zdybi
Ktoś kiedyś opisywał na forum, sposób przygotowania "gumy do żucia" z żywicy modrzewia. Bodajże tak czynią na Syberii.
Zebraną żywicę wrzuca się do wody (nie pamiętam już czy nie wrzącej). Wtedy oddziela się ją od różnych zanieczyszczeń. Zostaje sama żywica, którą potem się żuje.

EDYTA
Ooo i mam :-)
Sposób opisywał PA.

"Potrzebujemy dwa garnuszki (kubki). Do jednego zbieramy żywicę (starając się by była świeża, czysta, jasna, bursztynowa). Wszelkie brudy, kawałki kory, igły, zanieczyszczenia z drzewa nie stanowią problemu. Topimy żywicę w garnuszku nad ogniem (lub jak ktoś lubi w tzw. łaźni wodnej) i stopioną wlewamy do garnuszka wypełnionego wodą. Żywica wpadając do wody twardnieje, zanieczyszczenia pozostają na powierzchni wody. Powstałą masę tniemy sobie na stosowne kawałki i mamy gumę do żucia. Dodam tylko, że w takich Sajanach na każdym bez wyjątku modrzewiu jest bardzo dużo żywicy. Trzeba tylko mocno przywalić siekierą i mamy jej do oporu. Guma jest twarda ale w ustach jej konsystencja robi się właściwa i odpowiednia do żucia."

: 16 gru 2011, 18:11
autor: acia1065
zdybi pisze:Ktoś kiedyś opisywał na forum, sposób przygotowania "gumy do żucia" z żywicy modrzewia. Bodajże tak czynią na Syberii.
Zebraną żywicę wrzuca się do wody (nie pamiętam już czy nie wrzącej). Wtedy oddziela się ją od różnych zanieczyszczeń. Zostaje sama żywica, którą potem się żuje.

EDYTA
Ooo i mam :-)
Sposób opisywał PA.

"Potrzebujemy dwa garnuszki (kubki). Do jednego zbieramy żywicę (starając się by była świeża, czysta, jasna, bursztynowa). Wszelkie brudy, kawałki kory, igły, zanieczyszczenia z drzewa nie stanowią problemu. Topimy żywicę w garnuszku nad ogniem (lub jak ktoś lubi w tzw. łaźni wodnej) i stopioną wlewamy do garnuszka wypełnionego wodą. Żywica wpadając do wody twardnieje, zanieczyszczenia pozostają na powierzchni wody. Powstałą masę tniemy sobie na stosowne kawałki i mamy gumę do żucia. Dodam tylko, że w takich Sajanach na każdym bez wyjątku modrzewiu jest bardzo dużo żywicy. Trzeba tylko mocno przywalić siekierą i mamy jej do oporu. Guma jest twarda ale w ustach jej konsystencja robi się właściwa i odpowiednia do żucia."
a co daje taka guma?

[ Dodano: 2011-12-16, 18:11 ]
zdybi pisze:Ktoś kiedyś opisywał na forum, sposób przygotowania "gumy do żucia" z żywicy modrzewia. Bodajże tak czynią na Syberii.
Zebraną żywicę wrzuca się do wody (nie pamiętam już czy nie wrzącej). Wtedy oddziela się ją od różnych zanieczyszczeń. Zostaje sama żywica, którą potem się żuje.

EDYTA
Ooo i mam :-)
Sposób opisywał PA.

"Potrzebujemy dwa garnuszki (kubki). Do jednego zbieramy żywicę (starając się by była świeża, czysta, jasna, bursztynowa). Wszelkie brudy, kawałki kory, igły, zanieczyszczenia z drzewa nie stanowią problemu. Topimy żywicę w garnuszku nad ogniem (lub jak ktoś lubi w tzw. łaźni wodnej) i stopioną wlewamy do garnuszka wypełnionego wodą. Żywica wpadając do wody twardnieje, zanieczyszczenia pozostają na powierzchni wody. Powstałą masę tniemy sobie na stosowne kawałki i mamy gumę do żucia. Dodam tylko, że w takich Sajanach na każdym bez wyjątku modrzewiu jest bardzo dużo żywicy. Trzeba tylko mocno przywalić siekierą i mamy jej do oporu. Guma jest twarda ale w ustach jej konsystencja robi się właściwa i odpowiednia do żucia."
a co daje taka guma?

: 16 gru 2011, 21:00
autor: rzuf
Czyści zęby? Innego praktycznego zastosowania guma (do żucia) nie ma :)

: 27 gru 2011, 00:18
autor: soohy
Jutro idę w teren, znam miejsce, w której jest dużo żywicy. Pozyskam ją i poeksperymentuje w domu i zdam relację, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
EDIT:
Jednak się nie udało.

: 27 gru 2011, 12:34
autor: Morion
A nie sklei taka żywica zębów :-/ ???

: 27 gru 2011, 15:31
autor: Skiba
Mi sklejała. Ale dało się żyć. Po pewnym czasie zawsze wypluwam bo zaczyna się rozpuszczać. Przynajmniej mi :roll:

: 17 lut 2012, 15:57
autor: Macek
Ja mam przepis na gumę do żucia, tylko z brzozy. A więc nacinasz brzozę. Wypływa z niej sok, który zbierasz i gotujesz przez godzinę i pół. Powstaje dobra guma.

: 17 lut 2012, 16:10
autor: Morion
Problem jest tylko taki że z brzozy sok leci tylko w jednym okresie.

: 17 lut 2012, 16:47
autor: wolfshadow
Problem jest tylko taki że z brzozy sok leci tylko w jednym okresie.
I gumy się z niego nie uzyska.

Ale może koledze chodzi o brzozową smołę? W takim razie smacznego życzę. :-)

: 18 lut 2012, 01:45
autor: Młody
Macek pisze: A więc nacinasz brzozę. Wypływa z niej sok, który zbierasz i gotujesz przez godzinę i pół. Powstaje dobra guma.
Ciekawe... jakiś SPRAWDZONY przepis ? Źródło ? Sok sokowi nie równy. Poza tym przy odparowywaniu powstaje raczej syrop.

: 18 lut 2012, 11:18
autor: Macek
Młody pisze:Poza tym przy odparowywaniu powstaje raczej syrop
To gotujesz jeszcze dłużej, aż się zrobi guma. To jest przepis starożytnych Galów, bardzo dużo razy sprawdzony.

: 18 lut 2012, 11:33
autor: Morion
Macek pisze:To jest przepis starożytnych Galów
Już widzę jak robię tą gumę

Obrazek

: 18 lut 2012, 11:46
autor: thrackan
Macek pisze:To jest przepis starożytnych Galów, bardzo dużo razy sprawdzony.
A możesz podać jakieś źródła? Próbowałem znaleźć jakieś w na ten temat, ale nie udało mi się...

: 18 lut 2012, 13:20
autor: Mr. Wilson
Macek, przy długotrwałym gotowaniu z soku brzozy tworzy się gęsty syrop, coś w rodzaju melasy z buraków cukrowych, słodki, ciemnobrązowy, w ustach rozpływa się i trudno to porównywać do gumy do żucia.
Dalsze odparowywanie wody jest bardzo trudne bo zwyczajnie mikstura łatwo się przypala, zawiera dużo cukru.
Może do odparowanego soku z brzozy trzeba dodać żywicy świerku dla uzyskania odpowiedniej konsystencji ?
Na koniec kilka pytań, czy jest to sprawdzony przez ciebie przepis, czy tylko gdzieś przeczytałeś i zamieściłeś go na forum ?
Czy kiedykolwiek spuszczałeś sok z brzozy, piłeś go ?
Czy choć raz w życiu spróbowałeś zagęścić sok z brzozy przez odparowywanie nad ogniskiem ?

: 18 lut 2012, 22:12
autor: Macek
Źródło: ,,Zioła o. benedyktynów'' nie pamiętam kto to napisał.
Ja nie wypróbowywałem tego sam. Przeczytałem to w książce, więc pomyślałem, że podzielę się tym z wami.Piłem sok z brzozy, spuszczałem(napewno wiecie, że trzeba to robić na swoim podwórku, ponieważ w lesie jest to zabronione).

: 18 lut 2012, 22:20
autor: thrackan
Macek pisze:Źródło: ,,Zioła o. benedyktynów'' nie pamiętam kto to napisał.
Ja nie wypróbowywałem tego sam. Przeczytałem to w książce, więc pomyślałem, że podzielę się tym z wami.
Jeżeli piszesz coś i nie podajesz od razu autora, to w domyśle mówisz "to są moje własne słowa, obserwacje poczynione osobiście, biorę za nie pełną odpowiedzialność".

: 18 lut 2012, 22:39
autor: wolfshadow
Macek, ze źródłami jak w terenie. Są dobre albo złe. Nie ma opcji żeby cukier z wodą przez odparowanie w gumę zamienić. Powie Ci to każdy kto przepalankę pił. ;-)