Nalgene - drugie spojrzenie.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 01 maja 2009, 10:56
- Lokalizacja: skierniewice
- Gadu Gadu: 2668936
- Tytuł użytkownika: banaly
- Płeć:
- Kontakt:
Nalgene - drugie spojrzenie.
Dawno dawno temu, w czasach gdy królowały metalowe menażki przyszło mi do głowy, by w końcu coś zmienić .
Zacząłem więc kolekcjonować różne bidony rowerowe, butelki turystyczne i jakieś dziwne pojemniki z Tesco.
Niemalże wszystkie śmierdziały plastikiem, większość nie była przeźroczysta , w kilku coś się zaczęło rozwijać , powstawały nowe formy życia...
Chcąc zapobiec powstaniu nowego gatunku na naszej planecie postanowiłem z tym skończyć i zacząłem rozglądać się za czymś nowym, tym razem czymś na prawdę porządnym i trwałym.
Poszukiwania w internecie przyniosły rezultat.
Cała masa pozytywnych recenzji jasno wskazywała mi nowy kierunek.
Nalgene, opiewana przez wielu wędrownych bardów spodobała mi się od razu i nie spocząłem dopóki jej nie kupiłem .
Czekałem na przesyłkę coraz bardziej niecierpliwiąc się i już nawet tęskniąc.
Dotarła.
Nalgene MultiDrink .
Jakież było moje zdziwienie, gdy wziąłem ją pierwszy raz w swoje łapska ;
niesamowita jakość wykonania, fantastyczne wręcz spasowanie z nakrętka,
niezwykle mocny plastik słoja i .... w ogóle ach i och.
Zrozumiałem zachwyty recenzentów. Jest dobrze, jest ok.
Z czasem ochłonąłem, butla traktowana była jak narzędzie, rzucana to tu to tam bez zbędnych ceregieli.
Zaliczyła cała masę upadków, ale jej prawdziwy upadek nastąpił po wlaniu do środka napoju Be-power.
Butla po prostu przeciekła.
Przeciekła.
Nosz cholera! Co jest grane - pomyślałem. Dokręciłem nakrętkę bardziej.
Potrząsnąłem i pssssssssst, kolejne krople spod nakrętki. Lipa kurna, lipa.
Wylałem, osuszyłem, wlałem wodę. Ok, zero przecieków.
Kolejna wycieczka, rowerowa. W pewnym momencie zauważyłem, że rama bicykla jest mokra. W Nalgene była woda gazowana.
Wyciekła po gwincie. Dokręciłem mocniej i ...
... sam wierzch nakrętki odkroił się od reszty. Porażka.
Zamówiłem nowa nakrętkę, tym razem klasyczną oraz od razu nowa butlę, inną, zwykłą 32oz.
Z miejsca przetestowałem pod względem utrzymania napojów gazowanych i niestety moje przypuszczenia okazały się słuszne.
Obie nakrętki i obie butelki puszczały odrobiny płynów. Niestety.
W tym miejscu dodam, że oryginalna zakrętka do Multidrink nosiła napis Made in China .
Mimo wszystko polecam owe butle dla każdego pod warunkiem, że nie będzie lał do nich napojów mocno zgazowanych. Na rowerze czy w plecaku pod wpływem wstrząsów Nalgene uwalnia odrobiny wilgoci. To mi wyjaśniło dlaczego większość użytkowników dokupuje do wyposażenia swoich plecaków wodoodporne notesy.
Znakomicie jednak owe słoje nadają się do tego, by wypełniać je wszystkim poza płynami mocno musującymi:
Poza tą jedna wadą, nie mam najmniejszych zastrzeżeń do produktów firmy Nalgene .
Przepraszam za chaos w opisie.
Tym razem poprawiłem posta, weź do serca to co Ci napisałem na PW - A.P.
Zacząłem więc kolekcjonować różne bidony rowerowe, butelki turystyczne i jakieś dziwne pojemniki z Tesco.
Niemalże wszystkie śmierdziały plastikiem, większość nie była przeźroczysta , w kilku coś się zaczęło rozwijać , powstawały nowe formy życia...
Chcąc zapobiec powstaniu nowego gatunku na naszej planecie postanowiłem z tym skończyć i zacząłem rozglądać się za czymś nowym, tym razem czymś na prawdę porządnym i trwałym.
Poszukiwania w internecie przyniosły rezultat.
Cała masa pozytywnych recenzji jasno wskazywała mi nowy kierunek.
Nalgene, opiewana przez wielu wędrownych bardów spodobała mi się od razu i nie spocząłem dopóki jej nie kupiłem .
Czekałem na przesyłkę coraz bardziej niecierpliwiąc się i już nawet tęskniąc.
Dotarła.
Nalgene MultiDrink .
Jakież było moje zdziwienie, gdy wziąłem ją pierwszy raz w swoje łapska ;
niesamowita jakość wykonania, fantastyczne wręcz spasowanie z nakrętka,
niezwykle mocny plastik słoja i .... w ogóle ach i och.
Zrozumiałem zachwyty recenzentów. Jest dobrze, jest ok.
Z czasem ochłonąłem, butla traktowana była jak narzędzie, rzucana to tu to tam bez zbędnych ceregieli.
Zaliczyła cała masę upadków, ale jej prawdziwy upadek nastąpił po wlaniu do środka napoju Be-power.
Butla po prostu przeciekła.
Przeciekła.
Nosz cholera! Co jest grane - pomyślałem. Dokręciłem nakrętkę bardziej.
Potrząsnąłem i pssssssssst, kolejne krople spod nakrętki. Lipa kurna, lipa.
Wylałem, osuszyłem, wlałem wodę. Ok, zero przecieków.
Kolejna wycieczka, rowerowa. W pewnym momencie zauważyłem, że rama bicykla jest mokra. W Nalgene była woda gazowana.
Wyciekła po gwincie. Dokręciłem mocniej i ...
... sam wierzch nakrętki odkroił się od reszty. Porażka.
Zamówiłem nowa nakrętkę, tym razem klasyczną oraz od razu nowa butlę, inną, zwykłą 32oz.
Z miejsca przetestowałem pod względem utrzymania napojów gazowanych i niestety moje przypuszczenia okazały się słuszne.
Obie nakrętki i obie butelki puszczały odrobiny płynów. Niestety.
W tym miejscu dodam, że oryginalna zakrętka do Multidrink nosiła napis Made in China .
Mimo wszystko polecam owe butle dla każdego pod warunkiem, że nie będzie lał do nich napojów mocno zgazowanych. Na rowerze czy w plecaku pod wpływem wstrząsów Nalgene uwalnia odrobiny wilgoci. To mi wyjaśniło dlaczego większość użytkowników dokupuje do wyposażenia swoich plecaków wodoodporne notesy.
Znakomicie jednak owe słoje nadają się do tego, by wypełniać je wszystkim poza płynami mocno musującymi:
Poza tą jedna wadą, nie mam najmniejszych zastrzeżeń do produktów firmy Nalgene .
Przepraszam za chaos w opisie.
Tym razem poprawiłem posta, weź do serca to co Ci napisałem na PW - A.P.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2011, 20:15 przez neodom, łącznie zmieniany 2 razy.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Wiesz - butelki PET mają korek średnicy 2 cm, a Nalgene przynajmniej 6 cm.birken1 pisze:Ale widzisz Doczu, pytanie czy nie powinna być bardziej spasowana skoro butelki PET jakoś nie puszczają
Powierzchnia oddziaływania jest 3 x większa.
To tak jakby na batutę o średnicy 2 m skakał człowiek. Gdy ten sam człowiek skoczy na batutę o średnicy 6 m, logicznym jest że ta się zdecydowani bardziej wygnie. Taka fizyka.
Dlatego właśnie pytam skąd się wziął pogląd że Nalgene trzyma napoje gazowane ? Nie przypominam sobie bym na stronie producenta wyczytał takie info.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 11 sie 2011, 13:46
- Lokalizacja: Ostróda
- Gadu Gadu: 2180444
- Płeć:
- Kontakt:
Ale ma też proporcjonalnie większą powierzchnie gwintu który to trzyma zakrętkę, tu problemem może być materiał z jakiego zrobiona jest zakrętka oraz jej kształt tzn. przy zakrętkach w petach jet 'wyfrezowany' rowek który pozwala się zagłębić szyjce w zakrętce nie wiem jak to wygląda w przypadku nalgene bo nie korzystam. Na pewno można to rozwiązać jakąś uszczelką oczywiście najlepiej z materialu przeznaczonego do kontaktu z żywnością.Doczu pisze:Wiesz - butelki PET mają korek średnicy 2 cm, a Nalgene przynajmniej 6 cm.
Powierzchnia oddziaływania jest 3 x większa.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Ale ma tez większą powierzchnię, która jest podatna na odkształcenia pod wpływem nagromadzonego ciśnienia. Większa powierzchnia gwintu akurat tutaj nie jest zaletą.bigbee pisze:Ale ma też proporcjonalnie większą powierzchnie gwintu który to trzyma zakrętkę,
Nalgene ma wyfrezowany rowek w który się zagłębia szyjka, ale ponawiam moje pytanie - skąd wniosek że Nalgene nadaje się do przechowywania napojów gazowanych. Nie wiem skąd wzięło się takie przekonanie, stąd moje pytanie.
Napoje gazowane najlepiej się czują w butelce, w której je zakupiliśmy. Po kiego je przelewać do pojemnika, przeznaczonego na produkty półpłynne? Na ostatni afterek zabrałem ze sobą plastikową manierkę z kubkiem - demobil jakiejś armii. I nawet wlałem w manierkę wodę gazowaną - gaz se uleciał przy tej operacji, a resztę wody i tak niosłem w butelkach.
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Doczu - to nie tak. Nie odwracajmy kota ogonem...
Producent ma wyliczać wszystko, czym można nalgenkę wypełnić ? Lista byłaby stąd do wieczności. Raczej powinien uczynić zastrzeżenie - czym nie wypełniać...
Skoro nie ma zastrzeżenia, że napoje gazowane mogą wyciekać - chyba nie powinny, nie ?
Tym niemniej jednak nie jest to jakaś poważna wada, bo wyłączając osoby używające różnego rodzaju tabletek do przyrządzania napojów musujących (co można zrobić i w kubku), faktycznie, w teren nic z gazem raczej się nie zabiera.
Poważna wada nalgenek to zbyt wysoka cena. Podobną funkcjonalność - możliwość napełniania wrzątkiem, odporność na upadki, zamontowany ustnik, dwucalowy wlew, półprzezroczystość - ma mój kilkuletni bidon plastikowy, kupiony za cenę coś poniżej 10 zetów. W porównaniu z nalgenkami ma jedną wadę - szpetny wygląd...
Jest tak - gdybym wybierał się np. w Tatry, czy - w ogóle - tam, gdzie jest sporo turystów, szczególnie znających się na rzeczy, zdecydowanie wybrałbym nalgenkę, nawet gdybym miał ze trzy dni nie jeść, z braku środków...
Bo z tym bidonem na wierzchu byłoby mi - najzwyczajniej i po prostu - wstyd...
Ale do lasu...
Producent ma wyliczać wszystko, czym można nalgenkę wypełnić ? Lista byłaby stąd do wieczności. Raczej powinien uczynić zastrzeżenie - czym nie wypełniać...
Skoro nie ma zastrzeżenia, że napoje gazowane mogą wyciekać - chyba nie powinny, nie ?
Tym niemniej jednak nie jest to jakaś poważna wada, bo wyłączając osoby używające różnego rodzaju tabletek do przyrządzania napojów musujących (co można zrobić i w kubku), faktycznie, w teren nic z gazem raczej się nie zabiera.
Poważna wada nalgenek to zbyt wysoka cena. Podobną funkcjonalność - możliwość napełniania wrzątkiem, odporność na upadki, zamontowany ustnik, dwucalowy wlew, półprzezroczystość - ma mój kilkuletni bidon plastikowy, kupiony za cenę coś poniżej 10 zetów. W porównaniu z nalgenkami ma jedną wadę - szpetny wygląd...
Jest tak - gdybym wybierał się np. w Tatry, czy - w ogóle - tam, gdzie jest sporo turystów, szczególnie znających się na rzeczy, zdecydowanie wybrałbym nalgenkę, nawet gdybym miał ze trzy dni nie jeść, z braku środków...
Bo z tym bidonem na wierzchu byłoby mi - najzwyczajniej i po prostu - wstyd...
Ale do lasu...
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
To nie jest odwracanie kota ogonem. To zwykły marketing.Dragonfly pisze:Doczu - to nie tak. Nie odwracajmy kota ogonem...
Producent ma wyliczać wszystko, czym można nalgenkę wypełnić ? Lista byłaby stąd do wieczności. Raczej powinien uczynić zastrzeżenie - czym nie wypełniać...
Wskaż mi producenta, który reklamuje swój produkt, wymieniając do czego się on nie nadaje.
Dlatego też nadal podtrzymuję swoje zdanie w kwestii przeciekania napojów gazowanych.
Z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam.
Cena Nalgenki nie jest znów taka wysoka biorąc pod uwagę ceny sprzętu turystycznego - to u nas w kraju ceny są chore ze względu na niskie uposażenie, kiepski kurs dolara, oraz brak oficjalnego dystrybutora. W stanach nikt się nie zastanawia nad wydaniem 10$ na taki sprzęt, podobnie jak u nas nikt by się nie zastanawiał nad wydaniem 15 zł na taką butelkę
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Dokładnie w tym leży sedno problemu. 10$ dać za butelkę to nie jest żaden problem (co zresztą widać po ilości chętnych na zamówienie), ale 60 czy 80zł to już jest drogo i rozpoczyna się niepotrzebna dyskusja na temat czy warto i że szpanCena Nalgenki nie jest znów taka wysoka biorąc pod uwagę ceny sprzętu turystycznego - to u nas w kraju ceny są chore ze względu na niskie uposażenie, kiepski kurs dolara, oraz brak oficjalnego dystrybutora. W stanach nikt się nie zastanawia nad wydaniem 10$ na taki sprzęt, podobnie jak u nas nikt by się nie zastanawiał nad wydaniem 15 zł na taką butelkę
[/quote]
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
ale jakie emocje budzi , znów jest sławna, znów się ktoś nią zainteresuje.
Ponoć nie pęka. Ale moja pękła. Próbowano mi tłumaczyć że moja była pewnie z poliwęglanu a One są z Lexanu. A ja po prostu wiem, że nie wytrzymuje czasem siły pocisku.
Co do możliwości noszenia napojów gazowanych - mnie akurat nie dziwi że nie trzyma gazu. I wcale nie uważam że powinna być taka informacja.
Błędem byłoby natomiast - że można a i tak by ciekła.
Czy ktoś napisał na instrukcji chlebaka, że ma służyć do noszenia granatów ?
Sami się zmuszamy by traktować nas jak idiotów. A praw fizyki tak nie oszukamy.
Zwykłe doświadczenie z słoikami w domu - jak gaz zaczyna wytwarzać się w środku, to słoik taki rozszczlenia się.
Ponoć nie pęka. Ale moja pękła. Próbowano mi tłumaczyć że moja była pewnie z poliwęglanu a One są z Lexanu. A ja po prostu wiem, że nie wytrzymuje czasem siły pocisku.
Co do możliwości noszenia napojów gazowanych - mnie akurat nie dziwi że nie trzyma gazu. I wcale nie uważam że powinna być taka informacja.
Błędem byłoby natomiast - że można a i tak by ciekła.
Czy ktoś napisał na instrukcji chlebaka, że ma służyć do noszenia granatów ?
Sami się zmuszamy by traktować nas jak idiotów. A praw fizyki tak nie oszukamy.
Zwykłe doświadczenie z słoikami w domu - jak gaz zaczyna wytwarzać się w środku, to słoik taki rozszczlenia się.
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Doktorze Sanowny !
Zaraz szpan... Ująłbym to inaczej - kanon... Powiedzmy, nalgenka weszła do kanonu.
Zaraz szpan... Ująłbym to inaczej - kanon... Powiedzmy, nalgenka weszła do kanonu.
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
A mi marzą się nalgenki w kształcie manierek icon_twisted, do tego piwo i cycate dziewuchy - kto chce kupuje, kto nie chce to nie kupuje. Ale przyznać muszę że z tym świeceniem pod wpływem ciepła napoju to fajny patent , podejrzewam że jak się człowiek przyzwyczai to po sile świecenia może określać temperaturę napoju. Fajne
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
No jak nie wiesz, że takie istnieją to nic dziwnego, że cycate dziewuchy pozostają też tylko w sferze marzeńQasz pisze:A mi marzą się nalgenki w kształcie manierek icon_twisted, do tego piwo i cycate dziewuchy
http://store.nalgene.com/SearchResults.asp?Cat=27
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
http://www.google.pl/imgres?q=nalgene+o ... 8w4&zoom=1Qasz pisze:A mi marzą się nalgenki w kształcie manierek
Źródło: bepreparedtosurvive.com
Wg. serwisu, pasuje do kubka od menażki US
http://www.google.pl/search?gcx=c&sourc ... dziewczynaQasz pisze:do tego piwo i cycate dziewuchy
F..k it, I'll Do It Myself!
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
A ktoś tu pisał że takie są ?Qasz pisze:Ale przyznać muszę że z tym świeceniem pod wpływem ciepła napoju to fajny patent
Nieźle się musiał opić ten ktoś, żeby takie fantazje wymyślić.
Nalgenki GITD są owszem, ale świecą pod pływem "naświetlenia" światłem słonecznym czy innym, a nie pod wpływem temperatury napoju.