Strona 1 z 1

Tatry Słowackie i Polskie

: 08 wrz 2011, 22:35
autor: Mr. Wilson
Kilka dni w Tatrach, warto było.

Niesamowite, zapierające dech w piersiach widoki. Majestat gór przytłaczający człowieka swoją wielkością. Piękna przyroda, cisza i spokój.
Żadne zdjęcia, cokolwiek bym napisał i tak nie odda tego co przeżywa się tam w górze.

30.08 - przyjazd do Zakopanego, przesiadka do autobusu do Popradu, wysiadam po 17.00 na przystanku w Tatrzańskiej Kotlinie (Jaskinia biała czynna do 16.000) i dalej zielonym szlakiem do Chaty Plesnivec, nocleg.
31.08 - zielonym szalakiem do Biele pleso, dalej czerwonym do Chaty przy Zelene pleso, Zamkovskeho chata, zielonym do Teryho chata, żółtym do Zbojnicka chata, nocleg.
1.09 - szlak niebieski na Polski Grzebień, zielonym do Velicke pleso, czerwony do Popradske pleso i dalej do Szczyrbskie Jezioro.
2.09 - trasa na Rysy, Morskie Oko, niebieskim do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, tłok w schonisku, około 15 osób śpi na zewnątrz.
3.09 - rano trasa na Zawrat, Orla Perć, zejście Czarnego stawu, wszędzie tłok, schronisko Murowaniec, Kuznice, bus do Zakopanego, ewakuacja na Słowację, autobus i wysiadka w Zdziar.
4.09 - szlak na Siroke sedlo, jeszcze raz robię trasę do Teryho chaty, kilka dni wcześniej widoki zasłoniła mgła.
5.09 - szlak zielony doliną Jaworzynki do Jaworzyny Spiskiej, bus Łysa Polana, Zakopane. Powrót do domu następnego dnia rano.

Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... e308592011#

Samotnik, egoista i jednostka aspołeczna.
Mr. Wilson pozdrawia.

: 08 wrz 2011, 22:52
autor: wolfshadow
Abscessus Perianalis, właź przez stopkę

116 - dziewięćsił bezłodygowy

: 08 wrz 2011, 23:09
autor: puchalsw
Mr. Wilson pisze:Żadne zdjęcia, cokolwiek bym napisał i tak nie odda tego co przeżywa się tam w górze.
Co te przeklęte góry mają takiego w sobie, że kiedy oglądam zdjęcia z Tatr taka tęsknota
mnie bierze. A do stycznia jeszcze tyle czasu :-(

Nic tylko zazdrościć Mr. Wilson.

: 09 wrz 2011, 13:08
autor: NumLock
Ja również zazdroszczę. Krajobrazy majestatyczne, zdjęcie kozic również bardzo dobre.
Mr. Wilson, jak to jest z zatłoczeniem na szlakach po polskiej vs po słowackiej stronie?

: 09 wrz 2011, 15:11
autor: miśka
od kiedy nie zaczełam załazić wgłąb Tatr słowackich, nie miałam pojęcia co tam się wyrabia. Wchodzę się ogrzać i coś przekąsić w Dolinie Siedmiu prameňov a tam jakieś torciki do zjedzenia, kibelek lepszy niż w moim domu, Wi-Fi... o.o
Wilson a jak w Plesniveckiej Chacie? Też tak fajnie? ;p

: 09 wrz 2011, 18:08
autor: xGh0st
Fajny wypadzik, gratulacje :) . Byłem w tych samych okolicach kilka dni temu - 03.09. Szedłem ze Starego Smokovca przez Polski Grzebień na Małą Wysoką i powrót Doliną Białej Wody do Łysej Polany. Jak dla mnie tłok na szlakach mniejszy niż w Polsce. Do tego nie wiem czy tak trafiłem czy nie ale po drodze nie spotkałem żadnych klapkowiczów, reklamówkowiczów itd. Może ma to związek z długościami tras, przeważnie są dłuższe niż polskie.

: 09 wrz 2011, 19:43
autor: sylwester2091
He he to byliśmy w ten sam weekend na Słowacji i ja też znalazłem dziewięciosił. Tyle, że ja na "słowackim raju".

: 09 wrz 2011, 21:22
autor: Mr. Wilson
miśka pisze:Wilson a jak w Plesniveckiej Chacie? Też tak fajnie? ;p
Tak, bardzo zaciszne schronisko, prawie domowa atmosfera, bez tłoku bo trochę położone na uboczu, nocleg z własnym śpiworem 9 EURO, trochę taniej niż w pozostałych. WC i łazienka bez zastrzeżeń, czysto. Na miejscu można kupić coś gorącego do jedzennia i tak jak wszędzie coś na drogę.

Na pewno mniej zatłoczone, największy tłok po Słowackiej stronie był na szlaku do Chaty przy Zielonym plesie. W sobotę i niedzielę po ich stronie spotkałem więcej Polaków niż Słowaków, nigdzie nie było większych problemów z noclegiem.
Z tego co widziałem to szlaki na Słowacji są czystsze, trochę większa kultura, nie widziałem by ktoś zrywał jagody (całe mnóstwo ich było) na szlaku (teren Tatrzańskiego Parku Narodowego), a kusiło.

Jedna sprawa tylko mnie u nich trochę zaszokowała i zniesmaczyła. Przed wieczorem dotarłem do chaty Teryho (nie ma tam natrysków), siedziałem na ławeczce wpatrując się w zachodzące słońce i wierzchołki gór. Godzinę po mnie dotarł ojciec z córką (Słowacy), z tego co zaobserwowałem stali mieszkańcy schroniska, znajomi gospodarza, wyglądali na pasjonatów górskich wędrówek. Przed schroniskiem przepływa potok, są oczka wody, woda bardzo zimna ale czysta, więc nie zdziwiło mnie gdy oboje obmyli twarze, ręce, sam też tak wcześniej zrobiłem. Ale ów pan nie poprzestał na tym, rozebrał się od pasa w górę i umył resztę ciała, dalej nic w tym specjalnie dziwnego, w końcu po całym męczącym dniu na szlaku normalne jest że każdy przed spoczynkiem chce się w miarę możliwości umyć. Córka stała spokojnie obok, czterech Słowaków popijało piwko na ławeczkach przed chatą a ten założył to co wcześniej miał na ciele, po czym zdją buty i wszystko od pasa w dół, niespiesznie dokończył mycie reszty ciała.
Ja wiem, kozicim i świstakom jest to obojętne ale kilkaset metrów w dół potoku było ujęcie wody dla miasta. Młody jestem i za mało jeszcze pewnie widziałem.

NumLock, jak pierwszy raz zobaczyłem kozice gryzące trawę wieczorem koło Zbojnickiej chaty myślałem że zaraz uciekną, ja podchodzę na 3 m, a one nic sobie z mojej obecności nie robią. Bliżej nie podchodziłem, zrobiłem zdjęcie i odszedłem. Ogólnie najwięcej kozic (świstaki też) spotkałem właśnie po Słowackiej stronie, ostatniego dnia pobytu w Tatrach rano jak schodziłem Doliną Jaworzynki to przez 3 godz. widziałem w sumie kilkadziesiąt kozic. Wydaje się że są trochę przyzwyczajone do obecności ludzi, w pobliżu schronisk czasem turyści rzucą im coś do jedzenia.

sylwester2091, dziewięciosił widzałem w Dolinie Jaworzynki przy samej ścieżce, przepiękna dolina o wyjątkowej przyrodzie. Mam plan by tam ponownie pojechać w lecie, na początku lipca gdy góry ''toną'' w kwiatach.