Tydzień w mieście za kwotę minimalną.

dyskusje na tematy nie związane z tematyką Forum (co wcale nie oznacza że można tu pisać co tylko się zamarzy)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Młody
Posty: 894
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Tydzień w mieście za kwotę minimalną.

Post autor: Młody »

Nadchodzą ciężkie czasy, rząd podwyższa podatki, pensję pracowaników się zmniejszają, woda itd drożeje, zresztą każdy wie jak wygląda sytuacja w kraju.

Załóżmy, że po opłacie: czynszu, wody, prądu, neta i, gazu... zostaje nam na tydzień 30 zł na jedną osobę (niepalącą). Osoba ta musi przecież coś jeść, nie nie mówię tu o jedzeniu chleba i piciu samej wody, ten tryb "żywieniowy" nie jest dobry na większy okres czasu, a nawet jakby to psychika to źle zniesie.

Czyli tak: mamy 30 zł na tydzień i musimy jakoś godnie PRZERZYĆ nie egzystować.

Ktoś coś ma do powiedzenia w tym temacie ?
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

pierwsze co polecić mógłbym w takiej sytuacji to rezygnacje z neta i z kablówki i już nam stawka żywieniowa rośnie.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 894
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Nie ma kablówki, a na reconna trzeba jakoś się dostać. Pozatym internet jest w pewnym sęsie "częściowym źródłem zarobku"
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

trzeba sprawdzić czy ten częściowy zarobek nie jest niższy niż koszty utrzymania internetu. Jeśli nie to ok net może zostać. Ja szczerze w takiej sytuacji pierwsze co bym zrobił to oszczędzał bym na rachunkach (woda, gaz, prąd,benzyna). Co do żarcia to najtaniej chyba wyjdzie robienie zakupów raz na tydzień w markecie jakimś pobliskim
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Hm, no cóż, gdybym miał taką sytuację to zacząłbym się rozglądać za jakąś inną robotą, ostatecznie zwiałbym na emigrację lub na wieś starając się przewegetować na oszczędnościach, uprawie ogródka oraz kłusownictwie do czasu aż się nie polepszy, tudzież wojna nie wybuchnie :) Mieszkając z najbliższą rodziną w mieście, gdzie nie mam zwyczajnie żadnego wsparcia od rodziny i wszystko muszę zrobić sam albo za to zapłacić to na same dzieciaki złazi mi około 2,5-3 tysiaki miesięcznie, z czego połowa to koszt opiekunki, która i tak jest tania, a kosztu drugiego samochodu, który jest potrzebny głównie ze względu na dzieci do tego nawet nie wliczam. I to wszystko w sytuacji gdy swój tryb życia określam jako niezwykle oszczędny i skromny. Także gdyby zostało mi 30 zeta na tydzień i brak możliwości manewru to niestety jedynym wyjściem byłoby chyba samobójstwo całej rodziny.

Temat jest jednak bardzo ciekawy. Jak większość zdążyła zapewne zauważyć po trollowaniu globalnym siurwiwajlu bardzo mnie to zawsze interesowało. W sumie patrząc na medianę zarobków oraz koszty mojej własnej egzystencji nigdy nie byłem w stanie zrozumieć jakim cudem ludzie w ogóle żyją, to się wymyka mojej wyobraźni. Zjawiska takie jak szara strefa, zadłużenie oraz współpraca międzypokoleniowa / układy z emigrantami muszą mieć u nas gigantyczne rozmiary bo jak się ma 2 tysiaki do ręki to nie da się żyć, za coś takiego nie założy się rodziny i nie zapewni jej lokum, to jest zwyczajnie niemożliwe. Można jakiś czas przewegetować wynajmując mieszkanie/pokoje ale jak Młody zauważył, koszty życia oraz obciążenia finansowe nieustannie rosną więc prędzej czy później w modelu gdy nie gromadzi się oszczędności, o co niezwykle trudno bo oszczędzając na lokatach bankowych, obligacjach realnie tracimy, a i fundusze inwestycyjne niezwykle rzadko są ponad poprzeczką realnej inflacji, dochodzi się do finansowej ściany i wtedy zostaje tylko spirala zadłużenia.

Ten świat bardzo dziwny jest, warto czasem zastanowić się nad przyszłością. Bawiąc się w inwestycje często określa się sobie tzw. „próg wyjścia” czyli punkt, po osiągnięciu którego sprzedaje się posiadane instrumenty na rzecz innego typu inwestycji, z różnych względów. Zawsze podkreślałem, że życie jest zjawiskiem analogicznym do inwestycji, dlatego warto pomyśleć również nad progiem wyjścia z Zielonej Wyspy. Ja określiłem swój na moment wprowadzenia 1% podatku katastralnego. Wtedy zamierzam się spakować i jechać gdzieś na drugi koniec świata bo to co zarabiam zwyczajnie zostałoby w całości pochłonięte przez pazerne państwo. Myślę jednak, że można to też określić kwotowo, po tym ile w kieszeni zostaje nam na koniec miesiąca. Jeśli jest to zero albo, jeszcze gorzej, jest się na minusie, to trzeba myśleć nad gwałtownym manewrem bo, jak wyżej już pisałem, sytuacja taka nie jest możliwa do utrzymania na dłuższą metę.

Niestety, mimo szczerych chęci nie widzę żadnych sygnałów nadciągającej poprawy. Wręcz przeciwnie, marudzić jednak nie mam zamiaru, jak ktoś chce poczytać ponure widzenia Wróżbity Cieka to zapraszam do globalu ;)

Z jakiś konkretnych rad to ciężko cokolwiek powiedzieć. Wydatki ciąć do zera, żadnej TV, gazet (można przeglądać za darmo w poszukiwaniu ogłoszeń o robocie w salonach prasowych oraz bibliotekach), telefon na kartę prepaid, zamiast samochodu rower, zakupy tylko w tańszych sklepach, jedzenie tylko gotowane przez siebie, żadnych gotowców, zupa to danie smaczne i tanie. O „godnym życiu” w takim przypadku nie może być jednak mowy, to walka o przerwanie a nie życie.

Polecam blogi:
http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/
http://drogaminimalisty.blogspot.com/

Na forum gazety.pl jest też świetna grupa odnośnie oszczędzania, niestety nie mam jej tutaj zapisanej, podlinkuję po powrocie z pracy.

http://forum.gazeta.pl/forum/f,20012,Oszczedzamy.html o to chyba tutaj.

Z perspektywy czasu bardzo doceniam dobre stosunki z dalszą rodziną, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. W stosunkach między dorosłymi bywa bardzo ciężko bo cały czas ktoś chciałby pożyczać kasę, a u mnie żelazną zasadą jest ciułanie grosza na cięższe (ta, jeszcze cięższe :P ) czasy, nie rozdawnictwo, może dlatego, że kasa niestety nie sr…m . Natomiast jeśli chodzi o dzieciaki to system jest genialny bo cały czas krążą rzeczy po ludziach i na serio mało się marnuje. Ubrania, sprzęt, zabawki, zamiast lądować na śmietniku albo trafiać nie wiadomo do kogo jest to puszczane w ruch po rodzinie i czasem … wraca w kolejnym pokoleniu. Nie tak dawno temu wpadły mi w rękę książeczki o Muminkach, które sam czytałem ponad 20 lat temu. Jest spora szansa, że niedługo trafią do moich dzieci. Bez bicia się przyznam, że łza kręci mi się w oku nawet gdy o tym piszę, mięczak ze mnie ;(
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 14:05 przez Ciek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Ciek pisze: nigdy nie byłem w stanie zrozumieć jakim cudem ludzie w ogóle żyją, to się wymyka mojej wyobraźni.
może dla tego ,że w tym poniższym zdaniu mylisz się wielce ?
Ciek pisze:swój tryb życia określam jako niezwykle oszczędny i skromny.
bo to co dla Ciebie jest czymś oszczędnym i skromnym dla innych to już szastanie kasą i dobrobyt. Nie wiem ile masz dzieci ale 3 tysie to wydaje mi się bardzo dużo na mało albo mało na bardzo dużo pociech.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

3 tysiaki na dzieciaki to niewiele; 1600 na opiekunkę dla młodszego (stawka niższa - rynkowa), 600 na przedszkole dla starszego (gwarantowane w ramach sprawiedliwości społecznej "za darmo" jest 5 godzin, a i tak trzeba dopłacić za żarcie oraz "zajęcia dodatkowe", które są "nieobowiązkowe", tylko, że jak ktoś nie chce żeby dziecko brało w nich udział to ... ma je sobie w tym czasie zabrać do domu), reszta na pieluszki, żarcie, czasem jakieś lekarstwa i zabawka. Niby można byłoby uciąć kilka złotych wysyłając małego do żłobka ale raz, że o publiczny żłobek jest baaaardzo trudno, a prywatny i tak kosztuje około tysiaka, a dwa, że w żłobkach szerzą się choroby więc i tak jest potrzebny ktoś, kto się będzie opiekował dzieckiem na czas choroby. Gdy nie ma wolnej babci, cioci lub kogokolwiek to nie ma wyjścia, musi być opiekunka. Bardzo duża część ludzi, których poznaje na placu zabaw funkcjonuje w ten sposób, że tylko jedno z rodziców pracuje, często za granicą, na pracę drugiego rodziny zwyczajnie nie stać, część też otwarcie przyznaje się, że bilans pracy drugiego małżonka wychodzi na zero albo nawet na minus, a robią "by nie wypaść z rynku". U mnie jest to jeszcze na plusie ale kilka lat więcej zielonego dobrobytu i faktycznie zacznę się zastanawiać nad rzuceniem tego wszystkiego w cholerę. W sumie to te 3 tysiaki chyba zbyt optymistycznie policzyłem, jakby posiedzieć z kalkulatorem to więcej by wyszło.

Czyli wracając do dyskusji, mając 30 zł na tydzień warto inwestować w antykoncepcję. Najtańsza będzie szklanka zimnej wody z kranu ;)
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Był już podobny temat: viewtopic.php?t=2451

Na tym blogu trwa doświadczenie 5zł/dzień: http://5plnnadzien.wordpress.com/
Wg mnie takie ustalanie na sztywno dziennego budżetu jest bez sensu.
wolfshadow pisze:Lepiej jest przyjąć dłuższy okres rozliczeniowy i potrawy przygotowywać samodzielnie.
Fakt, że wymaga to więcej czasu ale coś za coś.

Na bazie całego kurczaka (12-13 zł bez podrobów) z tanimi dodatkami możesz zrobić:
- 4 porcje wywaru na zupę/rosół
- 1 solidną porcję galarety
- 2 porcje ćwiartek panierowanych (lub 2 porcje udek i 1 podwójną podudzi)
- 2 porcje kotletów z piersi.
Daje to bazę dla 9 - 10 posiłków. Dokładasz do tego tanie zapychacze typu: ziemniaki, kasza, ryż i zieleninę na którą akurat jest sezon.

Kupując groszek, czy kukurydzę konserwową do galarety możesz je zjeść również z gotowanym ryżem lub po dodaniu do sałatki.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

wolfshadow pisze:Na tym blogu trwa doświadczenie 5zł/dzień: http://5plnnadzien.wordpress.com/
[/quote]

Papieroski, alkohol, frugo (sic!). jak dla mnie to burżuje :lol: Przy założeniu, że eksperyment trwa tylko do końca miesiąca to można spróbować cały miesiąc przejechać choćby i za 0 złotych dziennie tylko to cały czas jest tzw. "model studencki" gdy w weekend czeka na głodującego delikwenta mamusia z pełną lodówką ;)
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Ciek pisze:jak dla mnie to burżuje
Raczej ludzie mało konsekwentni. Eksperyment pokazuje, że nie jest tak łatwo odpuścić sobie dobra konsumpcyjne z grupy "luksusowej". No i jeszcze ta garmażerka...
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

Ciek, jak przeczytałem to
Ciek pisze:na same dzieciaki złazi mi około 2,5-3 tysiaki miesięcznie
a potem to
Ciek pisze:swój tryb życia określam jako niezwykle oszczędny i skromny
to poczułem wręcz niesmak...
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Co do dóbr luksusowych to faktycznie mają z tym duży problem. Te wszystkie bułeczki grahamki itp. ... Umiejętnośc samodzielnego gotowania to też podstawa. Widać, że to albo studenci albo inni młodzi - dynamiczni, co to jeszcze życia nie doświadczyli ;)

Przeglądałem pobieżnie ten starszy podlinkowany przez ciebie topik i tak mi zaświtało, że jest połowa roku a ja wciąż nie spełniłem jednego ze swoich noworocznych postanowień w postaci własnego wyrobu wędlin :( Nawet w sumie się chyba uwsteczniłem, bo w zeszłym roku coś tam jeszcze wędziliśmy, a w tym już tylko kupujemy uwędzone rybki od znajomego hodowcy. Z ciekawostek mogę zdradzić natomiast, że w ramach przeskakiwania na żywność eko udało mi się znaleźć świetne źródło jajek, które są tylko o kilkanaście groszy droższe od sklepówek w Biedronie, za to na oko przynajmniej o 50% większe niż sklepowe XLki i, co ciekawe, wszystkie mają po 2 żółtka. Mam nadzieję, że te 2 żółtka to naturalny efekt, a nie jakieś GMO ale jaja są pyszne, a kurki widziałem jak sobie łażą i coś tam dziobią wokół pryzmy z obornikiem więc raczej to nie jakieś Monsanto je faszeruje paliwem rakietowym ;) W sumie to coraz więcej żarcia importuję ze wsi, zupełnie jak za PRLu i wcale nie jest wiele drożej, o ile w ogóle, a smaczniej zdecydowanie, no i ludziom w życiu się pomaga ;) Tak sobie liczyliśmy, że od początku roku od pszczelarza z drugiej strony jeziora wzięliśmy około 100 litrów miodu na rozprowadzenie po znajomych. Karma mi wzrasta, może w przyszłym wcieleniu nie będę jednak szczurem ;)
birken1 pisze:Ciek, jak przeczytałem to
Ciek pisze:na same dzieciaki złazi mi około 2,5-3 tysiaki miesięcznie
a potem to
Ciek pisze:swój tryb życia określam jako niezwykle oszczędny i skromny
to poczułem wręcz niesmak...
A szkoda, bo to sama prawda i z kim nie rozmawiam ze swojego otoczenia to ma tak samo, chyba, że pod ręką ma kogoś z rodziny skłonnego za darmo się zająć dzieciakami. Mógłbym się przeprowadzić do mniejszego miasta, gdzie opiekunkę znajdę za połowę kwoty, tylko tam robotę też znajdę za połowę kwoty albo wcale. Masz dzieci?
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

Widzisz w rejonie w którym ja mieszkam jest to nie do pomyślenia. No chyba ze masz nie mniej niż dziesięcioro dzieci. Opiekunka do dzieci ??? Większość ludzi zna ten termin tylko z telenowel. Zresztą za 1600 sam ich popilnuję :-P Za czasów przed przystąpieniem do UE to nie jedna rodzina miała na 4 osoby po 700zł/miesiąc. Nie to nie żart. :-|
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Ciek pisze:A szkoda, bo to sama prawda i z kim nie rozmawiam ze swojego otoczenia to ma tak samo.
kwestia otoczenia i potrzeb ;). Ja własnych dzieciaków nie mam więc nie jestem kompetentny do rozmowy na temat dzieci ale wydaje mi się że 3 tysiące to na dwójkę dzieci bardzo dużo. No nic. Ja na razie nie planuje więc się nie przekonam no chyba ,że los sprawi mi niespodziankę to też będę zadowolony i dam se pewnie jakoś radę jak zwykle 8-)
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Chyba przeoczyliście ten fragment, gdzie pisałem, że opiekunka kosztuje mnie 1600, a "darmowe" przedszkole 600 (czasem więcej). Z magicznej kwoty 3 tysiaków zostaje zatem 800 zł na miesiąc po odliczeniu kosztów samej opieki i jak dla mnie jest to kwota całkiem skromna jak na 2 małe osoby, które trzeba przynajmniej ubrać, nakarmić i jeszcze zabawić ;)
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1061
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Przy takiej kwocie trzeba się ostro nalatać po sklepach , bo jednym tańsze to w innym tamto . Z kurczakiem dobry przykład na wykorzystanie czegoś wielokrotnie, zupki na kościach , do chleba własnoręcznie wykonane smarowidła , w stylu pasty jajecznej czy z twarogu. Teraz warzywa tanie to warto porobić zapasy czy to w słoikach czy w inny sposób. Nie można zapominać o warzywach nawet zimą , choćby jeść cebulę. Bo inaczej źle to się skończy. Ćwiartki z kurczaka wychodzą często dość tanio. Z kaszą czy pyrami można stworzyć z nich całkiem dobry obiad. Co do lamentowania Cieka, tak toi już jest , że ci co mają często najwięcej narzekają . 3tysie to często oboje rodziców razem nie zarabiają. U mnie w domu często się nie przelewało, więc wiem co mówię tak samo było w moim środowisku. I rodzice dawali radę często za znacznie mniej niż Cieku na dzieciaki wydaje.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Dębie, jak my byliśmy dzieciakami to na miesiąc w PRLu starczało 2 dolary, a dzisiaj jak widać po tym blogu co to Wolf wkleił ludzie eksperymentują czy za tyle się da jedzenia na jeden dzień kupić ;) Ja na swoją sytuację nie narzekam, staram się tylko uczciwie napisać ile kasy kosztuje utrzymanie rodziny w miejscu gdzie mieszkam gdy nie można liczyć na żadne wsparcie dziadków.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

A ja sobie nie potrafię wyobrazić sytuacji, w której musiałbym planować przeżywanie za 30 zł tygodniowo przez czas dłuższy. Jeszcze nie było żadnego kataklizmu, i luk rynkowych, gdzie daje się zarobić jest sporo.

Osobiście jestem leniwy - wychodzę z założenia że kwadrans pracy dla zarobku dziennie jest wystarczający. Fakt, że przez ten kwadrans zarabiam od stu do trzystu złotych, i to mi na moje potrzeby całkowicie wystarcza.

Dodam, że dziś robię zupełnie co innego niż rok temu, i jeszcze co innego niż cztery lata temu.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Przy takim budżecie (30zł/tydzień.) na jedzenie to podstawą jest dobre rozeznanie gdzie co dobrego można najtaniej kupić i co tu dużo ukrywać - chodzenie na bazarki, do hipermarketów na promocje itp. Do tego jedzenie warzyw sezonowych dokładnie wtedy, gdy następuje kulminacja ich podaży i dzięki temu spadek cen. W tej chwili takie np. pomidory zdarzyło mi się kupić po 99gr/kg w Carrefourze. Wiadomo, nie są to owoce o nadzwyczajnych walorach smakowych czy pięknej, soczystej barwie, ale są świeże. Do tego dochodzą ogórki 2zł/kg, cebula po 2zł\kg. Kolejna sprawa to zapychacze - w Auchanie ZTCP można kupić ryż w opakowaniach 5kg za 11zł. Fasola i groch też są w takich paczkach i widełkach cenowych 12-13zł. A z tego da się już sporo ugotować. W Carrefourze, Marcpolu są też często makarony Lubelli i Podravki na promocjach w okolicach 2,50zł/400gr. Są też makarony "Anna" po ok 99gr/400g. Nie są złe wbrew pozorom. Całkiem niezłe i pożywne, zwłaszcza serwowane z ryżem, są mieszanki warzywne na patelnię brandowane przez Carrefoura (2,50zł/400g). Jedno opakowanie bez ryżu to syty do pełna posiłek. Z ryżem daje spokojnie dwie syte porcje.

Inna kategoria potrzeb - ubrania. Tu oczywiście wielką pomocą są sklepy z używaną odzieżą, które ostatnio można spotkać chyba w każdej miejscowości posiadającej prawa miejskie. Znajomy wyrwał w takim przybytku kurtkę Berghausa na Gore-texie za 9zł... Co zabawne - najtaniej wychodzi tam zakup używanej ale zaawansowanej technicznie odzieży z kategorii Ultra-Light. Bo zwykle towar sprzedawany jest na wagę :lol: Nierzadko na wieszaczkach jest odzież nowa, jeszcze fabrycznie ometkowana. Trzeba tylko trafić na swój rozmiar.

Potrzeby narzędziowe/sprzętowe - warto przejść się na okoliczne giełdy, wyprzedaże garażowe. Często da się kupić używany, ale jeszcze nie zużyte narzędzia czy sprzęt elektroniczny i mechaniczny. Tu po raz kolejny przytoczę przykład mojego niedawnego zakupu kompasu Recty za 2zł http://tiny.pl/h5jc3 , http://tiny.pl/h5jcb , http://tiny.pl/h5jcv (Birken, przepraszam! ;-) ). Dzień wcześniej zresztą na jednodniowej wyprzedaży garażowej kupiłem nowe, nierozpakowane słuchawki Sennheiser MX-450 i też nową myszkę optyczną do laptopa za łączną kwotę 10zł... Wystarczyło znaleźć nić porozumienia ze sprzedawcą (zresztą bardzo ciekawie mi się z gościem rozmawiało).
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:44 przez thrackan, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

MlKl pisze:Fakt, że przez ten kwadrans zarabiam od stu do trzystu złotych, i to mi na moje potrzeby całkowicie wystarcza.
A co na to Twój alfons ?


edit.

Z góry przepraszam ale tak mi sie od razu skojarzyło i powstrzymać się nie mogłem by to napisać. Oczywiście to głupi żart jest :-)
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

MlKl pisze:Osobiście jestem leniwy - wychodzę z założenia że kwadrans pracy dla zarobku dziennie jest wystarczający. Fakt, że przez ten kwadrans zarabiam od stu do trzystu złotych, i to mi na moje potrzeby całkowicie wystarcza.
Miki, nie chcę być wścibski czy niegrzeczny, ale czym się obecnie zajmujesz zawodowo? O.O
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 17:34 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Jestem informatykiem i rusznikarzem aktualnie.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Dąb pisze:Ćwiartki z kurczaka wychodzą często dość tanio.
Trzeba tylko filować czy nie są to ćwiartki z dodatkami. Ostatnio małżonka kupiła w markecie takie tylne ćwiartki. W pakiecie były żebra, zapas skóry (którą akurat lubię) i kupry. Czyli coś co normalnie trafiłoby do rosołu. Tak więc na osiem nóżek, nóżkę dziewiątą stanowiły "śmieciowe" dodatki i łój.
Co ciekawe kuperki były elegancko zawinięte "pod" udka. Tak żeby przypadkiem klient w witrynce nie zauważył. :evil:
Dąb pisze:Przy takiej kwocie trzeba się ostro nalatać po sklepach , bo jednym tańsze to w innym tamto
Dlatego lepiej robić zakupy kompleksowe na cały tydzień a w przypadku produktów sypkich (bardziej trwałych) nawet na miesiąc. Po mięso na jeden obiad nie opłaca się jechać do hurtowni. Ale jak się dysponuje zamrażarką można już coś pokombinować. Na dzień dzisiejszy mam zamrożone gotowce (w porcjach na 2 osoby):
- 3 x podudzia z kurczaka
- 2 x karczek pieczony
- 3 x schab pieczony
- 2 x schab ze śliwką
Co daje 10 jednodaniowych obiadów. Do tego knedle z sosem lub frytki (z Biedronki) lub duszone na patelni wraz z marchewką i cebulką ziemniaki albo gotowany ryż. Witaminki w postaci mizerii albo sałaty czy też duszonych na parze warzyw. Mało czasu to i szybkie potrawy.
W sobotę będę nabywał 2 kurczaki bo mi się drobiowe porcje rosołowe skończyły. Czyli znowu pojawi się jakiś zapas. We wtorek przywiozłem od staruszków dużą cukinię. Będzie panierowana w plastrach lub trafi do leczo. Jeśli leczo to zrobię więcej i do piwnicy trafią ze 2 zapasteryzowane słoiczki. Będą stały obok grochówy, fasolki po bretońsku i gulaszu. :-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

@Prowler - jesteś jeszcze młody i głupi. Mógłbym sobie pokpić teraz z twojej pracy, ale tak naprawdę to mi się nie chce...

Za prowadzenie forum, podobnego do tego, biorę tyle, że starcza na opłacenie ZUS-u i podatków. Prowadzenie innej strony zapewnia mi opłaty za wynajmowane czteropokojowe mieszkanie. Każde z tych zajęć wymaga mniej więcej godziny pracy w miesiącu. Lubię grzebać w wiatrówkach - zainwestowałem w sprzęt, teraz ten sprzęt zarabia na siebie. Głównym meblem w moim pokoju jest tokarka, właśnie przymierzam się do przerobienia jej na CNC.

I mimo, iż nigdzie nie jestem zatrudniony na etat, moje banki zarzucają mnie ofertami kredytów, kart kredytowych etc.

Czasami czytuję wasze policyjne forum, nawet parę razy się tam odezwałem - i nie zamieniłbym się z tobą na fachy.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

MlKl pisze:I mimo, iż nigdzie nie jestem zatrudniony na etat, moje banki zarzucają mnie ofertami kredytów, kart kredytowych etc.
:-) tutaj akurat nie ma znaczenia etat czy jego brak. Pracownicy mają plany sprzedażowe i odgórny prikaz wciskania ofert. Masz konto i minimalne na nim obroty licz, że dostaniesz propozycje. Parcie jest takie, że nawet własnych pracowników nakłania się do obligatoryjnego brania kart/kredytów tylko po to aby plany zostały dotrzymane.

Co do dzieciaków to Mały Wilczek uczęszcza do prywatnego żłobka: 650,- / miesiąc. Wychodzi to znacznie taniej niż zatrudnianie... guwernantki.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
ODPOWIEDZ