Następny bzdurny opis ze sklepu internetowego.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Następny bzdurny opis ze sklepu internetowego.
A mają taką łądną i profesjonalną nazwę
Kolegom, którzy nie znają języka Króla Artura wyjaśnię:
Słowo WIND może miec wiele znaczeń:
1. Wiatr
2. Kręcić, nakręcać
3.Bąk - taki śmierdzący
Latarenka pokazana poniżej ma w nazwie WIND-UP, ponieważ jest NAKRĘCANA.
Kreatywny marketingowiec z OUTDORZY.PL, wymyślił na podstawie nazwy że:
" Lampa ta ładowana jest siłą wiatru, dlatego powinna być wystawiona na zewnątrz"
I jak tutaj kupowac u taki ludzi?
Buahahahaha!
I LINK do lampki ładowanej siłą wiatrów puszczanych po ciężkim posiłku
Kolegom, którzy nie znają języka Króla Artura wyjaśnię:
Słowo WIND może miec wiele znaczeń:
1. Wiatr
2. Kręcić, nakręcać
3.Bąk - taki śmierdzący
Latarenka pokazana poniżej ma w nazwie WIND-UP, ponieważ jest NAKRĘCANA.
Kreatywny marketingowiec z OUTDORZY.PL, wymyślił na podstawie nazwy że:
" Lampa ta ładowana jest siłą wiatru, dlatego powinna być wystawiona na zewnątrz"
I jak tutaj kupowac u taki ludzi?
Buahahahaha!
I LINK do lampki ładowanej siłą wiatrów puszczanych po ciężkim posiłku
F..k it, I'll Do It Myself!
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Latarka ładowana na wiatry to super gadżet i się pięknie wpisuje w teorię Peak Oil w wersji a la Mad Max. Na terenie Polskiej Republiki Bananowej (Jabłkowej? A nie, Orzechowej, Polskiej Republice Orzechowej!) z wystawianiem na zewnątrz jednak byłbym wstrzemięźliwy ponieważ często bywa tak, że rzeczy pozostawione samym sobie, a nie zabezpieczone łańcuchem grubym na minimum 5mm, "zwiewają". W ogóle nawet sam łańcuch bez zabezpieczonej rzeczy potrafi zwiać do najbliższego skupu złomu więc co dopiero taka bajerancka latareczka.
Polowy uzdatniacz wody - Kelly Kettle
http://www.bron.pl/shopbron/listing/sur ... 8/1/1/3/10
zwany tez czajnikiem
http://www.bron.pl/shopbron/listing/sur ... 8/1/1/3/10
zwany tez czajnikiem
- taki robaczek
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
- Lokalizacja: Zagłębie
- Płeć:
Jakby kogoś interesował Pojemnik Przetrwania, to polecam http://www.e-militarny.pl/pojemnik_wodo ... 9-789.html cena bardzo korzystna
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
Hamerykanie nazywają to New Old Stock NOS.Skiba pisze:Tak samo jak "Nowe, demobil" z allegro icon_twisted
Nowe ze starych zapasów.
Czyli nowa fabrycznie rzecz nie używana ale stara jeśli chodzi o datę produkcji. Zwyczajnie długo magazynowana.
Coś może być nowym demobilem jeśli pochodzi z magazynów wojskowych ale nigdy nie było wydane żołnierzom do użytku. Po hamerykańsku Goverment Issue Item Never Issued.
Nie wiem co w tym takiego dziwnego a tym bardziej zabawnego.
Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Right!
Każda armia trzyma rezerwy/zapasy sprzętu, żywności i paliw. To jest oczywista oczywistość. Kiedy zbliża się termin przydatności do spożycia/użycia, bądź sprzęt nie spełnia już więcej wymogów czy norm, zostaje sprzedany hurtownikom, którzy zaopatrują sklepy demobilowe.
Z takiego źródła było właśnie moja poncho holenderskie. Faktycznie nie było używane, jednak po rozłożeniu widać było wyraźnie ślady po zagięciach materiału powstałe na skutek długiego magazynowania.
Przy okazji, przypomniała mi się historia, którą opowiedział mi kolega żołnierz zawodowy.
Któregoś dnia robiono porządki w magazynach. Okazało się, że w magazynie zalega parędziesiąt pięknych kanistrów 10l (z tworzywa sztucznego). Kanistry zajmowały miejsce potrzebne do przechowywania innych towarów. Należało więc pozbyć się tych kanistrów...
Ich dowódca, kazał żołnierzom wyciągnąć kanistry na zewnątrz i ustawić w długiej linii. Następnie Pan i Władca, idąc z siekierką strażacką (taką z kolcem zamiast obucha) dziurawił każdy z kanistrów. Zrobił to po to, aby żołnierze nie pobrali sobie tych kanisterków, czy też nie zaczęli nimi handlować.
Po zakończonej akcji, kanistry zostały wykreślone z inwentarza jednostki.
Podobno jego żona rypała się z jakimś przedstawicielem handlowym, i od rozwodu zrobił się z niego taki sk....órkowaniec
Każda armia trzyma rezerwy/zapasy sprzętu, żywności i paliw. To jest oczywista oczywistość. Kiedy zbliża się termin przydatności do spożycia/użycia, bądź sprzęt nie spełnia już więcej wymogów czy norm, zostaje sprzedany hurtownikom, którzy zaopatrują sklepy demobilowe.
Z takiego źródła było właśnie moja poncho holenderskie. Faktycznie nie było używane, jednak po rozłożeniu widać było wyraźnie ślady po zagięciach materiału powstałe na skutek długiego magazynowania.
Przy okazji, przypomniała mi się historia, którą opowiedział mi kolega żołnierz zawodowy.
Któregoś dnia robiono porządki w magazynach. Okazało się, że w magazynie zalega parędziesiąt pięknych kanistrów 10l (z tworzywa sztucznego). Kanistry zajmowały miejsce potrzebne do przechowywania innych towarów. Należało więc pozbyć się tych kanistrów...
Ich dowódca, kazał żołnierzom wyciągnąć kanistry na zewnątrz i ustawić w długiej linii. Następnie Pan i Władca, idąc z siekierką strażacką (taką z kolcem zamiast obucha) dziurawił każdy z kanistrów. Zrobił to po to, aby żołnierze nie pobrali sobie tych kanisterków, czy też nie zaczęli nimi handlować.
Po zakończonej akcji, kanistry zostały wykreślone z inwentarza jednostki.
Podobno jego żona rypała się z jakimś przedstawicielem handlowym, i od rozwodu zrobił się z niego taki sk....órkowaniec
F..k it, I'll Do It Myself!
- taki robaczek
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
- Lokalizacja: Zagłębie
- Płeć:
Pies ogrodnika ("sam nie zeżre i drugiemu nie da")Podobno jego żona rypała się z jakimś przedstawicielem handlowym, i od rozwodu zrobił się z niego taki sk....órkowaniec
IMHO: Ze względu na specyfikę naszego języka ojczystego uważam, że zamiast słowa "nowe" dla określenia "leżaków magazynowych" powinno się używać "nie używane" bo to lepiej i bez niedomówień określa stan faktyczny.
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Są takie pyszne ......
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
najczęstszym i najtrafniejszym określeniem w stosunku do demobilu na allegro jest chyba "stan magazynowy"
Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
"Trwałe krzesiwo do wskrzeszania ognia"
"Krzemień wykonany z trwałego materiału"
i tym podobne bzdury:
http://www.stopznuda.pl/krzesiwa/7067-t ... ognia.html
A w poniższym linku mamy krzesiwo magnezowe z krzemieniem wykonanym z trwałego magnezu:
http://www.stopznuda.pl/3887-krzesiwo-magnezowe.html
A tutaj mamy przykład menażki z pokrowcem do przenoszenia wody:
http://www.stopznuda.pl/1236-menazka-z- ... em-us.html
Wiedza pracowników tego sklepu woła o pomstę do nieba. :566:
To chyba na informacjach z tego sklepu wzorował się Pan Wersalka.
"Krzemień wykonany z trwałego materiału"
i tym podobne bzdury:
http://www.stopznuda.pl/krzesiwa/7067-t ... ognia.html
A w poniższym linku mamy krzesiwo magnezowe z krzemieniem wykonanym z trwałego magnezu:
http://www.stopznuda.pl/3887-krzesiwo-magnezowe.html
A tutaj mamy przykład menażki z pokrowcem do przenoszenia wody:
http://www.stopznuda.pl/1236-menazka-z- ... em-us.html
Wiedza pracowników tego sklepu woła o pomstę do nieba. :566:
To chyba na informacjach z tego sklepu wzorował się Pan Wersalka.