Żel spirytusowy

dział małych piromanów ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
daniel999
Posty: 34
Rejestracja: 15 lis 2010, 17:22
Lokalizacja: Lubartów
Gadu Gadu: 7341690
Płeć:

Żel spirytusowy

Post autor: daniel999 »

Ostatnio testowałem żel spirytusowy. Poszedłem gdzieś w jakiś las i otworzyłem puszkę. Zapaliłem. Na początku nie widziałem ognia więc zacząłem dmuchać. Po pierwszym dmuchnięciu zapłonął "niewidzialnym ogniem" :-P Wtedy na moim stojaczku zrobionego z 5 prętów postawiłem garnuszek z wodą. Po pewnym czasie woda zaczęła bulgotać. Wsypałem kluski chwilę odczekałem i rozkoszowałem się smakiem zupki chińskiej :lol:


A tutaj link do zdjęcia(to po prawej): http://img08.allegroimg.pl/photos/orygi ... 1396414811
...ktoś odkrył w końcu prawdę
najprostszą z wszystkich prawd
że tylko jeden sposób
jest niezawodny tak

sztyl od kilofa w rece gornika...
KSU
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

Też tego używam. Świetna sprawa. Bardzo wydajne ustrojstwo.
Kup se Morę
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Czy ten żel nadaje się do celów spożywczych?
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

do gotowania tak, można nim ogrzewać.

Ale nie jest to wódka w żelu :)
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Ale capi okrutnie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Jak się żel wypali to co wtedy?
Jakieś pomysły na alternatywne paliwo?
Palenie w tej puszce patykami chyba odpada.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Offtime pisze:Palenie w tej puszce patykami chyba odpada.
Niekoniecznie. Kiedyś urządziłem sobie na balkonie miniaturowe ognisko w metalowej miseczce o średnicy 8cm i wysokości 6cm. Paliło się pięknie. Jako paliwa użyłem połamanych drobnych patyków, skrawków kory brzozowej i wiórów ze strugania.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Offtime pisze:Jak się żel wypali to co wtedy?


to chyba kwestia doświadczenia. Np. jeśli używam jakiejś konkretnej kuchenki na konkretne paliwo to chyba wiem na ile gotowań mniej więcej starcza pucha/zbiornik. No i idąc w teren na określony czas jestem w stanie przewidzieć ile paliwa jest mi potrzebne. Dodajemy do tego troszkę zapasu i powinno być dobrze. Przynajmniej tak mi się wydaje i tak robię.

ps. oczywista oczywistość ,że należy brać poprawkę na warunki atmosferyczne
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

thrackan pisze:
Offtime pisze:Palenie w tej puszce patykami chyba odpada.
Niekoniecznie. Kiedyś urządziłem sobie na balkonie miniaturowe ognisko w metalowej miseczce o średnicy 8cm i wysokości 6cm. Paliło się pięknie. Jako paliwa użyłem połamanych drobnych patyków, skrawków kory brzozowej i wiórów ze strugania.
Ale żeby wydajność była to trza by dziurki zrobić od spodu. W takiej sytuacji po co płacić za kuchenkę jak można z byle puszki ją zrobić.
Prowler pisze:
Offtime pisze:Jak się żel wypali to co wtedy?


to chyba kwestia doświadczenia. Np. jeśli używam jakiejś konkretnej kuchenki na konkretne paliwo to chyba wiem na ile gotowań mniej więcej starcza pucha/zbiornik. No i idąc w teren na określony czas jestem w stanie przewidzieć ile paliwa jest mi potrzebne. Dodajemy do tego troszkę zapasu i powinno być dobrze. Przynajmniej tak mi się wydaje i tak robię.

ps. oczywista oczywistość ,że należy brać poprawkę na warunki atmosferyczne
To podejście turystyczne, wiesz na ile wychodzisz, kiedy wracasz.
Survivalowo nie można nic zakładać.
Może żywicą można by w tym palić...
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Offtime pisze:Jak się żel wypali to co wtedy?
a dlaczego alternatywne?
W sumie puszka jak puszka. Drewnem też można palić. Ale jeśli żal Ci samej puszki, lub uważasz ze chciałbys jej częściej uzywać to zawsze możesz kupić:

http://www.gastropolis.pl/go/_info/?id=1649

4kg żelu za 33 zł. A puszka jest wielorazowa - ot kuchenka. A paliwo przeniesiesz w jakimś bidonie i nie ma szans by coś wyciekło :). Czyli postępowanie jak ze zwykłą kuchenką turystyczną.
Co mnie przeraża w takiej kuchence? By zagotować litr wody nalezy czekac 20-30 min.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Zirkau pisze:
Offtime pisze:Jak się żel wypali to co wtedy?
a dlaczego alternatywne?
W sumie puszka jak puszka. Drewnem też można palić. Ale jeśli żal Ci samej puszki, lub uważasz ze chciałbys jej częściej uzywać to zawsze możesz kupić:

http://www.gastropolis.pl/go/_info/?id=1649

4kg żelu za 33 zł. A puszka jest wielorazowa - ot kuchenka. A paliwo przeniesiesz w jakimś bidonie i nie ma szans by coś wyciekło :). Czyli postępowanie jak ze zwykłą kuchenką turystyczną.
Co mnie przeraża w takiej kuchence? By zagotować litr wody nalezy czekac 20-30 min.
4kg w plecaku nosić nie będziesz. A myśląc długoterminowo prędzej czy później jakieś alternatywne paliwo będziesz musiał zastosować. Stąd jak dla mnie ważnym elementem jest uniwersalność kuchenki.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

a kto każe Ci brać naraz 4 kg?

0,5kg to daje ilość na 5 takich kuchenek ale lżej o 4 puszki. Mało? W każdej chwili możesz przecież przełożyć do dowolnego pojemnika.

Do każdej kuchenki musisz również brać paliwo i czy to jest KK ( na pustyni jak Antarktyda ?), gazowa czy na paliwa płynne.
I tu również można zadać pytanie - co będzie jak się skończy?

Odpowiedź jest prosta i chyba nie jest dla nikogo zaskoczeniem, a szczególnie dla uzytkownika. Kuchenke żelową traktuja jako fajny gadżet, na jednodniowe wyprawy, jesli potrzeba ognia, a ogniska nie mozna rozpalić. Lzejsza niż większosć kuchenek, cieższa niz esbit ale nie śmierdzi i nie brudzi.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Offtime pisze:To podejście turystyczne, wiesz na ile wychodzisz, kiedy wracasz.


rozumiem ,że jak wychodzisz w teren to nie zakładasz na ile i do kiedy ta zabawa w survival ma trwać więc ciężko Ci wyliczyć ile trzeba Ci paliwa ?
Offtime pisze:Survivalowo nie można nic zakładać.
no chyba ,że chcesz nosić taką kuchenkę non stop przy sobie jakby Cie przypadkiem teleportowali na Antarktydę na nie wiadomo jaki czas ?

A z drugiej strony jak to ma być najprawdziwszy z prawdziwych surfifalów to po co kuchenka ? ognisko powinno wystarczyć a na Antarktydzie modlitwa :D.


edit a co do tego zakładania to mi sie jakoś właśnie tak wydawało ,że jedna z ważniejszych umiejętności w surfifalu to umiejętność zakładania i przewidywania co się stanie...
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

a przy podejściu survivalowym - to w kazdej kuchence kończy się paliwo, a w lesie moze zabraknąć drewna nadającego sie do palenia i zero ognisk.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Zirkau pisze:w lesie moze zabraknąć drewna nadającego sie do palenia i zero ognisk


Jakiś dziwny ten las :mrgreen:
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
vladek
Posty: 14
Rejestracja: 13 gru 2010, 16:52
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 10162263
Płeć:

Post autor: vladek »

Mr. Wilson, bo to wyimaginowany las, w którym nie można rozpalić prawdziwego płomienia a jedynie płomyczek nadziei :lol:
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Panowie, używałem tego na działce jak byłem dzieciakiem - matula kupiła co by móc sobie zagotować wodę jak by była potrzeba. Jedno gotowanie trwało wieczność, zaś zużyło ponad połowę puchy (w zamkniętym pomieszczeniu), więc od tej pory sceptycznie patrzę na takie wynalazki. Matula też woli termos wziąć niż bawić się w takie ustrojstwo.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Zirkau pisze:a kto każe Ci brać naraz 4 kg?

0,5kg to daje ilość na 5 takich kuchenek ale lżej o 4 puszki. Mało? W każdej chwili możesz przecież przełożyć do dowolnego pojemnika.

Do każdej kuchenki musisz również brać paliwo i czy to jest KK ( na pustyni jak Antarktyda ?), gazowa czy na paliwa płynne.
I tu również można zadać pytanie - co będzie jak się skończy?

Odpowiedź jest prosta i chyba nie jest dla nikogo zaskoczeniem, a szczególnie dla uzytkownika. Kuchenke żelową traktuja jako fajny gadżet, na jednodniowe wyprawy, jesli potrzeba ognia, a ogniska nie mozna rozpalić. Lzejsza niż większosć kuchenek, cieższa niz esbit ale nie śmierdzi i nie brudzi.
Prowler pisze:
Offtime pisze:To podejście turystyczne, wiesz na ile wychodzisz, kiedy wracasz.


rozumiem ,że jak wychodzisz w teren to nie zakładasz na ile i do kiedy ta zabawa w survival ma trwać więc ciężko Ci wyliczyć ile trzeba Ci paliwa ?
Offtime pisze:Survivalowo nie można nic zakładać.
no chyba ,że chcesz nosić taką kuchenkę non stop przy sobie jakby Cie przypadkiem teleportowali na Antarktydę na nie wiadomo jaki czas ?

A z drugiej strony jak to ma być najprawdziwszy z prawdziwych surfifalów to po co kuchenka ? ognisko powinno wystarczyć a na Antarktydzie modlitwa :D.


edit a co do tego zakładania to mi sie jakoś właśnie tak wydawało ,że jedna z ważniejszych umiejętności w surfifalu to umiejętność zakładania i przewidywania co się stanie...
Zirkau pisze:a przy podejściu survivalowym - to w kazdej kuchence kończy się paliwo, a w lesie moze zabraknąć drewna nadającego sie do palenia i zero ognisk.
Zirkau, Prowler, nic nie zrozumieliście.
Survival to nie wyjście na weekend do lasu, zastanówcie się, to co najwyżej zabawa.
Ja też się bawię w survival, ale szykuję się na prawdziwy.
W trakcie klęski żywiołowej, jak np będziesz siedział na strychu zalanej chałupy to zmienisz zdanie na temat kuchenek które się "kończą" i niczym innym jak kupowanym w sklepie paliwem nie można w nich palić.

Teksty prześmiewcze możecie sobie wsadzić, następnym razem jak czegoś nie będziecie rozumieć to się pytajcie.

Jak dla mnie ta kuchenka to bubel. Raz że nie spełnia moich, widać wydumanych wymagań, dwa - to co inni piszą na temat jest wydajności.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Offtime, to chyba Ty nic nie zrozumiałeś.

To forum jest surviwalowo turystyczne. Zakładający wątek, nic nie wspominał o wykorzystaniu takiej kuchenki w prawdziwych sytuacjach kryzysowych. A o turystycznym zastosowaniu w lesie tzw. surviwalu.

W wojsku, jakby nie było działaniach wojennych ( pewien rodzaju surviwalu) ta kuchenka się sprawdza - jest mniejsza i lżejsza niż wiele innych, nie dymi, co się zdarza tym opalanym na drewno. Nie pozostawia śladów jak ognisko, pali się bez zapachu - to jest jej ogromna zaleta.
Zwykle potrawy zabierane w taki teren nie wymagają gotowania, jedynie podgrzania, na ciepło.

Obecnie wiele armii wykorzystuje znacznie nowsze systemy żywieniowe, np. MRE z podgrzewaczem chemicznym. Stąd też na rynku obecnie wiele takich kuchenek dostępnych dla cywilów jako demobil.

Tak więc uważam, że za bardzo się spinasz na ten Surviwal - pisane przez "S" jako prawdziwą sytuację kryzysową. A przy umiejętnym korzystaniu na 72h spokojnie starczy.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Offtime, ja to widzę tak: Zirkau mówi że Volkswagen Golf to jest przyzwoity samochód którym można wozić rodzinę w niedzielę do kościoła, a Ty kręcisz głową, i powtarzasz, że Golf słabo ciągnie przyczepę kempingową...

Nie chciał bym tutaj wypaść na jakiegoś rozjemce, ponieważ takowego nie potrzebujecie Panowie, ale mam wrażenie że obaj rozmijacie się w dyskusji. Innymi słowy Wasze twierdzenia nie są przeciwstawne, lecz paralelne (jednocześnie zachodzące). Przepraszam za mądre słówko :-D, ale to jest to co oddaje problem.

A kategoryczne stwierdzenia nigdy nie służą przedstawieniu swoich racji. Po prostu zamieniają dyskusję w bezsensowną pyskówkę.

Tak więc zarówno kuchenka na żel może wydawać się niepotrzebnym gadżetem w lesie iglastym gdzie wokół leży pełno chrustu, jak i puszka na patyki, w zmrożonym lesie bukowym, gdzie siekierka z brzękiem odbija się od szklistych gałęzi, a cały teren pokryty jest metrową warstwą śniegu.
W drugim przypadku opisuję realną sytuację, w jakiej się znalazłem rok temu. Kozakowałem, że rozpalę ogień, i kiedy się okazało że na około tylko lód, szkliwo, brak wiatrołomów, i iglaków stwierdziłem że moja deklaracja była na wyrost. Był ze mną inny użytkownik tego Forum, i znacznie bardziej doświadczony. Na szczęście obaj mieliśmy primusy.
Wniosek: nie ma kuchenki idealnej, i nie zawsze coś jest bublem. Bo w tamtej sytuacji, też zagotowalibyśmy wodę na tym żelu, a w puszce na patyki na pewno nie.
Pozdrawiam
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Zirkau pisze:Offtime, to chyba Ty nic nie zrozumiałeś.

To forum jest surviwalowo turystyczne. Zakładający wątek, nic nie wspominał o wykorzystaniu takiej kuchenki w prawdziwych sytuacjach kryzysowych. A o turystycznym zastosowaniu w lesie tzw. surviwalu.
[...]
Tak, ja piszę o survivalu przez wielkie "S". Kuchenka jest do bani jak dla mnie. Uznałem iż można o tym wspomnieć bo tak jak dla mnie, dla innych też to może być istotne.
Autor wątku zakładając temat nie wspominał o żadnym konkretnym zastosowaniu., więc nie kłam. Tak więc dyskusja i moje stwierdzenie iz jak dla mnie kuchenka jest do bani ma prawo bytu.

Puchalsw, Zgadzam się częściowo z Tobą.
I z opisem naszej dyskusji, i z następującym przykładem.

Jeszcze raz zauważę że autor nie pisze o żadnym konkretnym przeznaczeniu kuchenki, więc twarde upieranie się że jest inaczej ze strony Zirkau jest kłamstwem. A bronienie mi prawa do oceny pod kątem dla mnie ważnym jest absurdem, zwłaszcza iż cały czas podkreślam to w jakich kryteriach ową kuchenkę oceniam.

Nadal też twierdzę że kuchenka na więcej aniżeli jeden rodzaj paliwa ma więcej sensu w przypadku gdy nie wiemy jak długo gdzieś będziemy tkwić.
Zgadzam się też że nie ma kuchenek idealnych, ale wszystkie równymi także nie są.

Dodając do tego fakt iż o wydajności kuchenki na jej niekorzyść świadczą wypowiedzi kilku osób w tym wątku, twierdzę że marnych walorów jest to kuchenka.

Gdybym jednak miał się uprzeć na żel, to zrobiłbym kuchenkę tak aby można było i żelem i innym paliwem w niej palić. Starczy chwilę pomyśleć.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Offtime, Jeśli mój post zrozumiałeś prześmiewczo to bardzo przepraszam nie było to moim zamiarem. Co do tej kuchenki żelowej to zdarzało mi sie używać w terenie i do tego do czego została stworzona jest świetna (czyli podgrzewanie gotowego jedzenia). Teraz juz nie używam bo mam na kartusze i uważam to za dużo bardziej wygodne i wszechstronne urządzenie. Dalej. Jeśli szykujesz się na surfifal przez duże S to to pytanie :

chcesz nosić taką kuchenkę non stop przy sobie jakby Cie przypadkiem teleportowali na Antarktydę na nie wiadomo jaki czas ?

to zasadnicza kwestia.

Bo to jest właśnie kwestia taka czy potrzebujesz takiej kuchenki właśnie do noszenia non stop przy sobie na wszelkie niespodziewane katastrofy które mogą Cie zastać przy powrocie np. z pracy do domu (ta Antarktyda to był właśnie taki wyolbrzymiony przykład). Czy też potrzebujesz kuchenki która będzie stała i czekała w domu na wielką wodę. Jeśli myślisz o noszeniu to moim zdaniem nic bardziej małego ,wygodnego i wszechstronnego w przenoszeniu nie znajdziesz. No chyba że zakładasz że zawsze i wszędzie znajdziesz drewno to w sumie nie widzę sensu przy takim założeniu na noszenie kuchenki. A jeśli chcesz mieć pojemniczek w którym po wykorzystaniu oryginalnego paliwa będziesz mógł palić innymi płynami to w tej żelowej benzynę spalisz i denaturat i spirytus czy co tam jeszcze do głowy może przyjść. Co do domowych kuchenek to nie widzę nic lepszego jak jakaś dwu palnikowa kuchenka podłączana do butli z gazem (kupujesz takie dwie 10l nabijasz gazem i czekają spokojnie w piwnicy na godzinę "W". I starczą na bardzo długo.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler, bardziej myślę w kategoriach czegoś co można wpakować do bug-out bag'a który jednak będzie przewidziany na bardziej nieokreślony okres czasu aniżeli na standardowe 72 godziny.
Uciekając przed wodą możesz wylądować na piętrze, strychu albo na górce nieopodal domu. Trzymanie sporych zapasów paliwa w domu nie rozwiązuje problemu, do plecaka też nie wpakuję bańki benzyny czy żelu. Cały czas piszę o wodzie, ale inne sytuacje jak najbardziej biorę pod uwagę. Pożary, zamieszki. Staram się nie zakładać gdzie z tą torbą/plecakiem wyląduję. Więc nie wiem czy będzie tam drewno do palenia, nie wiem jakie zasoby będą dostępne. Stąd ocena kuchenki pod kątem jej uniwersalności.

Wraz z uniwersalnością idzie w parze wydajność. Sam żel jest mało wydajny, i nie mówię o tym jak długo się pali tylko o tym ile wody na nim zagotuję. Akurat gotowanie wody w celu jej "oczyszczenia" jest bardzo ważnym aspektem o który staram się zadbać.
Tak więc, podstawowe paliwo, mało wydajne.
Palenie patykami w puszce nie przystosowanej do tego, mało wydajne.
Palenie w niej benzyną, mało wydajne.
Koniec końców to tylko puszka.

Cała ta dyskusja okazała się dla mnie bardzo owocna, skłoniła mnie do kilku przemyśleń i zrodził mi się w głowie pomysł na coś w miarę uniwersalnego. Po pracy narysuję i wrzucę do DIY, a w nieokreślonej przyszłości spróbuję wykonać.

Jeszcze w temacie żelu. Jak już bym miał kupować kuchenkę to chyba kupiłbym (albo nawet wykonał) spirytusową.
Palenie w niej żelem będzie tak samo wydajne jak w tej opisywanej.
Za to palenie spirytusem czy benzyną będzie dużo wydajniejsze niż w opisywanej.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Offtime pisze:Jeszcze w temacie żelu. Jak już bym miał kupować kuchenkę to chyba kupiłbym (albo nawet wykonał) spirytusową.
Palenie w niej żelem będzie tak samo wydajne jak w tej opisywanej.
Za to palenie spirytusem czy benzyną będzie dużo wydajniejsze niż w opisywanej.
Tobie chyba po prostu potrzeba palnika na denaturat trzymanego w powycinanej puszce po brzoskwiniach. Do paliw płynnych służyłby palnik, a w samej puszce paliłbyś drewnem, szmatami, gazetami, czy innym ustrojstwem, choć najlepiej by było, gdybyś miał też naczynie z dopasowaną pokrywką.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

W kwestii tego ustrojstwa, to jedyne co w tym jest fajne to ta osłona-podstawka pod naczynie. Po wykorzystaniu żelu warto ją zachować do innej puszki/kuchenki.
Sam żel jest mało wydajny, starcza na zagotowanie ok 3L wody i jak wcześniej pisałem capi na kilometr. Z drugiej strony, odpalasz to cudo i zajmujesz się przygotowaniem posłania itp, nie martwiąc się, że wygotujesz wodę :-) Gdy nie zużyje się całego żelu, odstawia się na chwilę, żel zastyga i można toto przenosić bez obawy o rozlanie-ubabranie plecaka. Ot taki gadżet, Stemp na zlocie gotował na tym wodę.

Ps. od biedy to można i w puszce po browcu palić.
Obrazek
ODPOWIEDZ