Strona 1 z 1

Nietypowy sposob na podchodzenie zwierzat

: 16 lis 2010, 09:37
autor: CzarnyWilk
Przyszedł mi do głowy taki dość nietypowy pomysł. Chodzi głównie o ciche poruszanie się w lesie(bądź innym terenie) na stojąco i o pierwsza faze podchodzenia gdy jeszcze się stoi na obu nogach(nie dotyczy to podkradania się na czworaka bądź czołgając się).

Mianowicie chodzi mi o użycie w tym celu kijków trekkingowych. Nie maja one szerokiej powierzchni wiec raczej nie powinny chalasowac. Dotego pomagaly by lepiej utrzymywać równowagę, a rozłorzenie ciężaru ciala na 4 „nogach” sprawialo by ze lżej stawiane nogi robily by mniej chalasu. Dotego gdyby się poczulo gałązkę pod stopa z łatwością można by zatrzymac noge nad nia nie tracac równowagi. A gdy już jest Się na tyle blisko ze trzeba przejść do „raczkowania” wystarczy odlorzyc kijki i tyle.

Nie wiem sam czy by się to sprawdzilo w praktyce ale taki pomysl mi do glowy przyszedł;p

Co o tym myslicie??

: 16 lis 2010, 10:24
autor: Kopek
Wypróbuj. Opracuj technikę i zdaj relację jak Ci poszło.

: 16 lis 2010, 10:30
autor: puchalsw
Bzdurą to będzie, dopóki nie pójdziesz do lasu, i nie sprawdzisz jak to miało by niby zadziałać.
Na razie to IMHO nadaje się na demotywatora. Ale może się mylę. Powtarzam, Sprawdź na własnej skórze, i przekaż.
Polecam jeszcze postudiowanie zwyczaj zwierząt.
Dowiesz się, też że zwierzęta mają o wiele lepszy słuch niż ludzie. To że unikniesz łamania gałązek pod stopami, czy szeleszczenia ściółką, nie zmieni faktu, że Twoja kurtka szeleści, że dyszysz, i wydajesz setki innych odgłosów, które dla zwierzyny są alarmujące.
Ni i pamiętaj że słuch to nie jedyny zmysł jakim zwierzęta się posługują. Co z tego że Cię nie usłyszą, jeśli wyczują Twój zapach długo wcześniej.

: 16 lis 2010, 10:35
autor: Zirkau
Nie wyobrażam sobie cichego podchodzenia w ten sposób.
dlaczego ?
- czy podczas odkładania kijków narobisz mniej hałasu ? chyba nie;
- przeciskając się z nimi przez krzaki ? wszędzie zachaczają;
- jak iść z kijkami mając równocześnie odbezpieczoną broń gotową do strzału albo lornetką czy aparat foto ?

Jak dla mnie kijki fajne, ale nie w tym temacie. Ale próbuj, próbuj, to może opracujesz jakieś zasady, kiedy kijki się spradzą.

: 16 lis 2010, 10:54
autor: CzarnyWilk
no mi chodzilo o branie pod uwage wszystkich czynnikow takich jak kierunek wiatru i inne plus ta medoda
choc w gestym podszyciu to raczej prawda... bylby problem
tak na marginesie... jak sie poruszac w takich gestych zaroslach bez szelestu?? macie jakies metody??
i o zmoro... jak se radzic z takimi rzeczami jak szeleszczace suche liscie, badz skrzypiacy pod nogami twardy snieg??

a metode wyprubuje i zdam relacje z efektow;)

: 16 lis 2010, 11:17
autor: wolfshadow
Ja po prostu obchodzę zwierzę tak aby znaleźć się na jego przewidywanej trasie i jeśli wiatr pozwala siadam (rozmycie sylwetki) i czekam, aż samo się zbliży. Nie ryzykuję wtedy, że spłoszę go niepotrzebnie.
Pisałem już na forum o moim spotkaniu z DZIKIEM. Siedziałem z psem na środku leśnej drogi.

: 16 lis 2010, 15:30
autor: Zirkau
CzarnyWilk pisze:tak na marginesie... jak sie poruszac w takich gestych zaroslach bez szelestu?? macie jakies metody??
Zastosować należy teorię względności. Ja siadam, a ziemia się kręci i zwierzyna w końcu pojawia się w zasiegu wzroku.

W niektórych sytuacjach, miejscach i czasie nie da się zachować ciszy. Dlatego tak popularne są zasiadki.

: 16 sty 2011, 18:24
autor: siux
Myślę, że nikt sobie nie radzi z szeleszczącymi liśćmi i skrzypiącym zmrożonym śniegiem, dlatego najlepiej lubię w lesie mokrą jesień :-D gdy pod nogami miękko i cicho

: 16 sty 2011, 18:31
autor: Góral
Dokładnie taką jak dziś pogodę ubóstwiam na podchodzenie zwierzy! Ściółka mięciutka, nie szeleści, nie chlupie, nie "siorbie". :D

Często nawet poruszając się z prędkością ślimaka nie zdołamy ukryć swej obecności. Pomijam już kwestię zapachu.

: 23 sty 2011, 11:29
autor: siux
Jeśli chodzi o zapach to mam jeden sposób, nie estetyczny ale skuteczny. Mam jeden zestaw ciuchów, w których zawsze chodzę w las i gdy przejdą różnymi dziwnymi zapachami lasów, rowów, zgnilizny itd. to staram się ich nie prać jak najdłużej. Oczywiście problem mam z żoną, która mnie opiernicza i od razu wrzuca wszystko do pralki :-? Nie raz wyciągałem z pralki po cichaczu przed wypraniem :mrgreen:
Oczywiście Panie mogą się zniesmaczyć, ale z doświadczenia wiem, że lepiej w lesie śmierdzieć niż pachnieć :-D

: 23 sty 2011, 12:53
autor: Góral
siux pisze:Panie mogą się zniesmaczyć
Cenzuro, witaj. :lol:

siux, a jak ze skutecznością tego patentu? Wicherek zza pleców niestraszny w takim ubiorze? Bo chyba zawsze mamy ten swój zapach który przelezie przez każde ubranie, by dotrzeć do czułego, zwierzęcego nosa.

: 23 sty 2011, 20:08
autor: siux
Nie wiem jak u kogo z potliwością... Koszulkę owszem czuć mną :oops: ale bluzy, polary, kurtki itp. zawsze czuć lasem, właściwie to żona twierdzi, że śmierdzę bagnem, albo jakimś innym mułem :-D a to najczęściej chyba od butów, bo plecami się raczej nie tarzam zaraz po dziku :mrgreen: :mrgreen: