Strona 1 z 2

Rosyjski Kelly Kettle

: 01 lis 2010, 21:42
autor: puchalsw
Witam
Kolega zapalony miłośnik kanu (ten od Iwana i pięknej Samby viewtopic.php?t=2369), kiedy zobaczył Kelly Kettle, bardzo się oburzył iż Irlandczycy ściągnęli ten prastary pomysł od naszych sąsiadów zza Buga.
Postanowił więc , samemu przygotować podobne urządzenie, które z jednej strony będzie spełniało podobne funkcje jak KK, a z drugiej nawiązywało do wiekopomnej tradycji :-)

Obrazek

Jak dla mnie, sprzęt przepiękny, i idealny na wyprawy kanu.

http://forum.kanu.pl/viewtopic.php?p=932#932

Pozdrawiam
Puchal

: 01 lis 2010, 22:10
autor: thrackan
Na pierwszy rzut oka Kelly Kettle się przy tym cudeńku chowa. Słowiański patent nie dość, że jest ładniejszy, ma więcej gracji (kranik rządzi! :mrgreen: ), to jeszcze może być wykorzystany jako zwykły garnek do gotowania zupy dzięki zdejmowanej pokrywce (aczkolwiek na ten czyn skrzywiliby się pewnie z niesmakiem miłośnicy rosyjskiej tradycji parzenia czaju).

Ma ktoś samowar węglowy do odsprzedaży w niewygórowanej cenie? :mrgreen:

: 03 lis 2010, 11:58
autor: zmęczon
Jeśli niewygórowana cena wynosi średnio dwie stówy, to na allegro skolko ugodno. Tylko problem ze znalezieniem małych samowarów podróżnych, na ogół są do kupienia w dobrym stanie takie domowe na parę litrów kipiatoka. Najładniejsze są orientalne tłuczone ręcznie w pasie od Syrii do Kaszmiru : http://www.theoldbazaar.com/items/496794/en1store.html
Co do słowiańskości wynalazku to pierwsze tego typu wynalazki były znane w starożytnym Egipcie, ale i "starożytni Azerowie" się do niego przyznają : http://azer.com/aiweb/categories/magazi ... movar.html

Nawiasem mówiąc parę lat temu usiłowałem namówić importera orientalnego złomu ozdobnego by sprowadził również takie cudeńka http://www.artofp.com/PersianArt551.html ale okazał się mało kumaty. Nie uwierzył, że ludzie w Polsce dają aż 250zł za kawałek obrzydliwego aluminium z Irlandii i nie sprowadził tych cudeniek. Może Wy macie jakiś większy wpływ na kogoś kto sprowadza towary z Orientu ? Dodam, że noże też potrafią klepać piękne i niedrogie.

: 03 lis 2010, 12:15
autor: thrackan
Aż z ciekawości zacząłem szukać samowarków podróżnych. Trafiłem na stronę, którą z racji cen traktuję jako muzeum/galerię - http://www.antyksklep.com.pl/show.php?link=8 . Znalazłem jednak coś dla Puchala - trzeba wyszukać na stronie "Cukiernica "Kociołek", Plewkiewicz " i wyskoczy to http://www.antyksklep.com.pl/obrazki/kociol.jpg :mrgreen:

: 03 lis 2010, 12:27
autor: zmęczon
Znalazłem na jutubie pokaz czegoś czego KK ani rosyjskie samowary za bardzo nie potrafią. A w każdym razie ich właściciele nie ryzykują by to robić - kaszmirski samowar gotuje zupkę :

: 13 lis 2010, 16:36
autor: pimpek
Wydaje mi się, że to bardzo fajny pomysł z tym samowarem. Tu się czuje, że To Ustrojstwo ma duszę (podobnie jak: KANU i HARRY-Davidson). Dzisiaj tj w sobotę 13 listopada zakupiłem samowarek na Perskim" w Warszawie na Kole. Cały ma wysokość 47 cm, średnica zbiornika 17 cm a pojemność około 2,5 litra. Pomyślałem, że gdybym chciał używać tego do destylacji zacieru to jest trochę za mały ale do gotowania wody - jest w sam raz. W środku jest od cholery kamienia (ale od czego są myjki ultradźwiękowe?). Wstępnie zdjąłem kamień mechanicznie tj długim nożem uprzednio mocząc około godziny w occie 10% (zwykły spożywczy jak do nóżek np). Postanowiłem doprowadzić to do końca. Jest trochę zabawy z tym ale czego nie zrobi się dla frajdy? Samowarek, jak napisałem, jest trochę stary i ma pewne ubytki (brak gałek na pokrywie i brakuje czegoś jeszcze ale to szczegół). No i jest pogięty nieznacznie. Jako gadżet, za który handlarze biorą kaskę (i to niezłą), to stanowi on (bo tyle dałem za niego) wartość 320,-zł natomiast wiem, że dla kolekcjonera NIE jest to rarytas i dlatego pozwalam sobie na przeróbki. Napisałem to na wypadek gdyby ktoś zarzucił mi profanację "historii" ale żyłem kiedyś z pewną Kobietą - konserwatorem zabytków (ikony itd) Z tego okresu moja wiedza w tym temacie. Trzeba odjąć cokół i zamocować całość (lub tylko postawić) na jakimś naczyniu z mosiądzu jako palenisku. No i to co ma bardzo dobrego to składane uchwyty- ułatwienie w transporcie. Natomiast kiedyś lutowano je cyną tzn komin do zbiornika i uchwyty oraz kranik. W wielu wypadkach był nadmiar cyny w środku i to dawało ogólnie całkiem pokaźną wagę. Spróbuję rozlutować całość, wy....ć cynę, oczyścić powierzchnię z niej i pospawać mosiądzem. Co to mi da? Ujmę "trochę" wagi cyny a w to miejsce "wsadzę" mosiądz. Różnica będzie spora. No i jedna z ostatnich czynności: trzeba zrobić WYKRĘCANY kranik !! Nie wspominam o wyjęciu rusztu bo to oczywiste. Palenisko będzie piętro niżej w naczynku mosiężnym. Można zastosować garnek ze stali nierdzewnej ale postanowiłem spróbować tym razem z mosiężnym bo w całości (moim zdaniem) lepiej będzie się komponowało. Temperatury nie powinno być aż tyle, żeby mosiądz popłynął (?!) Zobaczymy. Zdam relację. W pierwszym momencie wydaje się, że do wędrówek pieszych jest ON mało przydatny bo zajmuje trochę miejsca w plecaku ale pomyślałem, że umiejętne spakowanie wszystkich potrzebnych gratów i nawrzucanie do środka samowarka drobnicy załatwi sprawę. Ale ja głównie mam środek transportu w moich wędrówkach po świecie to się nie przejmuję. Na górze całości planuję zrobić krzyżak ze stali nierdzewnej (i tak się okopci) jako kocher do wykorzystania wydobywającego się płomienia np do smażenia lub gotowania zupy albo ryby na parze. Aż mi ślinka leci jak o tym myślę. Nie jestem za bardzo "kumaty" we wklejaniu zdjęć do tego forum ale zapytam się Puchala i zrobię to. Będę miał jeszcze podobny o poj. 1,5 litra. Też mosiężny i wtedy ten chyba przejmie kolega.
Wcześniej użyłem zwrotu: ...tym razem..., bo autorem rzeczonego na pierwszym zdjęciu samowarka (rosyjskiego KK) ja jestem.

: 13 lis 2010, 16:48
autor: thrackan
Pimpek, polecam gotowanie wody ze sporą ilością kwasu cytrynowego. Na stare czajniki działa co najmniej tak samo dobrze, jak ocet, ale zapach ma o wiele bardziej przyjazny.

: 13 lis 2010, 17:04
autor: pimpek
Wiem, robiłem już to kiedyś ale tu jest dosyć dużo tej skamieliny. Robiłem to już kiedyś na takiej myjce u znajomego i daje rewelacyjne rezultaty. Na Polibudzie w W-wie jest też taka możliwość to spróbuję. Nie wiem jak wrzucić zdjęcia na forum. Ulżyłem im znacznie. Tam widać wszystko

[ Dodano: 2010-11-13, 17:06 ]
Sorry, powtórzyłem się i zauważyłem dopiero teraz jak było za późno.

: 13 lis 2010, 22:21
autor: puchalsw
pimpek, a może byś się tak najpierw przedstawił?
:-D
Panie i Panowie! Jarka - Pimpka to nie trzeba przedstawiać :-) To sprawca ww. samowarka polowego, mojego płóciennego tarpa i konstruktor Samby, przyjaciel Iwana (viewtopic.php?t=2369), i mój kumpel z tegorocznego Zlotu Kanu...
Facet z głowa nabitą pomysłami, co to na Zlot nie przyjechał bryką z kanu na dachu, ale się z Warszawy na Pojezierze wypagajował...
Jak by ktoś chciał żeby mu piękną łódkę wystrugać, albo przynajmniej klimatycznego tarpa uszyć, to już wiecie do kogo pisać
:lol:

: 12 gru 2010, 18:25
autor: puchalsw
Budowniczym łódki jest Kolega z forum, znany jako pimpek :-).
Jarek: odezwij się, i napisz coś koledze o Sambie.
Pozdrawiam
Puchal

: 30 gru 2010, 19:54
autor: PJ
W czasie podróżowania po Turcji widziałem często coś takiego w użyciu. Jednoosobowa , jednosamowarowa herbaciarnia przydrożna. Współczesna turecka wersja samowaru czy też Kelly Kettle i nawet do kupienia w sklepikach i na bazarze. Niestety podróżowaliśmy do Gruzji z plecakami i było to trochę za ciężkie żeby zabrać w dalszą podróż.
Obrazek

: 23 sty 2011, 18:43
autor: puchalsw
Temat odkopuję, ponieważ dzisiaj miałem możliwość osobiście zobaczyć jak samowarek Pimpka działa i porównać go z Kelly Kettle.
Spotkaliśmy się nad brzegiem Wisły, przede wszystkim w celach towarzyskich. Naszym celem nie było przeprowadzanie profesjonalnego testu porównawczego KK i samowara.
Obiektywny test nie był by też możliwy, ponieważ samowar ma 3 litry pojemności, a KK około 1.5l.
Czym jednak mogę się z Wami podzielić to:
- jak widać na załączonym zdjęciu, samowar mimo iż ma dwukrotnie większą pojemność, nie jest drastycznie większy od KK.
- jednocześnie rozpaliliśmy w obu gadżetach, i mimo iż samowar ma większą pojemność, woda zawrzała w obu naczyniach prawie jednocześnie. Nie mierzyłem czasu zagotowania wody, ale nie było to dłużej niż półtorej minuty.
- samowar jest cięższy od KK, ale na łódce to i tak nie ma istotnego znaczenia.
- garniec który służy za palenisko dla samowara jest znacznie praktyczniejszy niż palenisko KK. Smażone kiełbaski na palenisku KK łatwo się przypalały z racji niewielkiej odległości od ognia :-)
- czyszczenie samowara jest bardzo proste. Dostęp do wnętrza uzyskuje się przez poniesienie pokrywki. W KK nie jest to możliwe.
- aby nalać wrzątek z KK należy zdjąć czajnik z paleniska. W samowarze podstawiamy kubek pod kranik...

Tak więc, dla Tych z Was co to mają swoje czółna, dłubanki, wypraski czy inne ścigacze wodne, poczciwy samowarek wydaje się być naprawdę ciekawą alternatywą (i znacznie tańszą) dla KK.
No i ten klimat dymiącego samowarka.... jest niepowtarzalny.

Obrazek
Obrazek

: 23 sty 2011, 21:26
autor: orety
drewienka przynieśliście ze sobą?

pozdrawiam
maciek

: 23 sty 2011, 22:04
autor: puchalsw
orety pisze:drewienka przynieśliście ze sobą?

pozdrawiam
maciek
Zgadza się. To środek miasta (tuż przed zjazdem z Wisłostrady na Gwiaździstą). Są tam chaszcze, i parę połamanych drzew, ale pełno też spacerowiczów i straż często spaceruje. Ostatnią czynnością jaką chcesz tam robić, to pozyskiwanie drewna. Zresztą to drewno i tak pewnie jest mokre. Wiosną i latem, cały teren był kompletnie zalany.

EDYTA 2011-01-25:



... w połowie zorientowałem się, że Pimpek nagrywa samowarek i KK na komóre.
Można obejrzeć sobie oba ustrojstwa w działaniu, jak i posłuchać filozofii Pimpka na temat motocykli bez tłumika, jak i zajrzeć do jego traperskiej torby :-)
PS: w samowarze palone było dębiną. W KK brzozą.

: 25 sty 2011, 22:21
autor: pimpek
Jasne, że przynieśliśmy ze sobą. Wojtas miał "brzózkę" a ja "dębinę" i jak widać samowarek kopcił jak "diabli". Ale w końcu sie rozpalił na dobre i woda zagotowała się tzw PIERDZĄCYM SZTOSEM. Roztrząsaliśmy z Puchalem to określenie i doszliśmy do wniosku, że nasi dziadowie mieli bardzo fajne sposoby na określenie różnych sytuacji i tak np powyższe znaczyło: BŁYSKAWICZNIE i BEZ PRZESZKÓD. Z racji mojego wieku pamiętam jeszcze kila innych określeń na inne okazje. Ale to przy "innej okazji". Dymienie samowarka było fajne ale dla mnie jako "ponownego odkrywcy" tego ustrojstwa trudne do zniesienia i wkurzające. Brzózka Wojtasa zdała lepiej egzamin (moim zdaniem). A co do straży miejskiej to ja się tym nie przejmuję specjalnie bo w moim mniemaniu są to ludzie zupełnie innej kategorii i takie spotkania jak nasze w niedzielę 23 stycznia 2011 na bulwarze wiślanym kwalifikuje się do osadzenia obu delikwentów w ŁAGRZE. Niestety, tacy są to ludzie! Ale to moje prywatne zdanie i tylko ja ponoszę za to odpowiedzialność. Na pewno jeszcze nie raz spotkamy się i dokonamy takiej lub jeszcze większej "zbrodni". Wojtek podeśle link do mojego filmiku i tam widać, że mój Pies chodzi bez smyczy i kagańca w (gminie) Centrum w Warszawie tj art 77 kw. Niektórzy powiadają, że mógłby ugryźć (a facet chodzący bez Żony mógłby zgwałcić i co z takim zrobić). ale to dygresja od tematu KK i samowarka. Było chłodno i wilgotno aczkolwiek [...] !!!!

: 25 sty 2011, 22:55
autor: thrackan
pimpek pisze:Ale w końcu sie rozpalił na dobre i woda zagotowała się tzw PIERDZĄCYM SZTOSEM. Roztrząsaliśmy z Puchalem to określenie i doszliśmy do wniosku, że nasi dziadowie mieli bardzo fajne sposoby na określenie różnych sytuacji i tak np powyższe znaczyło: BŁYSKAWICZNIE i BEZ PRZESZKÓD.
Troszkę szkoda, że polszczyzna literacka prawie całkowicie wyparła na Mazowszu gwarę mazowiecką i warszawską. Do tej pory mam banana na gębie, jak sobie przypomnę, że ongiś dorożkarzy z Syreniego Grodu zwano "rycerzami bata" :lol:
puchalsw pisze:Zgadza się. To środek miasta (tuż przed zjazdem z Wisłostrady na Gwiaździstą).
Jeżeli dobrze patrzę, to google maps sugeruje, że macie tam stałą miejscówkę. Prawie co do schodka: http://maps.google.pl/maps?hl=pl&gl=pl& ... 3&t=h&z=18 :mrgreen:

: 25 sty 2011, 23:55
autor: puchalsw
thrackan pisze:Jeżeli dobrze patrzę, to google maps sugeruje, że macie tam stałą miejscówkę. Prawie co do schodka: http://maps.google.pl/map...005493&t=h&z=18
Patrz Pimpek już po nas! Na satelytach nas zapali! Nawet widać że "Królewskie" w dłoni dzierżysz! Teraz już obaj możemy na polecony od HGW czekać!

: 26 sty 2011, 08:05
autor: pimpek
Swojego czasu namówiłem kolegę na miedziany aparat do destylacji (na Pradze jest taki fajny sklepik z takimi gadżetami). Kupił. I z takim to utensyliem udaliśmy się w to samo miejsce akurat w trakcie dużego stanu wody, jak na mapie googli. Wydawało nam się, że będziemy mieli spokój i właściwą atmosferę do "doświadczeń" i oczywiście straż miejska (eko patrol) przyczepił się do ognia i dymu no i do stojącej obok puszki z piwem (jeszcze zamkniętej). Zanieczyszczanie powietrza, a gdyby tak każdy to co by było i temu podobne mądrości. Zapomniałbym o USTAWIE O WYCHOWANIU W TRZEŹWOŚCI I PRZECIWDZIAŁANIU ALKOHOLIZMOWI (bardzo ważne!). Ale te wywody tyczyły się tylko puszki z piwem a nie tego co kapało. A moim zdaniem wyglądało to wspaniale; ta polerowana miedź, wężownica, mały puszkowy termometr w miedzi, szklana zlewka na "diamenty"na miedzianej podstawce no i oczywiście do tego wysoki na 0,75 metra miedziany komin fi 5 cm. Wspaniałe urządzenie i jakże kultowe. Kiedyś Naród kultywował tradycje tzn w każdym katolickim domu na Prażce musiała być aparatura do destylacji, a co bardziej charakterni mieli po jednej lufie średniego kalibru na dorosłego mężczyznę (w rodzinie). Ale widać, że tradycja w Narodzie szybko zanika. No cóż ? Takie czasy - wszystko można kupić a i różne agencje ochrony rozmnożyły się... Wystarczy tylko mieć kaskę... Ech !..... Gdzie te czasy?!....

[ Dodano: 2011-01-26, 08:07 ]
Zapomniałem dodać, że ten turecki jast bardzo fajny. Dzięki PJ za zdjęcie.

: 04 lut 2011, 22:03
autor: orety
induski "kelly kettle":
zainspirowany fotami Puchalasw z imprezki z Pimpkiem nad Wisłą pogrzebałem w szufladzie, żonka w pracy zeskanowała (dziękuję Jurkowi)
Obrazek
Indie, Benares/Varanasi, nabrzeża Gangesu 1991
pan sprzedawał bhang w jednorazówkach z wypalanej gliny

pozdrawiam
Maciek

: 04 lut 2011, 23:21
autor: katny
Kilkanaście lat temu można było kupić od braci Rosjan na bazarku takie alumuniowe kuchenki "pieczki" działające na podobnej zasadzie co KK, ale odwróconej: puszka wewnątrz- ogień i dym dookoła. Ktoś ma, pamięta?...Nijak nie mogę znaleźć w sieci...

: 05 lut 2011, 18:25
autor: hejtyniety
taki odwrócony można łatwo zrobić ze stalowych termosów - wycinasz okienko i wiercisz dziurki ;-)

Ale to trochę zaprzecza samej idei, bo w końcu w KK ma płaszcz wodny, dzięki czemu ta się zdecydowanie szybciej grzeje i potrzebna jest mniejsza ilość opału...

: 15 kwie 2011, 23:52
autor: pimpek
Witam po długiej przerwie wszystkich. Skończyły mi się zapasy "puchalowej brzózki" i muszę teraz się postarać o nowy opał. W domu szybko brzózka schnie, można ją przygotować przed wyjściem z domu na tzw "poligon". Ostatnio zasmakowałem w "herbatce na świeżaku" w W-wie. Okazuje się, że nawet w centrum miasta można odpalić samowar (między Alejami Jerozolimskimi a PKiN). Natychmiast zjawia się Policja. To mnie ratuje przed "rzuceniem na żer lwom" przez straż miejską. Ale gdy widzą, że nie "lumpuję" to przypatrują się, nawet, ż zaciekawieniem i aprobatą. Któregoś dnia pozwoliłem sobie dolać za dużo rumu do herbaty i musiałem odczekać prawie dwie godziny zanim odjechałem (rowerem). Ale na szczęście nie było bólu. Spotkałem się z Angolem w centrum miasta przy herbatce. Cholernie mu się to spodobało. Polecam. Fajny klimat... :lol:

[ Dodano: 2011-04-15, 23:55 ]
Zapomniałem dodać, że bardzo mi podoba się idea "tureckiego". Muszę coś takiego sobie zmajstrować. Kupuję ten pomysł i dzięki. :lol:

: 16 kwie 2011, 09:27
autor: Zirkau
katny pisze:Kilkanaście lat temu można było kupić od braci Rosjan na bazarku takie alumuniowe kuchenki "pieczki" działające na podobnej zasadzie co KK, ale odwróconej: puszka wewnątrz- ogień i dym dookoła. Ktoś ma, pamięta?...Nijak nie mogę znaleźć w sieci...
uff, jaka strata energii, bowiem oznacza to że dużo ciepła pochłona scianki zewnętrzne i oddzą na zewnątrz.

: 16 kwie 2011, 11:19
autor: puchalsw
pimpek, brzózki zapas to ja Ci mogę dostarczyć nawet w niedzielę... poczekaj....
OK. Własnie ustaliłem z Synem, że chętnie spotkamy się z Tobą i Iwanem nad Wisełką w niedzielę. Będzie Jakub i Bąbel..
Wezmę samowarek, Ty weź swój.

UWAGA: Zapraszam Warszawiaków na przekąskę w niedzielę około 11:00 na końcu promenady wiślanej (Wybrzeże Gdyńskie, na wysokości Cytadeli, można parkować na uliczce przy sklepach dla wodniaków). Będą samowarki, tytoń fajkowy, będzie mini rożen i dwa głodne psy. Przekąski proszę też przynieść.

: 16 kwie 2011, 13:19
autor: pimpek
Puchalsw Zdzwońmy się. To fajny pomysł. Może też być na wysokości Starówki. Ale pierwszy pomysł - najlepszy. Pod Spójnią na początku lasu (po zejściu z bulwaru) :roll: