UWAGA!!! Pomyłka grozi śmiercią!

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

UWAGA!!! Pomyłka grozi śmiercią!

Post autor: steppenwolf »

Jon Krakauer pod koniec książki "Wszystko za życie" starał się dość szczegółowo dociec przyczyny śmierci Ch. McCandlessa. Postawił na zjedzenie strąków rośliny, które nie były w literaturze określone jako trujące. Wcześniej jadł z powodzeniem jej korzenie. Dodatkowy czynnik, to osłabienie organizmu.

Teraz w necie znaleźć można informację o 48-letnim Bawarczyku, który przyrządził sobie sos z zimowitu jesiennego, myląc go z czosnkiem niedźwiedzim. Zarówno Ł. Łuczaj, jak i B. P. Kremer ostrzegają w swoich książkach o takim ryzyku, wspominając też o konwalii majowej. Strona RTL. de, skąd pochodzi informacja, zaznacza, że zimowit często rośnie obok czosnku, co tylko zwiększa ewentualność pomyłki.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 140
Rejestracja: 16 cze 2014, 20:45
Lokalizacja: Mazury
Płeć:

Post autor: mar_kow »

Dzięki śliczne za posta, jest to kolejny dowód na to że powinniśmy się dzielić informacjami bez względu na okoliczności. Dla mnie jest to informacja co rośnie w moim ogródku... :) A jest to właśnie zimowit jesienny...
Od razu powiem że jeżeli ktoś zna czosnek niedźwiedzi to naprawdę ciężko jest pomylić. Liście tylko go trochę przypominają a aromat tylko lekko zbliżony. Czosnek niedźwiedzi ma wyraźny aromat i inaczej odrastające ogonki liściowe. Zimowit jest bardziej masywny od ziemi.
Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na miejsce wzrostu - te w lesie mogą się różnić od tych ogrodowych.
Przez wiele lat odkąd kupiłem dom zastanawiałem się co to za kwiaty wyrastające u mnie pod koniec września, czasami pod koniec ciepłego października...

Obrazek

Jutro zrobię fotkę liści i wrzucę do posta...

cd...

https://wiadomosci.wp.pl/myslal-ze-to-c ... 150732128a

Tak jak obiecałem wrzucam fotkę:
Obrazek

Naprawdę trzeba nie wiedzieć jak wygląda czosnek niedźwiedzi żeby pomylić. Najlepsza wskazówka - roztarte w palcach liście nie wydzielają zapachu czosnku... Po prawej to tulipany.
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

mar_kow pisze:Dla mnie jest to informacja co rośnie w moim ogródku...
Pisz. Z zimowitem bym Ci pomógł.

Jeżeli chodzi o pomyłki to polecam ten filmik: Szczywół-straszna historia
Większość z nas wie kim jest Łukasz Łuczaj dlatego tym bardziej ten film jest zaskakujący. Głównie fragment od 6'15.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

Kopek napisał:
"Jeżeli chodzi o pomyłki to polecam ten filmik: Szczywół-straszna historia
Większość z nas wie kim jest Łukasz Łuczaj dlatego tym bardziej ten film jest zaskakujący. Głównie fragment od 6'15
."

Łuczaj wspomniał o koniinie powodującej zatrucie i przepiórkach (od 8.20). Niektórzy komentatorzy biblijni, jak np. W. H. Gipsen, doszukują się w tym przyczyny śmierci Izraelitów, którzy żądali mięsa i łapczywie rzucili się na przepiórki (IV Mojżeszowa [Liczb] rozdział 11).
Cytuję tom II-2 komentarza KUL z 1970 roku, strona 136, wyd. Pallottinum:
"(... ) spożycie przepiórek, które zostały upolowane na wiosnę w Algierii, sprowadza czasem zatrucia. Przyczyną tego jest bardzo trujący alkaloid, który znajduje się na liściach, łodygach i owocach cykuty plamistej (conitum maculatum). Owocami tymi żywią się przepiórki, przylatujące z południa. (...) Ciekawe, że samym przepiórkom nie szkodzi zjadanie trujących owoców ".

Szczwół plamisty (Conium maculatum L.)

Tak więc dochodzi tu jeszcze jeden czynnik ryzyka: zjedzenie nie bezpośrednio samej rośliny, lecz zwierzęcia, które ją zjadło.

[ Dodano: 2022-08-28, 20:16 ]
Ten aspekt tematyki związanej z grzybami mógłbym umiejscowić w kilku miejscach. Skoro jednak jest to twór ożywiony, przez który szczególnie łatwo można wyciągnąć nogi, umieszczam to tutaj.
To już kwartał z okładem, gdy Lasy Państwowe wydały tę publikację, ale - że z racji suszy nie wiadomo "jakiego grzyba ruszać do lasu" - można powiedzieć, że sprawa na czasie.

Strona Lasów Państwowych - publikacje - do poczytania:
"Grzyby jakich nie znamy". 160 stron, barwne ilustracje.
Pies
Posty: 106
Rejestracja: 11 lut 2024, 14:11
Płeć:

Re: UWAGA!!! Pomyłka grozi śmiercią!

Post autor: Pies »

Stara zasada: nie jem tego, czego dobrze wcześniej nie poznałem, ratuje zdrowie i życie. W przypadku zimowitu życie (kolchicyna), choć jest przerabiany na współczesne leki, silnie zresztą działające! Jeśli jedno rośnie obok drugiego to da się zauważyć różnicę (ja na pewno). Czosnek niedźwiedzi ma 1 niepodrabialną cechę : wali czosnkiem i to równo. Młody jasnozielony (liście) jest ostry w smaku, później coraz mniej. Stare liście są łykowate. Czosnek niedźwiedzi jest pod częściową ochroną, ale rośnie czasem ogromnymi łanami, więc żadna to szkoda jak się nazbiera tyle by się tylko najeść, bez koszenia. Lepiej jednak rozejrzeć się czy nie pęta się jakiś eko-popapraniec. Ma sporo witamin, lotne związki siarki które odpowiadają za zapaszek, tłuką bakcyla i pasożyty na potęgę. Zdrowy na bank, powąchać i jeść! Wszystkie dzikie czosnki i szczypiorki są jadalne i zdrowe (opłukać). Ja mam też na działce swojski, więc robię przetwory: kiszony, w oleju, pesto, w occie jabłkowym .. etc. Świeży koniecznie warto spróbować jako pasta z twarożkiem, kto raz spróbuje, pokocha (tak mi się wydaje) pychotka. Świeży, bez obróbki cieplnej najlepszy. Ale do zupy wiosennej (pod koniec) dodaję. Z sosem pomidorowym w różnych wersjach doskonały. Nie bać się, wali czosnkiem - to czosnek! Ciekawostka, białe części łodyżek (dolna część) są naprawdę słodziutkie. Oczywiście owoce i cebulki też jadalne, ale jak pozyskamy tylko liście to roślinek nic nie ubędzie za rok. Liście w woreczkach foliowych można zamrażać. Cholera, narobiłem sobie smaku. Za chwilę będzie nowy, trzeba odwiedzić zamrażalnik, może jest 1 woreczek?
ODPOWIEDZ