Czy szkoła czegoś uczy?

dyskusje na tematy nie związane z tematyką Forum (co wcale nie oznacza że można tu pisać co tylko się zamarzy)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Czy szkoła czegoś uczy?

Post autor: rumcajs »

Pytanie być może głupie,ale specjalnie takie zadałem bo odnoszę wrażenie że tak naprawdę człowiek coraz mniej posiada wiedzy.Podam kilka przykładów:
Będąc kiedyś na rybach na moim ulubionym stawie,zauważyłem zbliżającą się grupę ludzi,okazało się że jakaś nauczycielka szła z grupką dzieciaków.Kiedy doszli nad staw to pływały po nim łyski,nauczycielka do nich mówi"zobaczcie,kaczki pływają".Ręce mi opadły,skoro nauczycielka nie ma podstawowej wiedzy z popularnych gatunków zwierząt który żyją w naszym klimacie to kto jej powierzył te dzieciaki?Następnie sikorkę nazwała wróbelkiem a piżmaka szczurem.Całe szczęście że nie ujawnił się zaskroniec bo pewnie nazwała by go anakondą :mrgreen: .Jak te dzieciaki mają się czegokolwiek nauczyć skoro nawet nauczycielka nie ma podstawowej wiedzy o swoim środowisku.Dzisiaj nie mal każdy dzieciak nazywa sarnę jeleniem,łyskę kaczką,małego ptaka wróblem,a wszystko co z rodziny krukowatych to gawronem.Przeciętny człowiek nie umie rozpoznać podstawowych gatunków zwierząt które żyją w jego okolicy,nie umieją rozpoznać podstawowych gatunków drzew.
Drugi przykład z życia: Otóż kiedyś będąc w polu to spotkałem jakąś komisję,nie wiem czy w sprawie unijnym czy też robili jakiś spis powszechny w każdym razie rolnik pokazywał im pola które posiada,było to w lipcu.Tą komisję robiły młode dziewczyny,okazało się że mimo tego że wykonywała taką prace to nie miały o niej większego pojęcia,za każdym razem pytały się tego rolnika co jest zasiane na tym polu.Najpierw rolnik tak dziwnie na nich spojrzał,pewnie myślał że to jakiś dowcip czy coś w tym stylu.Te dziewczyny nie wiedziały nawet podstaw bo ten rolnik miał najbardziej popularne zboża jakie mogą być.
Uważam że taki całkowity analfabetyzm jeśli chodzi o wiedzę przyrodnicza jest niedopuszczalny.Kto ma uczyć tych dzieciaków skoro nawet nauczycielka nie ma podstawowej wiedzy,pewnie ich rodzice też nie,przynajmniej większość.Dzisiaj dzieciaki bardzo nie wiedzą skąd się bierze chleb albo mleko,o maśle czy kiełbasie już nie wspomnę.
Dzieci coraz więcej czasu poświęcają na naukę,ale czy czegoś się uczą?Mnie się zawsze wydawało że naukę należy zaczynać od podstaw.Stąd moje pytanie,czy szkoła czegoś uczy?
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

Edit by A.P.: Tutaj był post soohego, który został usunięty, stąd 2 posty Rumcajsa na raz. /KoniecEdytki


Mnie raczej bardziej chodziło o to że mój dziadek czy ojciec mieli skończone tylko 7 klas szkoły.Natomiast wiedzy w zakresie ptaków,roślin,saków czy z wiedzy podstawowej mieli dużo większą niż dzisiejsi studenci po kilku fakultetach.Nie chodzi mi tylko o zagadnienia przyrody ale o taką podstawową wiedzę jak działanie silnika spalinowego czy elektrycznego czy też zasady budowlanki itp.Większość ludzi nawet nie wie na jakiej zasadzie działa silnik spalinowy czy elektryczny.Nie wspominając już o tym czym się silniki różnią.
Uważam że taką wiedzę to dziecko powinno nabyć jak najszybciej i w pierwszej kolejności,tym bardziej że w tym wieku dziecko jest bardzo ciekawe wiedzy.Niestety po przyjściu do szkoły to dzieci tego nie uczą.Dzisiaj przeciętny dzieciak nie odróżnia pszczoły od osy czy żyta od pszenicy.Zresztą brak wiedzy widać również po tym ile jest zatruć grzybami,co chwilę ktoś jakiegoś grzyba pomyli z sromotnikiem.Największa wpadka to była mojego kolegi który studiował ochronę środowiska,będąc kiedyś z nim na rybach to po drodze zauważyliśmy szybującego myszołowa,a on tekst "zobacz,orzeł nad lasem szybuje"po prostu brakło mi słów,skoro student ochrony środowiska myszołowa pomylił z orłem to już nie wiem co o tym myśleć.
Ostatnio zmieniony 04 paź 2010, 21:54 przez rumcajs, łącznie zmieniany 1 raz.
cichy
Posty: 15
Rejestracja: 29 wrz 2010, 21:53
Lokalizacja: Wlkp
Płeć:

Post autor: cichy »

sprawa edukacji w naszym kraju to temat rzeka, ale zgadzam się z tobą rumcajs źle się dzieje. Ja będąc w podstawówce niestety nie nauczyłem się jak rozróżniać drzewa, tropy zwierząt czy też same zwierzęta pomimo tego iż takie tematy w podręczniku były. Problem polega na teoretycznej wiedzy dzieci młode powinny takich rzeczy uczyć się w terenie niestety pedagodzy nie zawsze mają siły/chęci na wyjazd z gromadką 25 uczniów do lasu. Swoją wiedzę zawdzięczam drużynie harcerskiej która działa przy szkole niestety z moich obserwacji wynika że w dzisiejszych czasach bycie harcerzem to obciach, nikt nie dostrzega w tym nic sensownego. Przyczyny należałoby szukać nie tylko w nauczycielach i rodzinie postęp technologiczny niestety najszybciej ogłupia najmłodszych gdy byłem młody to bawiłem się w wojnę za karabin mając pierwszy lepszy patyk :) ciągle gdzieś człowiek jeździł jednym słowem żył pełnią życia :) dziś co nie trudno zauważyć dzieci wolą grać na komputerze lub psp Znajomych mają głównie na nk nie widziałem w to lato zbyt wielu dzieciaków bawiących się na zewnątrz. Obawiam się, że to będzie nadal postępować już teraz na myśl o wyjeździe pod namiot do lasu wiele osób stuknie się w czoło z pytaniem "a nie lepiej wynająć domek/hotel ? ". Przytoczyłeś przykład myszołowa i orła, ja znam ludzi, którzy nie wiedzą jak wygląda brzoza :D
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Soohy, tego typu przedmioty są potrzebne ludziom, którzy chcą się dalej kształcić w innych kierunkach. I są to podstawy, bez których ciężko ogarnąć się na studiach pokrewnych.
Rumcajs: moim zdaniem to wina leży w pierwszych latach nauki. Środowisko, technika - te przedmioty powinny uczyć tego o czym mówisz. Uczy się natomiast bzdur. Wychowawcy też nie są przygotowani jak widać.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

cichy, mnie się wydaje że harcerstwo zastąpił "surwiwal".Osobiście mi się harcerstwo za bardzo kojarzyło z reliktem PRLu i z dziecinadą dla przedszkolaków.Jakoś zawsze lubiłem wolność a harcerstwo kojarzyło mi się z reżimem :-P .Ale wracając do tematu to miałem w życiu to szczęście że mój ojciec interesował się przyrodą,żył w takich czasach kiedy w telewizorze głównie była propaganda więc go nie oglądał tylko czytał książki przyrodnicze i wędrował po lasach,więc wolałem czas spędzać z nim niż na obozach harcerskich.
Ale jest pewna nadzieja do powrotu do natury,mam tu namyśli religię,coraz więcej jest rodzimowierców(poganie) jak wiadomo ta religia opiera się na przyrodzie,między innymi dzięki internetowi to ta moda z roku na rok wzrasta,być może że to spowoduje że młodzi ludzie wrócą do natury a tym samy pogłębią swoją wiedzę.
cichy
Posty: 15
Rejestracja: 29 wrz 2010, 21:53
Lokalizacja: Wlkp
Płeć:

Post autor: cichy »

Niestety nie potrafię być takim optymistą jak ty :) obecnie w czasach w których żyjemy ludzie naszego pokroju uchodzą za co najmniej dziwnych przynajmniej ja mam takie wrażenie. Jeżeli chodzi o sam survival to coraz więcej ludzi błędnie go definiuje i później po lesie pałętają się grupki ludzi z kominiarkami na głowach obowiązkowo przy pasie nóż od pasa do kolana oczywiście z wbudowanym kompasem idąc przez las żaden z nich nie zauważa tego co w tym lesie żyje jak wygląda itd. Idąc za taką grupką widać ich poszanowanie natury w postaci butelek po wodzie mineralnej papierków po czekoladzie (bo przecież jak na survivalowców przystało czekolada być musi :) ) Kilka lat temu miałem nie przyjemność gasić pożar w lesie który został spowodowany przez takich niedzielnych rambo na szczęście straż szybko przyjechała i nie wybuchł zbyt duży ten pożar ale gdyby nie to że las nie był jakoś specjalnie suchy i gęsty to skończyłoby się to z całą pewnością inaczej. Co do religii to się nie wypowiem nie moja domena :) Bardziej doszukuje się nadziei w organizacjach typu ZHP które jednak wymagają lekkiej reorganizacji dziś harcerstwo błędnie kojarzy się tak jak Tobie z reżimem tak na prawdę pod okiem rozgarniętego przewodnika w drużynie harcerskiej nauczysz się wielu przydatnych i ciekawych rzeczy :)
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

cichy, zgadzam się że mimo pewnych małych zmian na lepsze to jednak nadal w okolicy uchodzę za dziwaka który pewno ma jakąś chorobę psychiczną :mrgreen:
Ale tak jak mówiłem,powoli się to zmienia.
Dla mnie surwiwal nie ma żadnego znaczenia i tak naprawdę nic dla mnie nie znaczy,nie lubię tego słowa bo te słowo to kolejny marketingowy wymysł kapitalistów którzy chcą zrobić na tym dużą kasę,powstała ta nazwa na podstawie filmów z USA typu rambo.Wolę nazwę "Puszczaństwo",zresztą ta nazwa ma również bardzo bliskie powiązania z harcerstwem,myślę że harcerstwo szło by właśnie zastąpić tą nazwą.
Co do pogaństwa to coraz więcej tej kultury się pojawia,jest coraz więcej muzyki tego typu,różnych spotkań,są strony poświęcone tej kulturze i różne fora.Tak samo jak w USA, rząd płaci za to żeby utrzymać pierwotną kulturę Indian,mimo tego że jeszcze stosunkowo nie dawno prowadził z nimi zaciekłe wojny i niszczył ich kulturę.Myślę że na naszych ziemiach też przyjdzie taka moda aby wrócić do korzeni i odtwarzać dawną kulturę a tym samym poszanowania dla przyrody.Dawną kulturę Słowiańską spotkał niestety taki sam los jak Indian.Niestety w szkole dzieciaki też się nie uczą na temat pradawnej kultury Słowian.Pewnie dlatego że boją się reakcji kościoła,bo dla nich to jest bardzo nie wygodna historia kiedy to katolicyzm wprowadzali siłą i terrorem,po za tym nie lubią wspominać o powstaniu ludowym z 1037r kiedy to Polacy walczyli przeciwko przyjęciu katolicyzmu.Miejmy nadzieje że za parę lat się to zmieni i dzieciaki poznają prawdziwą historię bez kościelnej cenzury.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Rumcajs, właśnie wygrzebałem z czeluści pod szafą podręczniki do nauki biologii w liceum (które z tego co wiem nadal obowiązują). Po pobieżnym przejrzeniu treści mogę tylko stwierdzić, że wystarczyłoby opanować ich zawartość, żeby mieć całkiem dobre podstawy znajomości otaczającego nas środowiska. Co prawda nie ma w nich zbyt wielu przykładów gatunków, ale w zamian jest sporo informacji o funkcjonowaniu człowieka (biochemia, fizjologia). U mnie w gimnazjum i liceum były powywieszane w salach i na korytarzach plakaty ze zdjęciami (ok. 240) polskich gatunków chronionych. Kto chciał, ten oglądał i się ich uczył. A komu w głowie było bardziej przechwalanie się posiadaniem telefonu komórkowego, albo najnowszymi grami na kompa... :roll:

Edit: A na fizyce w liceum miałem na bank budowę i działanie prostego silnika elektrycznego i prądnicy oraz wyjaśnienie zasady działania silnika spalinowego gdzieś w okolicach lekcji o termodynamice.
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

thrackan, to ja chyba chodziłem do innej szkoły.U mnie nic o silniku spalinowym nie było,jedynie o elektrycznym.Na biologi to tylko na początku było fajnie kiedy były podstawowe zagadnienia.Później to już jakieś rzeczy które na co dzień nie są w ogóle nikomu potrzebne.A co do chcenia się uczyć to przecież dzisiaj przez internet można też wszelką wiedzę nabyć.Tylko że jeśli tym dzieciakom da się wolną wolę to wiadomo że wybiorą gry zamiast nauki.Dlatego właśnie po to jest ta obowiązkowa(przymusowa) szkoła żeby dzieciaki mimo swojej woli się uczyły a nie na zasadzie "jak chcesz to możesz a jak nie to nie musisz"
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

thrackan pisze:Kto chciał, ten oglądał i się ich uczył.
Co racja to racja. Jak w podstawówce przerabialiśmy stawonogi to zadeklarowałem, że na konkretne zajęcia przyniosę raka. Dla większości moich kolegów i koleżanek była to pewnie jedyna okazja aby zobaczyć raka pręgowanego z bliska i na żywo.

Ale fakt, że jak wycieczkę w plenerze prowadzi osoba niekompetentna to może tym narobić więcej szkód niż pożytku. Dodatkowo cierpi autorytet nauczyciela. Chce wyjść na wszechwiedzącego a kończy jako głupek.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Szkoła nie uczy podstawowych rzeczy jak np. odróżnianie drzew czy zbóż :) Do tej pory większość osób z mojej klasy nie potrafi odróżnić żyta od pszenicy :)
Babcia mi opowiadała jak była mała to w szkole często były zajęcia w terenie. Pokazali jakie to są drzewa, zboża, owoce, warzywa itp.
Freebird
Posty: 11
Rejestracja: 11 gru 2009, 17:27
Lokalizacja: South
Płeć:

Post autor: Freebird »

Kobra pisze:Szkoła nie uczy podstawowych rzeczy jak np. odróżnianie drzew czy zbóż
Bo to raczej nie jest jej zadanie, chyba, że uczysz się rolnictwa ;)

Odnośnie do:
rumcajs pisze:Mnie raczej bardziej chodziło o to że mój dziadek czy ojciec mieli skończone tylko 7 klas szkoły.Natomiast wiedzy w zakresie ptaków,roślin,saków czy z wiedzy podstawowej mieli dużo większą niż dzisiejsi studenci po kilku fakultetach.Nie chodzi mi tylko o zagadnienia przyrody ale o taką podstawową wiedzę jak działanie silnika spalinowego czy elektrycznego czy też zasady budowlanki itp.Większość ludzi nawet nie wie na jakiej zasadzie działa silnik spalinowy czy elektryczny.Nie wspominając już o tym czym się silniki różnią.
Moim zdaniem nie siedzieli przed kompem/tv tylko pomagali swoim rodzicom i na bieżąco zdobywali wiedzę na temat życia codziennego.
rumcajs pisze:Dzieci coraz więcej czasu poświęcają na naukę,ale czy czegoś się uczą?Mnie się zawsze wydawało że naukę należy zaczynać od podstaw.Stąd moje pytanie,czy szkoła czegoś uczy?
Pewne rzeczy należą do rodziców jak wspominałem wyżej. Natomiast szkoła ma uczyć danych przedmiotów i jakoś sobie radzi. Wszystko się może przydać, z drugiej strony jak wybierasz Liceum Ogólnokształcące to nie dziw się, że musisz się uczyć Fizyki albo WOSu.
Szkoła praktycznie do poziomu średniej nie uczy niczego praktycznego, większość to teoria, w liceum też masz samą teorię jedynie w zawodówce/technikum masz jakieś praktyki.
Jednak teoria teorią, tylko co Ci po bzdurach, że Globalne Ocieplenie jest winą człowieka, i jeśli nie będziemy segregować śmieci to nas wszystkich zaleje woda z topniejących lodowców/lądolodów?
Ostatnio zmieniony 02 paź 2010, 23:27 przez Freebird, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Freebird pisze:Bo to raczej nie jest jej zadanie, chyba, że uczysz się rolnictwa ;)
No dobra, ale skoro uczę się na WOSie o procentowych statystykach poparcia dla wszystkich partii które w wyborach parlamentarnych miały powyżej 1% głosów w danym roku wraz z nazwiskami i facjatami ich liderów (autentyk! - znalazłem niedawno swój stary sprawdzian z gimnazjum), to chyba nauczenie się rozróżniania drzew i zbóż jest nieco bardziej przydatne?
Freebird pisze:Jednak teoria teorią, tylko co Ci po bzdurach, że Globalne Ocieplenie jest winą człowieka, i jeśli nie będziemy segregować śmieci to nas wszystkich zaleje woda z topniejących lodowców/lądolodów?
Khem. Akurat wprowadzanie podstaw ochrony środowiska uważam za słuszne. Żeby wpoić nowym pokoleniom prawidłowe nawyki trzeba za zacząć jak najwcześniej.

Co do globalnego ocieplenia, to wolę się nie wypowiadać, bo po wykładach z geologii i klimatologii, które sobie poniekąd przeczyły, mam mętlik w głowie. Ale nawiązując do segregacji śmieci, spróbuję:
Spójrz na temat choćby z tej strony - nie posegregujesz śmieci --> plastiki nie pójdą do przetworzenia --> do wyprodukowania nowych elementów z takiego tworzywa trzeba będzie zużyć odpowiednio większą ilość ropy naftowej --> prędzej ten surowiec zdrożeje lub go zabraknie dla ciepłownictwa i transportu --> podskoczą opłaty za ogrzewanie i wszystkie inne usługi lub produkty, które w jakimkolwiek stopniu opierają się na transporcie.
A za naszymi oknami będą powstawały kolejne spalarnie śmieci lub wysypiska z czasem (ewentualnie) rekultywowane na pagórkowate tereny rekreacyjne... :roll:
JELLOW
Posty: 23
Rejestracja: 15 wrz 2010, 09:05
Lokalizacja: Polska
Tytuł użytkownika: THE
Płeć:
Kontakt:

Post autor: JELLOW »

nauka to fizyka i filatelistyka - tak wtracam swoje zdanie. (wlasciwie nie moje)
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

JELLOW pisze:nauka to fizyka i filatelistyka - tak wtracam swoje zdanie. (wlasciwie nie moje)
Nie chodziło Ci aby o:
"Cała nauka to fizyka, reszta to filatelistyka" =P
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Może i tam coś uczy ale np. nie przygotowuję dzieci do życia jak np. dysponować pieniędzmi itp.
JELLOW
Posty: 23
Rejestracja: 15 wrz 2010, 09:05
Lokalizacja: Polska
Tytuł użytkownika: THE
Płeć:
Kontakt:

Post autor: JELLOW »

Abscessus Perianalis pisze:
JELLOW pisze:nauka to fizyka i filatelistyka - tak wtracam swoje zdanie. (wlasciwie nie moje)
Nie chodziło Ci aby o:
"Cała nauka to fizyka, reszta to filatelistyka" =P

chodzilo, chodzilo :P ah, chcialem zakozaczyc a tu wtopa :P
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Hmm.. No cóż. Ja wam powiem tak: nie wyobrażam sobie szkoły bez większości przedmiotów, których się tam uczyłem. Nie wyobrażam sobie nauki czegokolwiek związanego z medycyną, bez znajomości fizyki i chemii. O biologii już nawet nie wspominam.. =P Sporo rzeczy na temat przyrody i techniki także jak najbardziej w szkole można się nauczyć - wystarczy chcieć.
Yellow: bardzo na miejscu jest ten cytat.

Kobra: Tyle, że to już nie jest zadanie szkoły. To jest zadanie rodziny. Oni Cię wychowują. W szkole zdobywasz wiedzę. Właściwie to większość informacji na temat przyrody, uzyskałem od własnej Matuli, pomimo faktu, że jako nauczyciel akademicki, w dodatku muzyk, powinna mieć mniejsze przygotowanie niż wychowawca w podstawówce. Dzieci, które są ciekawe jakiegoś zjawiska (a zawsze są), pytają mamę/tatę/babcię/dziadka, co/jak/dlaczego etc. Jeśli poświęcimy im wtedy chociaż trochę uwagi, to dziecko będzie to chłonąć. Jeśli nie, to nie można wierzyć ze w szkole ich tego nauczą. Poniżej podaje przykład.. Takich rzeczy to mnie M. nauczyła jak już zacząłem gadać i rozumieć i pojawiła się pierwsza większa burza.. Ci poniżej - poza żulem, który posiada szczątkową wiedzę, ale łatwo go skołować - najwyraźniej nie doświadczyli szczególnego zainteresowania ze strony rodzicieli..



Z drugiej strony filmik pięknie pokazuje jak łatwo można manipulować ludźmi. Nie powiem, że tępakami bo ich nie znam. Tylko dlatego. =P (oczywiście dobre odpowiedzi zapewne zostały wycięte, ale poraża ilość tych absurdalnych.. oO)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Dźwięk jest szybszy od światła bardzo ciekawe :)
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

Abscessus Perianalis, tylko że ci rodzice żeby przekazać tą podstawowa wiedzę dzieciakom to muszą ją sami posiadać.Niestety obecnie mało kto ma taką podstawową wiedzę o swoim środowisku.Tym bardziej że z reguły dzieci głównie wychowują kobiety które w młodości zajmowały się jedynie strojeniem i czytaniem romansów.Mimo wszystko uważam że w szkole,w tzw nauce początkowej powinny być lekcje w plenerze aby poznać swoje środowisko w jakim żyjemy.Sama teoria to za mało.
Ostatnio zmieniony 04 paź 2010, 21:50 przez rumcajs, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Na szczęście moja Matula w młodości grała na pianinie i łaziła po górach.. =P
Powstaje pytanie - co wyrośnie z dzieci większości dzisiejszych nastolatków? Strach się bać. Już wolę apokalipsę..

Z punktu widzenia moda, mogę natomiast dodać tylko tyle, że temat się powoli wyczerpuje ponieważ nie mamy wpływu na decyzje ministerstwa edukacji. Sami musimy wziąć się za nasze dzieciaki. =) (ja na szczęście jeszcze takowych nie posiadam.. =P )

W nas ostatnia nadzieja w świecie plastiku! :D :D :D
Ostatnio zmieniony 04 paź 2010, 21:51 przez Abscessus Perianalis, łącznie zmieniany 1 raz.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Nie czarujmy się, obecna szkoła ma się nijak do dawnego wszechstronnego wykształcenia. Na lekcjach były przeprowadzane doświadczenia z zasadami, kwasami, np. w technikum nitrowaliśmy celulozę, ale lekcje przeprowadzał przedwojenny nauczyciel, który trzymał dyscyplinę. Dziś takiego eksperymentu nie zaryzykuje żaden belfer, bo będzie miał procka na karku. Na przyszkolnych warsztatach przechodziłem różne działy: od ślusarni, poprzez spawalnię, stolarnię do obróbki metali na półautomatach i automatach tokarskich i frezerskich. Obecnie warsztaty są likwidowane, a część praktyczną uczniowie muszą odbyć w ramach pracy u majstra, co często zaczyna się i kończy na sprzątaniu warsztatu.
Poziom szkolnictwa wyższego na wielu uczelniach jest żałosny, szczególnie na prywatnych. Wykładają tam, co prawda, ci sami profesorowie, ale dla pieniędzy i często jedynie firmują dany przedmiot swoim nazwiskiem, a prowadzi zajęcia jakiś lokalny magister. Mam często praktykantów z takich uczelni i ich poziom merytoryczny i metodyczny woła o pomstę do nieba, a to są przyszli nauczyciele. System szkolnictwa od początku do końca leży. Byłem jednym z ostatnich nauczycieli w mojej szkole, który w 1994 roku dostał się do pracy bez układu. Następni pracownicy to albo z czyjegoś polecenia albo dziedziczenia. Poziom wielu starszych stażem nauczycieli to też porażka: nie dokształcają się, nie potrafią obsłużyć komputera, bazują na przestarzałych lekturach, nie wychodzą z dziećmi do kina, teatru, "bo ich nogi bolą". Sami też nic mądrego nie oglądają oprócz telenowel i tańca z glistami, którymi to tematami upajają się podczas przerw. Myślę, że mądra prywatyzacja zmieniłaby taki stan rzeczy, tylko kto to uczyni, jeśli wszystko przebiega z myśl zasady: " jeśli umiesz coś robić, robisz to. Jeśli słabo Ci to wychodzi, nauczasz tego, jeśli tego nie potrafisz, idziesz tym zarządzać". Aktualnie tak właśnie wygląda nasz systemik oświaty. Po prostu trzeba robić swoje i kierować się dobrem dzieci.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Właśnie ja nigdy na oczy nie widziałem dośw z kwasem a w podręczniku jest wiele dośw które może nauczyciel przeprowadzić.
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

Moim skromnym zdaniem - do przeżycia w dzisiejszym świecie niekoniecznie (oprócz ludzi zajmujących się uprawą) niezbędna jest wiedza o zbożach, czy drzewach... Oczywiście, nikomu ona nie szkodzi i o ile ktoś tę wiedzę przyswoił może nią sycić duszę a także ciało.
A jeśli chodzi o szkołę - cóż... Uważam, że szkoła XXI w. powinna raczej uczyć jak szybko i efektywnie zdobywać wiedzę samemu niż czym różni się dąb szypułkowy od bezszypułkowego czy tp.
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
sam_acw
Posty: 1
Rejestracja: 29 wrz 2010, 07:37
Lokalizacja: Warszawa/Cambridge
Płeć:
Kontakt:

Post autor: sam_acw »

Każdy kraj ma inny system szkolny. W Anglii system jest oparty na umiejętnościach, a w Polsce na testach i wiedzy (podobnie jak w Francji). Uważam, że oba systemy są niedobre i nieelastyczne. Kombinacja wiedzy i umiejętności byłaby lepsza.
Najgorszą rzeczą jest szkoła dla 5 i 6 latków. Teraz będzie o 5% więcej uczniów i będzie o 5% mniej pieniędzy - dla mnie to jest bez sensu.
Ostatnio zmieniony 04 paź 2010, 11:13 przez sam_acw, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ