Ekonomia,oszczędność.

dyskusje na tematy nie związane z tematyką Forum (co wcale nie oznacza że można tu pisać co tylko się zamarzy)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

AdrianeK
Posty: 1
Rejestracja: 23 cze 2009, 15:59
Lokalizacja: Ostroleka
Płeć:

Ekonomia,oszczędność.

Post autor: AdrianeK »

Jakie znacie sposoby oszczędności w dzisiejszym świecie.

Mimo że jest to forum o survivalu to jednak aspekt oszczędności i gospodarowania jakoś się przeplata.

Np. zamiast wyrzucać puszki do pojemników jako śmieci bądź co zgrozo do lasu to można je sprzedać na złomie.

Podawajcie swoje przykłady.
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

u mnie markety wyprzedają art. żywnościowe z bliskim terminem ważności za ok. 50 % normalnej ceny ( takie same dobra w Hiszpanii masz na przymarketowym śmietniku za darmo )

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 894
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Jakie sposoby ?

Umiejętne gospodarowanie wody i prądu są najlepszym sposobem na zaoszczędzenie grosza + ochrona środowiska naturalnego.

Kolejnym sposobem na zaoszczędzenie kasy będzie kupowanie rzeczy używanych, sam częściowo korzystam z tego rodzaju "sklepów". I wcale nie jest mi w jakikolwiek sposób z tego powodu wstyd. Chodziłem w ubraniach brata więc nie rozumie dlaczego miałbym nie chodzić w czymś co jest w dobrym stanie "techniczno - wizualnym" i zostało kupione za 15 a nie za 100zł. A naprawdę jest w czym wybierać, dobry szukacz zawsze coś dla siebie wyszuka.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Zamontowanie paneli elektrycznych na dachu? Duża inwestycja ale pieniądze się zwrócą.

Edyta by puchalsw: Kobra. Gwoli pouczenia i edukacji, a nie uszczypliwości. Niech dyskusja będzie merytoryczna. Co mas zna myśli rzucając od niechcenia "panele elektryczne"? Urządzenia do odzyskiwanie energii z pioruna?
A może chciałeś napisać o kolektorach słonecznych, a może o bateriach słonecznych? To są dwie różne technologie. Nie rzucaj słów na wiatr. Przeczytaj posta Zirkau. To powinien być przykład modelowy dla Ciebie. Propozycja, analiza, kalkulacja, konkluzja...
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 21:30 przez Kobra, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

Przykładowo w USA to bezdomni żywią się z tego co supermarkiety wyrzucają,tam pomoc socjalna nie jest zbytnio potrzebna bo nikt z głodu tam nie padnie.W Polsce niestety jeszcze takiego dobrobytu nie ma.Wielokrotnie kupiłem przeterminowany towar i to bez przeceny.Po prostu nie spojrzałem na datę.Ale oszczędzać można np. na tym żeby zamiast samochodu kupić sobie rower. :mrgreen: W ogrodzie zamiast iglaków posadzić drzewa owocowe,zamiast grzać w całym domu to grzać tylko w jednym lub w dwóch pokojach.Najlepiej jak piec węglowy bo zawsze zamiast węgla to można palić drzewem.Przykładowo teraz palę w piecu drzewem który mam z przycięcia drzewek w moim przy ogrodowym sadzie.Ogólnie gdyby człowiek żył oszczędniej tak jak nasi dziadowie albo i pradziadowie to mógł by naprawdę mocno zredukować swoje wydatki.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

przemyślane zakupy, towaru najwyzszej jakości, nie podniecanie się nowinkami, jeśli staremu nic nie dolega. Traktowanie sporej ilości rzeczy użytkowo (uchroni to nas wielokrotnie przed przepłacaniem 5x za rzecz lepszą zaledwie o 10% ) i przed płakaniem nad ryską i przed gadżetomanią.
Wykorzystanie w pełni posiadanych środków, zimna kalkulacja ekonomiczna.

np. panele elektryczne/słoneczne: koszt instalacji 10.000 zł np. do grzania ciepłej wody.

Bojler za 600 zł zużywa mi miesięcznie prądu za 50 zł. Elektrycznie korzystam z niego przez 6 miesięcy ( ze spiralą grzejna, w okresie zimowym grzany z c.o) daje to rachunek za prąd 300 zł rocznie.
Przez okres 10 lat 3000 zl + 600 zł bojler = 3600 zł.
Panele słoneczne czy elektryczne: 10000 zł
Jaka jest żywotność ww. urządzen ? 10 lat ?
załózmy że panele lat 20
to 2 x bojler = 7200 zł do 10000 zł
A jakie sa koszty użytkowania tyhc paneli ? Kolektory słoneczne wymagają pompy obiegowej tj. okolo 20 zł/miesiąc czyli + 240 zł na rok. Na 10 lat = 2400 zł.
czyli bojler = 3600 zł ( 7200 zł/20 lat))
panele = 10000 + 2400 = 12400 zł ( 14800 PLN/20 lat)

7200 << 14800 zł.
Jaka oszczędność z tzw. paneli ?
Obecnie panele staniały o połowę ? czyli daje nam to 7400 ? o 20 zł więcej ? A koszt początkowy ? Taką kalkulację należy przeprowadzic zawsze. W określonym miejscu, dla okreslonych warunków może wyjść odwrotnie.
np. cwu tylko ele. to koszt bojlera 10 letniego nie 3600 a 6600 zł. A jak zuzycie wody ( a wiec energi większe) to kolektory słoneczne wychodzą coraz taniej.

Nalezy zwrócic uwage, czy zawsze aktywne systemy sa tańsze, bo może lepiej zainwestować w pasywne układy oszczędzenia ? np. rekuperatory ?

Po co nam porsche jeśli i tak po drogach osiedlowych nie da sie szybciej niż 30 kmh i jeszcze te dziury?
Awatar użytkownika
Czeczen
Posty: 8
Rejestracja: 09 paź 2009, 09:36
Lokalizacja: Zamość
Gadu Gadu: 1702064
Płeć:

Post autor: Czeczen »

Kolektory do grzania wody w zależności od miejsca zamieszkania, nasłonecznienia, ilości potrzebnej cieplej wody mogą się opłacać.

Natomiast panele słoneczne do produkcji energii są dosyć mało opłacalne. Ilość produkowanej energii a realne zużycie w domu/mieszkaniu często się nie pokrywają.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Zirkau, zdobywasz sprawność Niszczyciel Chłopięcych Marzeń :)

Właściwie ciężko dodać coś do wypowiedzi naszego sceptycznego kolegi. Myślenie potęgą jest i basta.

Wydaje mi się, że podstawą oszczędności jest dojście do wniosku, że żyjemy dla siebie samych, a nie po to by się komuś oko błyszczało jak na nas popatrzy. Rozróżnienie pomiędzy rzeczywistą potrzebą a próżnością. Osobiście mam praktycznie sam skromny sprzęt nie robiący na nikim żadnego wrażenia. Np. mam samochodzik Focus II kombi; tani, oszczędny w eksploatacji, niezawodny, pojemny, wygodny, z klimą, radiem z cd / mp3 czy tam jeszcze czymś. Ma wszystko czego mogę wymagać od auta za niewielką cenę. Jedyną wadą jest to, że nikt się za nim nie ogląda na ulicy, nie mam nawet felg aluminiowych ani wielkich głośników mogących zrobić UMPA, UMPA, UMPA :P 100% użytkowości.

Inną sprawą jest dbanie o rzeczy. Pozostając przy przykładzie samochodu, moje autka są zawsze zadbane, tylko, że pod pojęciem zadbania nie rozumiem wypolerowania karoserii tak by się świeciła jak psu jaja ale raczej pewne zabiegi, które przedłużą jego żywotność. Przede wszystkim konserwację podwozie środkami antykorozyjnymi, regularne wymiany oleju oraz zużywających się części wg. wskazań producenta. Do tego spokojna jazda, która jest tańsza, bezpieczniejsza i mniej sprzęt zużywa. Tak samo jest z np. z bucikami; regularne pastowanie i powstrzymanie chęci kopania kamieni na drodze sprawia, że but z prawdziwej skóry żyje długo i szczęśliwie ;)

Zasada, której hołduję przez całe życie jest ZERO KREDYTÓW. Nigdy nie pożyczyłem od nikogo nawet złotówki, kupuję tylko to co jest mi potrzebne i na co mnie stać. Mogę zrozumieć kredyt inwestycyjny, który w przyszłości ma zaowocować. Ewentualnie jeszcze kredyt na zakup nieruchomości chociaż wizja pakowania się w milionowe zadłużenie na całe dziesięciolecia mnie przeraża. Jeśli chodzi natomiast o kredyt konsumpcyjny na telewizor, wycieczkę czy tam jeszcze coś to chyba jedna z najdurniejszych rzeczy jakie może człowiek zrobić.
Awatar użytkownika
ZEN
Posty: 118
Rejestracja: 09 kwie 2010, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Płeć:

Post autor: ZEN »

Oszczędność zaczyna się od życia w sposób zorganizowany, pozwala to na kontrolowanie wydatków lub ewentualne przygotowanie się na nieprzewidziane sytuacje.

Temat ciekawy i aktualny, właśnie przerabiam go w rodzinnym gronie. :D
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Przeklejam moje wypociny z innego forum odnośnie taniego jedzenia:

--------------------------
Dzisiaj wstawiłem do lodówki 2 szynkowary. W jednym ok. 1kg szynki wieprzowej a w drugim ok 1,2kg mięsa z kurczaka.
Jutro o tej samej porze szynkowary trafią na 2 godziny do wody 80-90 st.C a po schłodzeniu już w poniedziałek będzie można robić kanapki.

Kurczak kosztował ok 12 zł (ok 2kg)
do tego trochę przypraw, żelatyny, soli peklującej (2 łyżeczki)
Z resztek kuraka gotuje się teraz rosół. Na upartego z części żelatyny, warzyw z rosołu, obierek z ugotowanego kuraka można byłoby zrobić galaretę.
Easy, cheaply and quickly...

Szynkowar to takie ustrojstwo: http://www.wyroby-domowe.pl/sz01-szynko ... p-214.html
Mam kilka innych pomysłów na jego użycie. Tak od domowego pasztetu po sało.

Co do oszczędności to w l. 2005-2007 miesięcznie na 2 osoby wydawałem 240 zł na żarcie (120zł/os).
Zakupy były takie:
- produkty sypkie (ryż, kasza, mąka, cukier) w marketach po sprawdzeniu gdzie taniej
- nabiał, warzywa i owoce tylko na małym targu
- wędliny w sklepie gdzie był duży wybór i od razu krojenie na plasterki (część wędlin robiłem na spółę ze staruszkiem kupując 1/2 świniaka w hurtowni, przetwarzając i wędząc we własnym zakresie)
- wieprzowina w sklepie firmowym przy ubojni (dość daleko było i kupowałem więcej, porcjowałem i mroziłem)
- drób w hurtowni drobiu (2 całe kurczaki - porcjowałem i mroziłem - np. 2 udka z kurczaka to podstawa 2 daniowego obiadu)
Jeśli były dania typu gulasz, leczo, bigos to zawsze robiłem więcej a to co zostało pasteryzowałem w słoikach na później.

Trzeba tylko trochę pokombinować.
Na przykład bierzemy duże golonko i przy jego pomocy możemy uzyskać:
- golonko na piwie z miodem (po wstępnym obgotowaniu)

(z obgotowania uzyskujemy dużo wywaru m/w na 6-8 porcji)
- żur z ziemniakami
- żur z pierogami kapustą i grzybami (grzyby można sobie zbierać i suszyć we własnym zakresie)
- barszcz z .... (po dorzuceniu i obgotowaniu buraczków)
- zupę .... (np. ziemniaczaną)

No i jeszcze można dorzucać dzikie rośliny jadalne :D
----------------------------
Gotowanie na gazie z butli. Żadnego płacenia ryczałtem, opłat przesyłowych, abonamentów itp. Oprócz tego standardowo ograniczenie zakupów używek i alkoholi (domowy wyrób win się kłania). ;-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Hm, bardzo ciekawe urządzenie :shock:
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

Troszkę odświeżę temat.

Natknąłem się ostatnio na książkę "Jak żyć taniej? 1001 porad na czas kryzysu i nie tylko" Wacława Miziniaka. Książka przedstawia różne sposoby na oszczędzanie. Jak dobrze robić zakupy, jak oszczędzać w domu, na samochodzie. Nie są to oczywiście wszystkie kwestie jakie porusza ta książka. Książka jak dla mnie nie zawiera samych super nowości. Kilka z tych rzeczy są mi dobrze znane, ale o kilku nie miałem zielonego pojęcia. Myślę jednak, że jest to bardzo dobre uzupełnienie wiedzy dla osoby, która liczy się z pieniędzmi. (Niestety ta wiedza kosztuje 30zł, ale o tym dalej :-D)

Podaję linka do własnoręcznie zrobionych skanów w pliku PDF, które zawierają dokładny spis treści i wstęp od autora. Z tego co wiem jest to w 100% legalne. Treść książki nie jest ujawniana.

http://www.sendspace.com/file/ab39jn

W ramach ekonomii i oszczędzania mogę wykonać skany całej książki :mrgreen: Ale o tym to już na PW.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

w ramach oszczędności na allegro 19 PLN, z wysyłką 25 PLN

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
ZEN
Posty: 118
Rejestracja: 09 kwie 2010, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Płeć:

Post autor: ZEN »

Mieszkam w mieście ale w niedalekiej przyszłości chcę się przenieść za miasto i zamieszkać na wsi.
Jak wygląda sprawa podwójnego zasilania:
Centralne ogrzewanie i kominek z nadmuchem ciepłego powietrza do pomieszczeń.
W razie awarii CO można palić w kominku lub dogrzewać dom wczesną wiosną i późną jesienią w ostateczności na krótko w zimie.
Przerwy w dostawie prądu można przeżyć posiadając dodatkową instalację nisko napięciową.
Baterie słoneczne które gromadzą prąd w akumulatorach, wystarczy na oświetlenie domu żarówkami ledowymi i podłączenie laptopa.

Dodatkowym elementem jest własna studnia, oczyszczalnia ekologiczna i warzywniak z małą szklarnią do pozyskiwania świeżych warzyw i owoców.

Może ktoś przerabiał już taki temat w praktyce i doda coś od siebie. :569:
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

A mi się podoba coś takiego: http://www.simondale.net/house/
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Post autor: NumLock »

ZEN pisze:W razie awarii CO można palić w kominku lub dogrzewać dom wczesną wiosną i późną jesienią w ostateczności na krótko w zimie.
Dobrym kominkiem śmiało możesz ogrzewać dom całą zimę.

Co do studni: jeżeli nawet nie do czerpania wody do picia, to do podlewania kwiatów, czy mycia samochodu. U mnie wygląda to tak: w studni jest pompa, która wypycha wodę do bojlera, umieszczonego na strychu garażu. Tam nabijany jest sprężonym powietrzem i następnie woda gotowa jest na otwarcia kurka.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Woda do podlewania, mycia samochodu itp. spada z nieba. Trzeba tylko zainwestować w zbiornik i podłączyć go do rynny. W tym sezonie nabyliśmy za 99 zł. zbiornik 1000 litrów w żelaznym koszu, z zaworem i nie było problemu z suszą.
Awatar użytkownika
ZEN
Posty: 118
Rejestracja: 09 kwie 2010, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Płeć:

Post autor: ZEN »

Moja siostra mieszkająca w cieplejszej części europy, ma taki zbiornik na deszczówkę wkopany w ziemie i jak jest susza to podlewają tą wodą ogród.

Myślę, że jak by to mądrze rozbudować, to można by tą wodę użyć np: do spuszczania w toalecie :D .
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Ja sobie ostatnio pomyślałem o oszczędności, mieszkając samemu w bloku mają 3 pokoje, kuchnia, łazienka. Nie praktykowałem, nie wiem jak i czy można oszczędzić więc prosiłbym o skomentowanie tego czy można dużo oszczędzić i czy dużo to pomoże.
Przykładowo pracuje 21 razy w tygodniu po 12godzin. Podczas nieobecności w domu wyłączam: gniazda w pokoju od lampek, telewizora, antenę odłączam, w kuchni mikrofalówkę i wodę, w łazience zawór od wody(nie wiem czy się opłaca) w pokoju komputer z gniazdek i lampkę nocną. Do tej nieobecności w domu dodam noc czyli czas w którym śpię. Dochodzi więc do tego jakieś 6godzin średnio licząc. Czyli 21*(12+6) = 378h Noce w dniach wolnych od pracy = 9*6h = 54h - zakładając, że miesiąc ma 30 dni.
Suma godzin gdzie wszystko jest powyłączane: 54h+378h = 432h
miesiąc 30dniowy ma 720h a 432h przy takim trybie życia wszystko jest wyłączone. To dużo bo ponad połowa. Ogólnie wychodzi, że 18dni na 30dni mamy wszystko wyłączone. To płacimy za 12dni samego włączania i użytkowania. Według mnie uciążliwe jest ciągłe wyłączanie itp wszystkiego, ale w kilka dni regularnego wyłączania spowoduje że się przyzwyczai do takiego zachowania.
Co o tym myślicie? Wiem, że może to głupie ale nie wiem jak to może być w praktyce
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

Nie wspomniałeś o lodówce, więc do danych które podałeś lepiej jest po prostu wyłączyć korki (bezpieczniki) w całym mieszkaniu. Mniej roboty.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

co do lodówki to nie jestem pewien bo jedzenie się może chyba popsuć, tak? bezpieczniki no w sumie tak, a zawór główny wody znajdujący się w łazience też?
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

soohy pisze:Przykładowo pracuje 21 razy w tygodniu po 12godzin
Szacun.
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

soohy pisze:co do lodówki to nie jestem pewien bo jedzenie się może chyba popsuć, tak?
Oczywiście, ze się będzie psuć. No ale o lodówce nic nie wspominałeś. Jeżeli nie będziesz miał lodówki to wyłączanie korków jest najwydajniejsze.

Wody to się chyba nie opłaca zakręcać, no chyba, że ci kran cieknie :-D
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Do odłączania elektrycznych rzeczy, które podałeś można by zrobić system odłączania jednym przyciskiem na pokój. Mianowicie wszystkie urządzenia chodzące w wymuszonym trybie czuwania podpinać przez listwę. A odłączanie zwykłych lamp nie ma raczej sensu. Przecież przy otwartym obwodzie nie mają prawa zużywać prądu. Jakby było inaczej, to musiałbyś jeszcze wyłączać korki od obwodu oświetlenia w domu (zwykle są oddzielne).
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

thrackan pisze:
soohy pisze:Przykładowo pracuje 21 razy w tygodniu po 12godzin
Szacun.
Norma przeciętnego wykładowcy akademickiego na 10 etatach :D
ODPOWIEDZ