Strona 2 z 2

: 20 gru 2010, 19:52
autor: Tresor
Góral, Pomysl troszke i wez do pomocy osoby starsze :)

wiec...mozesz wykopac gleboki dol...powiedzmy 2.5 m...szerokosc i dlugosc dowolna...nastepnie musisz ladne szalunki z grubych desek polozyc oraz podloge....jesli to zrobisz bierzesz sie za budowe dachu....potrzebujesz belki nosne...na belkach bedzie sie opieral dach....zrobisz tak ze nie bedzie dach wystawal nad ziemie...musisz pomyslec nad wentylacja obiektu...To tak na szybko wymyslone

ogolnie koszt ziemianki moze troszke wyniesc...chyba ze masz potrzebne materialy



http://odkrywca.pl/zdjecia-zachowanych- ... 64709.html


pare fot ziemianki

: 20 gru 2010, 20:02
autor: PJ
Góral pisze: Mam jednak pewne wątpliwości, gdyż chciałbym się wkopać w zbocze tunelem, a potem rozszerzyć to na boki i nieco wzwyż dla komfortu i aby mieć zapas wysokości na belkowanie itp.\
Radzę kopać w zboczu rów otwarty, wybierając wszystko. Zrobić wykop na ok 3 metry długi, ze ścianami bocznymi wznoszącymi pod takim kątem jaki ma zbocze i szerokści nie większej niż 2 metry, bo ciężko to potem zakryć /strasznie duża ilość żerdek!/ Dach powinien odtwarzać kształt zbocza. Belki lepiej układać w poprzek niż zgodnie ze spadkiem zbocza, bo łatwiej je zakotwić i potem zamaskować, a ziemia się tak nie obsuwa po deszczach, szczególnie kiedy na belkach, będzie np. folia. Wersje z dachem świerkowo-darniowym z grubą warstwą ziemi u nas nie wychodzą /mało świerka i darni jak na lekarstwo/ ale robiłem taki kiedyś w Borach Tucholskich i przetrwała kilka lat. W środku jeżeli wystarczy wysokości /a to zależy od nachylenia/można wykonać na tylnej ścianie półpiętro coś w rodzaju antresoli. U nas w okolicach Gdyni sporo jest takich wykopanych stanowisk jeszcze z II w.św. W większości były to stanowiska do "chowania" pojazdów pancernych lub dział, a obecnie czasami przerabiane na ziemianko-szałasy przez harcerzy. Niestety są wady:
-ciężko zabezpieczyć się przed naciskiem górotworu czyli mas ziemi i nawet belkowanie czy szalunek po pewnym czasie puszczają i wginają się do środka /jak w starych okopach/ściany trzeba szalować i na górze rozpierać , a to dodatkowa konstrukcja.
- jeżeli źle wybierze się miejsce można trafić na wysięk wody. I tylna ściana
się posypie.
- idealne maskowanie wejścia jest trudne jeżeli robimy je od dołu. A jeżeli zrobić od góry to zamaskować klapę łatwo ale niestety przeważnie przecieka i drabinka zejściowa zabiera najlepszy kawałek przestrzeni.
Duży plus budowy na zboczu, to brak problemów z usuwaniem zbędnej ziemi najlepiej robić na wiosnę i przymaskować, a na jesieni już nie będzie widać. No i mała dostępność miejsca - mniej nieproszonych gości. Nie ma też problemu z usuwaniem wody z ewentualnych przecieków - nie robi się kałuża. Jeżeli wejście jest od dołu, to i nie napływa zimne powietrze.
W bibliotekach szkolnych starych szkól średnich może znajdziesz książkę do Przysposobienia Wojskowego chyba do IX lub X klasy z 1949 a może '56 roku. Skarbnica wiedzy o kopaniu "dziur" w ziemi / miałem, pożyczyłem i ... już nie mam/. Z wojska można próbować zdobyć dwa podręczniki, które wyszły z użycia: "Podręcznik dowódcy drużyny" i "Podręcznik dowódcy plutonu" tam zdaje się też coś było w tym temacie.
Uff ... ale się rozpisałem.

: 20 gru 2010, 20:10
autor: Tresor
PJ, dobry opis :)

: 21 gru 2010, 19:40
autor: Góral
Serdeczne dzięki za tak bogaty opis, przyznam, że ta opcja wydawała mi się najprostsza i możliwie najskuteczniejsza, tyle, że zależy mi na dyskrecji, stąd chęć wbicia się w zbocze jednym, małym otworem. Pozostanę jednak przy przedstawionym przez Ciebie sposobie.. No, może z kilkoma modyfikacjami.

Co do pomocy osób starszych, to jednak nie powinno być konieczne. 17 lat to nie
zbyt wielki dorobek, ale sądzę, że stać mnie na samodzielne podjęcie się projektu.

Pozdrawiam.

: 21 gru 2010, 22:36
autor: Abscessus Perianalis
Góral: a gdzie chcesz robić tę ziemiankę? Szczerze mówiąc, to nie polecałbym na terenie nie należącym do Ciebie, ewentualnie zachowanie szczególnej ostrożności podczas budowy...
Dawno temu mi się zdarzyło budować coś w tym stylu z kumplami i zabawa się skończyła po wykopaniu dołu 3x2x1,5, kiedy to przyjechała policja i poinformowała nas, że dostali telefon iż satanistyczna sekta buduje ołtarz do zarzynania krów (sic!) na zarośniętym drzewkami nieużytku niedaleko pól.. icon_twisted Po kilkunastu minutach poważnej rozmowy na temat naszego wyznania obyło się bez problemów.. Na szczęście. :P
Lat mięliśmy 14-15.

: 22 gru 2010, 07:58
autor: Góral
Mam i ja swoje doświadczenia z nieżyczliwymi właścicielami włości, na których postanowiliśmy tworzyć konstrukcje naziemne, czy też te wyżej położone. Wyciąglem wnioski, tym razem zdam się na moje tereny, w pobliżu domu.

: 22 gru 2010, 09:11
autor: Ciek
Ziemianki, zwłaszcza prowizorki, to kawał syfu. W mojej okolicy menele wykopali jedną i naznosili tam syfu (min. kanapę ze śmietnika). Pod koniec sezonu była już ruina, zalana wodą, z zawalonymi ścianami. Została dziura w ziemi jak lej po bombie połączona z miniaturowym składowiskiem odpadów. Lokalne cwaniaczki teraz tam zanoszą worki ze śmieciami. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co się budowało ziemianki, jakie były wady tego rozwiązania i czy coś innego (w domyśle szałas) nie spełni zadania lepiej bo zrobienie „dla zabawy” najprawdopodobniej oszpeci krajobraz.

: 22 gru 2010, 10:55
autor: Zirkau
i wyciągnąć wniosek, dlaczego właściciel terenu na którym ktoś się "rzadzi" ma być życzliwy, jak najczęściej tylko śmietnik mu zostaje. A kto kolwiek z kontrolujących go dopadnie, to winny jest właściciel terenu:
- a to za śmieci
- a to za pozyskane drewno na konstrukcję ( skąd ?), a przecież nie mało idzie. Nawet jak budujący kupił drewno, to niekoniecznie właściciel terenu ma na to kwit :568:
- a to za roboty ziemne bez wymaganego pozwolenia
- a takze z ochrony przyrody....
- etc. etc. etc....

: 22 gru 2010, 11:58
autor: Góral
Ciek pisze:menele wykopali jedną i naznosili tam syfu
Menel, to menel, nie oczekiwałbym od niego jakiegoś poszanowania dla środowiska.
Ciek pisze:Pod koniec sezonu była już ruina, zalana wodą, z zawalonymi ścianami. Została dziura w ziemi jak lej po bombie
Ziemianka ziemiance nie równa. Przykryta byle czym dziura służąca za meline dla miejscowej żulerki nie powinna być raczej nazwana ziemianką.
Zirkau pisze:dlaczego właściciel terenu na którym ktoś się "rzadzi" ma być życzliwy
Przyznaję. Ale usprawiedliwiam się, miałem wtedy, a nie było to niedawno, mniejsze pojęcie o poszanowaniu własności a nawet samego środowiska. Wyobrażenie o konsekwencjach swoich postępków również nie było ogromne.

: 23 gru 2010, 15:51
autor: kapa
emilw641, Masz racje. Ja robiłem 2 lata temu ziemiankę 2x2x1,5 (szer., dł., wys.) miałem w niej tylko małe wyjście po drabince. W ciągu tygodnia zagnieździła się wilgoć, grzyby, pleśń i waliło zgnilizną i stęchlizną. Nie wiem jak to wygląda w tej chwili. Jak byłem latem to jedna belka była przegnita i pękła. Teraz dach już się pewnie zawalił.

: 27 gru 2010, 21:52
autor: emilw641
Wentylacja to podstawa. Moi bracia spali w ziemiance w nocy to nad ranem wyszli trochę przymuleni. Nazbierało się tam dużo dwutlenku węgla.

: 12 sty 2011, 22:19
autor: ZEN

: 13 sty 2011, 08:02
autor: Zirkau
cytat z artykułu:

pan Lutek ze znawstwem poklepuje łukowate sklepienie swojego lokum. Na budowlance się zna, bo z zawodu jest malarzem i nieraz pracował z fachowcami.

Od dzisiaj będę lekarzem :)

: 13 sty 2011, 08:09
autor: wolfshadow
ZEN pisze:Dziadek twarda sztuka
Lutek dobija siedemdziesiątki, to jeszcze krzepę i refleks ma i jak się wkurzy, to takie sprawy załatwia krótko: - Dostał szczeniak po dziąsłach i oddał to, co chciał mi zabrać - wyjaśnia.
Za to żona Wiesława chętnie opowiada, jak wyglądał ich ostatni wspólny dzień. - Wrócił napity późno w nocy i od razu ruszył do lodówki. Złapałam go za frak, rzuciłam na podłogę i zaczęłam okładać, czym popadnie. Sama nie wiem, skąd się we mnie wzięło tyle siły.
Wychodzi na to, że babcia Wiesia jest twardsza niż niejeden zawodnik MMA

: 13 sty 2011, 08:36
autor: MlKl
Raczej dziadek jest nawet po pijaku dżentelmenem :)

: 22 sty 2011, 19:43
autor: BRAT_MIH
Kiedyś jak byłem mały miałem starszego kolegę Piotrka. Robił skrytki, domki na drzewach, kładki nad jeziorkami, różne cuda w tym ziemiankę. Taka złota rączka. Część z tych rzeczy rozwaliliśmy, w tym ziemiankę, ot głupota 12 letnich dzieciaków. Ziemianka była zrobiona w naturalnym dole, miała dwa wejścia/wyjścia. Dół był podłużny, na wzór wąwozu, przód i tył miał otwarte i tam były te wejścia po skosie zrobione. Boki porośnięte drzewami stanowiły naturalna osłonę. Dwa wejścia pozwalały na wietrzenie ziemianki i w ciągu dnia było w niej jasno i sucho. W kącie był kominek ze starej beczki i rurami był odprowadzany dym. To już było na wymiar dokładnie spawane i w środku nie dymiło, może trochę na początku. Naznosiliśmy do środka suchych dębowych liści i było świetnie. Przypominało mi to klimaty z książki "Tarnina" - mówiła o chłopcach, którzy w czasie wojny zamieszkali w ziemiance i przygodach jakie w tym czasie przeżywali. No i my też zaczęliśmy się w wojnę bawić, w zamieszaniu ktoś coś tam zniszczył, drugi mu pomógł, atakujący skacząc do "dachu" zrobili trzecie wejście do ziemianki... Piotrek zaś się wnerwił i ziemianki nam nie odbudował. Może nie był to szczyt techniki, ale na dzień dzisiejszy po ponad 20 latach wspominam to jako jedno z wspanialszych wspomnień dzieciństwa. Jeszcze sobie ziemiankę wybuduję kiedyś :)

: 22 sty 2011, 21:19
autor: zdybi

: 23 sty 2011, 14:09
autor: Parthagas
Czeski bushcraft, czy woodcraft to naprawdę wyższa półka. Osobiście skłaniam się w stronę konstrukcji fińskich (to raczej kopce obsypane ziemią i obrośnięte trawą i mchem, niż typowe budowle zagłębione w ziemi).

: 23 sty 2011, 14:22
autor: Góral
Parthagas, to, jaką ktoś wybierze konstrukcję, jest chyba uwarunkowane przeznaczeniem ziemianki. Ktoś, kto szuka schronienia, kryjówki, będzie starał się całkiem schować pod ziemię. Ziemianki na powierzchni, czyli obsypane ziemią, mogą służyć bardziej za spiżarnię.. ale jestem przekonany że znajdą wiele,wiele innych zastosowań.

: 17 lut 2011, 23:57
autor: Walker95
Hym, w mojej okolicy całkiem sporo rowów i dziur w lesie - teoria głosi, że kiedyś była tam dzisiaj nieistniejąca już wioska (możliwe, znajduję czasami cegły i fragmenty ścian/murów).
Kiedyś, jak byłem jeszcze mniejszy niż teraz :P chciałem mieć jakąś chatkę, więc z jednej takiej dziury wygarnąłem liście, trochę ziemi, śmieci i roślinki, nadałem jej bardziej sześcienny kształt, wyłożyłem ściany palikami. Potem postawiłem na środku wysoki trójnóg z grubych gałęzi i konstrukcję dachu, potem przykryłem to plandeką. No i przez kilka dni nanosiłem ziemię. Pod koniec swojej egzystencji nawet coś zaczęło na tym rosnąć...
To wszystko przetrwało 3 zimy, potem w jednym miejscu plandekę ... przeżarło, więc wywaliłem kolumnę, zabrałem plandekę i dzisiaj wygląda to jak zeszłoroczne żerowisko dzików :roll:
W czasach wilgotnych nie łaziłem tam za często :D Ale w ciągu lata jedynym problemem były komary, dopóki nie rozpaliłem w środku ognia (dym).

Poza frajdą siedzenia we własnej norze :D nie widzę większego sensu 'tak dla praktyki' budować ziemianek... chyba nawet bardzo solidny i obszerny szałas zajmuje mniej czasu i pracy.