Prosta sprawa

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Ja tylko myślę, że tradycyjnie polecane zestawy ze spławikiem to jest zazwyczaj strata czasu ..

Dla ludzi nie łowiących ryb na codzień taki zestaw bedzie ok bo oprócz przyłowu Okonia trafić się może jakieś Krąp czy Płotka 8-)

Robala zawsze z ziemi można wyszarpać - albo pijawe, tudzież chruścika z pod kamienia rzecznego wyciągnąć. Sam kiedyś utopiłem robale i z powodzeniem łowiłem na chruściki.
Mam pare muszek na hakach 20 - prawdziwa magia i podziw za cierpliwość dla krętaczy :mrgreen: Znajomek kręci dla siebie ma nawet imitacje Biedronek , Stonek i wszelakiego robactwa.

Streamery można wykonać na mniejszych hakach a trafić się może i jaki Szczupaczek z pod tego konara 8-) pozdro
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Chodzi mi o to, że zestaw ze spławikiem nie pracuje. Przynęta tylko wisi sobie albo leży na dnie. Jeżeli jest to przynęta sztuczna to NIGDY nic na nią nie weźmie. Stosując zestaw bez spławika gdzie aktywnie poruszamy przynętą zwiększamy swoje szanse na rybkę nawet gdy stosujemy przynętę naturalną i możemy spróbować zastosować przynętę sztuczną.

Ja na paprocha łapię regularnie też płotki i podleszczaki. Sztuczna przynęta to nie jest tylko sposób na typowego drapieżnika.

Co do szansy złapania szczupaka się nie wypowiadam. Nie widziałem ani jednego od 4 lat a w sezonie spinninguje kilka razy w tygodniu. Oczywiście poza tymi, które kłusole ciągną siatką na tarlisku. Cóż, życzę powodzenia, osobiście jednak nastawiałbym się na okonka albo płotkę, chociaz z drugiej strony moja woda jest mocno "wyeksploatowana" :-|
Awatar użytkownika
-chilli-
Posty: 73
Rejestracja: 27 lut 2009, 09:40
Lokalizacja: wolomin
Płeć:

Post autor: -chilli- »

Panowie, a rozpatrujemy wątek takiego relaksacyjnego łapania, czy też z konieczności?
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Ee nie my tak tylko :-P jak wędkarze się tu luźno użeramy ;)
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

No ja tutaj opisuję, moim zdaniem, najłatwiejszy i najskuteczniejszy sposób łapania rybek z konieczności, minimalnym sprzętem. Relaksacyjnie to wiadomo; wędeczka zarzucona na grunt, piwko w dłoni i ognisko z kiełbaską :-)

Inny prosty patent: motowidło na wędkę. Robimy wędęczkę z kijka, znajdujemy 2 rozwidlone patyki (najlepiej prosty kijek z boczną gałązką ale może być też w kształcie litery Y). Patyki przyczepiamy na końcu wędki owijając je żyłką, sznurkiem, taśmą klejąca w ten sposób by rozwidlenia były połozone na zewnątrz. Po nawinięciu niewielkiej ilości żyłki przestaną się rozłazić na boki. Tym sposobem możemy nawinąć sobie nadmiar nieużywaniej żyłki. Patyki powinny być w miarę grube, cienkie zostawią załamania na żyłce. Grubość kciuka jest już ok.

Nie potrafię rysować za dobrze ale powinno to wyglądac mniej więcej tak:

_\____/_
-------------------0

gdzie:
0 to jest przelotka na końcu wedki
_\__/_ nasze motowidło z 2 kijków
---------- wędka z kijka

Wiem, wiem, Picasso to ze mnie nie będzie :mrgreen:

Prosty patent na przelotkę na końcu wedki:
1. Zastosować dzyndzel do otwierania puszki z piwem. Zazwyczaj takie mają 2 dziurki, przez jedną przewlekamy koniec wędki i klinujemy to czymś (np. obwiązując sznurkiem). Puszek od piwa nad naszymi jeziorami jest zawsze dostatek :-?

2. Kapsel od butelki PET: przepalić go w 2 miejscach: na środku i po bocznej stronie kapsla, nadziać na wędkę przez dziurę na środku, żyłkę przewleć otworem bocznym. Tego materiału też nigdy nie brakuje.

3. Z żyłki/sznurka: zawiązać sznurek na końcu wędki szubieniczką tak by została pętelka, przez którą można przewlec żyłkę. Ten spoób jest najprotszy ale gotowa przelotka najgorsza, bo nie jest sztywna i może się rozwiązać. Życie może ułatwić posmarowanie jej lakierem do paznokci, ale, kurde, kto to będzie miał?

Tym sposobem otrzymujemy wędkę z 1 przelotką na czubku i motowidłem przy uchwycie. Wędka taka jest o wiele bardziej poręczna niż kijek z żyłką przywiązaną do szczytu bo możemy łapać na większym gruncie rozwijając albo zwijając żyłkę.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Taką wędęczkę jak opisujesz to sobie zawsze na lód robiłem gdy mały byłem. 8-)
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Heh, taka była moja pierwsza sklepowa wędka, którą pamiętam; bambusowy kij, plastykowe motowidło, jedna przelotka na szczycie. Produkcja bratniego narodu chińskiego. Do tego żyłka taka, że gdyby przypadkiem zaczepił się sumik, to byłaby realna szansa go wyholować, a jakby się jednak nie udało, to się zawsze można na niej było z żalu powiesić na pobliskim drzewie.

Najśmieszniejsze, że na taki sprzet 20 lat temu można było złapać pomostu pół siatki rybek (mam to na zdjęciach!) a dzisiaj na tym samym jeziorze ze sprzętem w technologii rakietowej częściej wracam o kiju, niż cokolwiek złapię :-(

W każdym razie polecam spróbować zrobić taką wędęczkę. Ja testowałem to w tym sezonie i nawet coś tam udało się złapać. Dobre miejsce i znajomość podstawowych zasad zawsze więcej znaczy niż wypasiony sprzęt. Trzeba tylko pamiętać, że minimalna długość wędki dopuszczona przepisami to 30 cm.
Awatar użytkownika
LeElectro
Posty: 66
Rejestracja: 10 paź 2009, 14:05
Lokalizacja: Lubanowo
Gadu Gadu: 604208
Płeć:

Post autor: LeElectro »

Najśmieszniejsze, że na taki sprzet 20 lat temu można było złapać pomostu pół siatki rybek (mam to na zdjęciach!) a dzisiaj na tym samym jeziorze ze sprzętem w technologii rakietowej częściej wracam o kiju, niż cokolwiek złapię :-(
Ryby się po prostu wycwaniły :mrgreen:
Obrazek
thralll
Posty: 87
Rejestracja: 27 lis 2008, 13:55
Lokalizacja: Łódź
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thralll »

Ciek pisze:Trzeba tylko pamiętać, że minimalna długość wędki dopuszczona przepisami to 30 cm.
Może trochę offtop, ale mam pytanko: czym jest uwarunkowany ten przepis?
Nie za bardzo rozumiem co za różnica dla ryby czy żyłkę trzymamy bezpośrednio czy poprzez 30cm patyk. Dłuższy czas się już nad tym zastanawiam i nie mogę znaleźć logicznej odpowiedzi.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Wynika to z regulaminu amatorskiego połowu ryb a uwarunkowane jest najprawdopodobniej tym, że sama żyłka z haczykiem na kawałku kory/styropianu itp. stanowi najprostszy model kłusowniczej samołówki; tzw. pupę. Gdyby ten minimalny rozmiar nie był określony to gnoje tłumaczyłyby się, że se "wędkę" zrobiły z kawałka styropianu no i im "przypadkiem wypadła" więc zrobili jeszcze kilka ... i później jeszcze ... i jeszcze .... i tak 100 sztuk sobie pływa bo wszystkie powypadały do wody. Przynajmniej taka jest moja teoria.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Wędkarze łowią na wędki. 8-)
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

W sklepie,zobaczyłem ostatnio ciekawy sposób wykorzystania dużego worka na śmieci. Nawet pomysłowe :shock:
http://img688.imageshack.us/img688/9649/zdjcie0150x.jpg
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

zdybi pisze:W sklepie,zobaczyłem ostatnio ciekawy sposób wykorzystania dużego worka na śmieci. Nawet pomysłowe
staaaary sposób na budowach podczas deszczu i rewelacyjna kurtka na motor. Nie przewiewa ;-)
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

;-) No widzisz,Ty to wiesz...
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
ODPOWIEDZ