SURVIVAL GLOBALNY (Totalna apokalipsa)

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

BTW:
Ciek pisze:Tajemnicą poliszynela było zawsze, że sam Czerwony Las stał się miejscem pełnym życia
Czerwony Las świeci. Jak nie wierzycie, to się Armata zapytajcie. Wie, widział, bo był tam.
Więc cóż to za życie...
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Doczu był w Czarnobylu i nocą nie świeci. ;-)

A tak prawdę powiedziawszy trudno mierzyć się z koleją losu. Skoro natura chciała, żebyśmy wypełzli z afrykańskiego grajdołka zajmując po kolei wszelkie dostępne nisze to widocznie tak miało być. Zgodnie z obliczeniami Słońce ma paliwo jeszcze na 5 mld lat czyli m/w jesteśmy w połowie jego życia. Później z Ziemi zostanie zostanie skwarek. Niestety w tych pierwszych 5 mld lat ostatnie 500mln charakteryzowało się aż pięcioma masowymi wymieraniami. Co może oznaczać, że cywilizacja ludzka prędzej niż później (o ile wcześniej nie załatwi się sama) i tak zostanie wytarta z tej planety zanim jeszcze Słońce dokona żywota.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Czerwony Las jest niezbyt zdrowy to fakt, nie dosc ze swieci to jeszcze drzewa kolory maja dziwne i krzaki sa zdeformowane... ale to zaledwie kilka hektarow.

Tereny naokolo to dzicz i zwierzyny tam pelno biega.
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

wolfshadow pisze:Doczu był w Czarnobylu i nocą nie świeci.
Armat pisze:nie dosc ze swieci to jeszcze drzewa kolory maja dziwne
:059:
wolfshadow pisze:Zgodnie z obliczeniami Słońce ma paliwo jeszcze na 5 mld lat czyli m/w jesteśmy w połowie jego życia. Później z Ziemi zostanie zostanie skwarek. Niestety w tych pierwszych 5 mld lat ostatnie 500mln charakteryzowało się aż pięcioma masowymi wymieraniami. Co może oznaczać, że cywilizacja ludzka prędzej niż później (o ile wcześniej nie załatwi się sama) i tak zostanie wytarta z tej planety zanim jeszcze Słońce dokona żywota.
Dokładnie. Dinozaury zostały starte z powierzchni Ziemi jakieś 60-70 mlo lat temu. Ich miejsce zajęły ssaki, wśród których wykształciły się naczelne, następnie człekokształtne, później trochę natura zakapućkała się z neandertalczkiem, w końcu trafiła w sedno z Najskuteczniejszym Myśliwym Wszechczasów (niestety taka jest brutalna prawdaPepe). Następnie już było z górki: ogień, rolnictwo, niewolnictwo, piramidy, koło , papier, inkwizycja, kiła i rzeżączka, bomba wodorowa, Radio Maryja i oto jesteśmy.
To by oznaczało, że po odjęciu okresu kiedy Słońce zmieni się w gwiazdę niestabilną, i pochłonie wszystkie planety, po czym skarleje, Natura ma zapas w postaci 1 mld lat, czyli może sobie zniszczyć, i odtworzyć spokojnie (wliczając poślizgi i ślepe zaułki) 10 cywilizacji równych w stopniu rozwój nam... Zauważcie, że w latach 50-tych podczas Kryzysu Kubańskiego, wszyscy byliśmy blisko masowemu wymieraniu...

Więc nie ma co się gorączkować. Jak się teraz nie uda, to na pewno Naturze za którymś razem uda się stworzyć cywilizacje Istot Rozumnych i Pokojowo Nastawionych.

Wszystko wskazuje, na to że my jesteśmy dopiero fazą Pre-alpha. Przed Naturą jeszcze są fazy ALpha, Beta, Open/Closed Beta, Release candidate, no i Finnal Product. Znany też jako RTM (gotowy na marketing) i RTS (gotowy na sprzedaż).
F..k it, I'll Do It Myself!
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Gdy byłem mały i czytałem Lema, Clarka i innych to mi się roiło, że ludzkość problemu nie ma bo zwyczajnie oderwie się od ziemi i rozprzestrzeni po wszechświecie. Cieszyłem się, że żyję w najwspanialszej epoce w historii bo oto zaczynają się nowe wielkie odkrycia geograficzne i świat już nie będzie taki jak wcześniej, zwiększy się, a wraz z jego zwiększaniem się możliwości jednostek będą nieograniczone. Pewne problemy i ryzyka miały zniknąć. Później zacząłem się interesować polityką, ekonomią i innymi abstrakcjami i poziom mojego entuzjazmu opadł niemal do zera. Zacząłem śledzić sylwetki ludzi, którzy są albo byli mądrzejsi ode mnie w nadziei, że może skapnie na mnie choć kropla ich wielkości i uda mi się zrozumieć czemu jest jak jest, a nie jak powinno być. Taki np. Einstein powiedział kiedyś, „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej” i w sumie ciężko się z nim nie zgodzić. Głupota, małostkowość i chciwość są obecnie główną siłą napędową „postępu” (właściwie to regresu). Rzygać mi się chce jak patrzę gdy potencjał ludzkości rozmienia się na drobne poprzez lewactwo, prawactwo i milion innych żałosnych zjawisk. Ludzie często zadają pytanie kiedy będzie lepiej bo nawet pomimo radosnej propagandy w mediach czują, że coś jest mocno nie tak. Odpowiedź jest prosta; lepiej to już było. Jak na mój gust to na sinusoidzie historii lecimy w dół, do czegoś w rodzaju współczesnego średniowiecza. Gdzie dokładnie to prowadzi to pojęcia nie mam, ale z pewnością nie w dobrą stronę bo jedyna dobra strona to strona gwiazd oraz oceanów, a my jak to robactwo pełzamy po ziemi, żrąc wszystko na swojej drodze jak szarańcza i nie zanosi się żeby cokolwiek się zmieniło ;)
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Ale chrzanicie, przecież owady mają się świetnie. Niedługo zamienią chitynowe pancerzyki na takie z tworzyw sztucznych i wreszcie będą mogły rosnąć! A co z tymi, którzy pancerzyki z PCV dali? No cóż... nigdy nie był dominującym gatunkiem.
Zima weryfikuje.
blackram
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Tytuł użytkownika: greenhorn
Płeć:

Post autor: blackram »

Ciekawy artykuł wpisujący się w nasze rozważania:

http://blogbiszopa.blog.onet.pl/Przezyc ... 34119181,n

Gołębi bym nie przeceniał, naprawdę. Jak się uprą na jakieś miejsce na gniazdo będą wracać w nieskończoność pomimo ciągłego straszenia i wywalania w p...u na wpół ukończonego gniazda. Jedynie siatka z góry na dół przez cały balkon załatwia sprawę. Zanim populacja oczyści się z takich na pół skretyniałych osobników, i zostaną tylko te które nie dadzą się na nic złapać, trochę potrwa.

Życie z rolnictwa to niestety faktycznie niemożliwość, raz że terenów rolniczych jest mało, dwa że są już na nich rolnicy którzy raczej nie będą chętnie się dzielić swoją ziemią a trzy że zawsze znajdą się chętni do darmowego skorzystania z tego co uda nam się w pocie czoła wyprodukować. Wystarczy oddział uzbrojonych maruderów z frontu (pamiętacie "Siedmiu samurajów" ?) żeby sterroryzować kilka osad.

Na pewno szansę przetrwania podniosłaby dobra znajomość techniki (mechanika samochodowa itp.) ze stopniowym przestawianiem się na kowalstwo - bylibyśmy przydatni dla wszystkich, łącznie z ekipami rodem z "Mad Maxa". Nawet w średniowieczu z reguły kowali nie zabijano.

Miasto to jednak porażka, podstawowe narzędzia przetrwania to łom, otwieracz do konserw i łapka na szczury ;-) Zamiast mórz południowych, bo to jednak zupełna fantastyka, lepsze będą kraje Skandynawii: małe zaludnienie, nieatrakcyjne strategicznie, duża powierzchnia leśna i zwierzęta. Można na upartego zawędrować tam na pieszo.
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

W Skandynawii jest zimno. Im dalej na północ tym krótszy sezon i mniej czasu na przygotowanie się do zimy. Na pierwszy rzut oka propozycja wydaje się być okej ale do czegoś takiego trzeba sprzętu, a sprzęt się zużywa. Niby można coś tam sobie wystrugać tylko po co tracić energię (o ile w ogóle się potrafi) skoro można walnąć na południe i biegać sobie na golasa i łapać sobie białko z przybrzeżnych kamieni? ;) Puchal polecał tu kiedyś książkę „Zew Natury” niejakiego. G. Grieve. Przeczytałem i polecam. Ja z niej (między innymi) wyciągnąłem wnioski jednoznaczne – zdecydowanie na południe ;)

Wyprawa brzegiem Europy to nie fantastyka. W sezonie letnim powinno być to możliwe już przy pomocy przeciętnego kilkumetrowego jachtu. Oczywiście nie za szybko. Poza tym teoretycznie można starać się płynąć kanałami przez Niemcy ale myślę, że na każdej śluzie by byli chętni na kombinację dowolnie wybranych elementów: myto / gwałt / rozbój / morderstwo ;)

BTW jest fajna przecena na metalu, strzygą owieczki (ktoś zauważył, że w ostatnim czasie pojawiały się artykuły na Onecie jaka to fajna inwestycja no i okazała się jak zwykle fajna, tak samo jak mieszkania i fundusze). Warto więc zacząć myśleć o zakupach. Mam nadzieję, że przecena jeszcze chwilę potrwa, tak 25% byłoby wypas ale w piątek spodziewane jest przemówienie Helikopter Bena, a jak ten koleś pysk otwiera, tudzież odpala drukarkę w FED, to zawsze jest gigantyczna panika bo wszyscy widzą, że koniec świata już blisko ;)

Co do podanego linku to serce się kraje ale co począć. Jedyne co człowiekowi pozostaje to nieustannie przypominać lemingom wokół siebie, że takiego państwa jak Faszystan z zamieszkującym go narodem Hitlerowców nie ma. Są Niemcy. No i co nasi „sojusznicy” porabiali gdy szliśmy pod nóż, no i że to ci sami, co to teraz z nami się „sojuszują” w ramach quasi-terrorystycznej (a może wprost i jawnie?) organizacji jaką jest NATO, no i … II Wojna Światowa to przebogata kopalnia mądrości jeśli chodzi o sytuację człowieka ale chyba życia nie starczy by to wszystko przerobić. Warto jednak zapamiętać, że jak przychodzi co do czego to sporej części populacji nawet powieka nie drgnie gdy walą głową noworodka w ścianę więc im szybciej człowiek przestanie się faszerować złudzeniami, że świat jest miły, przyjemny, humanitarny, moralny i w ogóle fajny to tym lepiej dla niego. Zdrowe postawy życiowe to nieufność, podejrzliwość, chytrość, cynizm i tchórzostwo, które jak dla mnie wyrasta na prawdziwą cnotę, bo tchórze statystycznie żyją najdłużej :D

Jeśli już zahaczyliśmy o cynizm i IIWŚ to w jednym z moich ulubionych blogów, u Cynika9, całkiem niedawno wklejono całkiem sensowny wpis odnośnie Powstania Warszawskiego. Wyjątkowo przyjemnie mi się go czytało w zalewie oficjalnej, naiwnej, heroiczno –martyrologicznej propagandy. Polecam, lepiej późno niż wcale: http://dwagrosze.com/2011/08/powstanie- ... pilog.html
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

puchalsw, swoją drogą dziul nieco racji ma. Niby państwo powinno nam zapewnić bezpieczeństwo. Czyli odpowiednie jego organy powinny się zastanowić, że coś nie bangla. Choćby zwykły urzędnik skarbowy weryfikujący podatek opłacony od tej sprzedanej soli. Sprawa ma drugie dno. O ile da się przepchnąć tak banalny przekręt jak zamiana soli to co byłoby w sytuacji gdyby koncerny farmaceutyczne zdecydowały się "upowszechniać wirusy" w celu zbierania profitów ze szczepionek je zwalczających? Czy w takim wypadku sytuacja nie mogłaby wymknąć się spod kontroli? Wirus to nie worek soli. Wirus ma możliwość replikacji.

Kurcze. No i pociąłeś w trakcie pisania :-| Super! :-/
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
johnson
Posty: 146
Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
Lokalizacja: NW
Gadu Gadu: 6318866
Tytuł użytkownika: Rebel Inside
Płeć:

WTF SHTF scenario

Post autor: johnson »

szukałem i nie znalazłem..

Wybucha III WS. Nie ma prądu. Na ulicach chaos i anarchia...Ruscy z kałaszami, gangi Polaków a być może i Chińczycy z maczetami..

Gdzie się skryć? Jak żyć? ;)

Jak wyglądałaby III WS? Czy warto zostać w aglomeracjach? Czy wybrać mniejsze mieściny lub większe wsie? Czy wybrać las którego tak mało a technika poleciała do przodu? Walka czy ucieczka gdzieś na północ np?

..a dla tych co wybierają las.. Gdzie się spotykamy? ;)
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Oj slabo szukales, slabo. :D
viewtopic.php?t=1344
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Awatar użytkownika
johnson
Posty: 146
Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
Lokalizacja: NW
Gadu Gadu: 6318866
Tytuł użytkownika: Rebel Inside
Płeć:

Post autor: johnson »

Niech decydują "najwyżsi" bo tamto bardziej o kosmicznym kataklizmie.
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

Napisałem w innym wątku, że jak wojna to lepiej ukryć się w mieście ale przecież są różne jej oblicza.
W przypadku wojny z regularnymi i dobrze wyposażonymi oddziałami nie widzę szansy na ukrycie się w lesie (nowoczesna technika szybko wykryje i wyeliminuje delikwenta icon_twisted ). Miasto daje tutaj lepsze możliwości ukrycia się czy nawet "zniknięcia w tłumie".
Co innego gdy mówimy o chaosie i anarchii czyli sytuacji gdy Twoim wrogiem są gangi i bojówki. Wówczas wybieram leśną głuszę.
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Awatar użytkownika
johnson
Posty: 146
Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
Lokalizacja: NW
Gadu Gadu: 6318866
Tytuł użytkownika: Rebel Inside
Płeć:

Post autor: johnson »

W przypadku wojny z regularnymi i dobrze wyposażonymi oddziałami nie widzę szansy na ukrycie się w lesie (nowoczesna technika szybko wykryje i wyeliminuje delikwenta)
Mi tam się wydaje, że jakoś nikt by mnie po lasach nie szukał bo i po co.. W mieście najpewniej spotkamy się z uciskiem.. Po za tym miasta to raczej cele ataków. (oczywiście oprócz innych strategicznych celów)
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

johnson pisze: nikt by mnie po lasach nie szukał
To zależy co tam zamierzasz robić :)
Ja, w przypadku agresji na nasz grajdołek (cokolwiek czasami o nim myślę) raczej postawiłbym się "okoniem". Stąd uważam, że działania zaczepne łatwiej byłoby prowadzić w terenach zurbanizowanych.
Gdyby jednak chodziło tylko o ukrycie się, i w okolicach nie "grasowała" by partyzantka mogąca ściągnąć na mnie (i bliskich) kłopoty - wówczas też wybrałbym las.
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Awatar użytkownika
johnson
Posty: 146
Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
Lokalizacja: NW
Gadu Gadu: 6318866
Tytuł użytkownika: Rebel Inside
Płeć:

Post autor: johnson »

Jak to co? Przeżyć! i to tak wolny na ile się da.. Prawdę mówiąc tez bym się wku..ił.. Działania zaczepne to pewnie w armii a tam się wykonuje rozkazy. "Utrzymać pozycje w mieście!".. no nie wiem..
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Ja sądzę, że III WŚ będzie ostateczną i totalną eksterminacją całej ludzkości :P
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

johnson pisze:Niech decydują "najwyżsi" bo tamto bardziej o kosmicznym kataklizmie.
Nie czuję się najwyższym, ale to chyba o modów chodziło... ;-)

WŚ = Woja Światowa, Wojna Globalna.

Wątek wskazany przez Armata, jest wątkiem na ten własnie temat.
Proszę kontynuować dyskusję w tym temacie.
viewtopic.php?t=1344
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

taki robaczek pisze:Napisałem w innym wątku, że jak wojna to lepiej ukryć się w mieście ale przecież są różne jej oblicza.

zgadza się

W przypadku wojny z regularnymi i dobrze wyposażonymi oddziałami nie widzę szansy na ukrycie się w lesie (nowoczesna technika szybko wykryje i wyeliminuje delikwenta icon_twisted ).
zalezy od terenu. Np. taki Afganistan
Miasto daje tutaj lepsze możliwości ukrycia się czy nawet "zniknięcia w tłumie".
Świadczą o tym doskonale efekty pracy AK w Warszawie, Baskowie, ETA czy IRA
Co innego gdy mówimy o chaosie i anarchii czyli sytuacji gdy Twoim wrogiem są gangi i bojówki. Wówczas wybieram leśną głuszę.
Na jak długo? Skąd kasa na bron i amunicję. W imię tzw wolności stałeś się niewolnikiem kawałka lasu? Kim są te gangi że tak się boisz? Dopóki system "chroni" Cię i wyręcza to każde Twoje działanie moze być karalne. W przypadku ogólnej anarchi należy się samemu zorganizować- nazwij to jak chcesz partyzantka, gang itp. To szybko się nauczą nie przekraczać granic. A jak zdobędziesz odpowiednią pomoc ( ludzi, szkolenia, broń, amunicja) możesz zdecydować się na podbicie poszczególnych gangów włącznie ... z tworzeniem własnego prawa. Bo problemem nie są te gangi - tylko system któremu pozwalasz regulować nasze życie. W ramach tego systemu masz narzucone odpowiednie wzorce zachowań, co powoduje że gangi mają prawo istnieć, bo system jest bezradny.
A jak będziesz Tworzyl nowe prawo - to masz dwa rozwiązania - albo żyjesz bezpiecznie albo nie żyjesz, bo ktoś drugi byl szybszy. I to jest wolność.

I czy to będzie III WŚ czy tylko ustalać się Będzie granica Polsko-Hiszpańska czy Polsko-Chińska to nie ma znaczenia.
Problemem jest uznanie, czy system już poległ czy jeszcze nie. (klania się dostęp do informacji). W tym momecnie nie wiesz jeszcze w jakie struktury sie organizować, skąd broń, kto wróg a kto nie. A po jakiejś stronie trzeba się opowiedzieć. Jak się okaże ze Twoja partyzantka to tylko mały oddzial który nie wiadomo po której stronie stoi, to szybko Was wykoszą. Bo należy dobrze planować i to daleko, a nie tylko patrzeć czy wokół własnej d..y jest bezpiecznie, bo nigdy nie wiesz skąd prawdziwe zagrożenie wychodzi.
Pamiętać należy - że wygrane bitwy nie gwarantują wygranej wojny i odwrotnie.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Qasz pisze:puchal proszę - zamknij tu dyskusję i przerzuć posty - bo się bajzel robi
Cały temat scalić to już nie tak trudno. Gorzej jak trzeba nicować. Wtedy zawsze jakiś "oburzony" się znajdzie, że coś uciekło.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
johnson
Posty: 146
Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
Lokalizacja: NW
Gadu Gadu: 6318866
Tytuł użytkownika: Rebel Inside
Płeć:

Post autor: johnson »

Zirkau, Dobrze gadasz. Lekko paranoicznie i autokratycznie, ale mądrze...Bał bym się dopuścić Cię do pełnej władzy albo mieć takiego "szefa", ale tak myślący ludzie są wskazani w takich sytuacjach i bardzo w cenie..

[ Dodano: 2012-03-16, 19:13 ]
A co powiecie na taki scenariusz:

Globalizacja posunęła się następny krok do przodu. Unia Europejska, Unia Północnoamerykańska, Azjatycka, Afrykańska itd.. Postanowiły się połączyć tworząc jeden światowy rząd. Niepokorne kraje zostają pacyfikowane siłą i ustalają się jednolite prawa i zakazy, wszędzie. Każdy, kto chce uczestniczyć w tym „matrixie”, daje sobie wszczepić chip w ciało. Dzięki chipowi nie musimy nosić przy sobie dowodu, pieniędzy, czujemy się „bezpieczni od terroryzmu” bo zawsze wiedzą gdzie jesteśmy... Do puki go mamy i pracujemy ze strony policji nic nam nie grozi jednak wszelkie jednostki, które go nie mają są wyłapywane i oddzielane od społeczeństwa... Pozostaje tylko zapier..elać do roboty i mieć oczy szeroko otwarte na wszechobecną propagandę w której mówią Ci, że właśnie tego chcesz...
Awatar użytkownika
Hillwalker
Posty: 271
Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Płeć:

Post autor: Hillwalker »

Globalizacja globalizacją, ale kiedy nadchodzi kryzys, ludzie jakoś przypominają sobie o swojej narodowości, i znowu jest podział: "my" i "oni". Nie tak łatwo zrobić z Ziemi jedną wiochę.
Na szczęście nie tak łatwo.
" YOU create your own reality "
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Coś w rodzaju Stanów Zjednoczonych Całej Ziemi jest chyba nie do uniknięcia wcześniej czy później. Czyli taki super rząd, i służby zajmujące się jurysdykcją ogólnoświatową. Terroryzm, międzynarodowa przestępczość, etc. I rządy lokalne, kierujące się stanowionym lokalnie prawem.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

hm, super rząd chyba nei ma racji bytu. Zawsze będzie jakiś opozycjonista. Częściowo rolę super rzadu tworzy obecnie ONZ, ale nie wychodzi im to za bardzo.

Za to kino pięknie pokazuje możliwe scenariusze w dzisiejszym świecie co mogłoby być gdyby był tylko jeden słuszny rząd:
Scigany z Arnoldem czy wspólczesne Igrzyska Śmierci - ba, nawet obrazami pasujące do tego forum.
Johnson pisze:Bał bym się dopuścić Cię do pełnej władzy albo mieć takiego "szefa",
A to dlaczego? Czego się boisz?
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

MlKl pisze:Coś w rodzaju Stanów Zjednoczonych Całej Ziemi jest chyba nie do uniknięcia wcześniej czy później
Zirkau pisze:hm, super rząd chyba nei ma racji bytu. Zawsze będzie jakiś opozycjonista.
Zgadzam się zarówno z Zirkau, jak i MlKl. Uważam, że globalny rząd może powstać, choć nie w najbliższej przyszłości, jednak nie będzie to system poityczny oparty na zasadach demokracji, jakie znamy dzisiaj. W przeciwnym wypadku, tak jak napisał Zirkau, zawsze znajdzie się jakiś kontestator który rozsadzi system od środka.

Stawiał bym tutaj na rodzaj fuzji pomiędzy superkorporacjami zainteresowanymi stałym, przewidywalnym rynkiem konsumentów, a rządami.
Nigdy w historii ludzkości, prywatne firmy, nie miały tak dużego wpływu na działania rządów jak w dzisiejszych czasach. Można się oczywiście spierać, podając jako przykład niemieckich przemysłowców i ich poparcie dla rządów Hitlera, ale to raczej był oportunizm, niż aktywne działania.
F..k it, I'll Do It Myself!
ODPOWIEDZ