Hillwalker pisze:Poruszyliście jeden przypadek, lecz to fragment większego procesu.
W Europie ludzie zaczynają wyżej cenić BEZPIECZEŃSTWO, niż WOLNOŚĆ.
To bardzo niedobry kierunek.
Czytaliście "Powrót z gwiazd" Lema? Właśnie w stronę takiego koszmarnego społeczeństwa zmierzamy. Pozbawionego ryzyka, przygody, nawet sztuki.
Podpisuję się pod tym ( pod całą wypowiedzią Hillwalkera zresztą ) i pod podobnymi w konkluzji opiniami. Jak już najprawdopodobniej kilka razy wspomniałem, przeraża mnie całkowita bierność i jednoczesna akceptacja kierunku w jakim odbywa się pochód "cywilizowanego" społeczeństwa. I mam tu na myśli kultury w obrębie państw wysoko rozwiniętych, do jakich Polska najwyraźniej już należy. Jak Hillwalker wspomniał dotyczy to powalającej mnogości apektów naszego zycia gdzie wkrada się dwumowa i dwumyślenie, jakże dogodne najwyższym kręgom korporacji i władz. Dla części z nas tego typu doniesienie to tylko "rodzynek" w cieście obyczajów, który dostarcza sporej części nieukrywaną dozę rozbawienia i powodów do nonszalanckich komentarzy. Moim zdaniem powinniśmy patrzeć z uwagą na tego typu doniesienia gdyż dowodzą one tylko racji zwolenników pewnej teorii dziejów. Nie powiem, iż chodzi konkretnie o tzw. spisek ze względu na oczywiste skojarzenia i mogą wielu z was automatycznie skierować na stronę prześmiewców i szyderców. Warto się nad tym zastanowić i spojrzeć na to z większej perspektywy.
Jestem w stanie zrozumieć pewne zabiegi dotyczące "zwiększenia bezpieczeństwa" jak choćby zakrętki w lekach uniemożliwiające dostęp dzieciom. Nie zwalnia to jednak rodziców od MYŚLENIA odnośnie wyboru miejsca i dostępności przechowywanych leków. Tak samo nalepki na zapalniczkach, komunikaty po każdej reklamie "leków" ( mówiące o niebezpieczeństwach mogących wystąpić w wyniku spożycia lub niewłaściwego stosowania ), mnożące się znaki drogowe, informacyjne, tabliczki, kamery CCTV na ulicach, powielane zakazy i procedury poruszania się w mieście lub prościej wszędobylskie DWUMYŚLENIE: oddaj nam trochę wolności a my zapewnimy ci za to bezpieczeństwo - w końcu świat jest pełen zagrożeń, nie widzisz ?
Nie chcemy tylko zauważyć, że te same kręgi co ostrzegają nas przed zagrożeniami i obiecują ochronę przed nimi kosztem "niewielkiej" ( stopniowej ) utraty wolności to te same kręgi, które te zagrożenia w sposób aktywny bądź prowokacyjny same stworzyły. Tego typu zabiegi opisane w dialektycznej filozofii Georga Wilhelma Hegela jakże szybko zostały przekute przez Karola Marksa i wszystkich dyktatorów po kolei ( nawiasem mówiąc Goebbels posunął do to mistrzostwa czego skutki każdy zna z historii - choćby spalenie Reichstagu ).
Jeden z ważniejszych aforyzmów, mówiący iż
zło triumfuje poprzez bieność dobrych ludzi świetnie ujmuje istotę problemu. Cóż z tego, że skautom zabroniono noży ? Samo w sobie stwierdzenie jest niewinne i nawet niosące posłanie o zaprzestaniu zbrojeń. Ale kontekst i wasze reakcje pokazują, że nie w tym rzecz. Czyż nie jest to dowód, że nasza bierność doprowadza do takich absurdów ? Ciekaw jestem co znowu zostanie "zbanowane" tylko dlatego, że spowoduje śmierć 0,0000000001% populacji ale będzie za to wymowne w sensie społecznym i zapewni przewagę elitom w pogłębianiu ignorancji i apatii ? Dla władców idealnym społeczeństwem jest takie, które nie kwestionuje władzy i pokornie zgadza się na dezyzje władcy, szczególnie jak jest niedoedukowane, zapracowane i skupia swoją uwagę na igrzyskach. Tak było w Rzymie, w Średniowieczu, jest i dziś. Nawet w pismach Thomasa Jeffersona jest mowa o obowiązku krytycznego spojrzenia na władzę i aktywnego podważania autorytetu ( aktywnego - poprzez aktywny proces DEMOKRACJI ). To zapewnia właściwą funkcję rządu, chroni go przed samokorumpowaniem się i nie pozwala na zerwanie kontaktu ze społeczeństwem. To się nazywa obywatelstwo. Dawno już tego nie ma, a nadal ludzie w to wierzą.
Dlatego jeśli nikt nie będzie robił nic i zwalał całą winę na wynik wyborów ( jakby do k**wy nędzy to była jedyna rzecz jaką współczesny obywatel może zrobić ) dopóki galop takich absurdów zakończy się ( jak Hillwalker wskazał u Lema) zwykłą dykaturą jak w 1984 Orwella. To nie żarty - tak się działo w historii setki razy i zawsze to się kończyło tak samo.
Dacie sobie zabrać noże ? Ciekaw jestem co zrobicie jak dojdzie do tego w Polsce ? Póki co to niech angole się martwią, nie ? Mnie tu już nie będzie...
Wypowiedź kieruję głownie do obecnych i przyszłych rodziców. Pozdrawiam, znowu się uniosłem.