http://wiadomosci.onet.pl/2010434,12,item.html
może kogoś to zainteresuje i zobaczymy jakąś "rekonstrukcję zdarzeń"
"Przeżył w buszu 12 dni - wielkie oszustwo?"
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
- Lokalizacja: Katowice
- Gadu Gadu: 2856035
- Tytuł użytkownika: ....
- Płeć:
informacje o tym zdarzeniu są bardzo skromne, może chłopak idąc w busz miła plecak z jedzeniem i trochę odzieży bo chciał tam się pokręcić 2, 3 dni bo nie wierze że poszedł się tylko tam załatwić i się zgubił? Jeśli jest to busz to na pewno rosną tam jakieś rośliny - owoce które się da zjeść - oczywiście dla zwykłego australijczyka czy amerykanina który wszystko przynosi z superkmarketu zerwanie jabłka z sadu jest już problemem ale chłopak miał może trochę wiedzy, może czytał reconnet :p. A tak na poważnie jeśli miał wodę i malo się ruszał oraz przegryzł od czasu do czasu jakiś owoc oraz miał trochę prowiantu w plecaku to nie jest to jakiś wyczyn nadzwyczajny bo ludzie przeżywali i po tydzień bez wody i jedzenia w gorszych warunkach
Trudno powiedzieć: faktycznie chłopak wygląda zbyt dobrze. Fakt, że trafił na jadalny gatunek jagód może świadczyć, że się do tego przygotował więc wszystko ustawił by zostać hero. Może tak teraz trzeba sie lansować.
Tutaj jest historyjka mniej ustawiona.
Tutaj jest historyjka mniej ustawiona.
Those who travel far must travel light.
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
- Lokalizacja: Katowice
- Gadu Gadu: 2856035
- Tytuł użytkownika: ....
- Płeć:
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
- Lokalizacja: Katowice
- Gadu Gadu: 2856035
- Tytuł użytkownika: ....
- Płeć:
akurat to co ja pisałem to wiem, to był prawdziwy mocz a nie kawa, teraz kawa na kopalni jest tak popularna jak dętka w kole samochodowym, wiem co piszę bo pracuję na kopalni i studiuje górnictwo, po drugie słyszałem to od sąsiada co notabene jest jego kuzynem - tego górnika co był przez tydzień przysypany
- Hakas
- Posty: 209
- Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
- Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
- Płeć:
Witam!
Nie staram się oceniać tego.
Może miał bardzo dużo szczęścia lub miał wcześniej styczność z survivalem.
Super, że nic mu się nie stało i cało wrócił do rodziny.
Swoją drogą też bym chciał taką przygodę przeżyć choć nie koniecznie w Australii
Pozdrawiam
Nie staram się oceniać tego.
Może miał bardzo dużo szczęścia lub miał wcześniej styczność z survivalem.
Super, że nic mu się nie stało i cało wrócił do rodziny.
Swoją drogą też bym chciał taką przygodę przeżyć choć nie koniecznie w Australii
Pozdrawiam
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
gruspecnaz, w taki razie przepraszam. Tak nawiasem, chodzi o A. Piątka/Piontka (sam nie wiem jak to się pisze-jedni piszą tak drudzy tak)?
Wyczytałem to tutaj:
http://www.tactical.pl/forum/index.php? ... 680.0;wap2
Wyczytałem to tutaj:
http://www.tactical.pl/forum/index.php? ... 680.0;wap2
Hail To The King Baby
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
- Lokalizacja: Katowice
- Gadu Gadu: 2856035
- Tytuł użytkownika: ....
- Płeć:
nie nie tego Alojzego Piątka chociaż jego prawdziwa historia jest tutaj - o tym że pił własny mocz i obgryzał trzonek http://bedzin.naszemiasto.pl/wydarzenia/535539.html
mi chodziło o tego górnika z tej strony co tez pil mocz ale był krócej pod ziemią http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 85070.html
Nie wierze w coś takiego jak roznoszenie picia dla tych co pracuja w przodkach nigdy się z czymś takim nie spotkałem teraz ani nie słyszałem tego od starych górników żeby było wcześniej, tam pod ziemią każdy sobie źebke skrobie z jedzeniem i piciem.
[ Dodano: 2009-07-20, 22:49 ]
z relacji przeczytanej zrozumiałem że był rębaczem - pracował przy budowie za ścianą która pewnie szła na zamułkę, tam jest wilgotno ale nic co płynie po ziemi nie nadaje się do picia. Wykonywałem podobne prace jak on, jeśli pracował jako rębacz - przy budynku za ścianą to na 100% nie mógł roznosić kawy w termosie bo tam pracuje się na akort, buduję się co ma się wybudować i idzie się na wyjazd, po nadto jeśli ktoś jest płacony ze ściany - budynku to nie będzie robił pobocznych prac które są mało płatne bo to mu się nie opłaca.
weź to przeedytuj.Fredi.
mi chodziło o tego górnika z tej strony co tez pil mocz ale był krócej pod ziemią http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 85070.html
Nie wierze w coś takiego jak roznoszenie picia dla tych co pracuja w przodkach nigdy się z czymś takim nie spotkałem teraz ani nie słyszałem tego od starych górników żeby było wcześniej, tam pod ziemią każdy sobie źebke skrobie z jedzeniem i piciem.
[ Dodano: 2009-07-20, 22:49 ]
z relacji przeczytanej zrozumiałem że był rębaczem - pracował przy budowie za ścianą która pewnie szła na zamułkę, tam jest wilgotno ale nic co płynie po ziemi nie nadaje się do picia. Wykonywałem podobne prace jak on, jeśli pracował jako rębacz - przy budynku za ścianą to na 100% nie mógł roznosić kawy w termosie bo tam pracuje się na akort, buduję się co ma się wybudować i idzie się na wyjazd, po nadto jeśli ktoś jest płacony ze ściany - budynku to nie będzie robił pobocznych prac które są mało płatne bo to mu się nie opłaca.
weź to przeedytuj.Fredi.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2009, 12:59 przez gruspecnaz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Vendetta
- Posty: 25
- Rejestracja: 31 paź 2009, 18:04
- Lokalizacja: Zewsząd:)
- Tytuł użytkownika: Killer pop-culture
- Płeć:
Nie do końca rozumiem co o nim sądzicie, ale myślę, że to kolejny anglo-idiota szukający sławy. W australijskim buszu 12 dni? skoro tak idiotycznie się zgubił(ahahaha) to wątpie, żeby rozpoznał jakiekolwiek jagody. Zreszta bez przesady panowie, sami wiecie ile wiedzy i trudu trzeba włozyć w "przeżycie poza miastem".
Śmiechu warte.
Śmiechu warte.
Gdy kiedyś spotkam jakiegoś survivor-szczyla wycinającego pół lasu- ZABIJE K***A!! nie żartuję!!!!