Strona 1 z 1

Nie zabierać młodych zwierząt

: 20 maja 2009, 19:36
autor: zdybi
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,3493 ... gn=1078304
Ilu z nas spotkało kiedyś małą sarnę,bądź pisklę ptaka,nielota jeszcze.Wielu ludziom wydaje się,że są skazane na śmierć i zagubione.W większości przypadków tak nie jest.

: 20 maja 2009, 19:46
autor: w0jna
Spotkałem się z dzikiem który wychowany w gospodarstwie został przyjęty do watahy później. Niestety pech to pech... Pozwolę sobie nie dokończyć historii ;-) Kiedyś też miałem sarnę małą. Nie zgodzę się z faktem iż zwierze podratowane-zabrane przez człowieka nie poradzi sobie w lesie.

: 20 maja 2009, 20:59
autor: zdybi
Jeśli ktoś ma minimum wiedzy na temat zwierząt to będzie wiedział kiedy trzeba pomóc zwierzakowi a kiedy nie należy.Masa ludzi nie zdaje sobie sprawy,że taka sarenka po porodzie nie przebywa cały czas w towarzystwie matki.Kiedyś mój kolega znalazł na ziemi młodego myszołowa(tak mi powiedział :-/).Wychował go ale ptak nie mógł się odnaleźć w terenie,nie potrafił objąć terytorium.Był w złych rękach.Padł później.Gdy go znalazł,mógł go posadzić na wyższym świerczku (nie należy tak robić ze wszystkimi znalezionymi pisklętami).Rodzice na pewno nadal go karmili.Z ssakami rzędu dzików jest pewnie inaczej,niemniej także muszą trafić w dobre ręce.

: 23 maja 2009, 06:29
autor: Doczu
w0jna pisze:Spotkałem się z dzikiem który wychowany w gospodarstwie został przyjęty do watahy później. Niestety pech to pech... Pozwolę sobie nie dokończyć historii ;-) Kiedyś też miałem sarnę małą. Nie zgodzę się z faktem iż zwierze podratowane-zabrane przez człowieka nie poradzi sobie w lesie.
A ja spotkałem się z żubrem, który niestety nie wrócił na łono natury, bo wychowany od małego w gospodarstwie leśnym zapach człowieka kojarzył z posiłkami które dostawał i garnął się do ludzi napędzając niektórym niezłego stracha
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30/B ... 9442340098

Jednych rowerzystów przestraszył tak, że pół dnia przesiedzieli na drzewie porzucając rowery :-)
Niestety skończył jako "rozpłodowiec" gdzieś w okolicach Poznania. Może i jest szczęśliwy z tej "funkcji" ale jego miejsce jest w lesie.

Dlatego też jestem przeciwnikiem wszelkiej ingerencji w naturalną selekcję. A już na pewno jeśli chodzi o osobniki zdrowe czy młode.

: 23 maja 2009, 07:07
autor: Fredi
Doczu pisze:Dlatego też jestem przeciwnikiem wszelkiej ingerencji w naturalną selekcję. A już na pewno jeśli chodzi o osobniki zdrowe czy młode.
Tylko, że ta naturalna selekcja w dzisiejszych czasach i małych kompleksach leśnych, dookoła których jest cywilizacja negatywnie oddziałująca na życie przyrody.... jest mocno dyskusyjna.

Skąd wiadomo, że to naturalna selekcja? Może pies nieodpowiedzialnego spacerowicza zagonił sarnę-matkę na śmierć....itp.

: 23 maja 2009, 07:39
autor: Doczu
Fredi pisze:Tylko, że ta naturalna selekcja w dzisiejszych czasach i małych kompleksach leśnych, dookoła których jest cywilizacja negatywnie oddziałująca na życie przyrody.... jest mocno dyskusyjna.
Oczywiście że tak ! Mam tego świadomość. Nauczono mnie jednak aby nie ruszac dzikich zwierząt i tak robię, oraz moją córkę tego uczę.

: 25 maja 2009, 19:45
autor: Kobra
w0jna pisze:Spotkałem się z dzikiem który wychowany w gospodarstwie został przyjęty do watahy później. Niestety pech to pech... Pozwolę sobie nie dokończyć historii ;-) Kiedyś też miałem sarnę małą. Nie zgodzę się z faktem iż zwierze podratowane-zabrane przez człowieka nie poradzi sobie w lesie.
No to mogą przyjąć dzika ale tam przynajmniej mu pokażą jak zdobywać pożywienie a że sarny nie mieszkają w stadach to nic nie poradzi... Tak samo jak z tygrysami czy coś żę weźmie się do domu i daję się jeść to nie nauczy sie zdobywać pożywienia.

Chyba nie zdecydował bym się na to żeby karmić sobą tygrysy ;-)
Popraw te 'wielbłądy'. Tanto

: 06 gru 2009, 21:01
autor: Logan
Kobra ale ty masz porownania ...xD moj kuzyn znalaz sarne troche ja pokarmił potrzymam u siebie w gospodarstfie a puzniej puscil wolna ...mnialem w tedy 6 lat i pamnietam ze sie jej balem jak do niego na ferje przyjechalem

Popraw błędy :evil:

: 12 gru 2009, 22:17
autor: w0jna
Boże... Widzisz i nie grzmisz...

: 19 gru 2009, 13:01
autor: zdybi
Ale i są przypadki odwrotne,jeśli wierzyć na słowo w to opowiadanie...
http://www.czasbrodnicy.pl/czasbrodnicy ... ience.html

: 24 mar 2010, 07:55
autor: Abscessus Perianalis
Jeśli chodzi o spotkane małe zwierze/dziecko to naprawdę różnie bywa. Wystarczy popatrzeć na przypadek Caspara Hausera i jemu podobnych i okaże się, że i my, jako ludzie, jak i zwierzęta potrafią w takim wieku przystosować się do środowiska w którym przyjdzie nam żyć.
Z drugiej strony, wypuszczenie 'dzikiego zwierzęcia', wychowanego w domu, też nie jest jednoznaczne z jego porażką w dalszym leśnym/dzikim życiu. Podam prozaiczny przykład. Gdy byłem mały znalazłem spore pisklę wróbla - nielot jeszcze. Przygarnąłem do domu, uczyłem latać podrzucając rękę z owym na niej siedzącym do góry, karmiłem, w końcu ptak się do mnie przywiązał i ja do niego z resztą, ale fruwać się w końcu "naumiał", więc puściłem w świat. Widywałem go wielokrotnie potem: latał z innymi, nie był odrzucony, był sporym już ptaszyskiem i miał się dobrze. Po czym go poznałem, spytacie? Otóż siadał mi na parapecie, patrzał do domu, gdy okno otwarte było, to jako jedyne ptaszysko w okolicy nie bał się wejść do środka, pobuszować chwile i ulecieć. Po prawdzie nie dał się więcej na rękę wziąć, co smutne było (bo w wieku 10 lat tak to się odbiera), ale udało mu się wrócić do swojego życia i dlatego jestem szczęśliwy.
Kobra, pomimo tego że zręcznie ukrywa swoją znajomość polszczyzny, przekazał nam z tego co zrozumiałem, że ciężko być drugim domem dla zwierzęcia, ponieważ nie zastąpimy mu chroniącej matki, czy rodzeństwa które uczy polować. Tak czy siak, można spróbować pomóc i mieć nadzieję, że zwierz z okazji skorzysta,
Koledzy coś mówili o naturalnej selekcji i doborze naturalnym. Nie zgodzę się z pewnym punktem, ponieważ:
a) to że stworzyliśmy pewne ramy (które mają rzeczywiście racje bytu), jeśli chodzi o ewolucje zwierząt, to nie znaczy, że samy im nie podlegamy. Przypominam, że jesteśmy częścią ekosystemu, więc i od nas zależy który osobnik przetrwa [jesteśmy poniekąd na samej górze..]. Przykład: nasz pies goni sarny - jeśli sarna jest zbyt wolna, to odpada. To akurat nadal popada pod dobór naturalny. Jeślibyśmy wybili wszystko co się rusza na ziemi, to nadal podpadało by to pod ewolucyjną teorię. Po prostu te gatunki nie potrafiły się przystosować. Na szczęście ktoś mądry wpadł na pomysł, iż ekosystem zacznie się '[...]' gdy zabraknie najmniejszego kółka zębatego, toteż zaczynamy chronić przyrodę, ale to też służy TYLKO naszemu przetrwaniu..

b) zwierzaki wbrew pozorom w większości przypadków potrafią się odnaleźć w swoim poprzednim środowisku, więc nie ma co piszczeć.

: 07 kwie 2010, 17:05
autor: Kobra
A jeśli młoda sarenka została zaatakowana przez np. psy i została ranna i już matka do niej nie przyjdzie to co możemy zrobić? Zostawić młodą sarnę na śmierć czy może jej pomóc?

: 07 kwie 2010, 17:10
autor: Młody
zadzwonić do nadleśnictwa lub koła łowieckiego, warto te numery mieć zapisane na telefonie.

: 07 kwie 2010, 17:11
autor: sylwester2091
zostawić... padlinożercy też muszą coś jeść (lis, dzik jak również wiele owadów bardzo się ucieszy na taki prezent... niestety psy również) no może, że sam masz zamiar ją skonsumować to wtedy czemu nie ;)

: 07 kwie 2010, 17:15
autor: Kobra
No ale zawsze można ją wychować.

: 07 kwie 2010, 18:12
autor: niewazne
I całe życie ją trzymać w niewoli...

: 07 kwie 2010, 19:16
autor: Abscessus Perianalis
Wolałbym być sarną, która zostanie znaleziona przez miłośnika przyrody i mieszkać w niewoli, niż zostać zeżarty przez padlinożerców, niedługo po tym jak w męczarniach zejdę z tego świata. =P
Telefon do nadleśnictwa wydaje się sensownym wyjściem + drugi do znajomego myśliwego, co by bezpańską hołotę wystrzelał. icon_twisted

: 07 kwie 2010, 19:46
autor: Kobra
No ale też szkoda psów... One też chciały się pożywić i za to nie można ich zabić. Jestem miłośnikiem przyrody i u mnie czy u babci sarenka miała by dobrze. Nie byłaby w niewoli. Chodziła by sobie luzem.

: 07 kwie 2010, 20:30
autor: Abscessus Perianalis
Psów nie szkoda. Nie są naturalnym elementem ekosystemu, a szkodnikiem wepchniętym tam przez ludzi. Dzikie psy, czasem chcą się pożywić np dzieckiem wracającym ze szkoły jeśli głód je dopadnie, ewentualnie owemu pokazać, ze to ich terytorium. Mamy je za to winić? Oczywiście, ze nie. Winę ponosi ktoś, kto nie potrafił się psem odpowiednio zająć, więc psa nigdy mieć nie powinien. Tyle, ze zwierz jest agresywny, jest zagrożeniem tak dla ludzi, jak i dla zwierząt (hodowlanych, czy dzikich), więc trzeba zagrożenie wyeliminować.

: 07 kwie 2010, 20:57
autor: Kobra
No niestety trzeba ale karę też musiałby ponieść właściciel tych psów.

: 07 kwie 2010, 21:07
autor: sylwester2091
hmm raczej wytresować jak szczura z reklamy Heyah

: 07 kwie 2010, 21:27
autor: Kobra
Nienawidzę takich ludzi co wyrzucają psy z idiotycznych powodów. Nawet takich że jest brzydki czy właściciel chcę wyjechać na wakacje i nie ma co zrobić z psem...