Strona 4 z 5

: 03 gru 2011, 12:15
autor: rzuf
Ja nie wiem jak wy to robicie... Ja ze swojego jednego zdjąłem jedną okładkę dokładnie tak jak piszecie, a teraz mam ją delikatnie luźną :-/ Nie jest to jakaś mega szpara, ale jest. Jak spojrzeć pod światło, to prześwituje i jak palcem się stuka, to charakterystycznie "klika"

: 03 gru 2011, 13:11
autor: Q_x
Zawsze delikatnie się obchodziłem z okładzinami i też wyłapały ten luz - jakoś z 0,5mm, dodatkowo rozpychała to pęseta. Okładziny można było zdejmowac paznokciem.
Poradziłem sobie bardzo prosto - w poprzek nitów, na których się mocuje te okładziny, położyłem nitki, po jednym kawałku na każdy nit. I dopiero na nie dałem okładziny. Weszło gładko, okładzina dobrze się trzyma, przynajmniej na razie.

: 03 gru 2011, 16:39
autor: Armat
rzuf pisze:Ja nie wiem jak wy to robicie... Ja ze swojego jednego zdjąłem jedną okładkę dokładnie tak jak piszecie, a teraz mam ją delikatnie luźną :-/
O tym własnie pisałem na poprzedniej stronie.

: 04 gru 2011, 12:40
autor: rzuf
Armat pisze:Zdejmowanie okladzin to pryszcz. Trzeba uwazac przy zakladaniu ich z powrotem, zeby ich nie wyszczerbic.
A gdzie tutaj jest jakaś wzmianka o luzie? Moje okładki nie są ani wyszczerbione, ani w inny sposób uszkodzone. Po prostu po zdjęciu i ponownym założeniu pojawiła się taka mała szczelina.

: 04 gru 2011, 17:36
autor: thrackan
Rzuf, może Twoje okładki jeszcze trzeba, tak jak to z nowymi robią pracownicy Victorinoxa, ścisnąć z wyczuciem imadełkiem/ściskiem stolarskim? Ot, żeby tylko szczelina zniknęła. Masz szanse, że ją w ten sposób zlikwidujesz. (zakładam, że o zabezpieczeniu okładzin przed porysowaniem sam wiesz)

: 07 gru 2011, 18:07
autor: Armat
rzuf pisze:
Armat pisze:Zdejmowanie okladzin to pryszcz. Trzeba uwazac przy zakladaniu ich z powrotem, zeby ich nie wyszczerbic.
A gdzie tutaj jest jakaś wzmianka o luzie? Moje okładki nie są ani wyszczerbione, ani w inny sposób uszkodzone. Po prostu po zdjęciu i ponownym założeniu pojawiła się taka mała szczelina.
Lekko wyszczerbiona okladzina, albo rozszrzerzone miejsce gdzie nit wchodzi w wykladzine bedzie skutkowac luzem.
Faktycznie moglem to jasniej opisac :oops:
Jak to u ciebie dziala? Okladzina wchodzi na nity tak, ze da sie wyczuc klikniecie a potem i tak jest luz?

: 07 gru 2011, 19:20
autor: rzuf
Tak, klika i to głośno. Patent z nitką też nie pomógł. Jeszcze spróbuję z tymi dociskami, ale nie jestem przekonany, czy to zadziała... Jak wypróbuję, to dam znać :)

: 07 gru 2011, 19:25
autor: Armat
Mozesz sprobowac troche te nity rozklepac, tak zeby byly troche szersze. Beda mocniej trzymac okladzine.

: 07 gru 2011, 20:09
autor: thrackan
Armat, takie rozklepywanie może wpłynąć na pracę scyzoryka. Już chyba lepiej je zwyczajnie przykleić w kilku miejscach dokładnie ściskając....

: 21 gru 2011, 15:42
autor: Kopek
Wygooglowałem ostatnio przypadkiem sposób na farbowanie "breloczka" z drzewa przy pomocy kory sosny. Wykorzystałem ten pomysł do zafarbowania igielnika, który właśnie robię. Sposób jest banalny. Wrzucamy do gara kawałki kory sosny. Dość sporo. Oraz element do zafarbowania. W moim przypadku poroże jelenia. Zalewamy wodą i gotujemy kilkadziesiąt minut na małym ogniu. Igielnik przybrał piękny brązowiutki kolor. Aromat z sosny nie był jakoś intensywny.

: 21 gru 2011, 15:47
autor: puchalsw
Kopek, masz może jakieś zdjęcia przed i po farbowaniu? Wielce mnie zaciekawił ten sposób.
Ja jak dotąd bawiłem się barwieniem na kawałkach drewna.
Co się nauczyłem:
- łupiny z cebuli przyciemniają kolor drewna dodając nieco orzechowego odcienia. Testowane na brzozie
- Sok z buraków mocno i trwale barwi drewno, ale sam kolor średnio mi się podoba.

: 21 gru 2011, 16:08
autor: SmileOn
Kora z dębu też mocno barwi, na pewno trwalej niż cebula.

: 21 gru 2011, 16:31
autor: birken1
Jeden obraz więcej niż tysiąc słów. Kopek, daj zdjęcie bo mnie zeżre :-P

: 22 gru 2011, 08:05
autor: Kopek
LINK: http://zmer.eu/stronyexp/porbr.html

Nie wiem jaka będzie różnica przy korze zebranej w różnych porach roku.
Ja powrzucałem te najbardziej rdzawe części kory obecnie zebranej i jestem zadowolony. Poroże zmiękło i zrobiło się elastyczne. Schło całą noc i stwardniało. Wczoraj bawiłem się kolorowanie linii wydrapanych krzemieniem i sknociłem sprawę, chociaż żonce i teściowi się podoba. Jak skończę igielnik i będzie co pokazywać to wrzucę fotki.

: 22 gru 2011, 18:21
autor: Mr. Wilson
Dzięki Kopek.
Mam kilka rzeczy które chciałbym trwale zabarwić. Sprubuję z porożem, kością i skórą.
Na zdjęciu z linka który podałeś poroże po barwieniu wygląda pięknie.

: 22 gru 2011, 18:29
autor: Kopek
Bardzo proszę, wreszcie mogłem się na coś przydać ;-)

Ja korzystam garściami oglądając Twoje zdjęciaMr. Wilson.

: 04 sty 2012, 14:23
autor: Michal N
O siekierkach co nieco:

: 04 sty 2012, 20:12
autor: Armat
Idac dalej tematem siekier, goraco polecam dzial o siekierach Woodtrekkera:
http://woodtrekker.blogspot.com/search/label/Axes

Pelno testow, filmikow, opisow, itd..

: 04 lut 2012, 22:17
autor: Mr. Wilson
Efekt barwienia wywarem z kory sosnowej: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 7074038546

: 06 lut 2012, 14:32
autor: Kopek
piknie Panie piknie :)

: 06 lut 2012, 20:02
autor: siux
Wilson możesz wrzucić fotkę gwizdka od od frontu (ustnik), bo jestem na etapie robienia gwizdka, zrobiłem z grubsza takie wycięcia jak w gwizdu z gałązki wierzbowej a gwizdać nie chce!!! Dlaczego? Wziąłem już do syna ustnik od fletu zabawki, żeby podejrzeć jakie w nim są otwory i niby niczym się nie różnią od tych, które zrobiłem w kawałku poroża.... więc co robię nie tak? :-?

: 06 lut 2012, 21:05
autor: Mr. Wilson
Przepraszam, sprawdzałem w swoim archiwum i nie mam zdjęć frontu (ustnika) gwizdka ani z poszczególnych etapów przy jego robieniu :-?
Ja korzystałem z tej strony: http://www.jonsbushcraft.com/elderwhistle.htm
W tym artykule jest wszystko dokładnie wyjaśnione, wraz ze zdjęciami, jak zrobić gwizdek, może to coś Ci pomoże ?
Ja ustnik ścinam na prosto, nie zauważyłem różnicy w wydawanym dzwięku.
Ten kawałeczek drewna (oba końce ścinam pod końcem prostym), który wpychamy od strony ustnika, robię z twardego drewna, na początku dłuższy i mniej płasko ścięty (ok. 1/3 do 2/5 przekroju) od góry, gdy wyreguluję siłę i barwę dzwięku ucinam i blokuję. Nie wpychaj tego kołeczka za daleko, jego koniec powinien być przed początkiem wycięcięcia w gwizdku (ok. 2-4 mm), jeśli będzie za daleko wepchniety gwizdek nie wyda dzwięku. Podobnie jeśli wepchniemy za mało, małe lub zbyt duże bedzie ścięcie przekroju.
Na głos wydawany przez gwizdek ma też wpływ materiał z którego jest wykonany, wewnetrzna średnica otworu i jego długość, wielkość i kształt wycięcia którym uchodzi powietrze.
Lepiej tego nie potrafię wyjaśnić :-?

: 07 lut 2012, 13:37
autor: siux
Dzięki, wyjaśniłeś bardzo dobrze + stronka ze zdjęciami :-D :-D

: 21 lut 2012, 22:45
autor: góralu
Niby nic wielkiego, ale lepsze to niż kupować za kilkanaście złotych wkład żelowy do mini kuchenki, lub targanie ze sobą pojemnika z denaturatem.

: 21 lut 2012, 22:59
autor: Craigwood
Mam coś takiego ale wody nie udało mi się tym zagotować w temperaturze ok -10 C. Jak będzie cieplej to może coś z tego będzie. Fakt że pali się to dosyć długo (na pewno ponad godzinę) ale ja to traktuję jako ostatnią deskę ratunku a nie jakieś sensowne zastosowanie ;)