Strona 2 z 2

: 16 kwie 2009, 14:28
autor: ape
Maverick pisze:dzieki, wiec musze isc po jodyne do apteki:)


Kalia, czyli nadmanganian potasu jest ciut przyjaźniejsza dla organizmu niż jodyna. Poza tym nie rozleje ci się po plecaku, no chyba, że zamoknie :mrgreen:

: 16 kwie 2009, 20:01
autor: Fredi
ape pisze: Kalia, czyli nadmanganian potasu jest ciut przyjaźniejsza dla organizmu niż jodyna. Poza tym nie rozleje ci się po plecaku, no chyba, że zamoknie :mrgreen:
e tam, wtedy też się nie rozleje....ale i tak plecak będzie się nadawał do oodania koleżance....bo już widzę powaznego survivalowca z różowym albo fioletowym plecakiem ;D

: 17 kwie 2009, 20:51
autor: ape
Frediiiiii :!: :!: :!:
Czyżby to był przytyk z tym fioletowym plecakiem?
Nieh mi to będzie przedostatni raz :569:

: 24 kwie 2009, 09:28
autor: bogdan
Jeszcze słowo na temat DEZYNFEKCJI wody (cytowane za "Pierwszą pomocą w warunkach ekstremalnych"):

Dawka na 1 litr CZYSTEJ wody (do mętnej dawka podwójna)
jodyna 2% : 5 kropli
wybielacz chlorowy 4-6% (np Ace): 2 krople

odczekać 30-60 min (zależnie od temperatury)
Dla zniszczenia zapachu chloru dodać witaminę C (wiąże resztki jodu i chloru)

Co ciekawe autor twierdzi, że w tym czasie zostanie zniszczona większość ameb i pierwotniaków. Te które przetrwają (cryptosporidium) zginą po podgrzaniu do 65'C (!)

: 24 kwie 2009, 13:13
autor: Fredi
z tą witaminą C to dopiero ciekawostka....hmmm...trzeba przetestować organoleptycznie....

: 24 kwie 2009, 13:19
autor: mgr_scout
a ta witamina C w jakiej postaci powinna być dodana? Bo chyba nie taka w tabletce z powłoką? Choć w ciepłej wodzie powinna szybko się rozpuścić.

: 24 kwie 2009, 13:31
autor: bogdan
Dla przyspieszenia działania możesz tabletkę rozkruszyć albo zlizać :-P

: 24 kwie 2009, 13:41
autor: mgr_scout
cwaniaczek :P

: 24 kwie 2009, 20:53
autor: Tanto
Odbiegając odrobinę od tematu - trafiliście może gdzieś na wyniki badan przydatności do spożycia wody z różnych nietypowych źródeł? Chodzi o próbki pobrane np. z kałuż, leśnych źródełek, moczarów czy innych ujęć bagienno-szuwarowych, czyli miejsc które najczęściej spotykamy w terenie.
Wg mnie bawiąc się w filtrowanie wody dobrze wiedzieć co gdzie możemy spotkać. Kiedyś miałem ochotę zlecić zrobienie takich testów, ale jak usłyszałem w sanepidzie 'minimum 600 zł za próbkę' to szybko zacząłem wymyślać jakieś inne pomysły na zapełnienie wolnego czasu ;-) Zwałaszcza że takich próbek trzeba by pobrać kilkadziesiąt z różnych miejsc żeby wyniki były przynajmniej w minimalnym stopniu wiarygodne.

: 28 kwie 2009, 07:43
autor: pitersgs
Kiedyś w ,,gadżet' na tvn turbo testowali gadżety survivalowe i było też o uzdatniaczach i chodzili z próbówkami do sanepidu sprawdzać czym najwięcej uzdatnimy ;) Ogólnie sprawa nie warta pieniędzy.

: 28 kwie 2009, 09:55
autor: mgr_scout
pitersgs, jakiej firmy uzdatniacze były testowane?

: 28 kwie 2009, 14:19
autor: Fredi
MAgister: obawiam się, że ci z gadżeta też tego niewiedzieli - widziałem kawałek tego programu ....zresztą jak wszystkie ich odcinki - żenada :D

: 04 maja 2009, 12:48
autor: Stalker
Tanto: W tym tkwi problem, że takich wyników analiz jest niezwykle mało i często robione są na wewnętrzne zlecienia korporacji, które nagminnie je zatajają. Poza tym świadomość ekologiczna w naszym kraju jest tak niska, że aż boli i mało kto zdaje sobie sprawę, że jesteśmy jednym z najbardziej skażonych krajów europy. Wrzuć w wyszukiwarce: wyniki analiz skażenia, mapy skażenia, skażenia gleb itp. Na pewno coś wyskoczy - pdf'y z uniwerków, prac doktorskich itp. Ale jest tego mało i nie prowadzi się takich badań w stopniu w jakim byśmy oczekiwali i wbrew temu co "mówi" się w kręgach naukowych.

: 04 maja 2009, 12:55
autor: Fredi
Jeśli chodzi o badania wody...w skierniewickim instytucie sadownictwa robią takie badania , niepamiętam dokładnie ceny, ale to było coś ok. 200zł (parę lat temu, teraz trzebaby się dopytać) - z pewnością są tańsi niż sanepid, a robią tak samo dobrze. Często sanepid robi też badania u nich :).
Można zanieść wodę z dowolnego źródła (musi jej być chyba nie mniej niż 5 litrów) i zrobić badania....jak kiedyś miałem tam chody to tego nie wykorzystałem, ech... ;)