Reconnet

Różne bywa Wygodny sposób to wyżej pokazany "THE LOG SQUAT". Jeśli nie ma pod ręką takiej ławeczki, a jest drzewo, to się po prostu opieram plecami, zapierając się wygodnie piętami i sadze trufla. Ręce wolne, komara ubić, fajkę odpalić można.

Co do tworzywa do podtarcia hm... Zawsze coś mam w kieszeniach. Jak jestem w maku, na kawie, czy innej knajpie mam manie zabierania ze sobą kilku serwetek na zaś
A normalnie, srajtaśma, chusteczki dla bobasów.

Git temat

https://picasaweb.google.com/lh/photo/l ... directlink

Pozwolę sobie dodać raz jeszcze, bo właściwie to w temacie.

Jak zabraknie drzew - od 3:12

No i dobra > Mówcie co chcecie... a jednak futrzaki w typie np. pies Puchala jest i tak najwygodniejszy i najskuteczniejszy jako polowo-leśna podcirka

W górach może być gorzej ... bo jakiś niedźwiedź może sobie z nas podcirkę zrobić :/ ... ale Natura jest okrutna i każdy się z tym liczyć musi :p

Humorek jeszcze trzyma, więc coś nawiązującego do posta powyżej http://www.paskudek.pl/animacje/lp_014.html

Na cholere takie wymyslne systemy na sranie? Jakbyście siusiali w kucki jak każda normalna kobieta to i srać normalnie też byście się nauczyli a nie bawili z kijami, drzewami, szmatami, linami i innym badziewiem
A tak w ogóle to nieźle musicie na tych wypadach jeść, bo ja jak jadę to zazwyczaj całe żarcie spala mi organizm i nie ma co wydalać

I CHCĘ TĄ KSIĄŻKĘ! :->

Powiadają, że jednym ze środków w warunkach terenowych mogą być szyszki świerkowe, ale pod warunkiem stosowania ich "z włosem". Nie wiem jak z ich skutecznością dlatego nie polecam. Biąrąc pod uwagę miejsca w których może zabraknąć dobrodziejstw natury, zawsze jednak warto mieć przy sobie chusteczki higieniczne.

Apo pisze:Na cholere takie wymyslne systemy na sranie? Jakbyście siusiali w kucki jak każda normalna kobieta to i srać normalnie też byście się nauczyli

tzn. jak? poka.

Moja Żmija ma inny sposób. Jak jedziemy gdzieś razem, to przywiezie do domu w sobie, nawet po 7 dniach bycia w terenie

Oprócz samego podcierania się
Może macie jakieś sposoby na komary podczas załatwiania?

pośpiech

Haha ok
W sumie można załatwiać potrzebę w miejscu gdzie rośnie piołun. A oprócz tego?

Rozpalić ognisko dookoła 'kibla'.

Re Dół: I bez stolca fajka nie działa.

To może papieroch?

jak walniesz bąka to wszystkie komary padną
a tak na poważnie to chyba szybkie załatwianie się jest najlepsze...

Iii tam Panie, Panowie. Posiedźcie trochę za "kółkiem" a stwierdzicie jednoznacznie, że facio w terenie bez sracz taśmy to jak żołnierz bez broni. Reszta się nie liczy. Łapiesz prawymi kołami margines i z tego boku walisz stolca. Aby było bardziej komfortowo myślisz zarazem a kto mnie tu zna. Grunt by nie nastać na koło bo etyka zawodu nie pozwala...

yaktra pisze: Aby było bardziej komfortowo myślisz zarazem a kto mnie tu zna.

Tekst ten przypomniał mi pewną historię. Jedziemy autobusami konwojem z Kairu do Gizy. Przerwa w podróży na jednym z posterunków. Kolejka do kibla. Facet z mojego autobusu, nie mogąc się doczekać, poszedł na tył autobusu z tekstem:
- a kto mnie tu zna ?
W tym samym czasie, zaczęli wychodzic ludzie z kolejnego autobusu i nagle słychać tekst:
- hej, Marian, co Ty tam robisz ?

Wracając do komarów: jeden z sposobów to należy być mężczyzną i sikać na stojąco , w pozostałych przypadkach - po prostu zrobić to szybko.

Gdy się dzisiaj pakowałem na jutrzejszą przechadzkę i jak zawsze jako pierwszą pakowałem apteczkę, to zdałem sobie sprawę, że jej zawartość (bandaże, plastry) mogłem wykorzystać "zamiast papiru do podciru".
Chociaż, czy ja wiem, czy warto by było łamać zasadę wykorzystywania apteczki tylko do spraw medycznych?

ArturZ pisze:Chociaż, czy ja wiem, czy warto by było łamać zasadę wykorzystywania apteczki tylko do spraw medycznych?

Jasne, że lepiej użyć bandażu, niż szukając podcierki z opuszczonymi gatkami nabawić się przeziębienia 'tego i owego' i iść potem z tym do lekarza. To iście medyczna sprawa.

[ Dodano: 2012-05-01, 13:25 ]
Podjęty temat jest wciąż na czasie mimo, że od czasu jego podjęcia zmieniła się pora roku i warunki pogodowe.
Coś ciekawego w tym zagadnieniu:

http://abcpracownika.pl/2012/04/jak-wla ... -potrzeby/

http://934highadventure.blogspot.com/20 ... chive.html

Pozdrawiam
Maciek

Najlepsze!

Co do komarków, to pozycja odchylona z lekko uniesioną lewą nogą przyspiesza sprawę =)

Co do komarów to nie należy w ogóle się wychylać. Nigdzie. Niczym.

Apo pisze:Co do komarów to nie należy w ogóle się wychylać. Nigdzie. Niczym.

E...tam, trzeba sobie urwać gałązkę i nią wywijać za plecami...

rob30 pisze:E...tam, trzeba sobie urwać gałązkę i nią wywijać za plecami...

Nic nie będę sobie urywał.

Moskitierę można powiesić i problem z głowy - ino trza uważać gdzie się celuje.