wymieszaj ją z olejem lub ropą, w proporcjach np. 50/50% będzie skuteczniejszaAbscessus Perianalis pisze:[benzyna też się czasem nie sprawdza - sprawdzone na ostatnim wypadzie ])
Jaka zapalniczka?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1093
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
W komandosie 9/2010 piszą że zapałki nie są dobrym rozwiązaniem do rozpalania, tak samo krzesiwo. Tak samo tryglodyckie metody wzniecania ognia o pocieranie kijków itp. Najlepsza jest zwykła zapalniczka z kółkiem, ponieważ po zamoczeniu odzyskuje swoje właściwości, niekoniecznie jak zapalniczka pizoelektryczna. Nie lepsze byłyby kostki Esbit? Moje doświadczenia z płynnymi podpałkami nie są zbyt dobre
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Chyba odwrotnie? Wlasnie zapalniczki z zaplonem pizoelektryczny po zamoczeniu wystarczy otrzasnac z wody i daja dobra iskre. Natomiast w przypadku tradycyjnych zapalniczek z kamieniem potrzebne jest dosc dlugie suszenie.Skiba pisze:Najlepsza jest zwykła zapalniczka z kółkiem, ponieważ po zamoczeniu odzyskuje swoje właściwości, niekoniecznie jak zapalniczka pizoelektryczna.
Do zapalniczek z tradycyjnym zaplonem, dodam, ze nawet kiedy sie wyczerpie benzyna/gaz to iskra z kamienia pozwala na uzyskanie ognia z niektorych rozpalek
- puch z mlecza
- puch z palki wodnej
- puch z ostow
- pewnie jeszcze pare innych rozpalek? Nie sprawdzalem.
W przypadku zapalniczek typu zippo, na pewno wielka zaleta jest dosc dobra nieprzemakalnosc, zamknieta zapalnicza wytrzymuje ok 1 minuty zanuzona w szklance wody. Wada dla mnie jest specyficzny nieprzyjemny zapach nafty przy rozpalaniu.
Osobiscie, zawsze w teren zabieram krzesiwo magnezowe (planuje zakup FireFlascha), jako glowne zrodlo ognia, rezerwowo mam najczesciej zapalki, czasami na dluzsze wyprawy (3-4 dni) zabieram zapalnicze gazowa z kamieniem. Kupujac zapalniczke, wybieram te z kamieniem i posiadajace zaworek do powtornego napelnienia.
No i czywiscie w przypadku zapalniczek gazowych, koniecznie z przezroczystego tworzywa, tak zeby w kazdej chwili mozna bylo ocenic ile gazu nam pozostalo.
A, ostatnia refleksja dotyczaca zapalniczek, to ze w zapalniczce skonczyl sie gaz lub padl mechanizm zaplonowy to nie znaczy, ze jest calkiem bezuzyteczna:
1) Pisalem wczesniej, kamien z zapalniczki, daje tak silna iskre ze mozna podpalic niektore rozpalki.
2) Zdarzylo mi sie kilka razy (ale to juz raczej jako wieloletniemu palaczowi), ze odpalalem za pomoca sprawnego mechanizmu zaplonowego (obojetnie jaki) zapalniczka bez gazu druga z gazem ale bez sprawnego zaplonu. Czyli z 2 niespawnych zapalnicek mozna zaimprowizowac ogien.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2011, 20:33 przez Bastion, łącznie zmieniany 2 razy.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
Jakoś cię rozumieAbscessus Perianalis pisze:Jeśli mam zapalniczkę, użyję jej.
Poza tym, czy to ważne czym się ogień rozchajcuje? Ważne żeby żarcie było ciepłe!
Yup! Krzesiwo mam, czasem jak chce się radośnie pop....ić to się bawię w układanie stosów wg. sztuki, ale kiedy jestem zmęczony, gazeta, sucha trawa, badyle i ogień płonie.
Wartość ma płomień (nawet w Watach), nie sposób rozpalania - bo ten ma tylko jeden cel. Co nie znaczy że zwalnia to z obowiązku (tak, to chyba dobre słowo) poznania metod rozniecania ognia bez zapałek, krzesiwa czy zapalniczki - wręcz przeciwnie, to podstawa.
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Nie wszystkie zapalniczki pizoelektryczne takie są. Jak pewnego razu chciałem odpalić [mniejsza o to ] to zapalniczka mi w śnieg wpadła. Otrzepałem ją, włożyłem na parę minut pod kurtkę i wydmuchałem pozostałą wodę, lecz za nic odpalić nie chciała, a płomień pojawiał się dosłownie na sekundę. W domu dopiero odpaliła. Jeśli o mnie chodzi to wolę zapalniczkę z krzesiwkiem Przecież w końcu to krzesiwko
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Ale to oznacza, że nawalił Ci system podawania gazu (taki sam, jaki przy zapalniczkach krzemieniowych), a piezoelektryczny zapłon nadal działał.Skiba pisze:a płomień pojawiał się dosłownie na sekundę.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- orety
- Posty: 402
- Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
- Lokalizacja: z innej bajki
- Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
- Płeć:
oj, jestem nieobowiązkowy i brakuje mi podstawQasz pisze: Co nie znaczy że zwalnia to z obowiązku (tak, to chyba dobre słowo) poznania metod rozniecania ognia bez zapałek, krzesiwa czy zapalniczki - wręcz przeciwnie, to podstawa.
pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Jestem wolny jak konik polny
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
tobie wolnoorety pisze:oj, jestem nieobowiązkowy i brakuje mi podstaw
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
CzescPingwiniak pisze:Bastion - to właśnie zapalniczki z krzesiwem wystarczy dosłownie raz dmuchnąć i już działają.
Sam testowałem , ale tylko firmy BIC.
Moje doswiadczenia z zapalniczkami i woda, pochodza z przed wielu lat, kiedy jeszcze dosc czesto jezdzilem na ryby.
No ale sprawdzilem, mialem na biurku stara (bez gazu) zapalniczke BIC, wsadzilem ja na 1,5 sekundy pod strumien wody z kranu i zapalniczka padla, nie ma iskry od 10 minut.
Moze ktos ma pod reka jakas zapasowa zapalniczke z zaplonem pizoelektrycznym i sprawdzi jak zachowa sie po 1,5 sekundowej kompieli?
Mysle, ze warto poeksperymentowac teraz, w domowych pileszach, zamiast w terenie... gdzies 500 km od domu:)
Pozdrawiam
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Na youtube jest gdzieś filmik z instrukcją , jak szybko doprowadzić zapalniczkę krzesiwową do używalności po zamoknięciu, tylko coś nie mogę go znaleźć.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Mi wystarczy 1 mocne dmuchnięcie , i zapalniczka działa jak ta lala
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
A ja nie polecę żadnej zapalniczki tylko "wieczną zapałkę". Uzywam już chyba 2 czy 3 rok i bardzo sobie chwalę.
Niestety na Allegro jest dużo badziewia z którego benzyna odparowuje po tygodniu. Ja używam wprawdzie prostego modelu, ale za to jest szczelny i nawet po pół roku od napełnienia pali bez problemu.
Niestety na Allegro jest dużo badziewia z którego benzyna odparowuje po tygodniu. Ja używam wprawdzie prostego modelu, ale za to jest szczelny i nawet po pół roku od napełnienia pali bez problemu.
- Darayavahus
- Posty: 8
- Rejestracja: 28 kwie 2011, 14:19
- Lokalizacja: Szczecin
- Tytuł użytkownika: Dziki Kvik
- Płeć:
- Kontakt:
Zwykła, nawet najtańsza zapalniczka! - byle z zaworkiem, bo po co produkować plastikowe śmieci?
Te wszystkie bajery to chyba tylko dla szpanu.
Tyle, że w drodze warto mieć ich kilka, w tym przynajmniej jedną żarową.
Te wszystkie bajery to chyba tylko dla szpanu.
Tyle, że w drodze warto mieć ich kilka, w tym przynajmniej jedną żarową.
"Ekspansja jednego gatunku zawsze musi skończyć się katastrofą, gdyż żaden nie może żywić się własnymi odpadami"
- Lynn Margulis
- Lynn Margulis
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Do czego ta żarowa?
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
sprawdzałeś co padło? Przeciez kamień ani kółko od wody się nie rozpuszczają. Może wystarczyło poczekać aż wyschnie i wtedy próbować palić ?Bastion pisze: No ale sprawdzilem, mialem na biurku stara (bez gazu) zapalniczke BIC, wsadzilem ja na 1,5 sekundy pod strumien wody z kranu i zapalniczka padla, nie ma iskry od 10 minut.
To ja jeśli mogę, wtrącę swoje 3 grosze.
Jestem palaczem (wiem, że to źle świadczy) od wielu lat, więc zawsze mam przy sobie zapalniczkę. Palę od bardzo wielu lat i przez lata wypracowałem sobie opinię na temat różnych zapalniczek.
1) BIC, lub podobne gazówki: dobre bo tanie, niestety mało odporne na wilgoć. Po zawilgotnieniu nie potrafię taką zapalniczką odpalić ognia przez około 0,5h. Być może są metody aby ten czas zminimalizować.
2) ZIPPO, mam od kilkunastu lat. Zaletą jest stosunkowo mała wrażliwość na zamoknięcie, jednak po zanużeniu w wodzie nie odpalisz. Jest wystarczająco odporna, że może odpalić po podróży w mokrej kieszeni. Zaleta również to znacznie zwiększona (w stosunku do gazówki) odporność na wiatr. Wada to dość szybkie odparowanie paliwa. Jedno tankowanie starcza średnio na tydzień, a w lecie ten okres spada do 5 dni. Na wypady dłuższe niż weekend trzeba ze sobą targać zapasowe paliwko, które może się przydać do odpalania w wigotnych warunkach.
3) Wszelkie ZIPPO-podobne wynalazki. To pomyłka jest. Te zapalniczki mają zupełnie inny knot, inne krzesiwo i inny materiał nasiąkający paliwem. Rezultat jest taki, że znacznie trudniej odpalić wynalazkiem niż oryginałem. Im bardziej mokro, lub wietrznie, tym trudniej.
4) Dodatkowo noszę fireflasha. To krzesiwo robi za konia roboczego. W połączeniu z korą brzozową i grzbietem klingi, tworzy zgrany zespół i sytuacje, że odpalenie ognia takim zestawem jest niemożliwe, trafiają się wyjątkowo. W terenie odpalam takim zestawem oszczędzając zapalniczkę.
5) Rozpalałem metodami tradycyjnymi, krzesiwem kowalskim i łukiem ogniowym. Obie te metody warto poznać, bo w przypadku "niemania" zapalniczki lub innego "łatwego sposobu" są jedynym dostępnym sposobem pozyskania ognia. Muszę jednak przyznać, że dla mnie te sposoby łączą się ze sporym nakładem sił i środków i jako takie są tylko sposobami awaryjnymi.
Jestem palaczem (wiem, że to źle świadczy) od wielu lat, więc zawsze mam przy sobie zapalniczkę. Palę od bardzo wielu lat i przez lata wypracowałem sobie opinię na temat różnych zapalniczek.
1) BIC, lub podobne gazówki: dobre bo tanie, niestety mało odporne na wilgoć. Po zawilgotnieniu nie potrafię taką zapalniczką odpalić ognia przez około 0,5h. Być może są metody aby ten czas zminimalizować.
2) ZIPPO, mam od kilkunastu lat. Zaletą jest stosunkowo mała wrażliwość na zamoknięcie, jednak po zanużeniu w wodzie nie odpalisz. Jest wystarczająco odporna, że może odpalić po podróży w mokrej kieszeni. Zaleta również to znacznie zwiększona (w stosunku do gazówki) odporność na wiatr. Wada to dość szybkie odparowanie paliwa. Jedno tankowanie starcza średnio na tydzień, a w lecie ten okres spada do 5 dni. Na wypady dłuższe niż weekend trzeba ze sobą targać zapasowe paliwko, które może się przydać do odpalania w wigotnych warunkach.
3) Wszelkie ZIPPO-podobne wynalazki. To pomyłka jest. Te zapalniczki mają zupełnie inny knot, inne krzesiwo i inny materiał nasiąkający paliwem. Rezultat jest taki, że znacznie trudniej odpalić wynalazkiem niż oryginałem. Im bardziej mokro, lub wietrznie, tym trudniej.
4) Dodatkowo noszę fireflasha. To krzesiwo robi za konia roboczego. W połączeniu z korą brzozową i grzbietem klingi, tworzy zgrany zespół i sytuacje, że odpalenie ognia takim zestawem jest niemożliwe, trafiają się wyjątkowo. W terenie odpalam takim zestawem oszczędzając zapalniczkę.
5) Rozpalałem metodami tradycyjnymi, krzesiwem kowalskim i łukiem ogniowym. Obie te metody warto poznać, bo w przypadku "niemania" zapalniczki lub innego "łatwego sposobu" są jedynym dostępnym sposobem pozyskania ognia. Muszę jednak przyznać, że dla mnie te sposoby łączą się ze sporym nakładem sił i środków i jako takie są tylko sposobami awaryjnymi.
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Po zanurzeniu. Bica wystarczy dobrze dmuchnąć i odpala.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Zgadzam sie z tym co napisales... moze jedna uwaga, zippo jest dosc odporny na wode!Kubek pisze:To ja jeśli mogę, wtrącę swoje 3 grosze.
Zamknieta zapalniczka wytrzymuje pod woda na glebokosci 15 cm 1-2 minuty.
Sprawdzalem to 2 lata temu, przygotowujac sie do splywu kajakowego.
Zamknieta zapalniczke wrzucilem do szklanki z woda i obserwowalem jak pomalu z obudowy wydowywaja sie babelki powietrza. Zippo przez 1-2 min zachowuje wodoszczelnosc.
Jezeli zippo jednak sie zamoczy to pewnie "zwichrowala" sie klapka. W takim wypadku trzeba ja lekko podprostowac w palcach.
Osobiscie nie lubie chodzic z zippo bo jest ciezka i jednak troche smierdzi nafta/benzyna.
Niemniej jezeli planowany wypad w teren bedzie oznaczal 100% bliski kontakt z woda
(np. splyw kajakowy) to chyba warto pomyslec o starej dobrej benzynowce.
Ostatnia sprawa dotyczaca wodoodpornosci zapalniczek, tak dla 100% pewnosci to najlepiej trzymac zapalniczke w szczelnym woreczku strunowym.
Pozdrawiam
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Wiesz, że ZIPPO ma dożywotnią gwarancję?
Mój kolega znalazł kiedyś taką jedną - ładna, ze wzorkiem - ale nie działała. Odesłał - w zamian otrzymał list, że to jest jakaś hiper stara seria limitowana i już nie produkują i zaoferowali mu w zamian inne (!) zapalniczki. No i dostał potem cały zestawik.
Także wystosuj maila, dowiedz się, jeśli oryginalna to powinni Ci naprawić/wymienić.
(oczywiście, jeśli jest to rzeczywiście wyraźnie popsute)
Tu masz linka ze szczegółami:
http://www.zippo.net.pl/viewtopic.php?t=1625
Mój kolega znalazł kiedyś taką jedną - ładna, ze wzorkiem - ale nie działała. Odesłał - w zamian otrzymał list, że to jest jakaś hiper stara seria limitowana i już nie produkują i zaoferowali mu w zamian inne (!) zapalniczki. No i dostał potem cały zestawik.
Także wystosuj maila, dowiedz się, jeśli oryginalna to powinni Ci naprawić/wymienić.
(oczywiście, jeśli jest to rzeczywiście wyraźnie popsute)
Tu masz linka ze szczegółami:
http://www.zippo.net.pl/viewtopic.php?t=1625
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Zippo zawsze kojarzylo mi sie z ciezka srebrna benzynowka.
Troche pogooglowalem i okazuje sie ze bylem w "mylnym bledzie";)
Zobaczcie na zapalniczki z serii Outdoor:
http://www.thegrooveshack.com/Merchant2 ... y_Code=Z1P
https://www.southerntackle.com/proddeta ... 004&cat=14
Wyglada calkiem ciekawie a $20 to nie jest jakas bajonska cena.
Jezeli dobrze rozumiem to ustrojstwo jest wodoszczelne. Ciekawe jak to dziala?
Edit
Tu jest opis dzialania tej zapalniczki ale chyba nie kumam o co chodzi?
http://www.zippo.com/products/zippo-fire-starters.aspx
Troche pogooglowalem i okazuje sie ze bylem w "mylnym bledzie";)
Zobaczcie na zapalniczki z serii Outdoor:
http://www.thegrooveshack.com/Merchant2 ... y_Code=Z1P
https://www.southerntackle.com/proddeta ... 004&cat=14
Wyglada calkiem ciekawie a $20 to nie jest jakas bajonska cena.
Jezeli dobrze rozumiem to ustrojstwo jest wodoszczelne. Ciekawe jak to dziala?
Edit
Tu jest opis dzialania tej zapalniczki ale chyba nie kumam o co chodzi?
http://www.zippo.com/products/zippo-fire-starters.aspx
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
-
- Posty: 724
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Bastion, to nie jest zapalniczka w klasycznym tego słowa znaczeniu tylko smolne szczapki w pojemniku z mechanizmem do ich odpalania. Jak dla mnie 20 dolców (plus koszty przesyłki) to całkiem sporo za coś takiego. Jakieś 2 lata temu zupełnie za darmo przytargałem do garażu korzeń jakiegoś iglaka i nie udało mi się zużyć nawet 1/3 z tego