Jeśli chodzi o tani ale dobry śpiwór:
Rok temu kupiłem w TESCO za ok 30zł. Śpiwór o nazwie "Tesco Mummy 200 Sleeping Bag"
Śpiwór miał być dla psa, na zimę ale po tym jak komfortowo przespałem w nim chłodną nockę, postanowiłem nie dawać go pieskowi
Temp. Komfortu to z tego co pisze na metce +9 Waga 1kg.
Po skompresowaniu zajmuje nie więcej niż piłka do siatki.
Po roku używania mogę śmiało polecić, przy +5 jest ciepło, a zwykle jestem zmarzluch
No nic się nie targa, nie pruje itp. Naprawdę warto. Jeśli gdzieś w tesco są te śpiwory to na wiosnę/lato/jesień spokojnie wystarczy.
Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
W biedronce były podobne śpiwory w cenie też w okolicach 30zł. Wagi itp nie podam ale spało się komfortowo na minusowej temperaturze w dziurawym namiocie;).
Jeżeli chodzi o wygląd to ten sam sądzę że waga itp to też podobnie mega. Cóż na moje potrzeby wystarcza.
Jeżeli mogę prosić o coś to link do tej mory za 14 złoty .
Edit.
Próbowałem na armywolrd zebrać to co się da tutaj. I popatrzyłem po aukcjach. Panowie musimy zawyżyć ceny wysyłek. Za nóż mora craftline : http://armyworld.pl/product-pol-4210-No ... -Nowy.html 16zł i
Plecak austriacki 80l http://armyworld.pl/product-pol-3438-Pl ... zelek.html 30zł musi doliczyć do wysyłki 15zł. Wychodzi 61zł. Sądzę że ten spis przy wysyłkach będzie mieć ukręcony łeb. To moje zdanie ale postaram się jeszcze z wami coś stworzyć . Powodzenia !
Jeżeli chodzi o wygląd to ten sam sądzę że waga itp to też podobnie mega. Cóż na moje potrzeby wystarcza.
Jeżeli mogę prosić o coś to link do tej mory za 14 złoty .
Edit.
Próbowałem na armywolrd zebrać to co się da tutaj. I popatrzyłem po aukcjach. Panowie musimy zawyżyć ceny wysyłek. Za nóż mora craftline : http://armyworld.pl/product-pol-4210-No ... -Nowy.html 16zł i
Plecak austriacki 80l http://armyworld.pl/product-pol-3438-Pl ... zelek.html 30zł musi doliczyć do wysyłki 15zł. Wychodzi 61zł. Sądzę że ten spis przy wysyłkach będzie mieć ukręcony łeb. To moje zdanie ale postaram się jeszcze z wami coś stworzyć . Powodzenia !
Re: Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN
Cześć, potrzebuję pomocy.
Do 8 dni potrzebuję skompletować pełen komplet do mieszkaniach poza miastem. Pogoda jest kaprysina póki co. Ten komplet ma starczyć do jesieni, najlepiej na 4 pory roku.
Mam obecnie namiot cloud peak 2, bez maty... warto coś dokupić?
Mam plecak ok 80l solidny alpinistyczny.
Ubrania też mam.
Nie mam żadnych innych rzeczy.
Zestawu do gotowania. Nie pije herbat, kaw, potrzebuję się skupić na sprzęcie do usmażenia/ugotowania miesa. Jem wolowine, jagniecine, tłuste części z mniejszą ilością steków. To moze sprawiać ze bycie zdanym tylko na smażenie, może nie być kompletne.
Zestaw do gotowania z stali nierdzewnej lub inną alternatywa tworzywa z którego nie przedostają się Metale ciężkie?
Jakaś latarka
Zestaw do rozpalania? Ktoś może zaopatrywał się w tym miejscu https://r70.pl/ ?
Proszę pomóc, bo za 8 dni nie będę miał gdzie mieszkać i potrzebuję skompletować zestaw do spania bez możliwości wynajmu mieszkania.
Do 8 dni potrzebuję skompletować pełen komplet do mieszkaniach poza miastem. Pogoda jest kaprysina póki co. Ten komplet ma starczyć do jesieni, najlepiej na 4 pory roku.
Mam obecnie namiot cloud peak 2, bez maty... warto coś dokupić?
Mam plecak ok 80l solidny alpinistyczny.
Ubrania też mam.
Nie mam żadnych innych rzeczy.
Zestawu do gotowania. Nie pije herbat, kaw, potrzebuję się skupić na sprzęcie do usmażenia/ugotowania miesa. Jem wolowine, jagniecine, tłuste części z mniejszą ilością steków. To moze sprawiać ze bycie zdanym tylko na smażenie, może nie być kompletne.
Zestaw do gotowania z stali nierdzewnej lub inną alternatywa tworzywa z którego nie przedostają się Metale ciężkie?
Jakaś latarka
Zestaw do rozpalania? Ktoś może zaopatrywał się w tym miejscu https://r70.pl/ ?
Proszę pomóc, bo za 8 dni nie będę miał gdzie mieszkać i potrzebuję skompletować zestaw do spania bez możliwości wynajmu mieszkania.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2023, 09:17 przez craws, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1093
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Re: Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN
Będziesz podróżował czy bardziej stacjonarnie? Jak stacjonarnie to nie ma sensu porywać się na jakieś wypasione gary, wystarczą standardowe naczynia kuchenne. Może i nie pijesz herbat itp. ale w okresie od jesieni do wiosny kubek czegoś ciepłego potrafi zdziałać cuda, na samym smażeniu nie pociągniesz, trzeba coś wypić.
Do spania mata samopompująca lub dmuchany materac - dużo lepiej izolują od podłoża niż klasyczna karimata. Poza namiotem przyda się plandeka żeby w obozowisku na głowę nie kapało.
Ogólnie ciężko konkretnie doradzać bo różne są preferencje, a poza tym większość tego co potrzeba to rzeczy oczywiste jak nóż, sznurek, kilka zapalniczek itp. O ile nie planujesz ukrywać się przed cywilizacją, to wszystkie rzeczy które osiągną status 'o, to by mi się przydało' można zorganizować jak będą potrzebne. To nie bezkresna tajga gdzie do najbliższych osad jest kilkadziesiąt kilometrów. Nic tak nie weryfikuje potrzeb jak 'ćwiczenia praktyczne'.
Większość rozwiązań opisano na forum, może znajdziesz coś przydatnego dla siebie.
...na dzień dzisiejszy budżet podany w tym temacie jest mocno minimalistyczny.
Do spania mata samopompująca lub dmuchany materac - dużo lepiej izolują od podłoża niż klasyczna karimata. Poza namiotem przyda się plandeka żeby w obozowisku na głowę nie kapało.
Ogólnie ciężko konkretnie doradzać bo różne są preferencje, a poza tym większość tego co potrzeba to rzeczy oczywiste jak nóż, sznurek, kilka zapalniczek itp. O ile nie planujesz ukrywać się przed cywilizacją, to wszystkie rzeczy które osiągną status 'o, to by mi się przydało' można zorganizować jak będą potrzebne. To nie bezkresna tajga gdzie do najbliższych osad jest kilkadziesiąt kilometrów. Nic tak nie weryfikuje potrzeb jak 'ćwiczenia praktyczne'.
Większość rozwiązań opisano na forum, może znajdziesz coś przydatnego dla siebie.
...na dzień dzisiejszy budżet podany w tym temacie jest mocno minimalistyczny.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Re: Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN
Zestaw do rozpalania?
Zapalniczka bic i zapałki w apteczce. Wszystko w różnych miejscach zabezpieczone szczelnie przed wilgocią
Będziesz te 4 pory roku mieszkał poza miastem bez wynajmowania mieszkania?
Zapalniczka bic i zapałki w apteczce. Wszystko w różnych miejscach zabezpieczone szczelnie przed wilgocią
Będziesz te 4 pory roku mieszkał poza miastem bez wynajmowania mieszkania?
Re: Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN
Przyznam się, że przeczytałem tylko 1 startowy i ostatnie od apelu craws'a (który WYDAJE mi się ściemą), piszę prawdę.
Gdy zaczynałem turystykę, nie było survivalu i srutututu. Nie było sklepów z demobilem, nikt nie słyszał o spaniu w terenie poza harcerstwem.
Jako typowy J. Szwejk nie nadawałem się do ustawiania w szeregu i słuchania czasem bzdurnych komend. Ale spałem w terenie, paliłem ognisko, jadłem pieczone ziemniaki z solą i piłem zwykłą kranówę.
Co miałem: naście lat (nieletni), koc, zapałki, taniutki "komunistyczny" plecaczek, kanisterek poj. 1 L (na wodę), scyzoryk, latarkę kieszonkową na płaską baterię.
I to wszystko. Dużo/mało, a może nieodpowiedzialny gówniarz?
Nie robiłem niczego nieodpowiedzialnego, zwyczajnie wędrowałem i zwiedzałem.
Tak jak na wstępie wiosna-jesień były okresem mojej działalności.
To było przydługawe preludium.
Jak widać na przykładzie z życia, nie potrzeba w ogóle jakiegokolwiek sprzętu z demobilu, aby działać w terenie.
Teraz mam ciuchy kamuflaż, porządny plecak, kuchenkę na propan, gary, maczetę, siekierkę, dobry śpiwór, niezbędnik, czołówkę i parę innych ułatwiających życie przedmiotów etc.
Ten cały dobytek turystyczny ułatwia obozowanie, skraca czas na przyrządzanie posiłków, etc. Ale jak widać nie są
to przedmioty absolutnie niezbędne by spędzić przyjemnie czas w terenie.
Oliwkowy kolor, wojskowy wzorek, gadżety z demobilu itp. tego na starcie ja nie miałem, a PZEŻYŁEM!
To jak to jest z tym zafajdanym survivalem?
Teraz konkrety
Biorę w garść 250 zł i ruszam.
Do sklepu z demobilem? Sklepu sportowego z drożyzną? A może przed kompa i wszystko ze zdzierczą opłatą pobieraną przez kuriera?
NIE
Idę: na pchli targ, do lumpexu, do chińczyka, do hipermarketu
Co tam za całe 250 zeta dostaję? Wszystko czego moja dusza zapragnie! I jeszcze na browar wystarczy.
Wy, wszystko co macie, kupiliście za 1 razem ad hoc? Nie. Sprzęt się dobiera, kompletuje stopniowo.
Gdybym miał tak dziś, kompletować od zera wszystko co potrzebne, zaczął bym jak drzewiej, szczególnie że mam wiedzę i doświadczenie.
Wygram z każdym, zakład o dowolną ilość hektolitrów, że wyrobię się w tym budżecie. No nagimnastykować się i stracić czasu trzeba będzie, ale się da.
Nawet nie liczę w głowie na ile browarów mi zostanie, ale już wiem, że zostanie.
Cha, cha, . Właśnie pomyślałem, że może paru "Tomaszy" chciało by się ściepnąć na 100- pak Perły Export.
To nie podpucha, zwyczajnie wiem, bo ja tak całe życie ściubię na to co tygryski lubią najbardziej.
Teraz mi przyszło na myśl, że i kamuflarz w 2 gatunku sprzedają, a dawniej to kultowa flanelka na topie była!
Gdy zaczynałem turystykę, nie było survivalu i srutututu. Nie było sklepów z demobilem, nikt nie słyszał o spaniu w terenie poza harcerstwem.
Jako typowy J. Szwejk nie nadawałem się do ustawiania w szeregu i słuchania czasem bzdurnych komend. Ale spałem w terenie, paliłem ognisko, jadłem pieczone ziemniaki z solą i piłem zwykłą kranówę.
Co miałem: naście lat (nieletni), koc, zapałki, taniutki "komunistyczny" plecaczek, kanisterek poj. 1 L (na wodę), scyzoryk, latarkę kieszonkową na płaską baterię.
I to wszystko. Dużo/mało, a może nieodpowiedzialny gówniarz?
Nie robiłem niczego nieodpowiedzialnego, zwyczajnie wędrowałem i zwiedzałem.
Tak jak na wstępie wiosna-jesień były okresem mojej działalności.
To było przydługawe preludium.
Jak widać na przykładzie z życia, nie potrzeba w ogóle jakiegokolwiek sprzętu z demobilu, aby działać w terenie.
Teraz mam ciuchy kamuflaż, porządny plecak, kuchenkę na propan, gary, maczetę, siekierkę, dobry śpiwór, niezbędnik, czołówkę i parę innych ułatwiających życie przedmiotów etc.
Ten cały dobytek turystyczny ułatwia obozowanie, skraca czas na przyrządzanie posiłków, etc. Ale jak widać nie są
to przedmioty absolutnie niezbędne by spędzić przyjemnie czas w terenie.
Oliwkowy kolor, wojskowy wzorek, gadżety z demobilu itp. tego na starcie ja nie miałem, a PZEŻYŁEM!
To jak to jest z tym zafajdanym survivalem?
Teraz konkrety
Biorę w garść 250 zł i ruszam.
Do sklepu z demobilem? Sklepu sportowego z drożyzną? A może przed kompa i wszystko ze zdzierczą opłatą pobieraną przez kuriera?
NIE
Idę: na pchli targ, do lumpexu, do chińczyka, do hipermarketu
Co tam za całe 250 zeta dostaję? Wszystko czego moja dusza zapragnie! I jeszcze na browar wystarczy.
Wy, wszystko co macie, kupiliście za 1 razem ad hoc? Nie. Sprzęt się dobiera, kompletuje stopniowo.
Gdybym miał tak dziś, kompletować od zera wszystko co potrzebne, zaczął bym jak drzewiej, szczególnie że mam wiedzę i doświadczenie.
Wygram z każdym, zakład o dowolną ilość hektolitrów, że wyrobię się w tym budżecie. No nagimnastykować się i stracić czasu trzeba będzie, ale się da.
Nawet nie liczę w głowie na ile browarów mi zostanie, ale już wiem, że zostanie.
Cha, cha, . Właśnie pomyślałem, że może paru "Tomaszy" chciało by się ściepnąć na 100- pak Perły Export.
To nie podpucha, zwyczajnie wiem, bo ja tak całe życie ściubię na to co tygryski lubią najbardziej.
Teraz mi przyszło na myśl, że i kamuflarz w 2 gatunku sprzedają, a dawniej to kultowa flanelka na topie była!
Re: Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN
Pies się mało naszczekał! TAK.
Pominąłem ciekawy wątek: Przemysł survivalowy.
Co, może nie istnieje? Niemiec dobrze liczy "Ojro".
Ludzie są robieni mocno w bambuko. Kosmiczna technologia, standardy NATO, Bundeswehra, USArmy, i najważniejsze: Srutututttu! Kit w UCHO kupującego. (czyli: PRANIE MÓZGU)
Moje spojrzenie:
Po co mi to? Czy to aby nie robił obywatel PRC? (dla niemca!) Ile mi to max posłuży? To jest mi potrzebne dla zdrowia/wygody, czy wszyscy to mają, mam i ja (np. najbardziej rozrywkowa Kaśka we wsi). Jakie są alternatywy?
Czy nie należy wpierw wydać kasy na coś ważniejszego/potrzebniejszego? A jak mi będzie w terenie BEZ TEGO?!!!
JESTEM wrażliwy na kolor oliwkowy, pstre wzorki dające efekt maskujący - mniej brudzą się!
Sprzęt z demobilu musi być trwały (ale czy niemiecki kit MFH ... ?) bo sprawdzony przez armię. Tylko ja to nie armia!
Ukuło się u ludu: wojskowe, to dobre! Dobre bo darmowe (ukradzione, za flaszkę, za papierosy - życie).
Nie da się ukryć, że armie świata wymagają dobrego gatunkowo materiału i dłuższej trwałości. A obecnie to nawet wygody w użytkowaniu (no Burżujstwo!). Dawniej toporne było i ciężkie, nie psuć się miało!
To ostatnie i trwałość/niezawodność oraz masa, są dla mnie szczególnie ważne.
Firmy wzorujące się na oryginałach trzepią kasiorę na modzie i barwią niejednokrotnie szajs na oliwkowo, co ma upewnić jelenia do "właściwego" wyboru.
Bo to raz stanąłem w osłupieniu, przypatrując się cenie oliwkowego badziewia?
90 % tego co jest oferowane w sklepach, nie odpowiada mi, pozostałe zła proporcja, jakość : cena.
Dlatego chyba zachleję się za oszczędzoną kasę, nie kupując TEGO, a mam co trzeba (NIE PISZĘ O ELEKTRONICE!).
Dla porównania mam w głowie tysiące przykładów terenowych, czasem (dawniej) "kopara mi opadała" jak widziałem ten sprzęt i użytkowników w akcji, a dało się to samo prościej i za grosze.
Kolor i marka to nie powód do zdzierstwa gdzie: materiał tani, technologia prosta, trwałość podejrzana.
Taaa, polują dewizowce w "zotych zonenbrylach" na Polskie JELENIE.
Ale sami smacznego BECK'S- a, za trofea pijają.
Pominąłem ciekawy wątek: Przemysł survivalowy.
Co, może nie istnieje? Niemiec dobrze liczy "Ojro".
Ludzie są robieni mocno w bambuko. Kosmiczna technologia, standardy NATO, Bundeswehra, USArmy, i najważniejsze: Srutututttu! Kit w UCHO kupującego. (czyli: PRANIE MÓZGU)
Moje spojrzenie:
Po co mi to? Czy to aby nie robił obywatel PRC? (dla niemca!) Ile mi to max posłuży? To jest mi potrzebne dla zdrowia/wygody, czy wszyscy to mają, mam i ja (np. najbardziej rozrywkowa Kaśka we wsi). Jakie są alternatywy?
Czy nie należy wpierw wydać kasy na coś ważniejszego/potrzebniejszego? A jak mi będzie w terenie BEZ TEGO?!!!
JESTEM wrażliwy na kolor oliwkowy, pstre wzorki dające efekt maskujący - mniej brudzą się!
Sprzęt z demobilu musi być trwały (ale czy niemiecki kit MFH ... ?) bo sprawdzony przez armię. Tylko ja to nie armia!
Ukuło się u ludu: wojskowe, to dobre! Dobre bo darmowe (ukradzione, za flaszkę, za papierosy - życie).
Nie da się ukryć, że armie świata wymagają dobrego gatunkowo materiału i dłuższej trwałości. A obecnie to nawet wygody w użytkowaniu (no Burżujstwo!). Dawniej toporne było i ciężkie, nie psuć się miało!
To ostatnie i trwałość/niezawodność oraz masa, są dla mnie szczególnie ważne.
Firmy wzorujące się na oryginałach trzepią kasiorę na modzie i barwią niejednokrotnie szajs na oliwkowo, co ma upewnić jelenia do "właściwego" wyboru.
Bo to raz stanąłem w osłupieniu, przypatrując się cenie oliwkowego badziewia?
90 % tego co jest oferowane w sklepach, nie odpowiada mi, pozostałe zła proporcja, jakość : cena.
Dlatego chyba zachleję się za oszczędzoną kasę, nie kupując TEGO, a mam co trzeba (NIE PISZĘ O ELEKTRONICE!).
Dla porównania mam w głowie tysiące przykładów terenowych, czasem (dawniej) "kopara mi opadała" jak widziałem ten sprzęt i użytkowników w akcji, a dało się to samo prościej i za grosze.
Kolor i marka to nie powód do zdzierstwa gdzie: materiał tani, technologia prosta, trwałość podejrzana.
Taaa, polują dewizowce w "zotych zonenbrylach" na Polskie JELENIE.
Ale sami smacznego BECK'S- a, za trofea pijają.