Opatrywanie ran mchem
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Opatrywanie ran mchem
Czy ktoś słyszał o okładach na rany robionych z mchu?
Podobno np. torfowiec ma właściwości antyseptyczne i nadaje się na okłady na rany.
Jedyne co udało mi się znaleźć na ten temat to: http://polish.ruvr.ru/2012_02_27/67007262/
Podobno np. torfowiec ma właściwości antyseptyczne i nadaje się na okłady na rany.
Jedyne co udało mi się znaleźć na ten temat to: http://polish.ruvr.ru/2012_02_27/67007262/
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- NumLock
- Posty: 487
- Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
- Płeć:
Mech zawiera jodynę, którą można dezynfekować rany i uzdatniać wodę. Jak pokazuje ten test ( http://www.practicalsurvivor.com/emerge ... filtration ) jest jej jednak bardzo mało. Należy podkreślić, że test był przeprowadzony na wysuszonym torfowcu ze sklepu zielarskiego, oraz jak pisze autor, świeży mech torfowiec może wykazać się wyższą zawartością jodyny. Tu ( http://tryonfarm.org/share/node/378 ) masz też wzmiankę o leczniczym zastosowaniu mchu. Na swojej stronie Bogdan też wspomina o takim zastosowaniu.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Ocet 10% znakomicie się sprawdza przy leczeniu domowym sposobem grzybicy stóp,o czy dowiedziałem się w wojsku.Już po tygodniu nacierania stóp 2-3 krotnie dziennie zwilżoną w occie szmatką kolega pozbył się problemu,tak że być może i przy dezynfekcji niewielkiej rany okaże się skuteczny,a przy większych to raczej nie polecam ,gdyż przypuszczam że prawdopodobnie wywoła silne pieczenie tak jak spirytus.Ursmar pisze:Czyli, hipotetycznie, polanie rany octem albo sokiem z cytryny ją zdezynfekuje?Kwaśne środowisko zabija znakomitą większość szkodliwych dla człowieka bakterii.
Ponoć zawiera składnik w typie "jodyny". choć jak pytać wujka Googl, to info to występuje tylko na stronach survivalowych. Wielokrotnie powtarzane jeśli chodzi o filtracje wody.wolfshadow pisze:W tym przypadku antyseptyka wynika z kwaśnego odczynu. Równie dobrze można byłoby ranę obkładać kiszoną kapustą. Kwaśne środowisko zabija znakomitą większość szkodliwych dla człowieka bakterii.
Raczej nie bo kwasy/spirytus i wszelkie bardzo "ostre" środki powodują macerację tkanki co zdecydowanie wydłuża proces gojenia się rany.Ursmar pisze:Czyli, hipotetycznie, polanie rany octem albo sokiem z cytryny ją zdezynfekuje?
To prawda. Mocz z założenia jest jałowy w momencie opuszczenia cewki moczowej, dopiero potem rozwijają się w nim przeróżne szkodniki. Warunek jest taki żeby ranę po prostu obsikać bezpośrednio, no i oczywiście swoim własnym moczem. Tyle teorii, kiedyś pół nocy na dyżurze przegadałem ze starym chirurgiem na ten temat i pokrewne.Ursmar pisze:A jak ma się sprawa z moczem?
Na grzybicę ten chirurg polecał wymoczyć nogi w ciepłej wodzie dokładnie osuszyć i natrzeć szmatką zamoczoną w formalinie Następnie ciepłe skarpety na nogi i do łóżka. Zabieg powtarzać kilka dni pod kolej On sam stosował, moczenie nóg w formalinie... Tzn w roztworze formaliny, powszechnie stosowana formalina to roztwór 10%, zapewne do moczenia nóg używał roztworu poniżej 1%
Z metod bardziej naturalnych leczenia grzybicy to moczenia nóg w wywarze z kory dębu, jest na prawdę skuteczny...
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
- ColdDemons
- Posty: 33
- Rejestracja: 24 mar 2013, 09:35
- Lokalizacja: Górowo Iławeckie
- Płeć:
Prawdopodobnie do dezynfekcji ran można też użyć kory,wypłukanego żwiru lub rozdrobnionych nasion ,a następnie je ugotować ,zawinąć w czystą szmatkę i takie gorące przyłożyć do zainfekowanej rany.Korę ,żwir lub nasiona można również zastąpić kamieniem ,który nagrzewamy w ognisku,owijamy w szmatkę i przykładamy do rany.Oczywiście nagrzewamy tyle , ile jesteśmy w stanie póżniej wytrzymać po przyłożeniu , na dość krótki okres czasu.
Te metody opisane powyżej i owszem ale nie do dezynfekcji a jedynie do "ściągania" w przypadku pojawienia się ropnia pod skórą. Robimy tak żeby dojrzał i pękł albo mu pomagamy nacinając. Jednak to na super ekstremalne zdarzenia np koniec cywilizacji... W każdym innym przypadku zapraszam do chirurga!!!!
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!